Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przewrażliwionym egocentrykom

uwaga na NADWRAŻLIWYCH artystów

Polecane posty

Gość przewrażliwionym egocentrykom

Ku przestrodze: Dogadaliśmy się wstępnie z fotografem. Odpowiadał nam stylu jego pracy (był na weselu siostry narzeczonego). Przyszło do podpisywania umowy- wysłał nam swój druk- w pełni zabezpieczający interes Wykonawcy- czyli jego i nie dający praw Zleceniodawcy. Zasugerowałam drobne poprawki (np. co, jeśli wykonawca się nie pojawi w umówionym terminie). Trzy dni czekałam na odp. i w końcu przyszło to: "...w kilku słowach o mnie i fotografii. Fotografuję dla przyjemności, bo to moja chorobliwa pasja już od ponad 25 lat. Fotografuję ludzi, bo lubię ludzi, ich uczucia, radość, smutki itp.Lubię ludzi i przyjemnością jest dla mnie ich poznawanie.To wszystko można połączyć fotografując śluby i wesela.Fotografia nie jest dla mnie żródłem dochodu bo jako w pewnej firmie nie narzekam na brak pieniędzy. Kwota, którą ustaliłem na rok 2008 za swoje weselne usługi mogła by wynosić np. 500zł, bo nie o kasę mi chodzi. Jednak biorę 1400zł i to tylko dlatego, że ludzie w większości naiwnie myślą, że jak ktoś jest tani, to znaczy, że jest partacz i najzwyczajniej go nie szanują, jednocześnie źle traktując podczas usługi. Tymczasem nigdy nie chciałem pracować dla bogatych snobów i brać za usługę 3500-5500zł jak moja konkurencja, bo wtedy zaciera się to co nazywam "przyjaźnią fotograficzną" Chcę fotografować czerpiąc i dając z moich zdjęć przyjemność. Fotografia jest dziedziną artystyczną i NIGDY nie da się jej jednoznacznie określić ani opisać. To niemożliwe. Tymczasem ustalając z Klientem terminy, rezerwację i umowę zawsze staram się stać się przyjacielem, dobrym duchem Pary Młodej. Chcę zdobyć ich zaufanie, bo tylko poprzez tą cechę mogę mieć nadzieję,że wykonam dobrze swoją rolę fotografa na ślubie. To poważna rola i wielkie zaufanie. Jeśli jednak nie zaiskrzy między Parą Młodą, a mną - to tak jak nie tłumaczy się dowcipów - należy zawsze się wycofać bez zbędnego tłumaczenia szczegółów. Myślę, że taka sytuacja zaistniała właśnie w naszym przypadku. Mamy inne podejście do wesel, fotografii ślubnej i szczegółów z nimi związanych. Inaczej postrzegamy rolę umowy pisemnej i ustnej. Mamy inne założenia. Państwo uważacie, że szczegółową ingerencją i uzgodnieniami jesteście w stanie zorganizować wesele bez wad. Moje zdanie jest zupełnie inne, ponieważ z doświadczenia wiem, że jest zupełnie odwrotnie. Jeśli brak jest zaufania i serdeczności pomiędzy stronami, a wszyscy tylko nerwowo trzymają się szczegółowych ustaleń bo na to nalega Klient - to kończy się to wielką klapą choć każdy dotrzyma swojej umowy. W mojej karierze fotograficzno-weselnej nie było ani jednego wyjątku, który nie potwierdził by moich słów. Piszę Pani o tym wszystkim dlatego, aby zwrócić uwagę że najważniejszą sprawą na weselu nie będzie czy tort spóźnił się 1,5 godziny w stosunku do zapisu w umowie. To zupełnie nie istotne, a potrafi zdenerwować rodziców i Parę Młodą i położyć wesele. Najważniejsza jest zabawa, luz, uśmiech, radość, szaleństwo taneczne i zaufanie do wszystkich tj. sali, zespołu, cateringu, kelnerek, fotografa, filmowca itd. bo skoro im zaufaliście na podstawie opinii innych, to nie ma innego rozwiązania jak wspólne zaufanie. Proszę mi wierzyć,że zespół lepiej Wam zagra, jeśli zobaczy w Was przyjaciół, niż podczas kiedy będziecie ich nękać kontrolami czy aby nie za dużo wypili.( to przykład najczęstszy z innych wesel ! ) Kończąc mam nadzieję, że zrozumie Pani mój pogląd, oraz że w zaistniałych okolicznościach sam rezygnuję z fotografowania Państwa ślubu i wesela. Po prostu nie umiałbym myśleć o Waszych artystycznych ujęciach fotograficznych, cieszyć się z pomysłów, myśleć i poprawiać błędy, kiedy wisi mi w umyśle umowa, którą sami stworzyliście, a która wskazuje, że mamy zupełnie różne i przeciwne podejście do tematu. Moja decyzja jest niezmienna. Co o tym sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooqqqqq
