Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Grzesiu b,

Problem z narzeczoną

Polecane posty

Gość Grzesiu b,

Mam zamiar pokazac ten temat swojej narzeczonej wiec prosze o obiketywne opinie. A wiec bylem na wyjezdzie z pracy. 2 dni (1 nocleg). pokoje byly jednoosobowe a ze jestem osoba bardzo lubiana w swoim srodowisku tak sie zlozylo ze wszysycy co mieli ochote troche pogadac, napic sie przyszli do mojego pokoju. siedzielismy razem (towarzystwo mieszane) tak do polnocy. wypilem moze z 3 piwa. i to wszytsko. towarzystwo zaczelo sie wykruszac i pod koniec zostala tylko kolezanka ze mna w pokoju. siedziala moze do 3-4 rano. ja nie pilem juz wtedy, ona jeszcze saczyla drinka. siedzielismy i rozmawialismy. nic nie bylo. ona ma faceta, opowiadala troche o problemach, ostatnio ciagle sie kloca, takie tam. nie spalem z nia, nic nie bylo miedzy nami. jak przyjechalismy opowiedzialem swojej Ali o wyjezdzie, co robilismy, przyznalem sie rowniez ze kolezanka spedzila troche czasu u mnie w pokoju no i rozpetalo sie pieklo. moja narzeczona bardzo nie lubi tej kolezanki (kiedys sie poznaly na jednej z imprez), ale to nie moja wina. ja wspolpracuje z ta dziewczyna wiec musze utrzymywac dobre kontakty. no ale moja dziewczyna twierdzi ze zdradzilem ja emocjonalnie (???) ze postapilem nie fair i od tygodnia sie nie odzywa. dzwonie, przyjezdzam do niej i dalej twardo nic. nie wiem co robic. co mialem wtedy zrobic? wygonic ja z pokoju?? wszysycy razem siedzilismy a ona zostala po prostu troche dluzej. to wszytsko. kto ma racje????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a.a.a.a
Z tym wielkim tygodniowym fochem to trochę przesada, ale uważam, że powód jest. Jak koleżanka zaczyna się żalić na problemy w zwiazku to zwykle jest to sygnał, by ktoś ją pocieszył. czemu została? Na co liczyła? Powinieneś jej powiedzieć dobranoc i wskazać drzwi. To była dwuznaczna sytuacja. A mój komentarz jest obiektywny :P ale zastanawiam się czy jak wyjdzie na to, że Ty zawiniłeś, to czy pokażesz jej ten temat. Bo chyba z góry uznałeś, że będziemy Cię bronić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grzesiu b,
ale to chyb a troche niegrzeczne ze nikogo nie wyporaszalem z pokoju z ja mam wyprosic zwlaszcza ze nie przeszkadzalo mi i spiacy nie bylem wiec moglem jeszcze siedziec i poromzawiac z nia. a jej zwierzenia traktowalem tak ze po prostu traktuje mnie jak dobrego kolege i chciala znac czyjac opinie. tyle. gdzie tu dwuznaczna sytuacja??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaakakaj
A ja uważam że ma rację, że się gniewa. Nie lubi tej koleżanki i nie chce żebyś Ty utrzymywał z nią bliższe kontakty. Ma prawo czuć się zdradzona, nawet jeśli do niczego nie doszło. A ta koleżanka żaląc się na swojego partnera faktycznie oczekiwała na pocieszenie. Nawet nie wiesz jakie kobiety potrafią być podstępne i zdesperowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też bym zrobiła piekło
na jej miejscu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość callendariooooop
Ej no sorry ale wedlug mnie laska przesadza. To koleś ma zrywać kontakt z koleżanką, bo jego dziewczyna jej nie lubi?? Prosze Was! Już porozmawiać nie można?? Wyżalić się?? Może potrzebowałą wyrzucić z siebie problemy, może chciała żeby ktoś ocenił je z perspektywy osoby trzeciej. A tu od razu fochy i nie wiadomo co. ech niektóre kobiety są zalosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam inne zdanie i nie
wiem, czemu Wy we wszystkim węszycie podstęp. Chłopak jest lubiany, więc wszyscy poszli do niego pogadać i pić, koleżanka, która została dłużej może i miała niecne zamiary, ale może jedynie chciała się wygadać sympatycznemu koledze sam na sam (przy wszystkich to trochę głupio), a wiadomo, że po alkoholu język się rozwiązuje. Autor zachował się w porządku, kulturalnie, do tego opowiedział o wszystkim narzeczonej, a panna stroi fochy, że ją ZDRADZIŁ, bo pogadał z koleżanką, której ONA NIE LUBI :O No proszę, litości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oczywiście ze można
