Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lena1612

moja pierwsza ciąża-radości i obawy

Polecane posty

Gość teścik
wiecie co mój klakier zginął pod kołami samochodu . przepadł chyba dobre 3 tygodnie temu ,chociaż on czasem lubił się "szlajać " jak to podwórkowy kot. dziś wracał do domu i zabrakło mu 10-15 m,samochód go przejechał . już nigdy nie będę miała kota ,za bardzo mi go szkoda jak ginie . normalnie mi smutno jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teścik my mieliśmy kocura chyba z 6 lat i jak zginął to do tej pory ani mama ani ja nie dałyśmy rady wziąć kolejnego a minęło już z dobrych 5 lat! Za to karmię wszystkie z okolicy... Myślałam że jak się do swojego domku przeprowadzimy to dosłownie na drugi dzień kocur z nami zamieszka ale stwierdziliśmy że może najpierw trochę Małego odchowamy a potem zwierzaka sobie sprawimy! Puki co w końcu przywieźliśmy od rodziców nasze rybki i już sami nie mieszkamy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojej.. tak mi przykro. Fakt, że koty potrafia wyskoczyc tuz pod kola , tak, że nic sie nie da zrobic... ale tez niestety prawda, ze są ludzie którym sie nie chce hamowac z powodu kota :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mini... a rybki sa niebezpieczne .. jak sie nimi facet za bardzo pasjonuje :). Ja pozwolilam mojemu zainteresować sie hodowlą... rybki sie zmienialy a akwaria rosły... i teraz mam 300 litrowe akwarium w mieszkaniu 36 m. A ostatnio slyszałam, że chcialby miec morskie.. tylko że to nasze jest za male na morskie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, ja też już czuję ruchy Dzidziusia, ale jeszcze nie znam płci, wizytę u lekarza mam w czwartek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Evvve wierzę że to bzik :) Tylko że u nas przez to że zajęliśmy się budową akwarium strasznie podupadło.... dosłownie 7 rybek sie uchowało :P ale jutro jeszcze kilka dokupię i znowu będzie kolorowo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam odwrotny problem. Hodujemy pyszczaki... i mnożą się skubańce jak króliki. Musiałabym te maluchy do sklepu oddac, ale mam bardzo duzo kryjówek i poprostu nie da sie ich odłowić, a duzych nikt nie weźmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heh, no mój teraz się własnie za akwarium i rybkami rozgląda... Póki co to tak orientacyjnie, ale kto wie, czy nie skończy się na jakimś w salonie na ścianie... A dużo jest roboty przy takim akwarium? Pewnie zależy od wielkości, ale tak w ogóle? No bo np. z psem muszę chodzić min. 3 razy dziennie na spacer i karmić go1-2 razy dziennie i do tego dochodzi czyszczenie łapek, czesanie, zabawy i przytulanie i raz na 2-3 miesiące psi fryzjer. A ile rybki czasu potrzebują?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak naprawde im wieksze akwarium tym mniej roboty. Bo w duzych montuje sie takie ogromne zewnetrzne filtry - i wlasciwie tylko je sie czyści... chyba raz w tygodniu to Łukasz robi, albo rzadziej. Przy pyszczakach musi co kilka dni robic podmiane czesci wody i czasem sprawdza twardosc i kwaśnosc wody specjalnymi testerami... ale to zalezy od rodzaju rybek... no i czyścimy czasem szyby takim specjanym drapakiem. Na codzien zostaje karmienie - wiec nie za duzo. Jak mielismy 120 litrów to raz w miesiacu wypuszczalismy wode i myliśmy całe akwarium.