Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamanatusi

Topik dla mam roczniaków i nie tylko :)

Polecane posty

nie ma sprawy,mysle,ze na nas wszystkie mozesz liczyc :) chodzilo mi bardziej o to, jak wlasnie na spacery,czy dwoma wozkami czy blizniaczym ? bo widzialam tez takie,ze np z przodu masz gondole a z tylu spacerowke. My wozek tez zostawiamy,ale fotelik samochodowy wlasnie sprzedaje. w sumie troszke miejsca mi zajmuje i z tego powodu. moja zas marudzi....i nie wiadomo,czy spiaca,czy nudzi jej sie czy cos innego.... chyba pojde zrobic jej cieple mleczko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie z tymi spacerami będzie problem .. Bliźniaczy wózek nie posłużyłby nam długo . Bo Zuzia już teraz najchętniej by chodziła sama bez wózka . Także myślę,że już po zimie będzie sama chodziła :) . Leć jej zrób mleczko,może ja troszkę "przymuli" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja tez teraz chetnie spaceruje,ale wyglada to tak : trzy kroczki,przykucniecie po kwiatek/kijek/kamyczek i 5 minut przerwy i znowu kroczek :D mleczko wypite,ale oznak zmeczenia brak :/ ide robic podejscie trzecie do uspienia,moze tym razem sie uda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojej, moja też takie przerwy robi :D a jak chce ja wsadzić do wózka to płacz straszny :( . Może Twojej Niuni nie chce sie spać,tylko na ochotę na zabawę :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba tak,bo wlasnie atakuje mnie pilka :D smiejemy sie,ze aportuje :D przynosi mi pilke,ja jej rzucam,ona po nia idzie i przynosi znowu ;) co do lekkiej spacerowki,jesli moge cos polecic to polecam cosatto- my mamy i jestem bardzo zadowolona.wprawdzie malo korzystam,bo tyle,co na zakupy w markecie,ale super sie prowadzi i co najwazniejsze-wygodna dla dziecka. ide w takim badz razie grac :P jak zasnie to wdepne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haha mówiłam,że się dziecku spać nie chce :D . O dzięki za wiadomość o spacerówce,bo na pewno rozważymy ten wózeczek . Oho i moja chorutka sie obudziła,będę później :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobiety! Czasem myślę sobie, ile jeszcze kobiet w moim mieście usypia w tej chwili swoje dziecko, z ilu mieszkań dobiega płacz rozzłoszczonego maluszka. Podnosi mnie to na duchu, że nie jestem sama :) Tak samo czuję się teraz, kiedy czytam opisy Waszych zmagań :P Martyna, cieszę się, że nic poważnego Twojej córci nie dolega. Wszystko będzie dobrze :) Ja już Ci daję kredyt podziwu na nadchodzące ciężkie miesiące :P Dzisiaj się trochę spłakałam... Od pewnego czasu intensywnie szukam pracy (na razie bez skutku) i wydawało mi się, że nie mogę się doczekać, kiedy wrócę między ludzi :P A dzisiaj, patrząc na mojego małego uśmiechniętego Szkrabąka, uświadomiłam sobie, że tak naprawdę za nic nie chcę go zostawiać... Kobiety mają jednakowoż przekichane :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja Zuzia wypiła całą butelką ciepłego mleczka położyła sie na drugi boczek i już usypia,tylko ta gorączka .. dostała czopek,ale coś niewiele zdziałał :( pour pour oj Kochana szkoda mi Ciebie . Wiesz dziecko to największy skarb,ale mimo wszystko czasem dobrze iść do pracy do ludzi . A co zrobisz z małym jak znajdziesz pracę ? Złobek/niania ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ufff w koncu! padla od razu,ciekawe,o ktorej jutro zwlecze nas z lozka ;) tyle dobrze,ze maz jak wraca to zawsze rano z nia wstaje a ja moge jeszcze troszke odespac sobie. pour pour,ciekawe rozwazania :) a wiesz,ze nie zastanawialam sie nad tym nigdy :) ale jak widze matki z dziecmi w wozkach to zastanawiam sie,czy te dzieci sa szczesliwe,czy te matki sa szczesliwe. Ojjj biedna....