Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam tak samo....

miałam tylko jednego faceta -

Polecane posty

Czemu odważniaki z czarnych nie piszecie tylko z pomarańczy? Czyżby bylo coś złego w tym co robicie? Autorko jestes głupiutka. Co Ci da że obcy facet wsadzi Ci penisa do pochwy? Kochasz swojego męża? Powątpiewam bo jak się kocha to się nie krzywdzi tej osoby- a zdrada tym właśnie jest. No i skoro się nie układa między wami to go zostaw i wtedy sypiaj z kim tylko chcesz. Ale powiem Ci tak- są lepsi i gorsi w łóżku. Możesz trafic na kogoś kto uchodzi za boga seksu a będzie Ci średnio. A wiesz czemu? Bo każda kobieta jest inna. I każdej kobiety trzeba sie uczyć. No chyba że przewidujesz długoterminowy związek z kochankiem:O Zastanów sie czy warto.. Zdrada będzie sie za Tobą ciągnęła, a w większości przypadków jest tak- zdradziłem raz, to zdradzę i drugi. I zastanow sie co bys czuła kochając sie z mężem w sytuacji kiedy on dzień wcześniej miał inna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spójrz z innej strony kobieto
mam tak samo...- wybacz, ale kontrargumenty zostały już rzucone na pierwszej stronie. Ty ich nie akceptujesz i wybierasz tylko te wypowiedzi, dzięki którym możesz wzmocnić swój zamiar. W tej chwili nie widzę, żeby cokolwiek mogło cię przekonać, bo ty już zdecydowałaś, choć mam nadzieję, że się mylę. Pomóc ci? To rób po kolei to co napisze: Co będziesz czuła godzinę po stosunku z innym facetem? Jak będzie wyglądał twój związek? Co będziesz czuła po jednym dniu? Jak będzie wyglądał twój związek? Co będziesz czuła po tygodniu, miesiącu, roku, 10, 20, 40 latach. Jak będzie wyglądał twój związek po tych okresach czasu zakładająć, że nadal w nim będziesz? Może rzuci to jakieś nowe światło na to, jakie będą konsekwencje nie fizyczne, a psychiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha czyli jak pójdziesz to łóżka z kimś innym i będzie Ci tak samo albo gorzej to wrócisz do męża z zaspokojona ciekawością, a jak będzie lepiej to mąż pójdzie w odstawkę? Boże jakie to puste:O To może wszystkiego próbuj bo może być lepiej. Masz dziecko to zrób kolejne może będzie np mądrzejsze:O Seks ma być uwieńczeniem związku i jego dopełnieniem a nie priorytetem. Nie czujesz dużej satysfakcji po seksie z mężem to próbujcze czegoś innego, nowego.. Nie wiem nowe pozycję, może jakieś zabawki.. Ale nie zdradzaj kogoś komu przyrzekalas wierność i uczciwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spójrz z innej strony kobieto
I jeszcze coś- wyobraź sobie kim będziesz dla swoich dzieci i ludzi, których znasz, kiedy dowiedzą się co zrobiłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pod aniołami
piszę na pomarańczowo,bo zdaję sobie sprawę,że nie ma czym sie chwalic tez kiedys myslalam ze nigdy nie zdradzę,ze nie wybaczę zdrady,ze bede miała życie usłane rożami ale i ludzie i życie-uczą rozumu,przestałam oceniać zachowania innych i wydawać jednoznaczne sądy,ale trzeba dojrzec,zeby niektóre rzeczy dojrzeć :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak sama zdradzasz to musiałybyś być hipokrytka żeby oceniać i krytykować innych. Na szczęście są kobiety które trzymają sie swoich zasad. I do niektórych kwestii sie nie dojrzewa. To o czym piszesz to po prostu uprawiedliwianie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pod aniołami
Kredka,też się trzymam swoich zasad,tylko te zasady ewoluowały :P możliwe,że podświadomie się usprawiedliwiam chociaż mi sie wydaje,ze jest tak jak pisze,wiem,ze nic nie jest takie jak sie wydaje,a miłość nie istnieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym nie zdradził na twoim miejscu. Będzie dziwnie twoje nastawienie w związku się zmieni, a poza tym fajnie jest myśleć że byłaś tylko z jedną osobą w łużku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jenniferkaaa7887
