Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lena1612

moja pierwsza ciąża-radości i obawy

Polecane posty

Gość teścik
:-) przeglądałam forum kwietniówek i mam wam dobrą wiadomość :-) evvve urodziła o 14 godzinie 12 kwietnia ,przez cc. waga 3980g albo 3820g (nei wiem która bo sa dwie podane , evvve nam zweryfikuje błędy :-) )) długość 58 cm. evvve gratuluję ci , a raczej Wam . :-) normalnie super już masz ,że poród za sobą . czekamy na relacje:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj super :) No to "kawał baby" hihi :) Pewnie jest piękna :) Już się nie mogę doczekać relacji i tego, żeby ją zobaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. Pisze z tel Lukasza. Tak myslalam ze podpatrzycie na kwietniowkach ze maja juz na swiecie. Coz, nie moge napisac ze bylo latwo ale to dlatego ze akcja sie zatrzymala po pelnym rozwarciu I 2 god z meczylam sie na darmo. Na szescie lekarze dosc szybko podjeli decyzje o cc. Okazalo sie ze mala owinela sie pepowina I dlatego nie schodzila mimo parcia. Ale to nawet lepiej dla mnie bo ma bardzo szerokie barki I pewnie I tak by nie przeszla... a nawet jakby to nie wiem co by ze mna zrobila. Pawidlowa waga to ta wieksza - na porodowce byla popsuta waga I dopiero na oddziale poprawili. W kazdym razie oplacalo sie meczyc bo dzidzia jest super - bardzo podobna do lukasza I cala glowka w czarnych wloskach. Z kaarmieniem nie mamy problemu, tylko rozwija sie zoltaczka wiec nie wiem kiedy wyjde. Rana po cc dokucza coraz mniej. Dam znac jak bede miec telefon lukasza znow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
aśka to ja chyba pomyliłam bo myślałam że chodzi ci o skróty z karty ciąży evvve fajnie ci juz że masz dzidzię u boku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
aśka jak link nie działa to usuń spację , po 31.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Evvvv no to super moje gratulacje doczekałaś się :):):) buziaki dla małej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Evvve..... GRATULACJE! Super że masz już przygodę zwaną porodem za sobą i cieszysz się swoją upragnioną córcią!!! Po parametrach widzę że konkretna kobietka z niej :) mam nadzieją że za dużo maleńkich ubranek nie kupilaś :P Pozdrawiamy gorąco A u nas...., gdy pogoda dopisuje to ganiamy z Mikołajem po dworze - buty zedrę od spacerków :P, odstawiłam nabiał i buźka Małego gładziutka, czyli jednak skaza. ale dla pewności dzisiaj zjadłam kanapkę posmarowana masłem a nie paskudną margaryną i zobaczymy jak Mały to przyjmie (doktorka powiedziała że masło powinno przejść). Dzidzi rośnie jak na drożdżach już ponad 6 kg - jest co ponosić :P już ma swoje pory snu w dzień - Tak stwierdził że jednak warto się kimnąć :P no i obowiązkowo na spacerku :) w nocy też spoko w czasie 22-6 max 2 razy wstaje, dzisiaj obudził się o 3.30 a potem 6.50 więc super! Niestety ale ja nadal czasam zasypiam karmąc go a jż jak odbekujemy (leży u mnie na brzuchu) to już standardowo oboje śpimy :P Ale i tak jest dobrze :D Jak dorośnie poprostu będzie musiał zafundować matce operację biustu który wyplaszczył za niemowlaka :P hi hi Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Evvve..... GRATULACJE! Super że masz już przygodę zwaną porodem za sobą i cieszysz się swoją upragnioną córcią!!! Po parametrach widzę że konkretna kobietka z niej :) mam nadzieją że za dużo maleńkich ubranek nie kupilaś :P Pozdrawiamy gorąco A u nas...., gdy pogoda dopisuje to ganiamy z Mikołajem po dworze - buty zedrę od spacerków :P, odstawiłam nabiał i buźka Małego gładziutka, czyli jednak skaza. ale dla pewności dzisiaj zjadłam kanapkę posmarowana masłem a nie paskudną margaryną i zobaczymy jak Mały to przyjmie (doktorka powiedziała że masło powinno przejść). Dzidzi rośnie