Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lena1612

moja pierwsza ciąża-radości i obawy

Polecane posty

Gość Julianna_Szcz
a czemu ta smutna minka? jeśli można zapytać, który tc? ja bym wiele dała, żeby tak do końca nazbierać z 15kg na plus :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tescik
30tydzien 4dzień . a smutna minka bo mi i tak kg wystarczało już przed ciążą .ale oby zdrowe było dziecko .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julianna_Szcz
oooj to ja Ci zazdroszcze, już bliżej niż dalej, a że większośc z tych kg to dzidziuś i wody płodowe więc po wizycie na porodówce prawie że do swojej wagi wrócisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam 20 na plusie juz :( i tez co prawda znam kobiety co przybrały wiecej ( w tym moja siostra 30) ale ja tak samo mialam nadwage przed ciazą i teraz jak juz nie musze sie oszczedzac to kręgoslup i kolana nie wyrabiaja. Łukasz twierdzi co prawda ze od pewnego czasu tyłek mi chudnie ale to moze byc złudzenie bo brzuch mi stale rosnie - jest naprawde wielki, powinnam go na jakims wozku wozic przed soba :D Brrr... alez sie za oknem nagle ciemno zrobiło i wiatr sie zerwał... okropnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julianna_Szcz
u mnie sie na burze chyba zbiera, a wiatr tak silny, że mi drzwi wejściowe z ręki wyrwało, jak wychodziłam z psem na spacer:/ ach, wiosna... Evvvve, czyli to ile przytyjemy w czasie ciąży raczej nie jest zalezne od genów? skoro między Tobą a Twoją siostrą taka rozbieżność...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
wiem że na porodówce coś z kg się zostawi ale te najważniejsze kg około 3 kg zabieram do domku :-) mi to jedynie przeszkadza brzuch w schylaniu się ,no i posadzić ogródek ktoś mi będzie musiał .bo sama nie dam rady a zresztą nie chcę przeginać z robotą.no i jeszcze czasem rwa kulszowa się odzywa . ja znam osobę że 40 kg przytyłą w ciąży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co.. moja siostra ma niewiele genow wspolnych ze mną. wygladem sie roznimy bardzo, charakterem jeszcze bardziej. Ale wspolne jest to że obie mamy duze dzieci - ona rodzila Leona z wagą 4200, moja juz tez prawie taka duza wedlug usg. Zreszta my tez nie bylysmy maluszkami bo obie rodzilysmy sie 3650 a mama jest drobna. Leon był wpadką a siostra nigdy nie chciala miec dzieci - myśle ze u niej to depresja zadecydowała o takim przyroscie wagi - wczesniej byla typowym chudzielcem. Zreszta nie wiem do konca bo moja siostra ma na tyle trudna psychikę że nie da sie za dużo wywnioskowac. Najważniejsze ze jest dobra matka i po narodzianch malego bardzo sie do niego przekonala ... no a po 3 latach prawie wrocila do dawnej wagi -szybko stracila pokarm i pewnie dlatego tyle czasu jej to zajelo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julianna_Szcz
Hmm no to jestem bardzo ciekawa jak to będzie ze mną... ja przed ciążą miałam aż za dobrą przemianę materii, maksymalna waga 52kg, przy używaniu plastrów antykoncepcyjnych. Wiele bym dała, żeby po ciąży zachować na stałe te 5-6kg.... macie może jakieś propozycje na odżywianie się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
ja mogłabym oddać swoją nadwyżkę kg , nawet dopłacę ci :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julianna_Szcz
to ja bym zapłaciła gdyby tylko byłą taka opcja :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julianna_Szcz
