Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lena1612

moja pierwsza ciąża-radości i obawy

Polecane posty

Evvvve, bardzo Ci współczuje i Twojej rodzinie. Jestem z Tobą całym sercem. Nie wiem, co można w takiej chwili napisać czy powiedzieć mądrego. Dobrze, że do nas się odezwałaś. Wszystkie jesteśmy z Tobą myślami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
evvve dziś masz ciężki dzień , ale trzymaj się . aśka a tobie stopy puchną czy nie? bo kurczę u mnie zaczęły puchnąć.no i chyba wiem co to twardnienie brzucha jest,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no, twardnienie mimo, że nie boli nie jest przyjemne, a jak zaczyna Ci brzuch twardnieć spróbuj sobie oddychać głęboko brzuchem, trochę pomaga a co do puchnięcia - teraz raczej nie puchną mi stopy, bo prawie cały czas leżę, ale wcześniej trochę potrafiły puchnąć - najlepiej wtedy się położyć i nogi położyć wyżej niż resztę ciała, pomaga :) wystarczy jak np na 20 min się położysz - od razu poczujesz ulgę a jak z siusianiem - ja co chwilę biegam, ale u mnie dodatkowo Mała jest bardzo nisko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
co do wizyt w wc to też w sumie często bywam , i mała siedzi nisko . a szczególnie dziś co krok to czuję ucisk na dole. ale puchnięcie w końcówce ciąży to chyba normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
puchnięcie jest normalne, oby nie było za wielkie a co do ucisku - ja też czuję mocny ucisk, Mała jest bardzo nisko ale ja jeszcze chcę poczekać z 1-2 tyg na poród... 6.06 mam wizytę u lekarza, to po niej mogę od razu jechać do szpitala ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
dziś z puchnięciem stóp ok .pomogło ułożenie nóg wyżej na noc. ja mam 7.07. ktg więc chociaż do tej daty chcę wytrzymać , a najlepiej to 15 czerwca urodzić. dziś mi ze 4 razy pobolewał brzuch jak na okres. póki co nie mocno więc nospy nie biorę .no i ból brzucha to normalne teraz więc póki co nie panikuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teścik, chyba chodziło Ci o 7 czerwca, nie lipca? chyba, ze zamierzasz o miesiąc dłużej w ciąży chodzić? ;) no ja też do 6 (bo wtedy mam wizytę u lekarza) lub 7 czerwca chcę dotrzymać, a później to już wsio ryba, kiedy się zacznie... jak się nogi wyżej połozy to po kilku minutach już czuć ulgę :) mi teraz to bardzo biodra dokuczają od leżenia, kombinuję różne ułożenia, ale ciężko jest, najgorzej w nocy... A poza tym to kończy się u mnie robić taras i ogródek już prawie zrobiony - od razu milej się za oknem zrobiło, chociaż ja dopiero będę z tego mogła korzystać pewno za ok miesiąc... Aha, mam pytanie - czy prałyście takie rzeczy jak rożki, kocyki, pościel (np. prześcieradło) przed pierwszym użyciem??? Wszystko inne mam poprane, ale nad tymi rzeczami się zastanawiam...Napiszcie, jak Wy robiłyście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tescik
fakt asia , zachciało mi sie przedłużenia ciąży :-) 7 czerwca mam ktg :-) ja poprałam te rzeczy o których piszesz. z tego co wiem to piorą dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tescik
ja chyba wolę 7 czerwca pójść na ktg i żeby zostawili już na oddziale ,że już blisko porodu .bo długie leżenie w szpitalu mi nie pasi :-) a mam wrażenie że nie będę wiedziała kiedy ten poród się zaczyna a kiedy to jeszcze mam czas na jechanie do szpitala . równe 2 tygodnie mam do terminu dziś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz na 12.06 termin? ja na 13.06, zobaczymy która bliżej terminu się rozpakuje ;) A co do prania to wobec tego i ja popiorę te rzeczy :) dzięki za info :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tescik
tak na 12 termin. a może urodzimy w ten sam dzień i będą wirtualne bliźniaki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