finezyjnie i duchowo się uniósł;) a tak poważnie, ciesz się, narobiłby ci tylko problemów i "duchowych" zdjęć, które by wam nie pasowały. ale kurczę, dobry jest, prosty zapis w umowie, a on z takim tekściorem. umowa, jak sama nazwa wskazuje jest porozumieniem między dwoma stronami, a k=takowe może powstać tylko wtedy gdy pasuje jednej i drugiej stronie. powiedz mu PAKA i niech spada na drzewo, nie żałuj go;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przewrażliwionym egocentrykom
no cóż- jego decyzja była niezmienna. Ale kwas pozostał, ponieważ "opiekował się duchowo" obsługą ślubu i wesela drugiej siostry męża. My jesteśmy na jednym grupowym i jednym przypadkowym zdjęciu z tej imprezy (pełna profeska, nie ma co). Nasza dyskusja miała miejsce dwa lata temu. Dziś sprzątałam archiwum poczty- stąd mi się wzięło na wspominki. Teraz się z tego śmieję, ale wtedy, nie powiem, podniósł mi ciśnienie.. Ku przestrodze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość właśnie, że.....
bardzo dobrze ci napisał :o najgorsze są takie upierdliwe panny młode, co to by chciały dopiąć wszystko na ostatni guzik. znam panienkę, która zepsuła swój ślub, bo wpadła w histerię i płacz tylko dlatego, że tort wnieśli za wcześnie. a już najgorsze są pannice, które mają krzywe mordki i brakuje im zębów, ale myślą, że jak sobie wezmą fotografa za 3000 tysie to będą wyglądać jak królewny. no proszę was :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przewrażliwionym egocentrykom
to może przytoczę moją odpowiedź na maila pana fotografa, żeby nie było, że mi kompletnie odbija: "Szanujemy Pańskie zdanie i wobec Pańskiego stanowiska możemy jedynie stwierdzić, że ogromnie żałujemy, że nam razem „nie po drodze". Nie możemy polemizować z Pańskimi odczuciami, chcielibyśmy jednak móc wyjaśnić nasz punkt widzenia. Szkoda, że nie pozostaliśmy przy umowie ustnej (którą Pan preferuje). Moglibyśmy oprzeć się wtedy na ogromnym kredycie zaufania zbudowanym na naszej obserwacji Pańskiej pracy na ślubie i weselu X. I pewnie tak byłoby najlepiej. Jednakże to Pan sam przedstawił nam wzór umowy, która z jednej strony zawierała bardzo uszczegółowione punkty (jak ten o wyliczeniu kosztów dojazdu), z drugiej zaś nie zawierała elementarnych danych, wydaje nam się, przy tego typu umowach oczywistych. Radzi Pan nam większy luz w podejściu do organizacji wesela. Dziękujemy za poradę, proszę jednak pamiętać, że dla nas jest to nie tylko podniosła uroczystość, ale też największe jak dotąd przedsięwzięcie logistyczne i inwestycja. Jako że nie mamy doświadczenia, postanowiliśmy trzymać rękę „na pulsie" i nie pogubić się w wydatkach. Przykro nam, że Pana uraziliśmy, a naszą dociekliwość odebrał Pan jako atak na Pańską wiarygodność. Nie mieliśmy takiej intencji. Prowadzi Pan działalność, pojawia się na targach ślubnych, ogłasza w Internecie, nie sądziliśmy więc, że nasze„rynkowe" podejście może Pana urazić. Przepraszamy, że zajęliśmy Panu czas. Na przyszłość życzymy „łatwiejszych" klientów". wydaje mi się, że nie jestem rozhisteryzowaną pannicą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Placi sie tyle kasy za te wszystkie uslugi, ze PM ma prawo stawiac warunki i wymagac. Czy jak idziesz do fryzjera i powiesz pani, ze chcesz podciac koncowki a ona zetnie cie na krociutko to jej zaplacisz?? ona przeciez zawszze moze uzasadnic swoje dzialania "wizja artystyczna". Rozumiem, ze przyjmiesz to ze spokojem i dasz jeszcze napiwek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość właśnie, że.....
