Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jaksdknnndddddddslnc

Czy warto z nim być? już nie wiem co myśleć

Polecane posty

Gość jaksdknnndddddddslnc

Jesteśmy ze sobą 5 lat on twierdzi że bardzo mnie kocha, ja go też. Miesiąc temu mieliśmy jechac na wspólny urlop ale nic z tego nie wyszło z powodu braku kasy i potem wygadał się że szkoda bo miał zamiar wtedy mi się oświadczyć. Dziś rozmawialiśmy na ten temat i powiedział że jest pewny co do zaręczyn w 90% to po cholerę chciał się oświadczać miesiac temu... to tak jakby mnie kochał w 90%..za chwilę juz mówi ze kocha mnie całym sercem i chce się ze mną ożenić tylko potrzebuje czasu. Ja już nic z tego nie wiem. Zranił mnie bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikejmauusee
to sie troche kupy nie trzyma... oswiadczylby sie gdybyscie jechali na wakacje? ale skoro na szczescie juz to jest za wami, tzn nie jechaliscie... innych pomyslow nie ma... kuzwa... masakryczny facet.... chyba mu cos zaczyna odbijac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie przesadzasz troszeczkę?? wiesz moze jak sie juz dowiedzialas to za bardzo naciskasz stąd może te jego 90% odusc na razie i nie poruszaj w ogole tematu zareczyn to jednak decyzja na cale zycie no sadzac po niektorych to nie ale wiesz moze tak byc wiec nie naciskaj i niech sie to samo jakos ułoży pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikejmauusee
i 5 lat razem, a on czasu potrzebuje jeszcze? smiech na sali... :o wspolczuje Ci :( Cos mi sie wydaje, ze nic z tego nie bedzie wiesz... Ten numer z oswiadczynami w wakacje mnie powala.... Po prostu brak slow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaksdknnndddddddslnc
Tak mieliśmy jechac na wakacje i jak nic z tego nie wyszlo to powiedział mi że miał zamiar mi się tam oświadczyć...minął miesiąc i już nie jest pewny...jak będąc z kimś tyle lat, widując się z nim codziennie można nie być pewnym czy chce się z nim być do końca...jak on by się teraz czuł gdyby zapytał czy za niego wyjde a ja bym odpowiedziała zeby mi dał czas bo jestem pewna w 90%...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaksdknnndddddddslnc
W wakacje bo pewnie chciał to zrobić w jakimś romantycznym miejscu itd. ŹLe mi z tym, nie musiał mi mówić ze miał zamiar to zrobic i byłoby ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikejmauusee
Moim zdaniem znalazl mega nedzna wymowke... zalosne, naprawde okrutnie zalosne... bedzie tak ci oczy mydlic w nieskonczonosc wiesz bo facet, ktory chce sie oswiadczyc, po prostu to robi... wspomnisz moje slowa kiedys niestety :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przestan o tym tyle myslec i nie mow o tym w ogole samo przyjdzie, tego sie raczej nie planuje planuje sie pozniej jak juz oficjalnie ma byc :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaksdknnndddddddslnc
Nie wiem co mam myśleć, jak się teraz zachowywac bo bardzo mnie zranił swoim postępowaniem. Ja mu powiedziałam że nic na siłę i nie będe naciskac i zrobi to jak będzie gotowy a on mi mówi że jest pewny w 90 procentach. To co stanowi te 10 %? on mówi ze sam nie wie... czuję się tak jakby mnie kochał nie do końca.. tu chce za rok jechac ze mna za granice zarabiac na wesele na dom a to nie jest pewny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość af
mm757 - popieram cię w 100% a tak w ogóle to ile macie oboje lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikejmauusee
pewnosci 100% chyba nie ma sie nigdy... ale to nie jest cos, o czym mowi sie w ten sposob wprost partnerowi... :o moze on daje Ci jakis znak, zebys moze jednak miala swiadomosc tego, ze roznie moze sie zdarzyc miedzy wami i ze nic nie jest pewne itd. dziwny facet.... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie te rozumy znikly?
dobrze ze nie w 75% porazka albo sie kogos kocha nie w zadnych procentach albo sie z kims jest dla samego bycia.. gowniarskie podejscie zarowno twoje jak i jego do tematu wspolnego zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaksdknnndddddddslnc
mikejmauusee boję się ze będzie właśnie tak jak mówisz bo jak można nie być pewnym czy chce się z kimś byc po tylu latach tylu wspólnych chwilach...nawet nasi znajomi dziwią się że jeszcze nie zostaiśmy narzeczonymi bo inni z krótszym stażem są zaręczeni, planują ślub...a tu tylko na słowach zawsze się kończy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaręczyny to poważna sprawa. Widocznie chłopak nie jest zdecydowany. Widocznie potrzebuje czasu.. Może chce jeszcze trochę pocieszyć się bytem kawalerskim . A ty byłabyś szczęśliwa w małżeństwie z niezdecydowanym facetem? Sądzę, że szybko zaczęłabyś dostrzegać, że nie jest szczęśliwy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaksdknnndddddddslnc
Ja mam 21 on 23.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaksdknnndddddddslnc
Nie chcę zeby robił coś na siłe ale po tylu latch chyba powinien być pewny więcej niz w 90%...ja go kocham w 100..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaksdknnndddddddslnc
I teraz nawet gdy się oświadczy to nie będę już taka szczęśliwa jak mogłam być...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikejmauusee
jej, jestescie baaaaaaardzo mlodzi... w tej sytuacji to sie ciesz, ze on to odwleka... chcialabys juz wkrocte zostac zona? jak ja bylam w tym wieku to takie historie nawet w glowie mi sie nie legly :D ale rozumiem, ze kazdy jest inny i ma swoje priorytety zyciowe itd. niemniej obstaje przy swoim, a tera zkiedy wiem, ze on ma 23 lata utwierdzam sie jeszcze silniej- on to bedzie odwlekac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaksdknnndddddddslnc
Czemu miałam zwariowac? jesteśmy ze sobą 5 lat i od roku mówiliśmy sobie że w 2012 weźmiemy ślub więc trzeba mieć jeszcze czas na okres narzeczeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaksdknnndddddddslnc
No właśnie wtym wieku powinien już powazniej myślec o życiu ja też nie chce się zenić za miesiac czy dwa ale chciałabym byc jego narzeczoną bo bardzo go kocham i spokojnie czekać sobie na ślub za te 2 czy 3 lata... przecież on miałby wtedy 25 lub 26 lat...czy to tak mało na ślub??? to ile jeszcze będziemy chodzić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikejmauusee
ja go tam nie znam, ale moze on chcialby sobie jeszcze poszalec troszke w zyciu? roznie to bywa... a czy gdzies jest ustawa regulujaca ile nalezy ukonczyc lat w momencie oswiadczyn/slubu? nie zartuj sobie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikejmauusee
piszesz, ze w tym wieku to powinien byc dojrzaly i wiedziec itd itp znam ludzi o 10lat starszych od niego, ktorzy maja siano w glowie i nigdy z nikim sie nie zareczali itd itp wiec co na to powiesz? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaksdknnndddddddslnc
Ok ale on planuje że za rok wyjedziemy razem i zarobimy na wesele na wspólny dom.. jak ja mam takie coś planowac gdy on nie jest pewny i gotowy na bycie ze mną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikejmauusee
rzadko ktory 25 let. facet jest dojrzaly do malzenstwa... zwlaszcza w dziesiejszym swiecie.... a Wy jestescie dla siebei pierwszymi partnerami? to tez czesto nie pozostaje bez znaczenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaksdknnndddddddslnc
Nie chodzi mi już nawet o te zareczyny ale o sam fakt ze najpierw chciał to zrobic a potem mi powiedzial nie wiadomo po co jak nic z tego nie wyszlo ja jak głupia codziennie czekałam z nadzieją a on mi mówi ze jest pewny w iluś tam %