ja mialam, tylko jednego faceta ktory jest moim mezem ,czasami sobie pomysle jak by to bylo z innym -ludzkie ale zostawiam to w dferze mysli.Podobaja mi sie niektorzy faceci ale co ?tylko podboaja .Nie rob komus tego co tobie nie mile -pomysl jakby to twoj maz mial chetke na inna -ja bym tego nie chciala ,wiec dopoki jest on wierny ,k ,opiekunczy to na bank go nie zdradze ,chyba ze sie kiedys zmieni na gorsze ,zacznie mnie olewac kto to wie? co przyniesie przyszlosc?chyba nikt...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze no i jak mąż stanie sie zły to co najpierw? Zdrada? Najpierw to sie powinno związek zakończyć. No ale podobno kobieta jest jak małpa i dopoki nie złapie sie drugiej galezi to pierwszej nie pusci. Smutna prawda. A Ty pod aniołami jakie masz zasady? Żeby zdradzać męża? Nie bądź śmieszna. Prawdziwa miłość nie istnieje? Widać jakie nieszczęśliwe jesteście. Przykro mi że nie zaznałyscie miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno..?!
"(...)innym bronisz poznać co dobre....(...)" ?! ty juz podjelas decyzje. wspoolczuje twojemu mezowi.. na prawde. koleina puszczalska ktora sie wdaje w "romantyczne historie" :/ ?? wez.. zmien podejscie bo az sie nie dobrze robi.. psujesz kobietom opinie :/ zakala . "zdradzic czy nie?" sama sobie odpowiedz: jestem szmata czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak samo....
Witam wszystkich ponownie... :) Miło wiedzieć, że można na Was liczyć...na Wasze rady i komentarze...oczywiście takim oszołomom jak Pupciaan już wczoraj podziękowałam....Twoje miejsce pod piecem , zdrowaśki klepać...Czy nie Ciebie widzieliśmy pod krzyżem w Warszawie , w takim ślicznym moherowym berecie??? Do wszystkich pozostałych....Myślę, że macie sporo racji i gdybym nie miała wątpliwości wcale bym nie poruszała tego tematu ale jak na razie nie podjęłam jeszcze decyzji bo być może jest tak jak mówicie, że źle się będę z tym czuła i wyrzuty i sumienie, ale życie jest jedno prawda? Warto być wierną? Jesteście pewni? Mój mąż do ideałów nie należy i nie mam pewności, że on już dawno temu mnie nie zdradził i wiecie co? Może jestem nienormalna ale wolę nie wiedzieć i nie dociekać , ponieważ wtedy już nie miałabym skrupułów i wątpliwości...Jedyna rzecz jak mnie powstrzymuje teraz to myśl, że on jet mi wierny i ja też powinnam.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjsdnhcfishcn
Nie wiecie jak to jest mieć hujowego faceta w łóżku ! Te co maja fajnie to wiadomo że ich nie ciągnie do tego "czegoś" One wiedzą jak to jest a my nie ;( te przeżywanie orgazmu pragnący Ciebie facet ehh nigdy nie miałam orgazmu pochwowego z nim ! a łechtaczkowy ?? może z 5 razy. Takie są fakty, kobiety potrzebują adoracji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak samo....
Dokładnie! Syty głodnego nie zrozumie.....;) To też ma ogromne znaczenie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjsdnhcfishcn
co prawda ja nie jestem w małżeństwie... ale jesteśmy ze sobą nie cała 2 lata myślimy o wspólnej przyszłości, kiedyś dzieciach itp. Jestem młoda mam 20 lat on 21. Jest okej w łóżku choć bywa beznadziejnie, tak jak pisałam nigdy nie miałam orgazmu. Jednak bardzo go kocham, boje się że jak go zostawię to już nigdy do mnie nie wróci, albo nikogo godnego uwagi nie znajdę :( Ale cóż... chce mieć dobry sex !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak samo....
