Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ogarnięta obsesją

Dziecko wyprzedza rówieśników

Polecane posty

Gość ja bym w tej chwili na mjejscu
autorki NIC nie robiła - tak małe dzieci rozwijają się w różnym tempie - by wyrównać w podstawówce - zapisując dziecko teraz na jakieś specjalne zajęcia rozbudzasz tylko swoje nadzieje, a nie ma nic gorszego niż zawiedzione ambicje rodziców! dalej baw się z dzieckiem jak gdyby nic, zapisz do normalnego przedszkola, jeśli ok 5 roku życia nadal dziecko będzie przejawiało wybitne zdolności - zastanów się nad ich rozwijaniem! ps ja sama miałam świetne wyniki w nauce, a miałam mnóstwo koleżanek - tak, że uważam, że to jest kwestia charakteru a nie zdolności.... nie lubili mnie tylko niektórzy nauczyciele - bo nie było na mnie bata w niektórych dziedzinach :D więc kompletnie nie czułam przed nimi respektu, olewałam lekcje a i tak miała 6.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam..........
no owszem niech czyta... ale po co dziecko ma umieć kilkanaście piosenek,wierszyków,chodzić do biblioteki. Pomyślcie ze w wieku 4-5 lat ono nie bedzie miało już tyle zapału do nauki!!!! Wrecz bedzie go to nudzić. Póżniej zaczyna sie przedszkole i dziecko wszystko już umie...no i niestety nie jest lubiane w grupie. Niech sie uczy na tyle na ile samo potrafi a nie tłuc mu alfabet do głowy. A niestety w przedszkolu nie patrza na to czy dziecko umie czy nie, mają taki materiał i koniec a dziecko ma siedzieć i sie uczyć, a taki geniuszek bedzie sie nudzić. Lepiej niech autorka zajmnie sie tym zeby dziecko lubiło też przebywać w otoczeniu swoich rówieśników, bo w przedszkolu nikt go do starszej grupy nie da dlatego ze ona woli starsze dzieci...tu masz problem autorko. I dziwie sie pani psycholog ze powiedziała zeby dziecku towarzystwa nie wybierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taka tam to zalezy do jakiego pojdzie przedszkola :P sa przedszkola co zajecia sa dostosowane do dzieci a nie material jest materialem :D prawda niestety jest taka ze tych geniuszow nie lubi sie w grupie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taka tam, a co Ty się tak przejmujesz, przecież to nie twoje dziecko, autorka nich robi ze swoją córką, co uważa za stosowne, to jej dziecko, nie? Pytała tylko jak wspomóc rozwój, a nie go zahamować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość probóweczka
taka tam, tobie jakby zalezalo, żeby tamto dziecko własnie wyhamować - nie rozumiem, co masz za problem Ja też umialam mnóstwo wierszykow, jak byłam małym szkutem. Nikt mi ich nie "tłukl", po prostu mówiłam mamie, co mi ma przeczytać przed zasnięciem i czytała. A ja to szybko zapamietywalam, bo mnie ruszały te historyjki. Nie rozumiesz, ze to dla dziecka może byc porywające, tak jak dorosly nie może sie oderwac od jakiegos filmu czy gry komputerowej? Laska pisze, że jej córka chodzi na plac zabaw, bawi sie i brudzi jak każde inne dziecko, podejrzewam, ze ma tam kontakt z tymi innymi dziecmi. Co ma jeszcze zrobić, ma córką zwiazac sznurem z innym dzieckiem, zeby musiała z nim 5 godzin spędzić w bliskim kontakcie? Ja myslę, że nie powinnaś, autorko, swojej córce za bardzo przyblizac "programu szkolnego", tylko pokazać młodej rzeczy, których w szkole sie nie nauczy. Po prostu wiedza ogólna pokazana w praktyce. moze kup ksiażki o jakichś ciekawostkach, o jakichś prostych "doswiadczeniach", z róznych dziedzin. Zwyczajnie zeby sie dziecko nie nudziło. i nie probuj jakos "kierunkować", bo nie wiadomo bedzie potem, czy to faktycznie ona ten kierunek obrła, czy ty, mylnie cos interpretując.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnika
Dziecko może nadzwyczaj uzdolnione, ale matka chyba nie jest zbyt błyskotliwa. Szukać pomocy na taki temat na takim forum, ocipiałaś (za przeproszeniem), kobieto?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez nie rozumiem hamowania rozwoju :D to idiotyczne :D za to polecam rozwoj w kierunkach ktore do tej pory sprawialy jej trudnosc lub niechetnie do nich podchodzi, jak sama pisalas ze np puzzle nie do konca sa jej mocna strona :) mozna sie pokusisc chocby o domowe programy do nauki jezyka dla dzieci poprzez zabawe, albo wlasnie ciekawostki roznego typu, hodowanie zwierzatek wirtualnych czy np zabawy w teatrzyki, jakies sztuczki manualne jak wycinanki, origami itd.. niestety domy kultury itp placowki to w 90% oferuja zajecia taneczne lub plastyczne :/ ale moze poszukaj sa prywatne placowki ktore ze tak powiem scigaja sie ostatnio w wymyslaniu oryginalnych zajec dla maluchow, w mojej dzielnicy ostatnio widzialam plakat z zajeciami dla 3 latkow - np byly zajecia z garncarstwa, albo joga :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość probóweczka
No własnie - zróbcie sobie teatrzyk, zróbcie sobie kukiełki, czy to lalki, czy rękawiczki, które jakoś tam przyozdobicie, zadajecie sobie jakiś temat przewodni i heja z improwizacją. Albo proste do bólu zabawy typu - wyraz na taka literę, na jaką kończył sie poprzedni (ja nie wiem, czy 2-letnie dziecko juz takie cos potrafi, nie mam doswiadczenia, to nie wiem). Albo zgadywanki - jedna opisuje przedmiot, moze byc w najbardziej pokrętny z mozliwych sposobów, druga odgaduje. Nie zadne nie wiadomo co, ale żeby głowa pracowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja 2 letnia corka
ksiazki do drze lub chce po nich rysowac he he tylko nie pisz nam ze ona sama czyta te ksiazki bo nie uwierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musialabym byc szurtnieta
zeby zabierac ze soba 2 letnie dziecko do biblioteki daj dziecku spokoj z tym czytaniem - jeszcze naczyta sie tych ksiazek w szkole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, a ja Ciebie bardzo dobrze rozumiem, bo sama mam w domu takie dziecko :) Tez jest chlonny wiedzy i jak nie chce sie z nim bawic np. w literki, to placze. Ma 2,5 roku i juz zaczyna czytac proste wyrazy. Pomysl z nauka drugiego jezyka jest dobry. mysle, ze kupienie jej prostych bajek czy ksiazeczek, zda egzamin. Moj mowi w 2-ch jezykach, ale u niego to rzecz naturalna, bo mieszkamy w stanach. Teraz moj synek upodobal sobie ksiazeczki z literkami. W ksiazeczce jest slowo i trzeba wlozyc do tego slowa odpowiednie literki (sa dolaczone). Moze wspolnie zrob takie ksiazeczki, bedzie to polaczone z nauka i zabawa. Podczas zabawy ucz corke opowiadac co robi, wzbogacaj jej slownictwo i wyobraznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ludzie ale yw jestescie smieszni, jak zna dziecko litery to chyba oczywiste jest ze przeczytac potrafi :D moze zajmuje to sporo czasu i jest nieudolne ale mozliwe, to ze twoje dziecko dzre ksiazki to nie ma sie czym chwalic :D moje nigdy nie darlo ale i nie czyta samo :D ja majac okolo 3 lat rysowalam zwierzatka lacznie z drzewkami i domkami, kolorujac bez wyjezdzania za linie i nikt w to nie chcial wierzyc, tym bardziej ze nikt mnie tego nie uczyl :P a tak bylo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, daj coreczce spokojnie sie rozwijac we wlasnym tempie, zapewnij jej zabawy na podworku z rowiesnikami, Twoje dziecko jest bystre ale takich jest bardzo duzo. Moj w wieku twojej corki znal dokladnie to samo, plus akrobacje na placu zabaw - panie w zlobku nie mogly sie nadziwic, ale nikt z nas nie robil z niego nadwyczajnego geniusza, zeby zaraz talenty rozwijać, jest na to czas, a na pewno co najmniej 2 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sam nick autorki mowi za siebi