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki topiku......
jezeli nie zauwazylas zadnej zmiany w sposobie jego traktowania cie, jakiejs ozieblosci itp, to zwalilabym ta sytuacje na typowy dla facetow brak zastanowienia sie nad tym co mowia i nad konsekwencjami nietrafnego wyrazania swoich uczuc czy zamiarow. Niewiele jest chyba osob, ktore moga powiedzec, ze na 100% sa pewne ze chca ze swoim partnerem spedzic reszte zycia, czy wziasc z nim slub, ale mimo tego ludzie sie pobieraja bo tego chca. Tylko ze niektorzy wiedza, czuja, ze nie nalezy tego az tal dokladnie w procentach przedstawiac drugiej osobie, bo ja to moze zranic, a inni sobie z tego nie zdaja sprawy. Pewnie gdybys zapytala 100 przypoadkowych osob o to na ile procent oceniaja swoje chec do ozenku, to pewnie wszyscy, ktorzy tego chca odpowiedzieliby ze na 90 iles procent. Jezeli miedzy wami jest tak samo jak bylo wtedy, gdy planowaliscie slub, to potraktuj to jako meskie grubianstwo i zapomnij o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikejmauusee
no to jest wlasnie metoda mamienia i mydlenia oczu... wszystko bedzie kiedys, za iles tam... a jak do tego czasu dojdzie, to znow wam sie nie uda wyjechac na sylwestra i znowu nie bedzie mogl sie oswiadczyc... chociaz akurat wtedy moglby w wakacje, bo pojedziecie... ale on wymyslil sobie sylwestra, bo wiedzial, ze bedziecie tylko w domu... naprawde, jesli idzie o mnie, widze to w czarnych barwach i juz przepraszam Cie za to moje czarnowidztwo.. bo zamiast pomoc to dolewam oliwy tylko, az mi glupio juz :o :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaksdknnndddddddslnc
Tak jesteśmy swoimi pierwszymi partnerami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaksdknnndddddddslnc
mikejmauusee nie przepraszaj:) nie wiem czemu ale myślę tak jak TY i nie wiem co z tym zrobić:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość af
ja myslę, że on nie tyle nie jest pewny na bycie z Toba i te 90% źle odczytujesz (jako % uczucia, którym Cię darzy), on jeszcze nie dojrzał do tego by Ci się oświadczyć, a to co gadał o tym kiedy Ci się oswiadczy itd to wiesz..jak było daleko do faktu to każdy facet mocny..potem sie zaczyna zastanawiac i stresowac... nie bądź taka radykalna, jestescie bardzo młodzi, rok narzeczeństwa wam nie starczy jakby co? to, że jestescie z soba 5 lat akurat ma tu mniejsze znaczenie od tego, ze na serio faceci później dojrzewaja do takich decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×