Oczywiście ze można porozmawiać z koleżanka ale nie o 4 w nocy;/ No nie wiem czy ty byś był szczęśliwy gdyby twoja dziewczyna o 4 w nocy siedziała sama z chłopakiem w pokoju;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość callendariooooop
ja jestem kobietą i jakoś nie widziałabym problemu jakby mój facet rozmawiał z koleżanką. Jest osobą powszechnie lubianą i wiem, że ma koleżanki. Ale ja mu UFAM i nie robie jazd o rozmowę. Nawet o 4 rano na wyjeździe służbowym. Tymbardziej, że autor powiedział o tym narzeczonej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaakakaj
Do wyżej-i właśnie o to chodzi. Zaufanie zaufaniem. NIkt nikt nikomu nie zabrania rozmowy, ale przy drineczku do 4 rano to raczej lekkie nadużycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam inne zdanie i nie
Ja też jestem kobietą i przesiaduję całymi nocami z kolegami (bo tak się złożyło, że mam głównie kolegów), np. podczas festiwali muzycznych. Pijemy, gadamy, słuchamy muzyki, tańczymy. I nic złego się nie dzieje, bo wiem, że w domu mam ukochanego mężczyznę i nie mam ochoty na nikogo innego. Nie rozumiem, dlaczego ktoś miałby mi zabronić tych wypadów z przyjaciółmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powinna sie gniewac
a z calego tamtejszego towarzysta nie bylo zadnej kobiety, kolezanki tej podstepnej krowy ktorej mozna by sie wyzalic? pewnie, wolala przyjsc do faceta bo ma penisa i liczyla na pocieszenie!jesli kobieta ma jakis problem i chce tylko pogadac to pojdzie bo innej kobiety, a jesli liczy na cos wiecej to tylko dlatego zostala. kiedy wychodzila ostatnia osoba nalezalo grzecznie pwoeidziec ze jestes zmeczony, ze juz pozno, ze impreza sie skonczyla, wszyscy poszli i wskazac drzwi! rozumiem twoja dziewczyne, byl wyjazd sluzbowy na ktorym byles sam, byl alkohol, byla kobieta w nocy w twoim pokoju, moglo dojsc do czegos wiecej a ty liczyc ze sie nie wyda. tylko mysle ze skoro sam jej o tym powiedziales nic sie na szczescie nie stalo, bo gdybys ja zdradzil napewno nie powiedzialbys dziewczynie o tym ze zostala i rozmawialiscie. ale masz nauczke i nastepnym razem unikaj takich dwuznaczych sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gio
Na pewno macie jaki układ z dziewczyną. Jeśli ona ma kolegów, a Ty koleżanki i oboje spotykacie się z nimi, to jej nie rozumiem. Jeśli jednak ona nie ma kolegów i nie spotyka się z nimi sam na sam oraz wymaga tego samego od Ciebie jeśli chodzi o kobiety, no to niestety mogłeś się domyśleć co będzie. Parka wstawiona w pokoju o 4 rano... Sama zrobiłabym awanturę. Ja nie uznaję żadnych koleżaneczek bo wiem doskonale, że może się to źle dla mnie skończyć. Gdy wszyscy wyszli i została tylko jedna dziewczyna, to powinieneś delikatnie zasugerować, że jesteś zmęczony i idziesz spać. Ty jej nie rozumiesz, a ona po prostu wie jaka jest większość facetów. Cierpisz przez stereotypy o facetach, którzy nie przepuszczą okazji. Niestety mam wielu kolegów do których stereotyp ten pasuje jak ulał. Pretensje miej do niewiernych mężczyzn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam inne zdanie i nie
Myślenie typu "bo większość facetów zdradza" jest doskonałym sposobem na zarżnięcie związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hittyyyy