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lekarz mi wczoraj powiedział że to jeszcze nie czas na mnie. co prawda może się zacząć w każdej chwili, ale o ile nie zacznie się samo, to 25.01 mam wizytę i dostanę skierowanie do szpitala. Najpóźniej 26. Radzio będzie na świecie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj synus w sobote chcial sie wydostac na swiat.jechalismy z mezem obejrzec porodowke i w drodze zlapaly mnie silne skurcze.w szpitalu podlaczyli mnie do ktg i zrobili usg i na szczescie dalo sie powstrzymac porod.niezle sie nacierpialam bo mimo lekow skurcze trwalu 14 godzin.ale przynajmniej wiem juz co to za bol i teraz niestety jeszcze bardziej sie boje:(ogolem nie moge caly czas dojsc do siebie bo musze brac leki na podtrzymanie po ktorych caly czas sie trzese jak stary alkoholik.mam zakaz robienia czego kolwiek co mnie dobija bo nienawidze siedziec bezczynnie.na szczescie nie musze lezec w szpitalu bo bym zwariowala z nudow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niech żyje fenoterol :D:D:D 99% kobietek się po nim trzęsie :P a ty się lena nie wydurniaj tylko dbaj o siebie i maleństwo macie jeszcze czas :) no i pociesze cię że takie skurcze które da się jeszcze powstrzymać to nic w porównaniu z porodowymi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuję Lena, że musiałaś przejść taki ból przed porodem. Ale nie martw się tak, nie wierzę, żeby Cię bardziej bolało skoro teraz już nie wytrzymywałaś. Przynajmniej wiesz co to za ból i możesz się jakoś psychicznie nastawić. Mnie najbardziej w ciąży martwiło to, że nie umiałam sobie wyobrazić jaki to może być rodzaj bólu. Katrin u mnie było tak, że wizja pójścia do szpitala przyśpieszyła poród :) Miałam termin na 1.10, ale nic się nie działo, więc dostałam skierowanie na oddział na 5.10. Bardzo nie chciałam iść do szpitala. 3.10 siedząc na górze u teściów ciągle szukałam pretekstu, żeby iść po coś na dół po schodach :P I poskutkowało, bo o 1 w nocy dostałam skurczy i o 15:20 4.10 zostałam mamą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rila też bym chciała żeby zaczęło się w domu, żeby nie musieli mi wywoływać. torba już spakowana, wszystko przygotowane, zostaje cierpliwie czekać na... nieznane;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze lepiej jak się samo zacznie bo po wywołaniu kroplówką bardziej boli. U mnie niestety bez kroplówki się i tak nie obeszło bo akcja za wolno postępowała. Ale przeżyłam jak widać i ponad 3 miesiące po porodzie nie potrafię już sobie przypomnieć tego bólu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. No Lenka szczerze nie zazdroszczę takich przygód! Mnie wszystkie koleżanki przestrzegają przed koniecznością leżenia na patologii ciąży bo jak twierdzą to prawdziwa patologia i po kilku dniach pobytu tam to dopiero człowiek boi sie rodzić! Ja mam nadzieję że całą akcje porodową zacznę w domu .... tak sobie w duchu marzę że odchodzą mi wody ja myk do łazienki gole nogi i spółkę :P hi hi i dopiero mówię mężowi kochanie rodzę, pojawiają się skurcze bierzemy torbę i w nogi do szpitala a tam się okazuje że duże rozwarcie i myk na porodówkę, rachu ciachu i po sprawie! Żadnej kroplówki, wspomagaczy i innych prowodyrów bólu! A tak sobie wymarzyłam :) Zresztą maja mama tak mnie prawie 28 lat temu urodziła więc może i mi się fartnie i taką rodzinną tradycje stworzymy :) A puki co cały czas powtarzam mojemu Maleństwu żeby jeszcze się nie śpieszył i posiedział w brzuszku, który coraz częściej mi dziwnie twardnieje. Wczoraj na szkole rodzenia jak sobie pooddychałam przeponą to zrobił się jak kamień i mówię położne czy to normalne a ona mi na to że może lepiej żebym już dała sobie spokój z ćwiczeniem tego oddychania! Normalnie mnie wystraszyła!!! A do tego mój mąż który błyskotliwie stwierdził że brzuch mi opadł (ja tego nie widzę) i jeszcze kobita mówi że zaprasza na trakt do 7 rano ma dyżur no i prawie akcja porodowa gotowa :P No tak się wściekłam i na niego (że sieje panikę) i na nią ( że zamiast mnie uspokoić to