może i nie jesteś, ale poprawnie pisać po polsku to raczej nie potrafisz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość właśnie, że.....
ale to ma być reportaż i jak będziesz brzydka to i na zdjęciach wyjdziesz brzydko - zrozumcie to wreszcie. fotograf to nie czarodziej! i co jak wyjdziesz brzydko to stwierdzisz, że zdjęcia ci się nie podobają i nie zapłacisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przewrażliwionym egocentrykom
? a konkretniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wszystko rozumiem, ale tutaj jednak obowiązuje zasada "nasz klient, nasz pan" Czyli płacę, wymagam i oczekuję. Chyba każdy ma prawo nie zgodzić się z artystą? Zgadzam się pod wieloma względami z panem fotografem, ale jednak trzeba szanować zdanie innych, będąc czy nie będąc artystą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość właśnie, że.....
ale widać, że facet nie zabiega za wszelką cenę o kasę - zajebisty :) stwierdził, że nie ma co się użerać z upierdliwymi klientami i ich olał ciepłym moczem hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przewrażliwionym egocentrykom
właśnie, że.. moja uroda, czy jej brak nie jest przedmiotem tego tematu. Nie miałam żadnych zastrzeżeń, co do owoców pracy tego miłego pana, czyli fotografii ślubnej. W innym wypadku nie bralibyśmy go pod uwagę, przy dokonywaniu wyboru. O co chodzi z moją polszczyzną (z czystej ciekawości pytam).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość właśnie, że.....
"Pańskimi, Pańskimi, Pańskimi" - w dwóch zdaniach... można było napisać po ludzku, np. Szanujemy Pańskie zdanie. Wobec takiego stanowiska możemy jedynie stwierdzić, że ogromnie żałujemy,iż nie jest nam "razem po drodze". Nie możemy polemizować z Pana odczuciami... itd. itd. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umowy są najważniejsze
zawsze pamiętajcie UMOWY to jedna z najważniejszych rzeczy przy planowaniu wesela! I to bardzo dokładne umowy ... kto personalnie będzie robił zdjęcia i jakim sprzętem (ja podpisałam umowę z firmą i przysłali mi innego fotografa niż zamawiałam z marnym sprzętem ... osobiście posiadam lepszy aparat) Jaka będzie ilość tych zdjęć. Pamiętajcie ilość nie idzie w parze z jakością warto się zastanowić czy chcecie 1500 fotek marnych (po kilka tych samych ujęć) czy 500 super niepowtarzalnych fotek dopracowanych. W umowie musi być zapisane czy dostaniecie pliki oryginalne czy tylko miniaturki na płycie (z miniaturek nie będziecie mogli dodrukować zdjęć dla babci cioci ect) Wiadomo że podpisując umowę na rok czy więcej przed ślubem trudno o tym myśleć, ale miejcie na uwadze naprawdę wszystko żeby nie było takich niespodzianek jak u mnie ( w rezultacie podziękowałam temu panu poprosiłam o zwrot zaliczki i zostałam bez fotografa w dniu ślubu) A pan z przerośniętym ego niech się pocałuje w czubek nos!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak sie chce prowadzic legalna dzialanosc to trzeba przestrzegac pewnych zasad (w tym wypadku nalezy nauczyc sie poprawnie konstruowac umowe). Ja osobiscie nie zaufalabym na slowo zadnemu, nawet wybitnie zdolnemu fotografowi/kamerzyscie bo jak sie cos stanie (np. artysta nie przyjdzie na slub, bo stwierdzi, ze aura dnia dzisiejszego nie sprzyja jego pracy, wezmie kase i nie da materialow itd.) to zostaje z przyslowiowa reka w nocniku. Place, wymagam, dla mnie proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przewrażliwionym egocentrykom