śmiesznie by było :) byłyby astrologicznymi i wirtualnymi bliźniakami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a boisz się porodu? bo ja mam takie chwile, ze jakoś w ogóle mnie on nie przeraża ni nic, oby tylko Mała była zdrowa i wszystko z nią ok było :) a znowu kiedy indziej bardzo się boję, ze nie wytrzymam bólu... a najbardziej chyba przeraża mnie użycie kleszczy czy próżnociągu... a w ogóle to nie mogę uwierzyć, ze to już zaraz będzie, w zasadzie w każdej chwili może być i że już koniec ciąży... dopiero co się zaczęła, dopiero co pojawił się brzuszek i pierwsze kopniaczki, a już się kończy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eh, pomyślałam, że głupio napisałam i myślę, bo przecież zaraz będą z nami te okruszki nasze i to na pewno będzie fajniejsze niż jak siedziały w brzuszku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
wiesz co małe będą z nami nie długo ale mi osobiście tego buszowania w brzuchu będzie brakować, mimo że mała będzie juz na rękach u mnie . ale zdecydowanie , wolę maluszka mieć na rękach niż w brzuchu, bo wtedy będę szczęśliwa osobą:-) boję się porodu , bo u mnie nawet nie ma znieczulenia. i mam nadzieję że uda się urodzić bez tych narzędzi , tak naturalnie całkiem :-) bo nie zapowiada się na cc. chyba że mała zmieni pozycję , ale od kilku miesięcy "stoi " mi na głowie w brzuchu:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
ból będę musiała znieść lepiej czy gorzej , ale najważniejsze żeby mała była zdrowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eh, u mnie też nie ma znieczulenia, ewentualnie można dostać jakąś tabletkę czy coś innego, lekko łagodzącego ból i to wszystko a cesarki też nie będę miała, bo Mała ustawiona idealnie - jak i Twoja :) dziś obudziłam się ok 5 rano, tzn Zuzia mnie obudziła, bo bardzo się kręciła, a do tego dziwnie brzuch mnie pobolewa - jak na okres, ale tak stale, bez przerwy delikatnie boli... no i zaliczyłam już toaletę z samego rana... ciekawe, czy my już dziś nie zaczniemy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli od dziś obie jesteś "w terminie" - moje gratulacje. Ja wracam do normalnego zycia, meczą mnie formalnosci, ktore trzeba po śmierci mamy załatwic.. no ale trzeba... Pozatym zaczynaja sie kłotnie z ojczymem o mieszkanie.. kurde.. myslalam że u nas w rodzinie klotnie majatkowe nie sa mozliwe... no ale w sumie on jest z poza rodziny, nijak nie da sie z nim dogadac, choc ma najmniejsze prawa w swietle przepisów. .. eh.. przytłaczające to wszystko. Maja mi dzis przespala 7 godzin.. w tym wieku nie powinna wiecej niz 5, ale żal mi jej było budzic.. no i sama tez skorzystałam. Przydało sie bo okropnie boli mnie głowa. Idziemy dzis do lekarza, powinnysmy sie już szczepic ale mała ma jakis katarek, jest cąlkiem biały - nie wiem czy to przeziębienie czy tylko pokarm dostaje sie do noska. Wole to sprawdzic zeby szczepienie jej nie zaszkodzilo. Na mojej domowej wadze wychodzi jej 5600 to całkiem sporo jak na 7 tyg. ale nie wyglada grubo - moze waga cos fiksuje. probowałam wstawic suwaczek, ciekawe jak sie udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
tak evvve obie z asią jesteśmy w terminie, i chyba już ostatnie na tym forum . reszta ciężarówek przepadło gdzieś. ja w sumie spię w miarę ok , tylko że 3 razy do łazienki wstawać w nocy to nie wygodnie. ale damy rady :-) evvve nie zdążyliście pochować mamy , a już ojczym dzieli majątek. szok ale dasz rady wszystko znieść -trzymam kciuki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Evvvve, dasz radę. Ludzie są okrutni, Ty kogoś opłakujesz a inny już liczy za tę osobę kasę... A co do nas to już bardzo terminowe jesteśmy :) Ja dziś rano myślałam, że dziś będzie ten dzień ale chyba wszystko rozeszło się po kościach.. ;) A reszta dziewczyn pewnie większość czasu na dworku z dzieciaczkami siedzi, taka pogoda śliczna, ze szkoda w domu przebywać. A ja właśnie wysyłam ostatnie maile z pracy i nie zamierzam się zajmować sprawami zawodowymi przez co najmniej miesiąc. W końcu chwila oddechu i mi się należy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
