Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość podenerwowana Alicja

Nie chce opiekowac sie dzieckiem!

Polecane posty

Gość podenerwowana Alicja

Mam brata, ktory ma zone i synka. Bardzo zle im sie powodzi, ledwo wiaza koniec z koncem. Staramy sie im z mezem pomagac od czasu do czasu ale nie sa to ogromne sumy pieniedzy. Ostatnio szwagierka znalazla prace na zlecenia i zapytala czy nie bede pilnowac jej synka podczas gdy ona bedzie musiala wyjsc. I tu tkwi problem, bo ja nie chce go pilnowac. Dziecko mimo ze rodzicom sie nie przelewa jest rozpieszczone okropnie, kiedy u nich jesten to nie ma opcji bym nie wyszla umazana czyms przez synka, dziecko jest krzykliwe i wedlug mnie nie wychowane. Powiedzialam szwagierce ze teraz bede miala mniej czasu,a ona ze to przeciez tylko 2-3h i to nie codziennie, zaczela prosic ze przeciez na opiekunke ich nie stac, a malego bedzie podrzucac tylko jak jej godziny pokryja sie z godzinami pracy brata. I co mam jej teraz powiedziec? Z jednej strony mi glupio, a z drugiej mysle sobie ze kim ja kurde jestem by wiecznie ich wyciagac z tarapatow i pomagac? I tak im przeciez pomagamy, a dziecko moze ona oddac swojej mamie do opieki. Tylko ze nie zrobi tego bo babcia z wnukiem wytrzymuje tylko godzine jak w zasadzie kazdy. Maly ma 4,5 roku. Jak wybrnac z tej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lklklk
miałam to samo, powiedziałam krotko i zwięźle nie, na drugi dzień ..dosłownie,. znalazła się opiekunka;] powiedz twardo nie i się nie tłumacz, bo nie masz z czego, ja wyjaśniłam im ze opieka nad ich dzieckiem kiedy maja coś ważnego do załatwienia nie sprawi mi problemu, ale na co dzień nie ma mowy,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podenerwowana Alicja
pomoze ktos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podenerwowana Alicja
tak, tylko ze tutaj opieka na codzien tez nie wchodzi w gre, a opiekunki oni nie wezma bo ich naprawde nie stac.Ja myslalam zeby jej jakos zasugerowac zeby malym zajmowala sie jej mama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czemu on nie
chodzi do przedszkola?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt nie ma prawa od Ciebie wymagać darmowej opieki nad dzieckiem, nawet jeśli to jest rodzina :o A Ty nie pracujesz? Nie wiem, ja bym może na Twoim miejscu dała do zrozumienia, że mogę się zająć dzieckiem powiedzmy raz w tygodniu, a resztę dni niech się opiekuje wspomniana babcia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podenerwowana Alicja
ja nie pracuje i gdyby chodzlo o opieke raz na jakis czas to moze i bym sie zgodzila, ale nie chce jej synka dwa, trzy razy w tygodniu nawet jesli mialoby to byc na 2 godzinki. Nie wiem dlaczego maly nie chodzi do przedszkola, chyba sie nie dostal, a moze nawet ona go nie zapisywala? ja sie na tym nie znam bo nie mam dzieci. Ona pewnie powie ze jej matka jest schorowana i nie moze a ja tez nie chce klotni z bratem, bo pewnie sie obraza jak definitywnie odmowie. No, ale chyba wyjscia nie bede miala. Szwagierka jeszcze uzyla argumentu ze jestem chrzestna i skoro mam wolny czas to z kim maly ma zostac jak nie ze mna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co za argument :o Ja niestety zgodziłam się zostać chrzestną dziecka porąbanej kobiety :( Jestem w 38 tc i ledwo się na nogach trzymam, a ona wczoraj pojechała po mnie, że czemu do niej nie przyjeżdżam (10 km autobusem) i że się chrześniakiem nie interesuję. I też coś wspominała, że chciałaby iść do pracy, ale nie ma z kim dziecka zostawić, więc boję się, że jak urodzę to się stanę łatwym celem do podobnego ataku z jej strony (w końcu i tak będę siedziała w domu). Autorko nie daj się. Postaw jasną granicę np. raz w tygodniu i tyle. Nikt nie ma prawa od Ciebie wymagać tyle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trochę sama ich nauczyłaś do dobrego! Ja rozumiem pomóc od czasu do czasu,ale żeby notorycznie???? Dwie dorosłe osoby powinni zapewnić swojej rodzinie być a nie wyręczać się Twoją dobrocią. A co do opieki nad dzieckiem. Dlaczego masz się tłumaczyć? Nie chcesz-nie zajmujesz się cudzym dzieckiem! Masz do tego prawo! I błąd zrobisz tlumacząc się.Kiedy Tobie pasuje i masz chęci to czemu nie? Ale tak niech zorganizują sobie tak swój grafik dnia by mógł ktoś zająć się dzieckiem. A nawet niech się gniewają.To może lepiej dla Ciebie będzie,odpoczniesz sobie.Zresztą pokażą wtedy swoją klasę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podenerwowana Alicja
Poinformowalam dzis szwagierke, ze jednak nie podejme sie opieki nad ich synem. Uslyszalam ze jestem egoistka, ze nic i tak nie robie calymi dniami, ze nam sie powodzi a im nie i nawet nie chcemy im pomoc przy opiece nad naszym chrzesniakiem. Trudno, pewnie brat przez jakis czas nie bedzie sie odzywal, ale maz juz powiedzial ze zadnych pieniedzy wiecej od nas nie dostana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pokazali klasę, nie ma co :O To się nazywa wdzięczność - wy i palec, a oni teraz halo, że im całej ręki nie daliście :O Trzeba mieć tupet...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za patologia..