<przytul> glowa do gory! pomysl sobie,ze Twoj do tej pory Maly Mezczyzna staje sie juz Coraz Wiekszym Mezczyzna :) szkoda,ze dzieci tak szybko rosna...Szczerze mowiac zanim zaszlam w ciaze niezbyt przepadalam za dziecmi-podobnie moj maz. Ale teraz mam hopla na punkcie Ninki,a jak widze inne male rozkoszniaki,to az lezka sie w oku kreci :) alez to macierzynstwo zmienia kobiete :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o to dobrze,że Ninka juz śpi,masz chwilkę oddechu . A Zuzia przysypia,ale katar ją męczy i muszę jej odciągnąć fridą,ehh znowu będzie płacz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ano zmienia, zmienia :) Ja nigdy nie miałam do czynienia z dzieciakami, byłam kompletną debiutantką... Chcę dać Olafka do żłobka, żeby miał kontakt z innymi dzieciaczkami. Myślę, że im wcześniej, tym lepiej dla niego. Ja byłam chowana w domu przez trzy lata, a potem w przedszkolu przeżyłam szok :D Tak naprawdę tęsknię za pracą, za kontaktem z ludźmi, no i w końcu za pieniędzmi :D Ale coś mnie tak dzisiaj naszło, że te dni spędzone z synkiem w domu to był taki wspaniały etap w życiu i że właśnie dobiega on końca :) Ale ja ogólnie przeżywam wszystko strasznie, ryczałam jak bóbr, jak kończyłam studia i wyprowadzałam się z akademika :D Z tego samego powodu - że kończy się super etap w życiu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A z Fridą to ciekawa rzecz - jak korzystam z niej przy niewielkim katarku, to wszystko jest ok. A jak naprawdę jest co wyciągać, to wtedy płacz taki, że hej... Pewnie dzieciątko ma nosek mocno podrażniony i dlatego ucieka na sam widok Fridy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze już śpi,szkoda mi jej budzić,ale katarek jej zalega :( . Moja nie znosi Fridy,drze się niemiłosiernie,ja używam jak katar jest taki wodnisty,bo jak są kozy to wyCiągam gruszką,której też zresztą nie lubi :D . pour pour popatrz na to z innej strony . Ty pójdziesz do pracy,będziesz zarabiać,będziesz mogła więcej kupić małemu . A on ? On pewnie będzie szczęśliwy z dziećmi,z rówieśnikami .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja Fridy tez niecierpi....przy ostatnim katarze nawet nie dala sobie do noska wsadzic Fridy,wiec dalam za wygrana i obcieralam jej nosek chusteczka,ale na noc obowiazkowo Frida. A probowalas smarowac jej pod noskiem mascia majerankowa? u nas zawsze pomaga. pour pour,ja tez jestem cholernie wrazliwa ;) pamietam,jak na naszym slubie ryczalam jak bobr,nie moglam slowa z siebie wydusic i do dzisiaj jak ogladam film ze slubu to zanosze sie placzem ze wzruszenia :) myslalam,ze wzrusze sie po urodzeniu Ninki. Ale bylam wtedy w kompletnym szoku,bo do dnia porodu nie docieralo do mnie,ze ja naprawde jestem w ciazy hehe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak,smarowałam jej maścią majerankową,ale ona i tak ten zabieg odciągania znosi źle . Wyrywa się,płacze,szarpie,ale jak mus to mus . Ja też jestem wrażliwa,ale nie aż tak cholernie :D . Chociaż jak sie urodziła Zuzia i położna mi ją położyła na brzuch to ryczałam ostro,ale mąż chyba bardziej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:-) Fajnie ze u Zuzi skonczyło się tylko na przeziębieniu a i dobrze ze maluszkiem wszystko w porzadku:-) Wpadłam tylko na chwilke bo przedemna ciężka noc:-( Ciąża pomimo wszelkich dolegliwości cudowna rzecz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach, poród, poród... Ja potrzebowałam dłuższej chwili, żeby do mnie dotarło, że to pisklę na moim brzuchu to to samo, co jeszcze chwilę przedtem było w środku :D Dzięki kochane za wsparcie 🌼 Czasem po prostu trzeba trochę pomarudzić, a potem otrzepać się i iść dalej :) Tata Olafka kładł go dzisiaj do spania i usnął razem z nim. Ale chrapie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