jak na drożdżach już ponad 6 kg - jest co ponosić :P już ma swoje pory snu w dzień - Tak stwierdził że jednak warto się kimnąć :P no i obowiązkowo na spacerku :) w nocy też spoko w czasie 22-6 max 2 razy wstaje, dzisiaj obudził się o 3.30 a potem 6.50 więc super! Niestety ale ja nadal czasam zasypiam karmąc go a jż jak odbekujemy (leży u mnie na brzuchu) to już standardowo oboje śpimy :P Ale i tak jest dobrze :D Jak dorośnie poprostu będzie musiał zafundować matce operację biustu który wyplaszczył za niemowlaka :P hi hi Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Jestem w domu. Oczywiscie zamotana i zdezorganizowana wiec dzis za duzo naie napisze, ale fotki a garnek wrzuciłam. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julianna_Szcz
Charakterna ta Twoja córunia, widać, że da rodzicom popalić:) Ale słodziutka a co najważniejsze zdrowa:)! Gratuluje Evvvve:) Btw. Kociak jaki zdziwiony na zdjęciu nr1, jakby nie mógł ogarnąć, co ten mały człowiek robi w moim domu ? ;) Pzdr:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
evvvve córcia super . a najfajniejsze zdjęcie to ostatnie , fajna minka jakby niezadowolona że już się urodziła :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No.. z tymi cyckami to ja przeszłam sajgon. pisałam wam poprzednio ze szpitala ze karmie bez problemu i jakos tak własnie wtedy zaczeły sie problemy - pokarm zaczał stopniowo zanikać, byłam nieprzytomna ze zmeczenia bo mała chciała non stop ssać i ryczała ze nie leci. Po kilkunastu godzianch bez snu dałam za wygraną i zaniosłam połoznym do dokarmienia. Oczywiscie efekt był taki ze nastepnego dnia pokarmu nie mialam juz wcale a Maja po modyfikowanym spała po pare godzin i żadko dało sie ja choc na chwile przystawić. Byłam przekonana że to juz koniec i dwie doby przeryczalam że jestem niepełnowartosciową matka - baby blues w pełnym wydaniu. Ale poszłam po pomoc do połoznych, pediatry i pani ktorą wprowadzili do mnie na sale i wspołnymi siłami mi pomogły. Przywrócilismy laktacje i dzis od ok 3 rano Maja jest juz tylko na naturalnym a cycki mam wielkie jak balony :) jutro pewnie zacznie sie nawał. W ogóle to wiem ze zawiodłam te z was ktore czekają na poród bo mialam wrócić i napisac jaki był lajcik .. no ale w sumie komplikacje nie pozwoliły. Za to narawde zapomnialam juz o bólach, nawet tych najgorszych... z całego w sumie 8 godzinnego porodu pamietam ledwie kilka scen. A i to wspominam z usmiechem... wszystko dlatego że mialam naprawde rewelacyjkna opieke, najpierw położnej potem lekarzy. wpierwszej fazie połozna co chwile przychodziła i pomagała znaleźć nowe pozycje do łagodzienia bolu, oczywiscie mogłam korzystac z prysznica piłki i dowolnych pozycji. Potem, jak sie okazało ze bedzie cesarka to juz wszystko poszło ekspresowo. Moj lekarz pospieszał wszystkich zebym sie nie musiala niepotrzebnie meczyć - bo rozwarcie pełne , skurcze parte co 1,5 min a przeć juz nie wolno... Ale że moj bedzie robił wszystko co sie da to wiedziałam wczesniej. Zaskoczył mnie anestezjolog. Po tym jak juz lezalam znieczulona czyli wykonał swoje zadanie, usiadł koło mojej głowy i mi nawijal, jakie dzieci są wspaniałe, jaki teraz piekny czas przedemna, jka fajnie ze damy małej na imie Maja... i duzo jeszcze słow których nie pamietam... ale pamietam jak mi pomgaly oczekiwac na pierwszy krzyk dziecka... dzieki niemu naprawde było miło. Czyli zarówno personel z porodówki jak i poporodowej zajął sie mną na najwyższym poziomie. Oczywiscie były tez ze dwie pelegniary które minely sie z powolaniem, ale kiedy potrzebowałam pomocy to ją znalazałam a to najwazniejsze. Własnie zabieramy sie do pierwszej kompeli - trzymajcie kciuki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Evvee współczuję :) Dla mnie skurcze parte gdy nie wolno było mi przeć bo nie miałam pełnego rozwarcia to była prawdziwa tortura. Ale fajnie, że masz to a sobą i piękną córcię obok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julianna_Szcz