kjsdnhcfishcn... wiesz jesteś jeszcze bardzo młodziutka....nie wiąz się teraz a tym bardziej nie, jeżeli już coś nie gra... To co teraz Cię tylko drażni, po latach urośnie do rangi gigantycznego problemu.... Masz kupę czasu i na pewno znajdziesz takiego partnera, który będzie umiał Cię zadowolić .... Nie popełniaj błędu i nie zadowalaj się namiastką tego co dobre bo będziesz kiedyś pokutowała za to....Ponoć seks nie jest najważniejszy ale zły seks jest wielkim problemem... Szukaj a znajdziesz albo naucz partnera co i jak, niech poczyta, pogłówkuje....może znajdzie drogę do Ciebie ale nie odpuszczaj, mów o swoich odczuciach i broń Boze nie udawaj orgazmów!!! To ślepy zaułek....Wiem coś o tym....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak samo....
A co to za podszywanie się perfidne.... nie nie mam ślubu kościelnego i nie rozumiem po kiego grzyba, ktoś pisze w moim imieniu...ano tak już chyba mi świta.....Czy tylko ja zauważyłam , że pełno tu pseudo katolików, tzw. ludzi wierzących, którzy pod płaszczykiem wiary wylewają swoje frustracje???? Wyrachowana.... nie rozumiem co to zmienia? ślub kościelny czy nie? Bez sensu.... To niby jeśli w kościele to jestem be a jeżeli w urzędzie to ok....Jakimi kategoriami się kierujesz? Dla mnie to niezrozumiałe i tyle....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jej chodziło o to że biorąc ślub w USC nie przysiegasz tego co w Kościele. I rozwód też na lajcie bierzesz. A w Kościele mimo wszystko ślubujesz miłość wierność i uczciwość.. Aż śmierć was nie rozłączy.. I nie ma przepros no chyba że dostaniecie "rozwód kościelny". Ale z tym juz nie tak łatwo i przechodzi sie to latami. No i trzeba mieć dobre argumenty żeby ślub uznać za nieważny. No ale mimo wszystko trzeba mieć zasady. Skoro w łóżku sie nie układa i jest to gigantyczny problem to powstańcie sie. Jak masz dzieci to i tak będzie na nie płacić. A jak nie to mniejszy kłopot. Coś za coś. A zdradzają tylko szmaty. Taka jest prawda. Szanująca sie zamezna kobieta nie wskoczy do łóżka obcemu facetowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak samo....
No ale widzisz, jaka jest ta Wasza moralność...Związek to związek i nie ma najmniejszego znaczenia czy zawiera się go w kościele czy w urzędzie... deklarujesz miłość wierność i uczciwość małżeńską w kościele, w urzędzie zaś uroczyście oświadczasz, że uczynisz wszystko aby Wasz związek był uczciwy, zgodny i trwały...dla mnie to to samo i myślę, że nie można tego rozgraniczać....zobowiązujesz się żyć w końcu, nie z Bogiem , i nie z państwem tylko z wybranym partnerem i jeżeli zdradzisz to myślę, że wina jest dokładnie taka sama a więc dlaczego to czy mam ślub kościelny czy nie miałoby zwiększać moją winę??? To śmieszne...fakt jest faktem i uczynek uczynkiem i żadne okoliczności tu tego nie wybielą....To bez znaczenia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja moralność jest taka że w związku z chłopakiem nie mogłabym zdradzić. W małżeństwie również. Nie ma znaczenia czy masz ślub czy nie. Jeśli jestes z kimś i ta osoba oczekuje od Ciebie wierności to taka bądź. A jeśli to nie odpowiada to sie pożegnajcie. A swoją droga co bys zrobiła gdybyś dowiedziała sie że Twój mąż Cię zdradza? Ja bym go od razu zostawiła. Kobieta ma sie szanować. Bo potem krążą opinię że teraz jesteśmy takie i siakie właśnie przez takie które zdradzają, daja sobą poniatac albo puszczają sie na lewo i na prawo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak samo....