ok,kwestia powtórzeń.. Już myślałam, że to jakaś ogólna katastrofa. Oczywiście, że nas olał, ale zachował się jak rozkapryszona diwa. Jego umowa była najważniejsza. Bezdyskusyjnie. Uwierz mi, nie było w niej nawet informacji o produkcie finalnym (chociażby format plików, czy szacowana ilość ujęć). Nie chodziło o jakiś szalenie precyzyjny zapis, że nie mniej inie więcej niż 1000 fotek, czy inne tego typu bzdury. Nie podał jak zamierza te zdjęcia przekazać (na jakim nośniku, czy część zostanie wywołana i podana w formie albumu). Natomiast informacji o urzędowej stawce za kilometr dojazdu nie omieszkał wspomnieć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umowy są najważniejsze
ten Pan najwyraźniej ma coś ciekawszego na oku. Nie przejmuj się nim poszukaj kogoś innego kto ma dzisiejsze podejście do życia ciesz się że jest na to jeszcze czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość właśnie, że.....
nie no, przyznam sie - chciałam Cię trochę sprowokować ;) ale widzę, że równa z Ciebie babka :) a tak z ciekawości... skoro to było 2 lata temu, to kto Wam w końcu robił zdjęcia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przewrażliwionym egocentrykom
nie wiem, czy można dawać namiary (żeby nie było, że kryptoreklama czy coś), ale niech tam- najwyżej mi skasują: studio Color z Jeleniej Góry. Całkiem przyzwoicie. Minimum retuszu, max. warsztatu. Widziałaś foty Zia86? Mnie się niektóre podobają, ale to nie mój styl. Te nasze takie bardziej w klimacie "dobre rzemiosło" niż sztuka wyższa. Finansowo wyszliśmy na tym korzystniej, bo oni działają w tandemie: facet biega z kamerą, babeczka z aparatem. Są bezproblemowi. I umowa też była taka jak trzeba ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umowy są najważniejsze
nie jestem pewna, ale autorka chyba jest dopiero w trakcie planowania ślubu. Więc pytanie kto robił zdjęcia to jest do mnie. Wyjaśniam sytuację ... osobiście hobbystycznie zajmuję się fotografią, posiadam sprzęt i bawię się tym. Mój ślub będzie za miesiąc dlatego znalazłam się na tym forum. Natomiast opisana przeze mnie sytuacja miała miejsce rok temu na weselu brata, któremu w prezencie ślubnym zamówiłam fotografa bo sama chciałam się bawić a nie robić zdjęcia. Niestety prezent się nie udał i sama przejęłam rolę zamówionego fotografa ... całe szczęście, że przygotowałam sprzęt (w sensie naładowałam akumlatory, opróżniłam karty pamięci ect)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umowy są najważniejsze
przepraszam nie doczytałam faktycznie autorka ma ślub za sobą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość właśnie, że.....
też szukam podobnego fotografa jak ci ze studia Color, ale na drugim końcu Polski :) nie chcę za dużego retuszu, no i cena musi być przyzwoita, bo co jak co, ale Zia86 musiała dać chyba 3000 złotych za te zdjęcia :o Dla mnie to za dużo i w sumie ogólnie porażka dawać tyle za zdjęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przewrażliwionym egocentrykom
do umowy są najważniejsze: Ja już po.. za miesiąc będzie druga rocznica. Zerkam na to forum, bo się ciekawie rozwija. Udało mi się też via kafeteria.pl sprzedać suknię. Temat założyłam, bo przez przypadek znalazłam dziś w archiwum poczty stare maile z usługodawcami. No i postanowiłam się z Wami podzielić doświadczeniem. Z perspektywy czasu: luz jest ważny. Ale można sobie na niego pozwolić dopiero po dopięciu wszystkich tematów. Trzeba ufać ludziom, ale po to są umowy, żeby w razie jakichś roszczeń mieć podkładkę pod sprawę w sądzie cywilnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki tematu......
