Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ogarnięta obsesją

Dziecko wyprzedza rówieśników

Polecane posty

Gość a idz bachorze glupi
to co autorka opisala to jest juz STANDRAD...nic nowego i nic ciekawego...tylko srodowisko, przedszkola, szkoly nie sa do tego dostosowane...w przyszlosci bedzie coraz wiecej takich dzieci...albo beda uwazane za durne,chociaz ich rozwoj 30 lat temu bylby prawidlowy ale w porownaniu tych geiuszow sa durnotami...niestety jesli ktos pracuje n.p w przedszkolu to widac, ze sa dwa ekstremy: dzieci albo bardzo madre albo bardzo duren..nie ma nic miedzy tym...sa dzieci 2 letnie ktore juz pieknie mowia czytaja itp i dzieci 4 letnie ktore robia w pampersy...niestety..moim zdaniem autorka jest super..!!! ABY TAK DALEJ !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
Autorko podobnie jak ktos na 1 stronie napisal, wspolczuje ci takiego dziecka dotyczy to tez paru innych osob opisujacych "nadzwyczajne" zdolnosci swoich dzieci. Moj najstarszy syn tez byl takim malym "geniuszem" mial puzzle z literkami i zalapal alfabet, podobnie cyfry, uwielbial czytanie, szybko zaczal mowic pelnymmi zdaniami, wszystko go interesowalo i chlonal jak gabka a poniewaz jako jednakowi (krotko bo krotko, ale zawsze) moglismy mu poswiecic duzo czasu to oczywiscie nie na sile ale w zabawie rozwijalismy te jego zdolnosci. No i co tu duzo ukrywac wszyscy sie niem zachwycali i go chwalili jaki jest madry itp. i nie piszcie, ze tak nie robicie, bo nie uwierze, znam jeszcze kilka takich "genialnych" dzieci i rodzice sie nimi chwala i zachwycaja w taki czy inny sposob. Tylko jak poszedl do szkoly to, to "geniuszowstwo" sie skonczylo, nie powiem uczy sie calkiem niezle, ale jest leniwy i wiem, ze moglby lepiej i przewaznie po pierwszym bylejakim falstracie przelamuje sie i poprawia, tylko ile mnie to wysilku kosztuje - on przyzwyczail sie do bycia stymulowanym i caly czas tego podswiadomie oczekuje. Nie chce, zeby przez ta swoja nonszlancje i olewactwo zmanowal szanse w zyciu im starszy tym bardziej licza sie wyniki w nauce - egzaminy, testy do gimnazjum wiec nad nim pracuje, ale to jest mordega. zaluje, ze go tak stymulowalismy na wszystko jest czas - ma 2 lata niech drze ksiazki a nie uczy sie wierszy na pamiec. MOj mlodszy syn jest tego przykladem, z braku czasu juz nad nim tak sie nie pracowalo, zreszta fizycznie byl bardzo silny i sprawny i raczej uchowdzil za takiego troszke glupiutkiego osilka. Tylko, ze teraz w szkole nie ma z nim najmniejszych problemow - jest lubiany przez rowiesnikow, nauka idzie mu bardzo dobrze i tak jakos sama z siebie przy okazji, tez ma lenia w sobie, ale jest bystry i co kazdy nauczyciel powtarza (czesto sie przeprowadzamy) ma konkretne pasje i zainteresowania i to widac po nim i w tym jest wrecz wybitny. A jako dwulatek zjadal ksiazki a kreda bazgral po scianach. MOja namlodsz coreczka ma 17 miesiecy i koncentracje chomika, ksiazeczki jej praktycznie nic nie obchodza, w bibliotece jeszcze nie byla ani razu i nie martwi mnie to nic na nic - jest malutka ma jeszcze na to czas , na razie jej pasja sa wszelkiego rodzaju drabinki i zjezdzalnie, tanczenie i "spiewanie" i niech tak bedzie , w domu jest pelno ksiazek jak dojrzeje to sam po nie siegnie a jak nie to tez dobrze nie kazdy musi byc geniuszem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chciałam mieć długo dzieci bo robiłam karierę. Wkońcu gdy chciałam to nie mogłam, więc moja córka jest bardzo wyczekiwanym dzieckiem co wiąże się z tym, że chciałam dla niej jak najlepiej. Poświęcałam dla niej (i robię to nadal) bardzo wiele czasu. Tym bardziej, że urodziła się z urazem neurologicznym. Dlatego