Myślę, ze ta Twoja koleżaneczka liczyła na coś więcej. Wszyscy wyszli o północy, a ona została do 4ej rano! Pomijając już fakt, co sobie pomyśleli Ci, którzy wyszli widząc, ze ona jest tak długo u Ciebie w pokoju, jest to po prostu niestosowne. A druga sprawa - koleżanka nie powinna zwierzać się koledze z pracy z kłopotów w związku. Nie ważne, czy popiła, czy nie, świadczy to o nielojalności w stosunku do jej partnera. Twoja narzeczona pomyślała sobie zapewne, że skoro ona się Tobie zwierzała, to Ty też jej powiedziałeś co nieco o Was. Myślę, ze będąc w poważnym związku, powinieneś odłożyć na bok rozmowy do rana z innymi. Teraz się nic nie stało, następnym razem przyniesie piwo dla Ciebie i może do czegoś dojść. Po co sobie tak komplikowac życie. Po pół godziny jej siedzenia ziewnij i przeproś, że jesteś śpiący i chciałbyś się położyć. Ja jestem mężatką, kiedyś też myślałam, że powinno sie zachowywać przyjaźnie z kolegami po ślubie. Ale bardzo kocham męża i to on jest teraz moim przyjacielem i powiernikiem, zresztą też nie chciałabym, żeby on z jakąś koleżaneczką n sączył winko, więc i ja tego nie robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oczywiście ze można
I tak juz naprewno autor nie pokaze tego watku swojej narzeczonej bo liczyl ze wszyscy beda za nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam inne zdanie i nie
hittyyyy - nie życzę Ci tego, ale co będzie, jak nie daj Boże rozstaniecie się z mężem? Skoro masz w nim męża, kochanka, ojca dzieciom (jeśli je macie), przyjaciela, powiernika i do tego zaniedbujesz swoje przyjaźnie sprzed ślubu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoja narzeczona przesadza
dziewczyna chciala sie wyzalic miala problem.... i tyle. sama tez niejednokrotnie zalilam sie koledze nie myslac ani nie liczac na nic innego. normalka. nie lubie takich zaborczych bab bo nie jeden raz mialam przez takie problemy. idiotki nie pewne swego. wspolczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość universalpicture
jesli faktycznie bylo tak, jak to opisales, nie widze powodow do obrazania itd. chyba ze Twoja dziewczyna nie ma do Ciebie zaufania i sadzi, ze to lagodna wersja tego, co sie zdarzylo. nie uwazam, by \Twoja kolezanka byla osoba niekulturalna zostajac u Ciebie w pokoju. Juz nie popadajmy w paranoje, ze kazdy mysli wylacznie o zdradach. Ja w pracy tez mam zaufanego kolege, z ktorym opowiadamy sobie o roznych sprawach i gdybym miala zostac u niego dluzej niz inni w pokoju, to zapewne bym zostala, a szukanie w tym drugiego dna nie mialoby sensu. Po prostu mamy do siebie zaufanie i bardzo sie lubimy. uwazam, ze twoja dziewczyna przesadzila. i raczej bym sie zastanowila nad glebsza przyczyna takiego zachowania. jakie sa wasze relacje? czy kiedys zawiodles jej zaufanie? itd itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahiahaiaj
twoja narezczona to zakompleksiona malolata ktora nie ufa ani tobie ani sobie samej ma spore kompleksy na punkcie swojego wygladu i waszego zwiazku gdyby czula sie pewnie i byla DOJRZALA EMOCJONALNIE to by nie zrobila afery wspolczuje znajdz sobie jakas dojrzala laske ktora wierzy w siebie i nie bedzie DRAMA QUEEN

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gio
Widać, że z dojrzałością uczuciową i emocjonalną chłopie jesteś na bakier. Zamiast wysłuchać dziewczynę i wyciągnąć wnioski, to Ty jej chcesz pokazać co inni o tym myślą. Nie jesteś z nami, ale z nią. G*wno ją obchodzi nasze zdanie, za przeproszeniem. Jakbyśmy wszystkie napisały, że ona nie ma racji, to co byś zrobił? Powiedziałbyś jej, że nie ma prawa się złościć, bo inni ludzie tak uważają? Nie rób z kobiety owcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powinna sie gniewac
do TWOJA NARZECZONA PRZESADZA, sama jestes idiotka skoro twierdzisz ze nie jestesmy pewne swego! a za jakiego faceta mozna byc pewnym! facet wykreci Ci wala a ty bedziesz chodzisz usmiechnieta, zadowolona z zycia i bedziesz przekonana ze mu ufasz. kto tu jest naiwna idotka. znam takie jak ty ktore teraz placza bo po kilku latach wyszlo ze ten wierny maz o ktorym mowila w samych superlatywach mial co weekend czy wyjazd sluzbowy inna kobiete.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powinna sie gniewac