ta kobieta jest ogarnieta obsesja - chce zrobic geniusza z dziecka moge zrozumiec ze kobieta chce sie pochwalic ze dziecko ma zdolne ale zeby od razu z takim 2 letnim dzieckiem gnac do biblioteki to chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że niektórych tu zazdrość zalewa. Ja mam dwoje dzieci: córka - 4lata, synek - 2. Oboje super się rozwijają chociaż każde inaczej. Oboje bardzo szybko zaczęli mówić. Córka miała 1,5 roku jak mówiła całymi zdaniami, w wieku dwóch lat układała puzle z 24 elementów, potrafiła się sama rozebrać i ubrać z niewielką pomocą przy rajstopach, znała na pamięć wszystkie wierszyki z książki, śpiewała piosenki. Jest uzdolniona plastycznie. Porównując prace w przedszkolu zdecydowanie wyprzedza inne dzieci, ale np. jest mniej sprawna ruchowo, co wynika głównie z tego, że wielu rzeczy długo się bała, np. wchodzenia na drbinki, zaczęła chodzić mając 13 m-cy, nie raczkowała. Synek zaczął raczkować jak miał 6 m-cy, a chodzić jak miał 10 m-cy. Teraz ma 26 m-cy. Mówi pięknie wszystko i całymi zdaniami. Tak jak siostra zna wierszyki i piosenki, a nikt go tego nie uczył. Dzieci mają ulubione książki. Dużo czytamy i nauczyły się same. Piosenki śpiewamy, albo słuchają z płyt i też nikt ich na siłę nie uczył. Dzisiaj u lekarza synek sam z siebie powiedział Pani doktor całego Stefka Burczymuchę. I co miałam mu powiedzieć, żeby był cicho, bo jeszcze ktoś pomyśli, że się chwalę? A on ma z tego taką radość... Człowiek jest tak skonstruowany, że najchłonniejszy umysł ma do 5 roku życia, potem trzeba już poświęcić więcej czasu, żeby się czegoś nauczyć. Jak się dziecko za ma za głupka, które niczego nie rozumie, bo małe to na głupka wyrośnie. A jak się dziecko od początku traktuje poważnie i przede wszystkim dużo do niego mówi, śpiewa, czyta, to dziecko się właśnie tak rozwija jak dziecko autorki i nie jest to nic dziwnego. Musiałabym być szurnięta - z Twoim podejściem, to masz gwarantowane, że dziecko będzie nienawidzić czytania jak je pozna dopiero w szkole pod przymusem i na pewno nie przeczyta z włąsnej woli żadnej książki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytanie to świetna sprawa - jak miałam 3 lata mama kupiła mi klocki z literkami i błyskawicznie się nauczyłam niech czyta jak najwięcej, sama jej wejdzie wiedza do głowy, a jak jeszcze ma dobrą pamięc w szkole będzie miała luz i więcej czasu dla siebie pozna wiele pojęć, które się jej przydadzą i nigdy nie będzie się nudziła mnie wkurza, że moja córka w domu pełnym po brzegi książek nie cierpi czytać, chociaż jako dziecku dużo jej czytałam, od kilku dni czyta Potop bo to lektura i regularnie zasypia po 3 przeczytanej stronie :D w tym tempie do jej do stycznia zejdzie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko wieszz
do mensy przyjęli dziewczynkę, która mając dwa lata znalała stolice wszytskich panstw na pamięć. Więc skoro twój 2 latek pisze i liczy to zgłoś to. Powinni was też przyjąc bo to większy wyczyn niż wykuć swolice na pamięć. To byłoby najgenialniejsze dziecko na świecie :P Uważam, ze mam niezwykle mądre i zaradne dzieci i widzę, ze wybijają się na tle rówieśników, ale mając 3 lata nie potrafią jeszcze pisać i liczyć (liczyć w sensie wykonywać działań matematycznych bo liczyć kropki na kostce do gry planszowej potrafią). Są chwalone przez wychowawczynie w przedszkolu i panie z zajęć dodatkowych. Jeśli twoje dziecko w wieku 21 miesięcy na prawdę ma takie umiejętności to faktycznie masz w domu małego geniusza, ale jakoś w to nie wierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko wieszz
Pty moje dzieci rozwijają się podobnie jak twoje. Mają rewelacyjną pamięć, są bystre, a córka ma niesamowitą podzielność uwagi. Potrafi bawić się lalkami i wydaje się, ze nie słucha czytanej bajki, a potem opowiada bez problemu o czym ta bajka była. Też wcześnie zaczęła mówić, układac puzle, wierszyki to żaden problem bo raz usłyszy i zna (ja też mam taką pamięć. Uczę się w jednej chwili, ale niestety te wiadomości mi wypadają z pamięci po jakimś czasie. Myślę, ze u córki jest podobnie) Ale nie potrafi dodawać, odejmować, pisać ani czytać (choć uwielbia kiedy jej czytam książki, i czytam jej każdego dnia) Jesli niespełna 2 letnie dziecko potrafi wykonywać działania matematyczne to nie jest to normalnie rozwijające się dziecko. Posiada zdecydowanie umiejętności ponad przeciętne i skonsultowałabym te umiejętności z lekarzem, psychologiem no i faktycznie starałabym się rozwijać talenty dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniamanianaa
Większośc geniuszy ma niestety problemy z kontaktami międzyludzkimi. Moze na tym sie skup? Sama mowilas, ze dziecko woli starsze dzieci. To moim zdaniem niedobrze, to z tymi w swoim wieku bedzie chodzila do szkoly i przez nich moze zostac odrzucona. Zainteresuj ja dziecmi w jej wieku. No i moim zdaniem nie ucz jej rzeczy ktore beda w szkole bo zacznie sie w niej nudzic i stwarzac problemy. Skoro lubi sie uczyc i interesuje ja wiele rzeczy to czytaj jej o zwierzetach np. Ogladajcie razem programy przyrodnicze, ucz ja rzeczy z zycia codziennego. Zabieraj w ciekawe miejsca, zoo czy park. Najlepiej tam gdzie mozna znalezc przewodnika ktory opowiada o tym co widac. Najbardziej sie skup na kontaktach z rowiesnikami i spoleczenstwem. Skoro mala jest zdolna to z wszystkim innym sobie poradzi. Nie wydaje mi sie zeby inteligencje mozna bylo zmarnowac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:>:> dzialania matematyczne... zalezy kto co przez to pojecie rozumie :D jesli dzialaniem matematycznym jest dodawanie lub odejmowanie do 5 na paluszkach to mam w domu geniusza :DD podobnie z pisaniem czy czytaniem, jesli dziecko umie rozpoznac literki ale nie umie ich skladac w calosc to trudno to nazywac czytaniem :) moj maly zna literki ze swojego imienia ale co z tego jak on wie ktora to a, ktora t itd ale nei umie pzreczytac w calosci imienia :> tak samo mozna pisac :D synek namietnie pisze literke T i A i co? pzreciez nei powiem ze umie pisac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysza, i tu jest dla ciebie pole do popisu :). Ucz swoje dziecko jak wyglada duza literka i jak wyglada mala literka. Ucz tez brzmienia literek. Np. To jest literka Te, a brzmi, czy tez sie ja czyta T :)...itd.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wysokie obcasy - jasne :) ale ja to jakos nie mam przerostu ambicji nad trescia :) jak sie moj nauczy to sie nauczy, a jak nie to nie, ma jeszcze czas a zwlaszcza ze do tych zdolnych ani geniuszy nie nalezy, jest przecietnym dzieckiem, a ostatnio nawet zapoznionym bo w porownaniu z rowiesnikami to on praktycznie nie mowi a ma juz 2lata i 8mcy w przedszkolu chwala go ze ladnie rysuje i koloruje, ze umie sie skupic na pracach manualnych, ale do poziomu rysowania mojego w jego wieku to mu baaardzo daleko wiec jakos nie odkrywam i nie draze tego niby talentu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jesli dziecko samo sie do tego garnie, to warto podjac sie wyzwania podczas zabawy :) Moj jak ja nie mam sily juz sie z nim bawic, to potrafi usiasc przy mnie z taka tabliczka z wiorkami magnesowymi do rysowania i pisze, rysuje, a jak ja nie patrze i nic nie mowie, to bierze w raczki moja twarz i moiw: zobac mamusku, zobac co potarafie, dobzie to napisialem? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hihh moj tez tak robi :) teraz jzu prawie 2 tyg jest w domu, bo choruje to ciagle cos bazgroli i przynosi mi pokazac, z reszta on ma hopla na punkcie ukladanek wiec ciagle mnie za reke szarpie "oć obać " zebym go pochwalila jak ladnie umie ulozyc, zwykle uklada samochody lub pociagi wedlug kolorow, wielkosci, rozne wieze, buduje mosty, tory, rozne petle itd.. cale szczescie ze umie sie sam zabawic a ja tylko to sprawdzam i chwale bo w 39tc ciezko usiasc z dzieckiem i sie bawic :/ dzis mu zakupilam domino obrazkowe i karty piotrusia zobaczymy czy go zainteresuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem dokładnie, kiedy zaczęłam czytać i liczyć, ale też byłam mała i wszyscy się dziwili. rodzice wysłali mnie rok szybciej do szkoły - za zgodą psychologa. cieszę się, że tak wyszło; nigdy nie miałam problemów z nauką