Wiesz co, jesli nie chcial napisac ile zdjec ma Wam oddac to faktycznie dziwne i tez bym sie na to nie zgodzila.. Ale nie uwazam, zeby zasada "nasz klient nasz pan" ktora przytacza kawakawa dotyczyla tej sytuacji - dopoki nie podpiszesz umowy nie jestes jeszcze klientem i mozesz nim nie zostac nigdy. Widac w tym przypadku atrakcyjna cena zawiera a pakiecie nieruszalna umowe. Pasuje - bierz, nie pasuje - nie bierz. Nie wydaje mi sie zeby to bylo naduzycie. Facet stwierdzil ze nie da rady wywiazac sie ze zlecenia na 100% swoich mozliwosci - to chyba lepiej, ze go nie podjal, niz zzebyscie mieli byc niezadowoleni? A z jakich powodow tak zdecydowal to inna sprawa i w zasadzie nieistotna, bo to jego odczucia beda wplywac na jego prace (tak mysle). Moze nie chodzilo o sama umowe, ale o ton maila? Albo zwyczajnie pamietal Was z tamtego wesela i w czyms mu wtedy podpadliscie? Nie wiem, ale jesli on uwaza, ze nie zrobi dobrych zdjec, to moim zdaniem lepiej ze nie leci na zarobek za wszelka cene. Dziwne w czasach rynkowych, ale nie na tyle, zeby goscia wyzywac od egocentryka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fotofotofoto
przewrażliwionym egocentrykom Nie wyobrażam sobie jak na sesji plenerowej może być razem fotograf i kamera. To jest totalna amatorka i naciąganie młodej pary. Nie da się tych spraw w żaden sposób pogodzić. Wiem że zdjęcia i film pewnie będą ci się podobały bo będziesz na tym filmie i zdjęciach. Nie masz też skali porównania do prac innych fotografów. Ogólnie najgorsi usługodawcy rejestrujący ślub to filmowiec i fotograf jako firma lub ścisłe polecenie. W poniedziałek byłem na sesji plenerowej na Warszawskiej Starówce i właśnie widziałem taki tandem kręcący film i robiący zdjęcia. Sami sobie wzajemnie przeszkadzali. Młoda patrzyła się na panią fotograf a młody na kamerzystę. Pani fotograf wszystkie zdjęcia robiła z lampą błyskową na wprost niezależnie czy młoda para była w jasnej części scenografii czy w ciemnym zaułku. Ja się nie odzywałem ale moja para aż się śmiała widząc co się dzieje. Pani fotograf może miała natchnienie i była strasznie uduchowiona i wrażliwa na to co robi ale o warsztacie pracy nie miała zielonego pojęcia. Jej para była prześliczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przewrażliwionym egocentrykom
do autorki.. masz rację- egocentryzm to nie jest najszczęśliwsze nazwanie postawy pana fotografa. Tak mi się napisało i tak już zostawię. Rozmowy między nami na samym początku były co najmniej neutralne, jeśli nie entuzjastyczne w swoim tonie. mail który wygenerował "focha" ze strony pana fotografa brzmiał tak: Panie X. załączam moją propozycję. Mam szczerą nadzieję, że nie będzie skutkowała Pańskim wycofaniem się z przedsięwzięcia. Przepraszam za wszelkie utrudnienia. Proszę złożyć to na karb mojej przesadnej ostrożności i nie odbierać personalnie. Mam absolutne zaufanie do Pańskich umiejętności. Jak tylko "załatwimy" sprawy formalne, będziemy mogli skoncentrować się na miłych dla obu stron czynnościach i pozwalam sobie założyć, że nasza współpraca będzie układała się tylko lepiej. :) Serdecznie pozdrawiam i do usłyszenia. Nie wiem do dziś, czym mu uchybiłam. Chyba że, jak napisała "właśnie, że" nie miał ochoty wziąć tego zlecenia. W takim wypadku podjęcie decyzji zajęło mu o dwa miesiące za długo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki tematu......