Aśka z tego co czytam inne fora to nie tak szybko. Jednej dziewczynie odszedł czop jakoś dwa tygodnie przed terminem chyba ,może nie całe dwa było , i dziś jest 5 dzień po terminie i dalej cisza. ale mówią że każdy organizm jest inny więc pozostaje nam czekać. na razie póki przed terminem to nei panikuję czemu to jeszcze się nie zaczyna, zacznę od 19 czerwca bo ginek mi powiedział że mam do tej pory sama się rozpakować . bo jak nie to , on mi w tym pomoże :-) takie pobolewanie brzucha twardnienie to chyba tylko wstęp do całej imprezy :-) tylko że takie pobolewanie brzucha jak na okres mnie wkurza, bo w normalnych warunkach wzięłabym nospę i czekałabym na miesiączkę , a tak póki ostro nie złapie mam nie brać nospy . pewnie należy ci się wreszcie spokój od pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aśka, żeby móc sie za miesiac do pracy zabrac to byś musiała dzis w nocy rodzić... pierwsze 3-4 tygodnie dziecko zabiera 90% czasu, reszte musisz podzielic miedzy spanie, dom, męża i siebie,, na prace praktycznie nie da sie wygospodarowac.. no może w pierwszym tyg, kiedy dziecko odsypia poród.. ale to nie każde - no i przeciez trzeba dojsc do siebie. Nie żebym cie chciała nastraszyc, poprostu nie nastawiaj sie na zbyt wiele. jak dotąd kazda laska jaką zam jest w szoku że to az tyle roboty. jestesmy po lekarzu - zwykły katarek - dostalam krople, szczepienia mam o tydzie przełożyc. Mała wazy jednak 5050 to moja waga jest taka "dokładna".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Evvvve, dobrze, że to tylko katarek :) A co do pracy - odpuszczę sobie do końca wakacji i już. Wcześniej myślałam, ze wrócę na zajęcia od października, ale chyba jednak poczekam do stycznia i wtedy najwyżej wrócę. Aha, ja pracuję w 2 miejscach, i do pierwszego miejsca pracy wrócę pewnie w październiku - ale to się okaże, jak nam się będzie układać w domku, a na Uczelnię w styczniu. To chyba rozsądne będzie? Chociaż nie wiem, większość dziewczyn przynajmniej pół roku nie wraca do pracy, to może i mi się zmieni :) Jak czytałam ten temat o porodzie na wesoło, to różnie było, u jednych zaczynał się poród i od pierwszych objawów mijało ledwie kilka godzin, a u innych nawet kilka dni, tygodni... Nie wiem, co lepsze? Ja chyba wolałabym mieć tzw. szybką akcję, raz dwa trzy i Zuzia na brzuszku :) A teścik te pobolewania brzucha też mnie denerwują, od razu okres mi się przypomina, a jak go miałam to ostro potrafiło być... kilka razy pogotowie wzywaliśmy, bo nic nie działało na ten ból. A w ogóle to jak pisałam wcześniej, 6 czerwca mam wizytę u lekarza, a po niej mogę już rodzić. Moja koleżanka miała śmieszną sytuację - poszła do lekarza na wizytę, a ten po badaniu kazał jej jechać do domu po torbę i od razu do szpitala, bo właśnie zaczynała rodzić :) a dodam, że ona wcale nie czuła, ze rodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja wam powiem, że wg statystyk pierwsze dziecko raczej rodzi się po terminie niż przed. A co do Waszego samopoczucia - jak czytam sobie forum wrześniowe na którym pisałam to ja miałam wszelkie objawy wskazujące, że na dniach poród przez jakieś 3 tygodnie ;) A ja nie mam czasu tu pisać bo już koniec mojego spokoju, bo moje dziecko rozpełzało się na dobre. Pierwszy raz był dla mnie szokiem. Zostawiłam go na kocyku w pokoju jak co rano i poszłam robić kawę. Wracam po 2 minutkach, a on na drugim końcu pokoju leży przy otwartej szafce i wyciąga sobie skarby :P Teraz już czołga się tam gdzie chce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
