Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

dorotijulia

witam

Polecane posty

zesc nie wiem moze to byl dobry moment mojego zycia w ktorym tu weszlam ...wlasnie pare chwil temu podcinalam sobie zyly...ale momencik pomyslalam doris poczekaj jeszcze chwilke ...wejdz poogladaj zdjecia powspominaj dobre chwile i ludzi ktorych w zyciu spotkalas ,,nie wiem czy ktos tu mi jakos pomoze watpie w to ..ale chce napisac cos co juz tak dawo siedzi we mnie gleboko ,cala moja historia bedzie prawda ktorej nikt nigdy nie uslyszal wiem ze tutaj jestem anoimowa ale to nawet nie o to chodzi...postaram sie napisac jak najzwiezlej by ktos kto to przeczyta nie usnal.o ile ktos przeczyta..Majac 16 lat zaczelo sie cale pasmo chorob i bolu szczegolnie bolala mnie glowa mialam starszne migreny gdzie bolala tylko jedna polowa glowy mialam cyste w mozgu. bylam w gimnazjum pozniej liceum mialam dobrego chlopaka moja mama zawsze przy mnie byla,,ale postanowila wyjechac za granice by zarobic pieniadze na moje leczenie miala wrocic po 5 roku nie wrocila do dzis to juz jest 6 roknagle przestala ja interesowac chora corka i maz...po 2 latach tacie zaczelo odbijac wiec zaczal pic i pewnego dnia nie pojawil sie w domu przez nastepne 3 tyg szukalam go wszedzie martwilam sie nie spalam.gdy znalazlam go w melinie zapitego do akcji wkroczyla rodzina od strony mamy niestety nie chce sie rozpisywac co i jak bylo ale to sa ludzie ktorzy wyzej sraja niz dupe maja!taka prawda po krotce tata wyjechal do mamy ja zostalam z ciotkami a neistety chlopak mnie zostawil pponiewaz jego matka za duzo przeszla i nie chciala by jej syn zadawal sie z diewczyna z takiej rodziny ..zabrali mi pieska i go utopili to byly wakacje poskonczeniu liceum zostalam sama..pojakims czasie stanelam na nogi i znalazlam jako taką prace ,raz poszlam na impreze ubrana normalnie bez zadnych wymyslen wszyscy neistety opili sie niemilosiernie i musialam jakos dojsc do domu po drodze chlopak ktorego znalam sila rzucil mnie o ziemie i zaczal gwalicic...po tej akcji nie umialam sie pozbierac pytalam sie dlaczego...?tydzien siedzialam w domu i plakalam poniewaz mam padaczke zjadlam sporro tablletek za jednym razem myslalam ze to koi moj bol ale obudzilam sie i wymiotowal dosyc dlugo.postanowilam walczyc bog lub ktos tam gdzies nie pozwolil mi odejsc jeszcze ..doszlam do siebie z pomoca dwojki dobrych znajomych,wyciagneli mnie z domu i poszlismy ale juz wszscy razem bezpiecznie .tam poznalam czlowieka ktory z reguly wydawal sie dobry i poprostu ten chlopak obiecal sobie ze mi pomoze zakochalismy sie w sobie ale ja ciezzko znosilam jego dotyk ciagle wszystko bylo swieze..wyjechal zagranice a ja pozniej do neigo dolaczylam..zamieszkalam u niego ,on niestety duzo jaral ziola i mial swoje jazdy myslalam ze to jakos minie wciaz byl dobry dla mnie i czulam jego milosc..po paru miesiacach mimo zabezpieczenia zaszlam w ciaze bylam w szoku ..ale postanowilam zatrzymac ta iskierke w sobie a tymbardziej on powiedzial ze mnie nigdy nie opusci zawsze przy mnie bedzie..w 4 miesiacu zadzwonilam do mamy by w koncu jej to wyznac..co uslyszalam:wes kurwa usun to co chcesz sobie zycie zniszczyc?!!?? ..koniec rozmowy..bylam zalamana..ciaze przechodzilam