jeszcze dodatkowo stresuje) normalnie nie ma to jak rozwiać wątpliwości ciężarnej... Wiem już że takie twardnienie brzucha to te skurcze przepowiadające, są niebolesne i przygotowują macice do skurczy porodowych ale soory ja się z nimi na patologie nawet nie myślę wybierać! Mały rusza sie bez zastrzeżeń więc ja paniki siać nie będę i mam nadzieje że do 25 (mam wizytę i mój gin już z nart wróci) nic niepokojącego sie nie zadzieje a już najlepiej jak by mnie dopiero w pierwszych dniach lutego dopadło (wskoczę na okna, poganiam z odkurzaczem, zgwałcę męża :P ) i wtedy można będzie powiedzieć że na naszym forum rodzą się "przeterminowane" Maluchy :D I zaklinam z całej siły że by tak było :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co wy chcecie od oddziałów patologii? ja leżałam na kilku (w obu ciążach w sumie 5) i sobie chwalę :P można odpocząć od rodziny i męża który z każdym naszym ała chce na pogotowie lecieć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mami ja tylko znam je ze słyszenia.... opinie koleżanek nie były zbyt pochlebne a podobno najgorzej jest jak sąsiadka z sali idzie na indukcję i niestety wraca bo nic się nie dzieje.... Mam nadzieję że ominie mnie to! A po odpoczywać to mogę puki co w domu! Mąż pracuje w systemie 12h - zmianowym zwykle dzień, noc dwa dni wolne więc jak jest w pracy o jak np teraz to mam mnóstwo czasu dla siebie, normalnie aż czasami się nudzę bo teraz ani nie sprzątam ani jak jestem sama to nie gotuję bo i komu, wstawię pralkę, rozwieszę pranie, pobuszuje po necie, wyjadę na małe zakupki - totalny relax :D A w dni wolne zawsze można ślubnemu coś zaplanować :P jakieś zawiezienie żonki na ktg (osobiście i tak wolę pojechać sama) złożenie komody i takie tam prace domowe :P Właśnie zjadłam dwa pomarańcze i mój Miki szaleje, nie wiem już sama czy tak jak mamusia lubi cytrusy czy wręcz przeciwnie... lutuje mnie za karę kopniakam w bok :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny, czytam Wasz wątek już od dwóch tygodni i ciągle korciło mnie, żeby się dopisać, ale chciałam być na bieżąco z wszystkimi wypowiedziami i dotrwałam do końca;) Jestem w pierwszej ciąży - już mi leci 19 tydzień, termin mam na 14 czerwca, więc podobnie jak teścik i aśka2010. Jak czytałam jakie objawy ciąży miała teścik to moje były prawie identyczne;) Nasza Kruszyna rozwija się prawidłowo, a ja czuję się dobrze:) Płci dziecka nie chcemy z mężem znać, bo nie wiadomo czy się lekarz nie pomyli, a nie chcę się psychicznie nastawiać na konkretną płeć. Chociaż przeczucie mam, że będzie chłopak;) Mój Mąż zaproponował Jakubka i tak najprawdopodobniej zostanie. Jeśli urodzi się dziewczynka to będzie Marysia:) Pozwolę się dopisać do tabelki: nick...............imię.........wiek........termin porodu......płeć dziecka rilla_marilla.....Asia...........26...........04.10.2010. ..... syn Patryk mami82.........Krista.........28.........19.11.2010.... synuś Sebastian Jan (18.09.2006 córa Wiktoria Elżbieta) katrin82........Kasia..........28..........25.01.2011.... ...syn Radek MiniMaus.......Magda.........27.........30.01.2011......s yn Mikołaj lena1612.......Lena.............25........16.02.2011..... synek Aniołek81......Mariola........29.........01.05.2011..... ...niespodzianka kaasiaa76........kasia........34.........16.05.2011...... ...córka (Julia) Evvvve...........ewa..........29..........18.04.2011..... ... córka (Maja) teścik.............ewa.........26..........12.06.2011... ............... aśka2010 ....... Asia .........31 .........13/16.06.2011 ........córcia Jadwinia_84 .... Jadzia........26.......14.06.2011.........niespodzianka Dotka............Dorota.......25..........03.07.2011..... czekamy