No nie brzmi to strasznie, calkiem milo i kulturalnie. A jakie poprawki tam chcialas dokladnie zamiescic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przewrażliwionym egocentrykom
tak jak pisałam wyżej: - przybliżoną liczbę ujęć, -format plików (jpg. czy raw.) - czy zakłada wywołanie kilkunastu wybranych zdjęć i złożenie w formie tradycyjnego albumu (jeśli tak, to za ile) (dobrze wyszło, że nie wyszło, bo mamy bardzo atrakcyjną fotoksiążkę zamiast) -postępowanie w przypadku nie pojawienia się w dniu uroczystości (facet działa w pojedynkę, w przypadku firmy można założyć, że jeśli któryś fotograf np. zachoruje, zastąpi go jego kolega ze swoim sprzętem) w tym wypadku brak takiej gwarancji (a w ogóle ten punkt znalazłam w jakiejś typowej umowie, ściągniętej z netu) -postępowanie w razie niesprzyjającej pogody (pan zamieścił w swoim druku punkt, że w takim przypadku bezpłatna sesja plenerowa przepada) - miał też chyba zapis, ze organizatorzy odpowiadają za sprzęt, na co nie chcieliśmy się zgodzić (bo niby dlaczego) od siebie: -chciałam mu dodać zapis, że otrzyma ciepły posiłek i miejsce do odpoczynku (stolik z dala od zespołu). Obiektywnie: facet robi bardzo dobre zdjęcia- udowodnił to na ślubach obydwu sióstr mojego męża, ale one nie spisywały umów, bo to jakiś znajomy licealny czy inny krewny królika. Dla mnie to zupełnie obcy człowiek, więc jeśli już chciał umowę, to żeby przynajmniej sprawiedliwie ujmowała obowiązki i przywileje dla obu stron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przewrażliwionym egocentrykom
do fotofotofoto: myślę, że to kwestia wspólnego zgrania i doświadczenia. Mój "tandem" jest małżeństwem pracującym ze sobą od wielu lat. Sporadyczne były chwile, kiedy wpadali na siebie, ale generalnie nie wchodzili sobie w kadr. Dominowała fotografka ( w sensie wydawania poleceń, czy upozowywania). Między sobą porozumiewali się bez słów- widać było ich partnerstwo w całym przedsięwzięciu. Nasze zdjęcia nie są unikatowe, ale mają porządne kolory, widać na nich nas, nie np. budynek czy iny detal architektoniczny. Poza tym, nie jestem modelką- pozowania się trzeba nauczyć, więc nic dziwnego, że nasze fotki i film nie są bajkowe. To pamiątka dla mnie, męża i rodziców. Nie oszukujmy się - kto je jeszcze oprócz najbliższej rodziny ogląda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki tematu......
Wszystko zdaje sie okej. Ewentualnie to ze sprzetem ze odpowiadacie to nie wiem, jak brzmi dokladnie na jego umowie, ale jako organizatorzy wg kodeksu cywilnego rzeczywiscie jestescie odpowiedzialni za bezpieczenstwo imprezy w jakims tam zakresie (tak mi sie wydaje, z tego, co wiem od kolezanki co planuje wesela) Nie wiem dokladnie, trzeba by sprawdzic. No wlasnie moja kumpela jest wedding plannerem i miala raz pare, ktora doprowadzila ja do takiego stanu, ze zrzekla sie swojej pensji i przelknela koszty kotre poniosla byle by nie widziec tych ludzi na oczy. Co im sie bardzo spodobalo bo ona to zrobila jak juz wszystko zorganizowala. Para z tego co mowila bardzo wydawala sie na poziomie, wyksztalceni, a mowiac to wszystko, co ja doprowadzilo do tego stanu wciaz mieli usmiech na ustach i uzywali wyszukanego slownictwa. Ona mowi, ze w ich zachowaniu bylo cos takiego od poczatku, ze teraz, jak widzi to cos u jakiejs pary co jakis czas to nie podejmuje sie zlecenia profilaktycznie. Moze tak bylo w Waszym przypadku? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×