raz jeszcze duzo zdrowka dla Zuzi....a apetyt jej dopisuje,czy nie bardzo ?moja jak jest przeziebiona to tylko mleko wchodzi w rachube,od urodzenia jest mlekozerca ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niuńka moja noc mam nadzieję,że będzie lepsza od poprzedniej . Zuzia dzisiaj prawie cały dzień śpi,a i o smoczku chyba zapomniała,tylko ta gorączka mnie martwi .. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rodziłam z mężem i strasznie się cieszę,że był,przy drugim też chcę żeby był . Zuzia dzisiaj wypiła na śniadanie butelkę mleka,obiadku nie chciała to też tylko mleko no i teraz mleko . Dobrze,że chociaż tyle .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mialam rodzic z mezem. w sumie nie chcialam,ale on sie uparl i jakos tak zostalo. a ze porod mialam wywolywany,to szykowal sie bieda 2 dni do tego wydarzenia ;) w koncu jak przyszlo do skurczy to siedzial przy mnie na tej sali porodow rodznnych i pozwalal gryzc sie w reke :D niestety,moj porod zakonczyl sie cc, bo nie mialam rozwarcia,a parte juz szly. mam nadzieje,ze nastepnym razem bedzie mi dane urodzic sn...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Niunka :) Ja długą część porodu spędziłam sama, bo rodziłam w nocy i wygoniłam narzeczonego do domu, żeby się trochę kimnął. Umówiliśmy się, że zadzwonię, jak się coś konkretnie ruszy. No i przyjechał o 3 w nocy :D Był potem już przy mnie do końca i było to wspaniałe :) Bardzo nas to zbliżyło, a moment, kiedy nam przynieśli wykąpanego, zawiniętego w rożek i gotowego do kochania synka był po prostu magiczny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż był i dobrze,ale chwilami tez mnie wkurzał cały czas tylko "przyj,oddychaj,juz nie długo,spokojnie " doprowadzały mnie chwilami do ... złości ! Ale ogółem cieszę się,że był przy mnie,przy nas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gotowego do kochania, hehe az usmiechnelam sie do monitora :P u nas po porodzie zawijaja w taki welniany sweterek,moj maz ja wtedy obfotografowal,a ja zobaczylam ja najpierw tuz po wyjsciu z brzucha,a pozniej juz jakas godzine po cc. bylam strasznie upierdliwa,bo co ja zabierali na badania to wolalam ciagle pielegniarki,kiedy ja przyniosa,gdzie jest i co jej robia :P w koncu wyblagalam,zeby byla ze mna ciagle.jak to czlowiek nie docenil tych ostatnich chwil spokoju hehehe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martyna, ja na mojego nie mogłam patrzeć chwilami, jak widziałam jego zbolałą minę :D Na szczęście przed porodem ustaliliśmy, że oszczędzi mi tekstów typu "przyj" :P Podawał mi tylko zwilżony ręcznik do ust i trzymał za rękę. Biedna ta jego ręka, sporo musiała wytrzymać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie ciekawi,czy moj wytrzymalby do konca :D szwagier jak rodzil ze szwagierka,to w trakcie wybiegl z sali blady jak sciana ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojj mnie mój juz chwilami tak drażnił,ze myślałam,że go wyrzucę . A jeszcze siedział przy tym łóżku,walił te swoje teksty i jeszcze ryczał jak mały chłopiec,myślałam,że padne tam . Mojego ręka też dużo przeżyła w tamtym czasie,ale nie mam jakis wyrzutów :D:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×