Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lena1612

moja pierwsza ciąża-radości i obawy

Polecane posty

ja juz od tygodnia nie biore lekow na podtrzymanie i myslalam ze synus wyskoczy ale jakos nie chce.boje sie porodu ale juz chcialabym miec za soba bo mi ciezko z tym wielkim brzuchem.w domu caly tydzien robilam generalne porzadki,codziennie siedze w jacuzzi i molestuje meza a synek siedzi i pewnie szybko nie zdecyduje sie wyjsc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
gdzie się podziewa aśka 2010 i lena 1612 ? lena chyba też jakoś na luty ma termin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
no ja mam wyczucie z pytaniem o lenę:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
halo to ja :):):) hip hip hura jesteśmy już z Sebastiankiem w domciu :) cieszę sie jak nie wiem i mam nadzieję że nigdy więcej nie będziemy leżeć w szpitalu bo wierzcie mi że to nic miłego :/ mały waży już 6020g kolos mały :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mami super, że już w domku jesteście:) Dziewczyny czytam, że Wasze Dzieciaczki wyskakiwać nie chcą, aż sama się zastanawiam, czy mój na pewno nie pomieszka sobie dłużej. Termin wprawdzie na czerwiec, ale tak mi to teraz głowę zaprzątnęło;) Lekarz mi obiecał, że na bank będzie wcześniej, bo Kruszynka duża jest, ale ja nie zauważyłam, żeby moja dzidzia coś lekarzowi morsem wystukała, że na pewno wcześniej wyskoczy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Ja mam pytanie dotyczące usg. Pierwsze w 4 tyg lekarz robil "dowcipne";p Na przyszły poniedziałek mam kolejną wizytę. Czy znów będzie takie czy juz normalne? Jak to u Was bylo? Pytam, bo mąż bardzo chce isc ze mna a nie usmiecha mu sie patrzec jak mi lekarz wsadza cos do jego "wlasnosci";p poza tym nawet ja bym sie niekomfortowo czula. I drugie pytanie dotyczace witaminy A. Slyszalam, ze w ciazy nie wolno jej spozywac. Dzisiaj wypilam dwa litry soku a potem przeczytalam w skladzie ze ta witamina jest w nim zawarta. Czy nie zaszkodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dotka wit A szkodzi w nadmiarze i nie tylko w ciąży. Spokojnie pij soczki :) Ja w 11 tyg miałam pierwszy raz niedowcipne USG.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
ja też w 11t6d miałam już normalne usg .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam cały czas i takie i takie, bo szyjka pod scislym monitoringiem. Nie pamietam kiedy pierwszy raz przez brzuch, ale mój Łukasz był na takim dowcipnym -tez sie tym krępowałam. Ale lekarz mnie przykrył, zeby nie bylo tak wszystkiego widac... a Łukasz i tak stał i patrzyl jak wryty w moinitor i ani mu w glowie bylo co innego niz dzidzia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. No i domowe sposoby zawiodły :( Zbieram się do szpitala, trzymajcie mocno za nas kciuki! Pozdrawiam i do "zobaczenia" po wypakowaniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Minimaus oczywiście trzymam kciuki za szybki i niebolesny poród. I nie mogę się doczekać, aż tu napiszesz, że jesteś szczęśliwą mamusią. Trochę Ci zazdroszczę tych pierwszych magicznych dni z maleństwem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
trzymamy kciuki za was. mam nadzieję że po powrocie nie nastraszysz że było tak zle i ciężko i bolało :-) bo zwieję im z porodówki w czerwcu i tyle będą mnie widzieć:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mini, trzymam kciuki:) Dotka ja miałam "niedowcipne" USG robione od drugiego trymestru. Generalnie to bardziej mi się te "dowcipne" podobają, bo dzieciaczka lepiej widać. Mąż był ze mną na każdej wizycie. Za pierwszym razem po stwierdzeniu lekarza: "Proszę się przygotować do badania" troszkę byliśmy zdezorientowani. Mężuś zapytał czy ma wyjść. A lekarz powiedział, że to ode mnie zależy;) Więc westchnęłam i powiedziałam: "to już zostań";) Na drugiej było już lepiej, a od trzeciej ani ja, ani on już się nie krępowaliśmy. Teraz, patrząc z perspektywy czasu, jesteśmy zadowoleni, że tak wyszło. Oswoiliśmy się z taką sytuacją, tym bardziej, że planujemy rodzić razem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cartusia
