Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Maga01

Czy dajecie swoim dzieciom kieszonkowe?

Polecane posty

Witam, Mam pytanie czy dajecie swoim pociechom kieszonkowe? Jeżeli tak to od jakiego wieku zaczęliście dawać, jakie kwoty i czy raz na m-c, na tydzień jak to wygląda? Pytam gdyż mój sześcioletni synek poszedł do szkoły i tam dzieci przynoszą widocznie jakieś pieniądze do szkoły. Dotychczas było tak że to ja mu kupowałam co chciał. Czy to nie za wcześnie aby dawać mu kieszonkowe, jak jest u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bukaa
Kiedy syn poszedł do zerówki, zaczęłam mu dawać 5 zł tygodniowo. Teoretycznie jest to na drobne zakupy typu lody czy ciasteczka, ale praktycznie niegdy nie ma tych pieniędzy przy sobie i ja mu funduje. :D W ten sposób odkłada sobie pieniądze i kupuje co jakiś czas coś "większego". Uważam, że rozsądne kieszonkowe uczy dziecko gospodarowania pieniędzmi i pomaga mu poznać ich wartość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy ktoś jeszcze może się wypowie na ten temat jak to jest u Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxyzzzzzz
Jak najbardziej dawac kieszonkowe. Żeby dziecko sie nauczyło doceniac pieniądze i oszczędność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zaczęłam dawać synowi kieszonkowe jak poszedł do szkoły. Teraz chodzi do czwartej klasy i dostaje 7 zł tygodniowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny, a co myślicie o
takiej sytuacji, spotkałam się z tym u pewnej znajomej pani... Jej syn skończył 6 lat w tym roku. Od jakichś 2 lat, może więcej zbiera sobie jakieś drobne pieniążki, to nie jest takie typowe kieszonkowe, po prostu czasem jego rodzice albo (dorosłe już) rodzeństwo ma kilka groszy w portfelu to mu dają. Dostał skarbonkę, do której te pieniążki zbiera, ma tam już chyba z 50zł. Tyle, że on teraz nie pozwala sie zbliżyć nawet do tej skarbonki, bo to jego i żeby nikt mu nie zabrał (nikt nie zamierza). Czasami rodzice mu sugerują, że skoro tak zbiera, to sam mógłby sobie od czasu do czasu kupić jakąś zabawkę, że po co mu te pieniążki, skoro ich na nic nie wydaje, on wtedy się bardzo denerwuje, że nie będzie ich wydawał a rodzice mają mu dalej kupować wszystko. No i rodzice ustępują. Myślicie że to dobre podejście, które uczy go wartości pieniądza i korzyści wynikających z oszczędzania, czy raczej to coś w rodzaju skąpstwa czy nawet chciwości? A może normalne zachowanie, czy dzieci w tym wieku mają takie podejście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak bede miec dzieci,to na pewno beda dostawac jakies pieniadze,zeby sie nauczyly nimi gospodarowac! Ja nie dostawalam nigdy kieszonkowego,i nie potrafie rzadzic sie pieniedzmi,niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak byłam w podstawówce wpłacaliśmy pieniądze na SKO, to były czasy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz bucu
W Hameryce mają dobry moim zdaniem sposób. Dziecko dostaje kieszonkowe, ale za coś: posprząta, skosi trawnik etc. przynajmniej uczy się, że pieniądze z nieba nie spadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko potem
takie dziecko nic nie zrobi w chacie jesli z ato zaplaty nie otrzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość professore creatore
Ten chłopak ze skarbonką nie jest uczony niczego. Kieszonkowe jest bardzo ważne, ale zasady muszą yc dokładnie okreslone. Można dawac większe kieszonkowe i dziecko ma z tego kupować sobie zabawki. jeśli kieszonkowe jest małe - zabawki kupuja rodzice, ale nie cześciej niż raz na miesiac/dwa miesiace czy jak to określą. Ogólnie i tak nie powinno sie kupowac dziecku wszystkiego, czego sobie zażyczy. Po pierwsze, rozpusci sie je. Po drugie - odbierze mu się czekanie i radosć z tego, co wyczekało. Co za przyjemnosć z gwiazdki, jesli bez okazji co rusz dostaje sie prezenty porównywalne z gwiazdkowymi? Moj kuzyn ma wszystko. Wszystko. Kiedys głowilismy się, co mu dać na gwiazdkę, wymyslaliśmy, kombinowaliśmy, wydawalismy więcej pieniedzy niż na inne prezenty - a on rozpakowywał i widac było rozczarowanie - bo on to już ma. W końcu przestalismy się wysilac, zaczęliśmy mu kupować jakies bzdury typu ramka na zdjęcia, jak podrósl - dezodorant i jest git. Szkoda naszej kasy i naszego zachodu. no i też szkoda mi troche tego gnojka, bo niby wszystko ma, ale na nic sie nie cieszy, bo co by go jeszcze mogło ucieszyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bukaa
Hmm, nie uważam, aby płacenie dziecku za zrobienie czegokolwiek bylo dobrym rozwiązaniem. Uczę syna, że musi pomagać, bo każdy w domu ma swoje obowiązki i musi je wykonywac, aby dom prawidłowo funkcjonował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bukaa, jak najbardziej się z Tobą zgadzam. Jestem zarówno przeciwniczką płacenia dziecku za wykonywanie w domu jakiś drobnych prac typu posprzątanie talerzy ze stołu czy pozamiatanie (przecież nam też nikt za to nie płaci) jak również nie zgadzam się z płaceniem za dobre oceny. Moi teściowie ostatnio chcieli dać mojemu synowi pieniądze za to, że skończył 3 klasę. Ale zapytali najpierw mnie co o tym myślę, a ja poprosiłam, żeby nazwali to inaczej, np. że dają mu pieniądze na wakacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
narazie nie, ale jeszcze rok/dwa i z pewnością będzie dostawać kieszonkowe i to na takich samych zasadach jak ja dostawałam - tygodniowo drobną kase, zzabawki tylko na konkretna okazje typu urodziny/mikołaj choć tu bardziej słodycze/gwiazdka. a w ciągu roku dodatkowa zabawka nie częściej niż raz w miesiącu i tak jak juz coś uzbiera to raz w miesiącu jak chce kupic zabawke to ja mu dodam raz tyle kasy co uzbierał. i słodyczy typu lizaki, cukierki w tygodniu nie kupuje - słodycze ja finansuje raz w tygodniu w niedziele (to akurat nam zaleciła dentystka :) ) a jak chce w tygodniu coś słodkiego - to juz musi poświęcić kieszonkowe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam dziecko 5 letnie i narazie staram się mu tłumaczyć czym są pieniądze, jak je można zdobyć, zarobić. chciałabym aby ryrobił w sobie pewnego rodzaj szacunek do zarobionego choć najmniejszego grosza i aby wiedział, że nic z łatwością nie przychodzi. Narazie pomagam sobie fajnymi historyjkami ze strony banku, są idealne dla małego dziecka http://www.pkobp.pl/sko/lokatka/ a jak pójdzie do szkoły to liczę na to, że wychowawca klasy zachęci dzieci to zbierania, wspólnego oszczędzania na książeczkach SKO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, jednak staram się przy okazji nauczyć dziecko zarządzania i oszczędzania pieniędzy. Korzystamy tu na przykład z aplikacji Moja Kaska. Wybieramy jakiś konkretny cel i konsekwentnie odkładamy na niego pieniądze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×