bardzo zle wymiotowalam niemal codziennie porod taksamo byl ciezki ale wyszedl na swiat wspanialy chlopczyk i zdrowy !owoc naszej milosci .i jakby nie patrzec zaczelo sie pieklo najpierw myslalam ze to moja wina ..poporodowe depresje..gowno prawda juz wtedy wyskoczyl i mnie uderzyl ,tak minelo 2,5 roku bo dzis moj syn tyle wlasnie ma a ja nadal jestem z jego ojcem.prrzez ten czas znowu zaszlam w ciaze neistety przechodzilam to ciezko i najgorsza decyzje w zyciu jaka mnie spotkala musialam podjac do dzis dnia nie wiem dlaczego to zrobilam .usunelam bo niby moj chlopak twierdzil ze juz niedamy rady i ze on niechce drugiego dziecka popelnilam aborcje .usnelam moje drugie dziecko do dzis dnia mam to w glowie ...prrzez te lata awsze staralam sie jak tylko pracowac by bylo nam lzej ..niestey ucieklam zagranice by zapomniec po czesci o krzywdach ktore spotkaly mnie w polsce.po aborcji on obiecal ze zawsze przy mnie bedzie, zawiodl ...zaczely sie klotnie wyzwiska kopniaki i bicia niby dla zabawy ..jego przemoc slowna palila mnie z dnia na dzien nie chce mowic juz jakie to byly slowa ale naprwade kluly w serce..wiem wiele w zyciu czlowiek popelnia bledow ale czy ja bylam bledem zyciowym ze staralam sie byc dobra matka i kobieta,,nigdy go nie oszukalam nie zdradzilam..a on dowalal coraz bardziej lecz to jeszcze nic..podczas wykonywania zabiegu zaproponowano mi spirale ktora efektownie chroni przed ciaza ..wiec skorzystalam z tego gdy juz udalo mi sie dojsc do siebie ostatnie swieta znow zaszlam w ciaze niewiedzac o niej podczas kapieli poronilam ialam to w rekach bieglismy do szpitala by powiedziano nam co to jest .bylam w ciazy ..z zalozona spirala ,,jak to mozliwe nie potrafie tego pojac!!potym bardzo bolala mnie piers wiec w koncu poszlam prywatnie nawszytskie badania .okazalo sie ze mam raka piersi na poczatku bylo to nieznaczne i niby do wyleczenia..dzis po czasie jest gorzej teraz na dniach czekam na winiki boje sie najbardziej ze moga byc przezuty ..nie wiem co napisac poniewaz starcilam watek ..wiem ze ciezko mi juz pisac o tym pogubilam sie jest brdzo zle...ja nie potrafie sobie pomoc .. 1.rodzice mnie zostawili kazde poszlo w swoja strone 2.stracilam w polsce dach nad glowa poniewz moj tata sprawil ze bylo tak zadluzone wiec juz jest zabrane,nie mam dokad wracac. 3.zostalam zgwalcona i to wciaz we mnie tkwi.. 4.aborcja w moim zyciu i poronienie czy moglam miec na to wplyw nie wiem jestem poprostu za slaba psychicznie.. 5.mezczyzna ktorego kocham rani mnie wyzywa kopie brak mi tego ze nie moge na niego liczyc gdyby mial prawdziwy powod ktorego moglby sie uczepic wszystko bym zrozumiala ,ale wiem ze juz sie nigdy nie zmieni ..dzis powiedzial ze mam mnie w dupie i gowno go obchodze.nie ma nikogo kto by pomogl powiedzial kocham cie dorotko bede zawsze przy tobie przejdziemy razem przez to! 6.mam raka i starszne bole glowy wlasciwei z bolem zyje juz dlugo niestety poowli juz nie daje rady ... 