Oj Wyrachowana...przeczysz sama sobie....ale jak taka jesteś mądra to niby jak miałaby wyglądać taka rozmowa: słuchaj kochanie bo wiesz ja jestem ciekawa jak to jest być z kimś innym co Ty na to? Mogę??? To bez sensu przecież...To, że jestem ciekawa to nie znaczy, że chcę go zranić czy upokorzyć....jeśli czytałaś wszystkie posty to wiesz że jeśli zdecydowałabym się na zdradę to raczej w celach...hmmm porównawczych i to raczej tylko raz, no chyba, że sprawy wymknęłyby się spod kontroli, czego się właśnie obawiam i nigdy przenigdy nie chciałabym aby mąż się o tym dowiedział....już moja prababka powtarzała, że " chłopu pokazuje się pół d..y",co oznacza, nic innego, tylko to, iż nie powinno się facetowi mówić całej prawdy....;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak samo....
A ty masz męża? Jeżeli tak choć wątpię bardzo to pewnie od niedawna.... Dlaczego wkradła się rutyna??? Kobieto masz pojęcie co się dzieje w małżeństwie po 10, 15 i 20 latach???? Ochłoń, bo mam wrażenie, że naczytałaś się romantycznych historii z happy endem....życie jest zgoła inne....niestety....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja jestem zafascynowany
pewną bardzo piękną Agnieszką, ( sobowtórem pewnej Marlenki ) z jakąś wzajemnością prawdopodbnie,ale niestety ma ona męża i dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak samo....
Ciekawe czy Twój facet też tak myśli??? 10 lat ? hi hi hi o naiwności.... Swoją drogą chyba masz jakiś problem...ja przynajmniej pojawiam się tu rzadko i właśnie wtedy kiedy mam kłopot a Ty , co tu robisz? Ja staram się wysłuchać rad innych, podyskutować w sposób kulturalny, bez wyzwisk i obrażania innych...Tobie się to nie udaje...poza tym jaki można mieć do siebie szacunek jeśli sama nazywasz się suką i w dodatku wyrachowaną...sorry laska ale nie trafiają do mnie takie słabe argumenty takich zakłamanych ludzi jak Ty...BYE BYE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja jestem zafascynowany
od połowy pierwszego roku, kiedy zaczęła przychodzić na wykłady, przeważnie w spódniczce i klapkach na koturnie, marzyłem ( oczywiście poza marzeniami o seksie z nią ) o tym klęknąć przed nią i lizać jej stopy, i ubóstwiać jak Boginię. Gdyby była wolna to może piękne razem córeczki blizniaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja jestem zafascynowany
nie na koturnie,tylko na obcasie, a naprawdę z Marlenką wyglądają jak dwie krople wody, Agnieszka ma chyba jedynie więsze piersi, nawet jak już jej nigdy nie zobaczę, to o tym by klęczeć przed nią i ssać pomalowane na czerwono paznokcie u nóg ,będę marzył do końca życia,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak samo....
Ależ suko, jednak to dobry nick dla Ciebie, jeśli chodzi o łóżkowe igraszki to jeszcze wiele mogłabyś się ode mnie nauczyć... nie mam zaległości w tej dziedzinie i jestem cosmo w każdym calu. Mam również powodzenie u mężczyzn i to mi czasem przewraca w głowie na chwilkę, stąd pewnie te moje tu rozważania. Ty zaś jak mniemam jesteś takim pasztetem, który jakimś cudem złapał faceta i próbuje go zatrzymać przy sobie wszelkimi sposobami, głównie robiąc z siebie dziwkę... To chyba akurat dobrze Ci wychodzi bo facet tak właśnie Cię traktuje, nie żeniąc się z Tobą przez 10 lat (!) Szczerze współczuję.... Poza tym droga suniu, znudziła mi się konwersacja na Twoim marnym poziomie i Twe pełne wulgaryzmów posty, które zupełnie nic nie wnoszą do sprawy tylko są wyrazem Twojej frustracji. Od razu widać, że jesteś zgorzkniałą starą panną, która pojawia się tu aby naurągać wszystkim, które zdążyły już dawno ułożyć sobie życie . Tym bardziej współczuję... Nie zatrzymuję... pa pa pa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×