Życzę powodzenia :D To na pewno jest i dla Was i dla Malej wieeelka przygoda;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas pierwsza kąpiel to była masakra. Nie wiedzieliśmy za bardzo co robić, woda szybko stygła, Patryk płakał, a teściowa stała nam nad głową i komentowała co nas cholernie stresowało. Mało nie było awantury nad tą wanienką :D Za to teraz to najchętniej z wanny by nie wychodził, no i po kąpieli 2/3 wody znajduje się na podłodze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
evvve ja i tak już się pogodziłam prawie z tym że będę naturalnie , bo ostatnio śniła mi się cesarka już leżałam na stole znieczulenie tylko lekarz nie dojechał :-) a ja w stresie przeżywałam że dopiero 32 tydzień kończę za 2 dni ,ale już wtedy dziecko ważyło ponoć 4800( te cyferki pamiętam na 100% ) a co by było za +/- 7 tygodni z wagą ? :-) ponoć sny w ciąży spełniają się na odwrót , także ja na cc nie mam co liczyć .tak samo jak śnił się synek , a będzie córka :-) a dziś się nie wyspałam przez tę pełnię , będę zła cały dzień na wszystkich i będę gryźć :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rilla.. no u nas nawet bez tesciowej skoczylo sie kłotnią. Myśle ze to dlatego, ze Lukasz pierwszy raz słyszal jak mała az tak płacze a nie było mozliwosci uspokojenia i jego to sparalizowało a ja musialam prawie wszsytko sama... no i kłótnia gotowa. Mam nadzieje że moja tez polubi pluskanie. Faktycznie zaczal mi sie nawał. Juz w nocy mała nie mogła chwycic cycka bo za twardy, laktator poszedł w ruch zeby troche wyciagnąć brodawke. teraz dzidzia spi a ja w duchu sie modle zeby jak najeluzej bo jak pomysle o podawaniu takie bolacej piersi to mi sie chce płakac. pije herbate z szałwi a kapusta juz sie mrozi... uff.. oby to szybko mineło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Evvvee faktycznie te początki są trudne i bolesne. Ale za jakiś tydzień się unormuje. Ja miałam piersi napęczniałe i bolesne, brodawki krwawiące, a do tego Patryk nie umiał się przyssać, a jak już się przyssał to na początku za wolno leciało i puszczał i znów płacz. I tak z 15 minut z płaczem walczył zanim zaczął jeść przy każdym karmieniu. Miałam dość, nieraz sama płakałam podczas tej walki. Ale cieszę się, że się nie poddałam i nie chwyciłam za butlę :) A co do kąpieli to u nas po tej pierwszej każda kolejna była coraz lepsza, mam nadzieję, że u Ciebie też tak będzie :) W ogóle to uświadomiłam sobie, że Maja jest pierwszą kobietką na forum :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no... dzis juz kąpiel była tylko z lekkim buczeniem - jak rodzice sobie nie radzili, wyglada na to ze polubimy sie pluskac. Miąlam dzis wizyte położnej - na te problemy z przyssaniem poradziła silikonowe nakladki. też czasem nie zadzialaja - jeszcze nie wyczaiłam od czego to zalezy - ale jest znacznie lepiej. Mam nadzieje ze niezbyt długo bede ich uzywać bo cos czuje ze dla zgryzu dziecka to nienajlepiej. Ogólnie moja polożna to wredne babsko, za to miałam radoche bo podczas przewijania Maja ją obsikała :) grzeczna dziewczynka. Małej troche krwawi kikut - dobrze pamietam ze któras tez tak miała i to nie był kłopot, tylko poczatek odpadania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie te silikonowe nakładki to była porażka i wcale ich nie używaliśmy, bo się po prostu nie dało. Z ty krwawieniem to chyba nic takiego, ważne tylko żeby był czysty i suchy, no i w miarę możliwości żeby go wietrzyć. U nas po odpadnięciu krwawił jeszcze chyba z miesiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Evvve - napewno polubi pluskanie! Mikołaj przez te 10 tygodni to w sumie ze 2 kompiele miał płaczące ale tak to jest jak się usiłuje wykąpać głodne dziecko :P teraz to nawet wybudzony ze snu na kompiu - kompiu grzecznie się pluska :) założyliśmy sobie z mężem że co by się nie działo dziecko codziennie o 21 kompane będzie, później cycuś i spunianko i nawet jak Mały przysnie ok 20 to i tak kompiemy go o 21 (ale dyscyplina :P w końcu czego sie biedny miał spodziewać jak rodzice mundurowi :P :P ) taka rutynę staraliśmy się mu wprowadzić i teraz już zdarzają mu się nocki (ostatnie 2 :P ) gdzie wstaje ok 3-4 a potem 7-8 czyli super!Pępkiem sie nie przejmuj - toaletuj jak pokazywali w szpitalu i bedzie ok, ja tylko żałuje że używałam tego octaniseptu zamiast spirytusu czy gancjany - ślimaczył sie z miesiąc i dalej jakaś taka czarna kropa została. A u mnie .... kryzys mleczny :( pije karmi i te ziułka na laktacje może pomoże !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rany jaka Sierotka ze mnie - oczywiście ziółka!!!! Efekt pisania jedną ręką i wożenie dziecka wózkiem drugą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam takie pytanie- czy jako zdrowa 21 latka, nie mająca w rodzinie chorób genetycznych, nie paląca, pijąca okazyjnie powinnam przejść badania genetyczne? Mój ginekolog (priv) zajął mi termin na 27.04 na te badania, usg i badanie krwi.. Powiedział, że powinny być zalecane bez względu na wiek, ponieważ ttylko 30% kobiet po 35r.ż. rodzi dzieci z chorobami genetycznymi, reszta to są mamy młodsze. Ale rozmawiałam z kilkoma znajomymi w podobnym do mnie wieku ( odchy ł 1-2 lata ) i żadna na takim badaniu nie była.... I teraz nie wiem, czy to jest rzeczywiście takie potrzebne, czy nie do końca....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do przesypiania nocy - gdybym pozwoliła mala spalaby pewnie z 6-7 godzin pod rzad. Wygodne to, ale czytałam ze na poczatku lepeij jednak wybudzac co 4 godzinki zeby nie fundowac maluszkowi za dużych wahań glukozy. Kapiele tez ustalilismy sztywno, tyle ze na 20tą - w razie jakby lukasz szedł na nocke to nie bedzie równoczesnie kąpieli i szykowania do pracy - zobaczymy jak nam pójdzie z dyscyplina. kiedy zaczac werandowanie? połozna powiedziała że za dwa tygodnie. Mi sie wydaje to okropnie długo. Chce juz na spacerki, pozatym nie zdazylismy złozyc deklaracji ojcostwa i musimy do tygodnia razem pojawic sie w urzedzie. Po porodzie straciłam 11 kg - jeszcze drugie tyle... oby wiosna sprzyjała ruchowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach i jeszcze- jak długo przyjmowałyście Duphaston? ( pyt do mam które miały go zaleconego). Gin powiedział mi, że to w celu wzmocnienia ciązy, ale że prawodpodobnie nie bedzie juz potrzebne po ukształtowaniu sie łozyska....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julianna mi nikt nie zlecał żadnych badań (miałam 26 lat). Po za tym nawet gdyby ktoś mi zaproponował takie badania to nie zdecydowałabym się, dlatego, że nie potrafiłam sobie odpowiedzieć na pytanie co robię jeśli dziecko okaże się chore. Wydaje mi się, że gdyby chodziło np. o zespół Downa, gdzie ludzie żyją w miarę samodzielnie, to nie potrafiłabym usunąć ciąży. Inaczej sprawa by wyglądała gdybym wiedziała, że dziecko będzie roślinką. Ale tak jak mówię, tylko mi się wydaje, że bym zrobiła tak czy siak. Nigdy nie wiemy jak zrobimy, dopóki w takiej sytuacji nie będziemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
wiecie co chyba trzeba w końcu pójść na zakupy do apteki dla małej ,ale weny brak na to :-) leci 32 t2d coraz bliżej :-) co raz mniej tutaj w dwupaku jest :-) aśka ty chyba miałaś miec wizytę dziś czy wczoraj . jak tam ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×