współczuję ci.ja też byłam w podobnej sytuacji ale olałam , z tym że ja mam dużo swoich zajęć,pracy i raczej jasno stawiam sprawę że z dziecmi nie zamierzam się użerać.Trzymaj się swojego zdania, ona urodziła niech ona bawi!nie jesteś darmową siła roboczą ani nianią dla rozpieszczonego bachora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jesteś kocią mamą.
ty zrobiłaś ty urodziłas?? NIE to olej bo to jacyś niepoważni ludzie, niech się sami użerają,przyzwyczaiłaś to masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak szczerze........
.To co Ty dziewczyno robisz w życiu?? Nie masz dzieci, nie pracujesz i faktycznie nie chcesz im pomóc... Kiedyś i Ty możesz potzrebować pomocy. Ja mam syna, pracuję po kilkanaście godzin dziennie i nie wyobrażam sobie NIE PRACOWAĆ !!! Jak to jest, ze dobrze Ci się powodzie?? Pasożytujesz na mężu i dobrze się z tym czujesz?? Co będzie, jak Cię rzuci i będziesz potrzebować pomocy brata, czy bratowej??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podenerwowana Alicja
a co cie to obchodzi co ja robie? Moze studiuje? nie przyszlo ci to glowki? to tylko i wylacznie moja sprawa skad mam pieniadze, a co do pomocy to wyobraz sobie ze mam ciekawsze zajecia od nianczenia rozpieszczonego dzieciaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak szczerze........
Alicjo, Przyszło mi do głowy to, że studiujesz, ale studia, dojrzała osoba potrafi połączyć z pracą. Twoje podejście naprawdę świadczy o niedojrzałości i egoizmie. Wiem czym są studia, praca, macierzyństwo, więc chyba nieco więcej mam doświadczenia życiowego niż Ty. Pamiętaj, że fortuna kołem się toczy, a "co rzucisz za siebie..., znajdziesz przed sobą"... Dawałaś im jakieś pieniądze, podejrzewam tylko dlatego, że Ci ich zbywało, więc nie było to dla Ciebie żadnym wyrzeczeniem, żadnym darem defacto... Teraz ta kobieta prosi Cię nie o jałmużnę, a o szansę... Kiedy coś zarobiłaby, prawdopodobnie stanęliby na nogi i zatrudniliby opiekunkę, ale Ty nie chcesz im niczego dać od siebie... Podobno dobro powraca, myślę, że zło również.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podenerwowana Alicja
napisze ci tak. Moj brat z zona mieli prace, wynajeta kawalerke i dochod raptem 1600zl i co? Zaczeli starac sie o dziecko bezmyslnie. Oczywiscie szwagierka starcila prace i zostali z pensja brata w wysokosci 1000zl a tyle kawalerka kosztowala. Gdyby nie ja to by na ulicy z dzieckiem wyladowali, pomagalam im, znalazlam bratu prace. Mowilam wczesniej ze po co teraz sie staraja jak ona nie ma porzadnej pracy, jak nie maja mieszkania? Ale coz oni zabrali sie za swiadome planowanie dziecka i na co liczyli? teraz nie pomoge bo to nie ja musze ponosic odpowiedzialnosc za ich decyzje, mam teraz swoje zajecia i sa one wazniejsze dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daj spokój nie przejmuj się durnymi wpisami. Nie jesteś pomocą społeczną i nie masz obowiązku nikomu pomagać czy zajmować się za darmo cudzym dzieckiem. Olej ich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca mamusia
Sama jestem matką, znaleźliśmy się w trudnej sytuacji materialnej, ale nawet do głowy by mi nie przyszło żeby prosić kogoś o zajmowanie się moim dzieckiem, to nasze dziecko - nasz problem jak nas utrzymać. Kiedy miałam 13 lat moja siostra urodziła dziecko, wpadła, była młoda i głupia, żeby skończyć liceum pozostawiała mi swojego syna, a ja bałam się zaprotestować i opiekowałam się nim, moja mama od rana do wieczora w pracy więc byłam sama, i byłam jeszcze dzieckiem. Zaraz ze szkoły wracałam do domu i zajmowałam się malutkim dzieckiem, nie miałam czasu nawet na odrabianie lekcji, jedynie późno wieczorem jeśli miałam w ogóle siłę, całe weekendy jej z dzieckiem również. Nie mogłam spotkac się z koleżanką, nic. Sytuacja ciągnęła się przez 3 lata, ja miałam zero dzieciństwa w tym czasie i złe oceny w szkole. Nie powiem żebym teraz żałowała, bo jestem bardzo mocno związana z siostrzeńcem, super z niego 12 letni facet :) Uważam, że nikt nie ma prawa od Ciebie wymagac autorko żebyś wbrew sobie pilnowała tego dziecka, co z tego, że jestes chrzestną? Myślę, że dobry kompromis byłby wtedy gdybyś raz w tygodniu wzięła małego do siebie, a pozostałe dwa razy babcia czy opiekunka. To, że Tobie tak nagadała bratowa z bratem świadczy o ich braku szacunku do Ciebie, Twojego czasu. Każdy ma swoje życie, a oni musza stanąć na nogi sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie wasza sprawa co robi autorka i kto jej to finansuje. Ona żyje po swojemu i nikt nie ma prawa od niej nic wymagać, tylko dlatego, że wykazała się wcześniej jakąś dobrą wolą. Bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KAdima