to ja bym zapłaciła gdyby tylko byłą taka opcja :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w ciąży przytyłam 23 kg. 2 miesiące po porodzie miałam 14 mniej. Od tamtego czasu spadło jeszcze 3 kg. Czyli zostało do wagi sprzed ciąży 6. Ale nie jest tak źle bo w te ubrania co były luźniejsze to już się mieszczę. No i waga się zmniejsza - w żółwim tempie, ale zawsze! W końcu rosła 9 miesięcy, więc trzeba dać sobie tyle samo czasu na zrzucanie. Gdybym nie karmiła to bym zastosowała dietkę i byłoby po kłopocie. Ale póki co cieszę się każdym małym spadkiem. Chciałam odstawiać małego od piersi jak skończy pół roku, ale on pluje każdym modyfikowanym mlekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julianna_Szcz
rilla, sama zdecydowałaś się na taką formę karmienia, czy już w szpitalu Ci to zaproponowali? Wiesz może, od czego zależy czy kobieta będzie mogła karmić piersią, czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aśkaaa
ciekawe czy z moimi pryszczami (tj . cyckami) będę miała pokarm ) ? :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to czy jest pokarm nie zależy kompletnie od wielkości piersi ja mam miske D a pokarmu praktycznie zero a koleżanka ze szpitala miała miseczke A a pokarmu tyle że pół oddziału mogła wykarmić więc wielkością piersi nie ma się co sugerować rilla a próbowałaś mu dac bebiko? jest najsłodsze i z tego co wiem to wszystkie dzieci chętnie ja piją mój mały tak jak i córa na nanie od początku i piją ale wiem że dzieci które znają inne mleko niż nan ciężko na nie przestawić bo jest jednym z gorszych w smaku ale za to ma najwięcej witamin i ogólnie jest składem najbliżej mleka matki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To czy kobioeta bedzoe miała pokarm zalezy od wielu czynnikow. -W pierwszej kolejnosci - psychika - trzeba miec dobre nastawienie i chciec karmić - odpowiednie przystawianie - ważne zeby miec mozliwosc karmienia od samego poczatku, jak sie ma ciezki poród, cesarke itp to czasem na poczatku nie mozna karmić a potem juz niektóre dzieci nie chce wrócic do cycka bo z butelki jest latwiej. no i trzeba konsekwentnie przystawiac dziecko bo to ssanie pobudza laktację, jak z jakis wzgledów trzeba zrobic przerwe w karmieniu to lepiej pobudzac laktatorem. Dieta własciwie nie ma wpływu na ilosc pokarmu - wystarczyłoby pić wode i tez bedzie... najwyzej dziecko wyssie z nas wszystkie witaminy i mikroelementy...ale jak np. zjemy cos z czosnkiem to dzidzia sie bedzie buntować. Wielkosc piersi tez nie ma znaczenia. No i niestety jak widac na przykladzie mami- czasem wszystkie starania zawodza i pokarmu poprostu nie ma. Mysle ze to kwestia hormonów, ale nie wiem. Aha... dzieci z masą urodzeniową poniżej 2700 są często dokarmiane butla zeby szybciej przybierały. jest jakas technika która pobudza laktacje chyba to sie nazywa 3,7,10 chodzi a zmiane piersi z ktorej sie karmi.. najpierw po 3 minuty z kazdej piersi potem 7 i potem 10... mam nadzieje ze nie pomyliłam tych długości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehhh czasem i te metody zawodzą ja dodatkowo miałam podawaną oksytocyne, piłam jakieś obrzydliwe płyny i dalej nic nie było czasem tak po prostu jest przy córce zwaliłam na to że ona wcześniak i organizm nie miał czasu się przygotować no i przystawiać jej nie mogłam ale przy młodym nie było na co zwalić a pokarmu brak warto dowiedzieć się jak jest u was w najbliższej rodzinie od strony matki z karmieniem u kobiet u mnie moja mama kompletnie nie miała pokarmu, jej mama miała aż przez miesiąc przy drugim dziecku bo przy pierwszym też nie miała i jej mama tez karmiła góra po 3 miesiące bo pokarmu brak tak więc geny tez mają tu coś do powiedzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja sie nie mam co martwic- moja mama miała tyle pokarmu ze jeszcze dwa wczesniaki dokarmiała po porodzie. Kiedys sie takie metody stosowało w szpitalach bo w polsce dostać mleko modyfikowane to był cud. Teraz podobno tez są giełdy pokarmu ale to własnie raczje nie w polsce. Mozna kupić od innej mamy... ale lekarze nie polecaja bo nigdy nie wiadomo na ile taka mamka zdrowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julianna w szpitalu to nie "proponują" takiej formy karmienia. Odpowiedniejsze słowo byłoby tu "zmuszają". Wywierają presję, naciskają żeby tylko karmić piersią, jak kobieta nie może to wmawiają jej że może tylko ma się postarać, a jak nie chce to jest złą matką. Przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie obserwując co tam się działo. Ale w moim przypadku to była świadoma decyzja. Bardzo, ale to bardzo chciałam karmić piersią i u mnie to jest pełen sukces. Na samej piersi syn przybierał bardzo szybko i wyglądał w pewnym momencie jak bułeczka. Teraz dostaje też inne rzeczy i już wygląda normalnie :) Chciałabym znaleźć mleko, które mu zasmakuje, może bebiko tak jak mami mówi. Po za tym 2 chyba lepiej smakuje niż 1 bo jest mniej modyfikowana. Jak znajdę takie mleko będę mu zabierać po jednym karmieniu, tak żeby jak skończy rok nie karmić już wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faktycznie jak czytam czy ogladam programy o macierzyństwie to jest spora nagonka na naturalne karmienie. Oczywiscie jest dużo zalet dawania cycka.. ale taki nacisk to chyba faktycznie moze denerwować. Ja w każdym razie sie postaram. Jestem po wizycie. Mam rozwarcie na palec.. czyli to co sobie planowalam- że miedzy 10 a 15 tym moze dojsc do skutku. Waga wyszła 3900 na usg i lekarz wpisał do karty makrosomia płodu - zatem decyzja czy bedzie cięcie zalezy od lekarza dyżurnego i tego jak im wyjdzie na szpitalnym usg. Sama juz nie wiem co wole. Zostawie decyzje lekarzom. dzis mnie dokor uprzedził ze mocniej zbada.. i faktycznie bolało... pewnie cos tam porozpychał, dzis bym nie chciała rodzic ani jutro bo łukasz ma impreze.. w niedziele juz moge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Evveee to badanie pod koniec ciąży to faktycznie ból. A Ty lepiej nie rodź 10 bo przez całe życie, w każde urodziny Twojej córki będą puszczać smuty w telewizji i pieprzyć o Smoleńsku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
rilla ma rację :-) a jak to badanie pod koniec się odbywa? ucisk na brzuch czy do środka wkłada palec i naciska , no nie wiem o co choddzi :-) ja doliczyłąm sie że chyba 2 razy będę na wizycie jeszcze u swego gina , a potem już na ktg jejku jak to szybko leci . chyba że zechce żebym częściej do niego chodziłam ,ale wątpie u mnie wśród lekarzy nie ma takiej mody :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sumie to mało tv ogladam. Zreszta mam nadzieje że ten szał na tragedie smolenska kiedys im minie. No i kto jak kto, ale ja to urodziny dziecka bede spedzac imprezowo - w końcu jak rodzice zajmuja sie zawodowo organizacja urodzin to do czegos zobowiązuje. a to badanie dlatego boli ze lekarz wsadza palucha w szyjke albo jesli nie ma rozwarcia to ją mocno naciska, podobno masaz szyjki jest jeszcze gorszy bo dłuzej trwa - przynajmniej jeden bol mnie ominie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julianna_Szcz
Ja też bardzo chciałabym karmić piersią, wydaje mi się to po prostu bardziej prawidłowe:) Choć jak się nie da to się nie da.... Byłam u gina podrzucić wyniki bad. moczu i resztki bad.krwi, wyniki bardzo dobre ( ulga niesamowita, przy moim sposobie żywienia sprzed ciaży), mam ustawione badania genetyczne na 27.04 z rana.... BOŻE drogi jak ja się stresuje dziewczyny:(! To znaczy... staram sie o tym nie myśleć, ale jak mi się zdarzy wspomnieć co ja przez te pierwsze dwa miesiące wyrabiałam:/ brrr... Póki co zaszalałam i jako punkt zaczepienia kupiłam małe biało-niebieskie tenisóweczki :) pięknosci po prostu, nie mogłam wyjść ze sklepu, więc w końcu moja mama, zdjęła najmniejsze z wieszaczka i zatargała mnie do kasy:P Chyba się bała, że przy otworzeniu portfela kupie duużo