I ja też trzymam kciuki:) Dotka u mnie mąż też był przy takim USG najpierw sie patrzył co mi lekarz wkłada do jego "dziurki" ;P, ale jak już na ekranie pojawiło się maleństwo patrzył tylko tam :) ale to nic w porównaniu z porodem rodzinnym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mini trzymam kciuki:) ja dzis mam wizyte u lekarza i ciekawe czy cos sie zaczelo juz dziac w kierunku rozpakowania.narazie mam czasem takie lekkie bole w podbrzuszu i cicha nadzieje ze moj organizm sie przygotowuje do porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje Wam bardzo za odp :* ehhh... nie wiem czy ja jestem jakas inna czy to normalne ale teraz okropnie sie boje!! To jest 6 tydzien, wizyte u lekarza mam na poniedzialek dopiero. Wczoraj bylo mi okropnie niedobrze przez caly dzien, mialam rozwolnienie, brzuszek bolal bardziej niz zwykle... A dzisiaj nic! zero jakichkolwiek dolegliwosci. Boje sie, ze cos z moim Malenstwem bedzie nie tak. Ze nie uslysze bicia Jego serduszka, ze okaze sie, ze Go nie ma albo ze ciaza obumarla. Siedze i wyc mi sie chce. ;( Czytam ile jest takich przypadkow i nie wierze w to, ze u mnie moze byc wszystko w porzadku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cartusia
Dotka nie myśl tak!! chociaż wiem, że to nie jest takie proste... Spokojnie poczekaj na wizyte i nie zamartwiaj sie bo w ten sposób nie pomożesz ani sobie ani maleństwu. Każda z nas ma takie obawy zarówno na początku ciąży jak i później. Jak maluszek zaczyna sie już ruszać i później nagle któregoś dnia jest bardziej leniwy to od razu sie zamartwiasz czy oby na pewno wszystko jest w porządku. A teraz sie zrelaksuj bo będzie ok:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cartusia
A jak sie bardzo boisz to zawsze możesz sie umówić na wizyte wcześniej jak powiesz, że sie obawiasz, że coś może być nie tak przyjmie cie wcześniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dotka.. przede wszystkim nie czytaj. Wiem co mówie bo przeszłam przez to samo - zanik objawow z dnia na dzień w 8 tyg, Caly weekend prawie nie zmruzyłam oka a w poniedziałek rano wyciągnelam lekarza na ekstra wizyte. To były jedne z najtrudniejszych chwil w moim zyciu... ale wszystko było w jak najlepszym porzadku. Nie pisze żebyś sie nie martwila, bo wiem jak trudno sie nie martwić. A nie możesz jakos szybciej pójśc do lekarza? nawet innego, jesli do swojego nie masz telefonu... im krócej sie denerwujesz tym lepiej dla dzidzi i ciebie. I pamiętaj- fora internetowe skupiaja kobiety, ktore przeszły przez to samo doświadczenie. Jak wejdziesz na forum dla kobiet które stracily dzieci to nie znajdziesz tam opisów pozytywnego zakończenia takich historii. Jakby brzuch znow bolał to weź nospę i spróbuj leżec ile sie da. Twoj organizm dopiero przyzwyczaja się do zmian jakie w nim nastepują... naprawde może róznie reagować i nie musi to oznaczac najgorszego. Trzymam mocno kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
ja też zawsze miałam czarne myśli na ten temat , a w poczekalni ledwie nie umierałam ze strachu , ale odkąd czuję ruchy to już tak nie panikuję . raz kiedy ginek jakąś zabawka chciał znaleźć tętno dziecka przez brzuch i nie mógł znaleźć to ledwie moje nie stanęło serce. póki co jeszcze do niedzieli dożyć i od poniedziałku 6 miesiąc. ale szybko to leci -)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny kochane jestescie:* Szybciej chyba nie ma co bo lekarz kazal mi najszybciej wlasnie w poniedzialek przyjsc (powiedzial, ze wtedy juz na pewno bedzie serduszko widac). Wiec jestem zapisana juz na 8 rano:p