ciągle z nią ćwiczyłam, czytałam, mówiłam do niej, bawiłam się bo nie chciałam w przyszłości powiedzieć, że czegoś nie zrobiłam, a mogłam. Nie uważam że jest geniuszem widzę że łatwo wszystko zapamiętuje więc chcę jej tą pamięć ćwiczyć. Na początku to rodzice kierują dzieckiem ponieważ je wychowują. Nie mogę zabronić jej myśleć, mówić, liczyć. Skorzystam z rad i dam ją do porządnego prywatnego przedszkola. Wiem, że niektóre kobiety mi zazdroszczą dziecka i często słyszę uwagi, że mała jest dziwna. Dziwna bo jest grzeczna, mówi dziękuję, dowidzenia, nie darła nigdy książek, nie jada słodyczy i chipsów, nie przerywa rozmowy, od dawna nie nosi pieluchy, nigdy nie ssała smoczka ani butelki, nie niszczy zabawek, a zamiast nich woli książki i kolorowanki z naklejkami, nie ogląda telewizji. Czy to źle? Czy tego trzeba współczuć? Nie jest idealna: jest uparta, jeśli czegoś chce to musi mieć na już, lubi paprać się w jedzeniu i rzadko zasypia sama. Mówię jej, że jest mądra piękna żeby zbudować jej wewnętrzną wartość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość udaj sie po porade
Do lekarza , z tego co wiem to bywalas i rozwijaj jej jesli lubi czytac to czytaj jej itp dokladnie podbijaj jej wartosc :) to jest wazne mi jako male dziecko, nigdy nie czytano ,zero zainteresowania(dlatego ronwniez odstawalam z wiedza od rowniesnikow) nikt mi nie podbijal tej wartosci wewnetrznej i do teraz mam problemy z tym :( czuje sie nie wartosciowym nic nie wart czlowiekiem , do szkoly jak poszlam to dzieci wyczuly iz jestem slabsza psychicznie i nie byly to mile lata , zawsze chcialam uznania i akceptacji , wiec to napewno jest bardzo wazne budowanie tej wlasnie wartosci wewnetrznej . To co lubi corka to rob z nia ;) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem przedszkolanką i powiem ci szczerze, że życzyłabym sobie tylko takich rodziców, jak ty. Takich, którzy starają się zaistnieć w życiu swojego dziecka poprzez jest intensywny rozwój, zdrowy styl życia. Niestety takich przypadków, jak ty jest 4/10 :o Sama mam córeczkę, wiele osób mówi mi, że zachowuje się jak by miała 4 lata a nie 3(zresztą znajoma z poradni psych-pedagoog. przebadała ją i inteligencją oraz stroną emocjonalną wypada na 4 lata). Pięknie mówi, też zna wiele piosenek, wierszyków, uwielbia rozmawiać. Również wiele wagi przykładam do kreowania jej samooceny. O szkołę bym się nie martwiła, jest dzieckiem zdolnym, więc zostaną wobec niej wdrążone programy dla dzieci zdolnych. Ciesz się, że masz taką córeczkę, daj jej być dzieckiem i nie przesadzaj z zajęciami dodatkowymi, świetnym pomysłem są zajęcia w klubach maluszka, gdzie rodzice mogą bawić się razem z dziećmi. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mio-mio
Mój siostrzeniec jak miał 4 lata sam przeczytał wszystkie Mikołajki, potrafił pisać na klawiaturze, znał wszystkie gatunki grzybów, bo go, nie wiedzieć czemu zainteresowały, znał wszystkie stolice krajów na świecie i przy obiedzie kazał sie z nich przepytywać... gdzie ja ich wszystkich nie znałam. Rozwiązywał zadania z dwiema niewiadomymi... potrafił wyliczyć ile pani w sklepie powinna mi wydać...mina sklepowej bezcenna :) Jak coś go interesowało to Googlował i czytał sobie. Nigdy nie kupiliśmy jemu ani jednej edukacyjnej zabawki. Nigdy nie puszczaliśmy jemu bajek edukacyjnych. Czytaliśmy mu i rozmawialiśmy jak z dorosłym, na każde pytanie odpowiadaliśmy. Od małego słuchał muzyki dla dorosłych a nie tych zubożonych dźwięków dziecięcej muzyki, sam sobie wybrał zespół który mu odpowiadał był to Rammstein i Kult. Są czasem zdolne dzieci, szkoda to marnować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×