i ocenami, chociaż rzeczywiście, ciężko było mi złapać kontakt z dzieciakami z klasy przez pierwsze lata nauki. nie uważam, że w jakimś stopniu straciłam dzieciństwo, zdążyłam nalatać się po podwórku, nabawić lalkami, mogę tylko dziękować rodzicom :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak dla sprostowania. Nigdzie nie napisałam, że moja córka czyta sama bajki ani że rozwiązuje równania matematyczny. Również nie napisałam, że jest geniuszem. Bajki czytam jej sama choć ona zna litery i wie jak która wygląda. Potrafi przeliterować wyraz choć rzadko powtórzy go w całości. Pisałam że potrafi dodawać i odejmować do 10. Nie uważam też że jest najmądrzejsza ale jestem świadoma, że wyprzedza rówieśników i o tym fakcie poinformowała mnie pani psycholog oraz lekarze u których bywamy. Zapytałam się jak rozwijać zdolności dziecka i również spodziewałam się różnych reakcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poślij do jakiegoś prywatnego
przedszkola od lat 2óch albo sama wymyślaj jej zajęcia. Wiem od babci ,że sama byłam takim zdolnym dzieckiem. Na osiedlu było dużo starszych dzieci i ja chciałam być taka jak one więc w wieku 2óch lat jeździłam na rowerku bez dodatkowych kółek. Liczyłam do 20. Znałam alfabet, wierszyki. Moi rodzice jednak uznali ,że mam się rozwijać jak rówieśnicy no i opadł zapał jak i chęć do nauki. Nie mam już takiej pamięci jak kiedyś (nie była ćwiczona). Moja przyjaciółka do dziś sobie pluje w brodę że nie dała dziecka do przedszkola muzycznego. Jej córeczka w wieku 4 lat umiała grać na pianinie kilka piosenek, te prostsze po 2 lub 3 usłyszeniach odtwarzała niemal bezbłędnie. Dziś dziewczyna 16-letnia owszem umie grać na pianinie, skrzypach i klarnecie ale to od 8. roku życia. ma w klasie o wiele zdolniejsze rówieśniczki co właśnie uczyły się grac od 3-4. roku życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etam etam bez przesady
Jak bylam mala też szybciej nauczyłam sie czytać w kółko liczyłam, w ogóle miałam kręćka na punkcie uczenia się już jako 3-5 latka. Moja biedna mama pokładała we mnie nadzieje, myśląc że może w rodzinie jakiś geniusz matematyczny się trafił i liczyła ze mną dniami i nocami dodawała i odejmowała (sama się rwałam i było to moje ulubione zajęcie) no w każdym razie jak poszłam do szkoły to rzeczywiście w 1i 2 klasie było mi łatwiej ale później nastąpił jakiś regres chyba:D i juz do końca swojej edukacji byłam przeciętniakiem-mama szybko pogodziła się z faktami, w liceum to nawet korki z matmy brałam bo równania z masą niewiadomych zaczynały mnie przerastać:D Autorko ja jestem zdania że jak dziecko chce się uczyć i chlonie wiedzę to trzeba się do potrzeb dostosować, fajne pomysły właśnie to różne albumy i przekazywanie wlasnej wiedzy o świecie, a biblioteka gdzie sa słuchowiska dla dzieci i mnóstwo ciekawych kolorowych książek to świetne miejsce. Tylko wiesz nie nastawiaj się żeby sie nie rozczarować żeby w przyszlości dziecko nie odczuło że np nie sprostalo, ale myśle że skoro Ty bystra jesteś to przecież normalne że dziecko też może mieć predyspozycje do nuki i być klasową mądralą (w sensie pozytywnym)u mnie w podstwówce w klasie były takie dwie ponadprzeciętne osoby i nie mieli kłopotów w odnalezieniu się w grupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a idz bachorze glupi
gron geniuszow sie zebral kurwa:-O ani te prukwy ktore siebie tu jako dziecko opisywaly ani zadne z Waszych dzieci jest geniuszem !!!! zapamietajcie to sobie !!!! to jest ewolucja i kazdy idiota wie,ze dzieci rodza sie coraz bardziej inteligentne i ze juz teraz jest tak, ze rodza sie bardzo inteligentni ludzie i bardzo durni !!!! te iteligentne dzieci sa wynikiem ewolucji, te ktore nie sa takie madre jak te niby geniusze, bylyby moze geniuszami 30 lat temu....no na tym ten caly pic polega...albo sie urodzisz durniem albo geniuszem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×