7.mam syna...ktorego kocham nad zycie i ktorego ojciec przeciwstawia mnie ...zawsze jaakis powod sie znajdzie . Mam 25 lat mam na imie dorota jedyne co mam to syna i wrazliwe serce ktore nie potrafie zmenic by bylo zimnie i odporne na bol! jedno zdanie bardzo glupie latwe NIE CHCE MI SIE ZYC!czy ktos zrozumie matke ktora mysli ze jej syn bedzie miec lepiej w zyciu bez mamy..to nie jest normalne co pisze...ale ja poprostuu nie mam sily ...to nie tak ze ja nie kocham synka i mysle tylko o sobie ale budzic sie dzien w dzien z bolem potwornym i na dodatek byc sama w tym wszystkim zero zrozumienia chociaz przytulic jestem z toba nic....nie chce by syn patrzyl na taka matke ktora nie ma sil zyc ...moze jakas inna bedzie dla niego lepsza osoba i wychowa go naporzadnego czlowieka najbardziej boje sie tego ze gdy umre juz go nie przytule nie zobacze ale chcec popelnienia samobojstwa jest tak starsznie silna ona mnie przeraza..nie wiem ..to nie tak mialo byc to nie tak mialam zyc......kim jestem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bershkaa
Boże tak mi przykro:( ale masz synka ktory cie potrzebuje jak nikogo na swiecie, badz dla niego! wiem co pisze sama jestem matka i choc czasem bywaly chwile,ze nie chcialo mi sie zyc wystarczy ,ze spojrze na niego i wiem,ze musze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kosmiczny jeżeli nie masz nic normalnego do powiedzenia , to najlepiej zrobisz jeżeli się nie będziesz odzywał ja przeczytałam...dałaś taki sam temat na uczuciowym i twierdze, ze jeżeli dajesz to w rożnych działach....to oznacza , ze jednak chcesz żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spokojnie, najgorsze chyba przeszłaś. Teraz tylko powolutku wyprostować swoje życiowe ścieżki. No i zacząć interesować się rozwojem duchowym, znajdź może jakąś siostrę zakonną z fundacji pomocy rodzinom czy coś lub zakonnika kto byłby Twoim powiernikiem.. Poradzisz sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chce powiedziec ze na forum erotycznym napisalam to i sie pomylilam bo to forum chyba bylo nie na moj temat wuec sorry za to...nie wiem czy to wszystko przeszlam poniewaz siedzi we mnie i jest teraz najgorszy czas jaki przechodze ..tak samo nie wiem czego oczekuje ..moze chociaz pogadac moze ktos jakos doradzzi nie wiem...dziekuje ze ktos jednak przeczytal i napisal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty pomyśl jaka krzywde wyrządzisz wlasnemu dziecku, jak odejdziesz. Pomysl choc chwile o tym. Na poczatku pisalas, ze twoi rodzice sie rozstali, ze Ci ciezko, a sama chcesz sie zabic. Ty cierpisz miedzy innymi z tego powodu, a wyobraz sobie, jak cierpial bedzie Twoj syn. To co chcesz zrobic jest samolubne, ale najbardziej ze wszystkich przezyje to TYLKO TWOJ SYN. Wyrzadzisz mu taka krzywde, o jakiej w najgorszym koszmarze sobie nie potrafisz wyobrazic, a nowej mamy nie pokocha, bo mama jestes wlasnie Ty. A smierc przez samobojstwo jest jednym z najciezszych grzechow, takze po smierci dopiero katusze Ci sie zaczną. Zyj dla dziecka, jezeli go kochasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten temat
to provo !!!!!! wkleila go na uczucia,a oprocz niego pojawil sie podobny na ogolnym :classic_cool: bawi kogos granie na naszych uczuciach !!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostatnia osoba co napisala ja juz wyjasnilam i nie mam zamiaru nie chcesz wyjdz stad nie czytaj ...ksw masz racje ale sam.a nie wiesz co jest po smierci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×