rilla to fajny moment jak dziecko pełza:-) pamiętam jak bratanek się czołgał , lubiłam się z nim drażnić. doczołga się do jakiejś zabawki co mu się podoba , a dobra ciocia o kolejne pół metra przestawia zabawkę, i biedaczek zasuwa dalej. a teraz ma 8 lat i nie myśli o pełzaniu :-) aśka też mi się marzy szybki poród, a najlepiej w wersji małobolesnej :-) mój tato pocieszył ,że jakoś te miliony osób na świecie się rodzi więc to chyba jest do przeżycia:-) evvve zdrówka dla Maji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
evvve moje kondolencje:( ja tez nie mam zbyt duzo czasu na pisanie.teraz jak jest ladna pogoda to prawie caly dzien na dworzu w malym jestem a potem sprzatanie itp a jak sie znajdzie jakas chwila to poswiecam ja sobie zeby troche o siebie zadbac. moj maly ma juz 16 tyg i jest malym klopsikiem bo wazy 7800 :) przez ostatni miesiac udalo mi sie schudnac 5 kg i jestem w niebowzieta bo zaczynam przypominac siebie sprzed ciazy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamuski ucalujcie wasze maluszki z okazji dnia dziecka:) dzis moja tesciowa nawet nie raczyla przyjsc do malego na dzien dziecka.czekalismy na nia caly dzien a ona nawet nie zadzwonila.a najlepsze jest to ze w dniu matki poplakala sie i miala pretensje ze za malo ja cenimy bo zaprosilismy ja nie do tej restauracji ktora lubi i nie trafilismy w jej gust z prezentem.moj maz sie wsciekl i powiedzial ze w przyszlym roku nie dostanie nawet zlamanego kwiata bo my sie staramy jak mozemy a ona szuka dziury w calym.za to dzis sama popisala sie jak ceni mojego synka.jestem taka zla ze najchetniej bym ja obdarla ze skory....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
lena ja się nie schylę do brzuszka żeby ucałować małą z okazji dnia dziecka :-) więc za rok zrobię to podwójnie już :-) kurczę ale teściowa wybredna. liczy się gest a nie restauracja którą lubi czy nie pasujący jej prezent. a co do dnia dziecka to przykre , bo w końcu to pierwsza taka okazja Waszego synka w życiu że ma swoje święto. na temat teściowej to ja mogę powieść napisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
aśka a ty się melduj codziennie tutaj , nie zostawiaj mnie samej . moja mała chyba dobiera mi się do szyjki bo coś majstruje za bardzo dziś na dole:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lena, no to was teściowa ukarała.. moim zdaniem nie przyszła wlasnie za kare że ją "tak źle " potraktowaliscie. Smutne. Maja dostała odemnie pszczólki-grzechotki do wózka i super lalę od cioci (troszke musi do niej podrosnąc)... tata w rozjazdach to narazie wyslał tylko buziaka ale pewnie jutro cos przywiezie. Nareszcie zabrałam sie porządnie za masowanie dziecka.. przy masażu rączek i nózek lezy sobie grzecznie, przy brzuszku sie troche wierci i wygina - pewnie gazy w jelitach są. Za to przy pleckach leży z zamknietymi na wpól oczkami i miną wyrażającą pelna rozkosz i relaks :) W ogole podoba mi się rozwój jej mimiki. Nawet ustka w podkówke które sie niedawno pojawiły są mega słodkie... o usmiechu nawet nie wspomne. Szkoda tylko zę smieje się wyłacznie na widok twarzy, jak wsune miedzy nas aparat zeby o uwiecznić to usmiech znika, udało mi sie złapac sama koncówke usmiechu, zgram jak znajde kabelek do aparatu. To co dziewczyny, ogłaszam konkurs - która pierwsza :) Jutro chce isc do gina, zostawiam małą z opiekunka po raz pierwszy, no chyba ze wizyta bedzie wieczorem to wedy z tatusiem. Ciekawe czy wszystko spoko i kiedy bede mogla zaczac brac pigułki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×