Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lilyofthevalley

Przyznałam się mężowi do depresji, a on mnie olał...

Polecane posty

Gość lilyofthevalley

Powiedziałam, bo potrzebuję pomocy. A on mnie olał i powiedział, żebym się czymś zajęła. PS. Już się leczyłam parę lat temu, ale przestałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilyofthevalley
nie wiem co robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet musi być przystojny
co za kmiot:O p.s. nie chce byc złośliwy, ale może idź za radą męża i zajmij się czymś... np. nowym facetem, nic tak nie ukoi zmysłów jak dobry sex:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilyofthevalley
super rada, dzieki normalnie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety wiele
osób bagatelizuje problem depresji A to wszystko przez media i takze pewne osoby, które to zły nastrój często nazywają depresją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilyofthevalley
zamykam ten temat. to chyba nie miejsce na pomoc. robcie sobie dalej jaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety wiele
nie zamykaj tematuprzez pare złosliwych komentarzy , znajdą się tez osoby, które potraktują twój problem poważnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może Twój mąż nie zdaje sobie sprawy z tego, na czym tak naprawde polega ten problem??? Sam nie ma depresyjnego usposobiemia, więc nie ma pojęcia, co to takiego, jak można pomó, czego Ty oczekujesz. Myślę, że trzeba mu spokojnie wyjaśnić, dac coś do przeczytania, byc może zabrać na jakieś spotkanie ze specjalistą (jesli takowego masz i uczęszczasz) spróbuj, bo nie musi tom wynikać z jego egoizmu czy braku zaangażowania, ale z czystej niewiedzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest możliwość, że masz depresje.. Ale z jego perspektywy może wydawać się twoją fanaberią. Są osoby które różnie grają na emocjach partnera. Zastanów się czy nie dałaś mu powodu, żeby lekceważył twoje słowa. A poza tym, to powinnaś się zgłosić do lekarza. Nie rozumiem jak można przerwać terapie? Zresztą dziwie się że piszesz o tym tutaj a nie opowiadasz tego profesjonalisty. Czego się spodziewasz po publicznym forum gdzie ktoś może traktować cie mniej poważnie niż byś chciała.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odadao
lily Mialam podobną sytyację i to aż 2 razy. Mąż nie dość że był powodem depresji, to nie zrobił nic, aby mi pomóc. Przyjmowalam leki i jakoś się udało. Po kilku latach znów dopadla mnie kolejna depresja. Wiem.co czujesz. Osoba, od której należałoby spodziewać się wsparcia, ignoruje Twój problem. To zdecydowanie nie po.maga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Niebieskiej chmurki
niebieska chmurka "Nie rozumiem jak można przerwać terapie?" Widać, że Ty też nie wiesz, o czym piszesz. Depresja, o ile nie jest endogenna (czyli wrodzona), to nie jest choroba na wieki, tylko pojawia się po jakimś bardzo ciężkim, bolesnym przeżyciu, i jest całkowicie uleczalna. Choć czasem leczenie może potrwać długo. Zależy to od stopnia wrażliwości człowieka, rodzaju i siły przeżycia, które stało się przyczyną choroby, dobrze dobranych leków i fachowości terapeuty, a także od cech indywidualnych organizmu, np. wspólwystępujących chorób. Dlatego u niektórych może znów powrócić nawet po wielu latach, jeśli znów wydarzy się w ich życiu coś, co im przysporzy cierpienia. I przebieg tej choroby u kobiet i mężczyzn bardzo się różni - kobiety łatwiej dają radę ją pokonać, popełniają znaczenie mniej samobójstw, załamują się z bardziej poważnych przyczyn niż mężczyźni (u nich wystarczy utrata pracy), chorego mężczyznę trudniej do przekonać, że ma problem i powinien z tym coś zrobić (patrz: Darker ;-) ), podobno trudniej na codzień wytrzymać z chorym mężczyzną niż kobietą (nie mówię tego złośliwie, tak piszą terapeuci).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lillyofthevalley
trochę pogadaliśmy z mężem. poprosiłam go również o zapoznanie się z tematem. poza tym, genalizacja czy też bagetelizowanie tematu jest bardzo bolesne. zalożyłam ten topik, chyba trochę po wparcie, bo depresja wróciła i jestem w złym stanie, takim, że nie mam siły wyjść do sklepu po chleb, nie mówiąc już o wizycie u psychologa i przyznaniu się do kolejnej klęski. smutne jest takie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×