więcej:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wiesz juz co wchodzi w skład tych twoich badań. Będziesz miala testy z krwi czy usg 3d/4d? Nie martw sie za bardzo tym co robiłas, to jest troche makabryczne ale jesli płod jest zbyt slaby zeby wytrzymać poczynania mamusi to organizm go wydala...skoro dzidzia wytrzymała to znaczy że jest silna. Zreszta jestes młoda co zmiejsza ryzyko wad genetycznych. Wszystkie sie troche bałysmy tego co robilysmy dziecku neiswiadomie. Moje, pierwszy tydzien dosłownie pływało w alkoholu - codziennie imprezka. No i bardzo duzy wysiłek fizyczny. Ale mała dała rade i jest z nia wszystko ok. Z twoim maluszkiem tez napewno bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak już mówicie o tym badaniu to dla mnie było ono straszne. Tak samo przy porodzie - najgorsza rzecz chyba to sprawdzanie rozwarcia jak tam pchają łapy brrrr. Julianna nie wiem co Ty wyczyniałaś, ale ja nieświadoma ciąży piłam wódkę z redbullem, jeździłam na snowboardzie (jednego dnia na stoku, a drugiego mąż ciągnął mnie na linie za autem w lesie), robiłam ćwiczenia rozciągające i ćwiczenia na mięśnie brzucha. Po za tym mąż przywiózł nowe łóżko, ale musiał gdzieś jechać, więc ja go sobie sama poskładałam, a potem starą kanapę cholernie ciężką rozmontowałam i wyniosłam do szopy - mało ducha nie wyzionęłam takie to cholerstwo ciężkie było. Jest dokładnie tak jak mówi evveee, na początku ciąży działa zasada wszystko albo nic. Gdybyś uszkodziła płód to organizm by go wydalił najprawdopodobniej w okolicach @ i nawet byś się nie dowiedziała, że byłaś w ciąży :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julianna_Szcz
w ciągu dwóch miesięcy pracowałam w miejscu gdzie chemikalia to norma, miałam 3 ostre imprezki, przeprowadzkę i ( to boli mnie najbardziej) przez 21 dni brałam tabletki antykoncepcyjne:( Wyszło tak, że dzień po zapłodnieniu zaczęłam je przyjmować.... Mam nadzieję, że rzeczywiscie maleństwo bardzo garnie sie na świat, do tego stopnia, żeby wytrzymać mamusine imprezki i tym podobne. Jakie Gadanie będzie, tego jeszcze nie wiem, ale z tego co mówił ginekolog na bank będzie pobierana krew, a USG jest w gratisie.... Więc zobaczymy w sumie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, ja też mam kilka "grzechów" na swoim kocie. Ale mam nadzieję, że Mała skoro dobrze się ma, to nic jej nie zaszkodziło:) Ja Was zamęczę tymi moimi zmartwieniami - znowu mam kolejne... Odkąd jestem na diecie (2 -3 tyg) schudłam prawie 2 kg:( Rozmawiałam z lekarzem, uspokajał, że tak się dzieje itd., że to nie wpływa na dziecko, ale i tak się martwię... Nie dość, ze mało przytyłam, to jeszcze teraz schudłam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aśka ja myślę, że przy takiej diecie to normalne, że się chudnie. Nie martw się, zaczniesz pewnie a chwilę przybierać. Dzidzi to na pewno nie zaszkodzi bo ona już sobie da radę wysysając z Ciebie wszystko co jej jest potrzebne.Skoro lekarze mówią, że jest ok to im zaufaj! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sobie mysle, że przed Mają jedno takie wydalenie płodu miałam. W sumie od odstawienia pigulek były 3 cykle. Pierwszego długosci nawet nie liczyłam bo wiedzialam ze to troche potrwa zanim sie wyreguluje. Drugi był około 28 dni. Za to w trzecim dostalam @ w 32 dniu i tak nagle bez żadnych plamień i bólu - po imprezce, maratoniku na kajaku i pływaniu w jeziorze. Czasem mysle o tamtym zarodku, czy jakby nie został od razu usuniety to okazałby sie chory... albo co gorsza poroniłabym poźniej, kiedy juz cieszylabym sie z ciązy. A moze stałby sie z czasem silniejszy i byłabym marcówką zamiast kwietniówką? Glupie takie mysli bo nawet nie wiadomo czy to prawda.. ale taka juz kobieca psychika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×