Tak ogolnie staram sie o tym nie myslec tylko nachodza mnie takie momenty i wtedy strach paralizuje. Biore ten duphaston 2 razy dziennie wiec chyba tez musi w jakis sposob dzialac? Ale sie ciesze, ze istnieje takie forum i ze mozna z takimi wspanialymi osobami jak Wy pogadac o swoich obawach :* A tez macie takie humorki i napady placzu z byle powodu? Bo maz juz ma mnie dosyc a ja sama czuje, ze momentami jestem nie do wytrzymania i nie wiem dlaczego tak robie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To akurat minie... z tym ze jeszcze troche musisz sie pomeczyc :). u nas były awantury co rusz... Kiedyś jeździlam pól nocy samochodem po okolicy mimo, że była zapięta przyczepa a niecierpie jeździć z przyczepą. A pisałam tez tu o koleżance ktora płakala cala droge ze sklepu do domu bo jej pani za drobne ziemniaki sprzedała - moim zdaniem to rekord. Na kwietniówkach jedna laska pisala że rozwalila mężowi pada do konsoli o podłoge, bo jej powiedział że za dużo siedzi przy komputerze. Moj by mnie chyba spakowal i za drzwi wystawil jakbym mu ukochaną konsole ruszyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja juz po lekarzu.maly wazy ok 3100,szyjka sie skrocila ale nadal zamknieta i narazie nic nie wyglada na to zeby sie na swiat wybieral.niestety duzo wody mi sie zatrzymuje i musze badania porobic czy nie mam zatrucia ciazowego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cartusia
Ja też miałam różne nastroje w ciąży od płaczu po wściekłość zupełnie bez powodu, ale po porodzie też było nieźle szczególnie przez jakiś pierwszy miesiąc. Drugi dzień po porodzie jak byłam jeszcze na oddziale cały dzień płakałam pielęgniarki mówią, że biorą małego na badania ja w ryk, mówią, że wszystko jest w porządku ja w ryk, mówią, że wychodze do domu ja w ryk, przyszłam do domu i też płacz, ale wieczorkiem już minęło:) Za to później mój mąż miał ze mną przerąbane awantury o byle co i płacz... no cóż hormony... faceci mówią, że trudno z nami wytrzymać, ale nie przyjdzie im do głowy jak nam jest ciężko z takimi wahaniami... Nie martw sie Dotka przejdzie a twoje zachowanie jest zupełnie normalne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lena daj znać jak beda wyniki... zatrucie jest chyba niebezpieczne... oby nie było tak źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dotka mi ze strachu przed tym, że u lekarza wyjdzie coś nie tak przeszły wszystkie ciążowe dolegliwości w 7 tc. Ale po wizycie jak już się uspokoiłam to od razu wróciły hehe. Aha no i ja w 7 tc jeszcze, żadnego serca nie widziałam. Był pęcherzyk z taką malusieńką glizdeczką. Też się martwiłam, że powinno być coś więcej, że pewnie się przestało rozwijać itp. Ale to było rok temu. Teraz ta glizdeczka właśnie siedzi w foteliku i patrzy na mnie z wyrzutem, że wzięłam laptopa zamiast się z nim bawić, więc już uciekam naprawić swój wychowawczy błąd :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dotka jeszcze jedno. Ja miałam tylko jeden sposób na uspokajanie się w ciąży która była dla mnie takim wielkim psychicznym obciążeniem, że wątpię, czy kiedykolwiek zdecyduję się na powtórkę. Oczywiście też czytałam wszystkie fora, a w 8 miesiącu ciąży znalazłam forum o martwych porodach i idiotka przeczytałam. Dlatego mało zawału nie dostałam gdy na KTG przy porodzie 5 minut tętna szukali. No ale nie o tym chciałam napisać. Mój sposób był taki, że powiedziałam sobie, że jeśli ma być coś nie tak to i tak będzie i nic na to nie poradzę, więc nie ma sensu się martwić na zapas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
ja jak pamiętam to wkurzałam sie z byle powodu , że mąż nie tak coś położył itp wydzierałam sie na niego a ten z uśmiechem do tego podchodził , także chyba nie było najgorzej:-) coś miałam jeszcze napisać ale mam sklerozę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×