Pozdrówki dla Was wszystkich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj Jadwinia! jeszcze wszystko przed tobą, ale zleci szybko. mi zostało jeszcze parę dni w dwupaku. a dopiero co byłam w 6 tygodniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katrin jak w ogóle z samopoczuciem u Ciebie? Żadnego twardniejącego brzuszka? U mnie w sumie ok tylko właśnie te twardnienia spędzają mi sen z powiek i panicznie boje sie że Mały za wcześnie wyskoczy! A mam nadzieję że jeszcze zdążę przeczytać Twoje wrażenia z porodu zanim sama trafie na porodówkę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
racja wracające z wywołania dziewczyny na oddział to coś strasznego jak się czeka na patologii ale to i tak nic strasznego w porównaniu z tym jak samej się wraca z porodówki bo wywołanie nic nie dało :/ wiem z własnego doświadczenia ale ogólnie to oddziały patologii nie są złe i wole je jak położnictwo bo na patologii się przynajmniej tobą położne interesują a na położnictwie to radz sobie sama babo :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie chwilę temu przyjechało łóżeczko z całą zawartością, no prawie :P Główny lokator puki co siedzi grzecznie w brzuchu :) Trochę sie wierci i dusi mamę w krocze ale to nic! I ma racje w żadnym łóżeczku nie będzie mu tak dobrze jak u mamusi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katrin mi te pół ciąży przeleciało jak z bicza strzelił, więc z resztą też pewnie tak będzie. Chociaż bycie w Twojej sytuacji, na dwa tygodnie przed porodem, jakoś trudno mi sobie wyobrazić. Strach przed porodem mi już przeszedł, ale jakoś bycie "tuż przed";) nie mieści się jeszcze w mojej głowie;) Trzymam za Ciebie kciuki:) I za MiniMaus też, bo obie możecie się w każdej chwili "rozpakować";)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MiniMaus widzę, że Ci brzuszek jeszcze nie dał w kość skoro Ci się nie śpieszy na porodówkę :) A ja na patologii też bardzo nie chciałam leżeć. Miałam iść do szpitala we wtorek, więc w sobotę było wielkie sprzątanie. W niedzielę bieganie po schodach, w nocy miał być gwałt na mężu, ale zanim dotarł do łóżka to mnie zaczęły plecy boleć jakby mnie ktoś siekierką łupał, więc już wiedziałam, że coś się zaczyna :) Jadwinia ja też nie chciałam znać płci i przez całą ciążę ludzie patrzeli na mnie jak na dinozaura z poprzedniej epoki, że nie chcę znać płci. Było mi wszystko jedno, ale tak jak Ty nie chciałam się psychicznie nastawiać, żeby nie było pomyłki. Ale wszyscy wkoło mi wmawiali, że to na pewno będzie chłopak. W sumie dobrze, bo imię dla chłopaka przyszło mi do głowy na początku ciąży i całym sercem czułam, że to imię jest właściwe. A dla dziewczynki długo wymyślałam, ale do końca nie byłam pewna czy to na 100% takie imię ma być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! Mini Maus już się przyzwyczaiłam do narastającej bezsenności. u mnie za wcześnie już być nie może :-) jakoś nie mogę się doczekać kiedy się zacznie, nie dlatego że jestem jakąś masochistką , ale ile można czekać.. bólu się boję ale wiem że wszystko jest do wytrzymania no i maluszek wszystko zrekompensuje. Taką mam nadzieję, więc ogólnie pozytywnie, codziennie skreślam miniony dzień w kalendarzu ściennym ;-) Twardnienia brzucha mam coraz częsciej, to chyba te skurcze przepowiadające(???????), niebolesne. A kilka razy odczuwałam jakby kłucie macicy(??????), to było dosyć nieprzyjemne aż mnie zgięło w pół. Ale ból trwał może 3 sek i puszczał. Czytałam , takie skurcze przepowiadające mogą wystąpić zarówno kilka tygodni jak i kilka dni przed porodem. Jedno jest pewne kiedyś ten dzień lub noc nastąpi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×