hallo obudzcie sie! facet to tylko facet, zazwyczaj mysli ta glowka na dole a nie glowa. sa oczywiscie wyjatki ale wiekszosc facetow ktorzy maja okazaje raczej ja wykorzystuja, a moim zdaniem to byla okazji i ona na to liczyla. jak mam problem i chce pogadac z lubianym kumplem z pracy ( choc ja bym poszla do przyjaciolki np bo twierdze ze nie powinno sie rozmawiac z kolega w pracy o klopotach w zwiazku) to umowilabym sie z nim na kawe w poludnie a nie drinka w srodku nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hittyyyy
a ja mam inne zdanie - hmmm no nie wiem, być może zakładam, że się nie rozstaniemy i będzie tak, jak sobie przysiegaliśmy przed Bogiem? Czy gdybym miała "koło zapasowe" w postaci kolegi, rozsatnie mniej by bolało? Nie sądzę. Zresztą, mam nadal te same koleżanki, które miałam, z którymi umawiamy sie na kawkę czy zakupy, tak jak on ma swoich kolegów. Moim zdaniem (i pewnie zaraz mnie tu zlinczują) nie ma czegoś takiego jak przyjaźń damsko- męska. Zawsze jedna ze stron na coś liczy, chyba że przyjaźń z gejem czy lesbijką, pozbawiona podekstu seksualnego. Przekonałam się o tym, gdy mój przyjaciel "od dziecka" zapytał, czy nie spróbowaliyśmy "chodzić" :D Autorze, zastanawia mnie jeszcze jedno- napisałeś, ze narzeczona jej nie lubi. Kobiety często wyczuwają zagrożenie, być moze narzeczona zauważyła coś takiego w jej zachowaniu, flirt, próbę poderwania. Pamiętaj też, ze romanse w pracy często się zdarzają, a koleżanka mówiąc o problemach w związku dała Ci sygnał, ze jest "do wzięcia"( bo jej związek i tak sie sypie").

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochaneczka franeczka
Hehe żona mojego kochanka to taka pewna siebie i swojego zwiazku kobieta. Dojrzała emocjonalnie, bez kompleksów, wie że może mu ufać - nigdy nie ma pretensji o kolegów, koleżanki o wyjścia... Tak, tak - ona zdecydowanie wierzy w siebie i nie jest żadną DRAMA QUEEN. good luck :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hittyyyy
Myślę, ze gadanie o konieczności zaufania w związkach powinno odejść do lamusa, obecnie, gdy jest tyle rozwodów i moda na wieczory kawalersko- panieńskie. Ja sama sobie do końca nie ufam, bo nie sprawdziałam siebie (swojego zachowania) we wszystkich sytuacjach, kto wie, może w sprzyjających okolicznościach, po kłótni z mężem, płacząc w ramionach przyjaciela, gdybym się upiła i urwał by mi się film, też bym zdradziła? Dlatego nie warto tworzyć takich sytuacji. Popatrzcie, jak wiele ślubów zostaje odwołanych przez zdradę na wieczorze kawalerskim (bo każdy powtarza młodemu, ze to ostatnia chwila wolności, kiedy może się wyszaleć). I cały związek szlag trafia. Co ma powiedziec chłopak, który niewiele pamięta, a obudził się z inną w łóżku, mimo, że kocha, jak ma z tym żyć jego narzeczona? Chyba lepiej zapobiegać i unikac kłopotów, niż potem płakac po kątach, ze się zrobiło głupotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość microcosmos
Jezeli ktos chce zdradzic, to zdradzi i bedzie zdradzal. I nie ma sensu dorabiac zadnych ideologii do tego. Poznac kogos mozna wszedzie i zawsze. jesli ktos chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i autor nawial
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość callendarioooooop
do powinna sie gniewac ty lepiej zostan stara panna, bo kazdy facet od ciebie ucieknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym się wkurzyła. To twoja przyjaciółka z dzieciństwa czy znajoma z pracy???? Sorry może nie znasz intryg kobiet, ale tak to się zaczyna: kobietka zaczyna żalić się na swój związek i szuka pocieszyciela. Dolewa drinków i akcja toczy się dalej 🖐️. Tygodniowy foch to przesada, ale jeżeli mój facet stwierdziłby że to jest ok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×