Wkurzam się, że zaraz się znalazła taka, co krytykuje autorkę, co ona robi w życiu. Co ją to obchodzi? Może faktycznie studiuje, jej kierunek jest absorbujący itd. "Jak to jest, ze dobrze Ci się powodzie?? Pasożytujesz na mężu i dobrze się z tym czujesz??" "Przyszło mi do głowy to, że studiujesz, ale studia , dojrzała osoba potrafi połączyć z pracą. Twoje podejście naprawdę świadczy o niedojrzałości i egoizmie." Zazdrościsz jej, że ma warunki dobre, a Ty musisz pracować? Ja nie zazdroszczę, mimo że sama studiuję dziennie i pracuję. To jej życie i tyle. Przede wszystkim, Autorko, dobrze zrobiłaś, że się nie zgodziłaś. Wiem, że teraz pewnie Ci ciężko, bo się źle z tym czujesz, ale nie możesz być nieustanną pomocą społeczną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma co dac sobie wjechać na glowe, zaraz u Ciebie zrobilaby sie "baza wylotowa" do zostawiania i odbierania dziecka, poza tym w praktyce to nie byłyby 2 godzinki, tylko plus dojazd, plus to, plus tamto, zeszloby sie pol dnia, poza tym wiadomo- przy dziecku trzeba cos ugotowac, zrobic itd. wiec to tez dodatkowy obowiazek, no i nie daj boze cos by sie stalo, dzieciak by sie rozchorowal czy robil sobie glowe i bylaby Twoja wina... ja bym po prostu powiedziala, ze to za duza odpowiedzialnosc, a ja nie znam sie na tyle na dzieciach, zeby to brac na siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alicjo nie przejmuj się niektórymi wpisami osób które twierdzą że są takie dojrzałe ;) Mogą pisać tak tylko osoby które same są pokroju Twojej bratowej i uważają że wszystko im się należy bo tacy biedni lub po prostu lubią być wykorzystywani i traktowani jak popychadło! To czy Alicja pracuje czy nie nie ma tu nic do rzeczy! Co utrzymujecie ją że tak się pieklicie :o Ja pracuje od 15 roku życia,potem studia i praca,teraz dziecko +chorobowe i zerowa sprawność i nie wyobrarzam sobie bym mogła kogoś przypinać do muru by mi pomagał bo ja taka biedna jestem :o Po prostu ludzie mają tupet i już! Uważam że brat i bratowa z premedytacją ja wybrali do wiecznej pomocy.Bo co inni przejrzali na oczy? Alicjo jesteś tylko Ty i brat? Czy macie jeszcze rodzeństwo? A gdzie dziadki? A gdzie rodzina bratowej? Przedszkole? Klub malucha? Opiekunki? Dziecko ma 4,5 roku więc też jest inna bajka,co innego jak jest niemowlak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przecież to oczywiste skąd się biorą takie wpisy ostro krytykujące autorkę - zwykła polska zazdrość i zawiść, że ktoś ma lepiej... eh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym miala taka rodzine jak
ma autorka to bym sie od niej odwrocila.nieznosze byc wykorzystywana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podenerwowana Alicja
Dziekuje wiekszosci za zrozumienie. Moi rodzice nie mogliby pomoc bratu, gdyz mieszkaja daleko od naszego miasta. Z tym przedszkolem czy klubem malucha to nie wiem, bo sie nie znam. Szwagierka tylko mowila ze do przedszkola sie nie dostal a na ile w tym prawdy to nie mam pojecia. Z jej rodziny moglaby mama pomoc ale podobno choruje, choc ja podejrzewam ze nie chce zajmowac sie rozpieszczonym wnukiem. Na opiekunke ich nie stac i oczywiscie juz od razu mysla ze ja bede ta opiekunka. Ja jeszcze rozumiem jakby moj chrzesniak byl grzeczny, jakby to byla opieka raz w tygodniu, ale przy nim to naprawde trudno wytrzymac. Jak na razie brat z bratowa milcza, maz mowi ze ona pewnie do pracy nie pojdzie, zostanie z dzieckiem i za miesiac sie odezwa po pozyczke:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×