Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żona nie do łózka

Pytanie do kobiet/żon

Polecane posty

Gość cecil89
autorko, czy jestes zodiakalna panna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona nie do łózka
nie, bykiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pieszczoch i na tym koniec
Mam to samo, bardzo kcoham mojego faceta, ale sex moze dla mnie nie istniec, natomiast lubie sie przytulac, calowac, jestem uczuciowa. Sexuolog powiedzial ze jestem tzw asem- asexualistka czyli osoba ktora nie odczuwa takich pragnien mialam roznych chlopakow i zawsze bylo to samo, takze to wina nigdy nie lezala w innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez mam problem niestety
cecil89 \ a co ma znak zodiaku do tego ja jestem panna a skacze po mezu codziennie z wielka ochota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedyne pytanie brzmi
Przestań jęczeć "to moja wina", "nie jestem normalna jak inne kobiety" itp. :O To wkurzające. Nie jest to Twoja wina. Może jesteś nieco dziwna (zero marzeń o seksie, masturbacji i doświadczenia), ale na pewno masz potencjał, bo przecież odczuwasz podniecenie seksualne, więc nie jesteś aseksualna. Już przepraszałam, że na Ciebie na początku skoczyłam, ale nie miałam racji. To normalne, że seks w wydaniu tego pożal się boże ogiera-Twojego męża nie przynosi Ci przyjemności :O Tak sie tego nie robi, on egoistycznie zaspokaja SIEBIE w łóżku, jesteś dla niego tylko drogą do własnego orgazmu. Co to znaczy, że nie może się powstrzymać, co to za bzdury? Widocznie nie chce. Dlaczego nie daje Ci orgazmu przez pieszczoty ręką albo oralnie? Dlaczego porusza się w Tobie w sposób, który Tobie nie odpowiada? To zwykły egoizm i brak talentu. Mieliście pecha - do Twojego niedoświadczenia i nierozbudzenia doszło to, że gość jest kiepskim kochankiem. A że Ty jesteś niedoświadczona, to łatwo Ci wmówić, ze się nie znasz i "normalna" kobieta darłaby się z rozkoszy od jego marnych zabiegów :O Otóż, nie darłaby się bynajmniej :O Jasno żądaj, czego chcesz. Nie pozwalaj na pieprzenie się jak dziwki. Wymagaj od niego, bo jak będziesz go przepraszać, że żyjesz, to się tym bardziej utwierdzi w przekonaniu, jaki to wspaniały jest, tylko żonę ma wybrakowaną :O Jak się boisz, to moze pokaż mu topic, niech wie, że Ci źle i zobaczy przy okazji trochę słów prawdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedyne pytanie brzmi
Aha, i jeszcze jedno, bo może nie wiesz, ani Twój mąż podstawowej rzeczy. Bardzo wiele kobiet nie jest w stanie dojść podczas stosunku albo jest im trudno. To częste i zupełnie normalne, że łatwiej mieć orgazm od bezpośredniego stymulowania łechtaczki, niż pochwy, która jest słabo unerwiona (zresztą nawet ten orgazm tak naprawdę podobno pochodzi od łechtaczki). Mnie samej jest ciężko dojść podczas stosunku (choć umiem), ale mój mąż uważa, że to normalne i tak mnie pieści językiem, że krzyczę :P Zresztą, to także od męża mojego zależy, czy ja dojdę podczas stosunku, czy nie, więc miałabym się czuć jakoś winna, czy wybrakowana? Absurd! A żadna kobieta nie dojdzie od cyrkowych popisów rodem z pornola! Dlaczego on nie daje Ci orgazmu w inny sposób. To jakaś kompletna ignorancja w sferze seksualnej jest. Wstyd, naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
jedyne pytanie brzmi - przepraszasz, że skoczyłaś na autorkę.... Bo nie maiałaś racji.... O czym ty piszesz? Przeciez jeśli jest aseksualna, to nie jej wina! Czytam te twoje posty, i nie moge dojść, dlaczego uważasz, że kktoś aseksualny jest zły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedyne pytanie brzmi
Nie oceniam ASów w kategoriach moralnych, ale nie powinni wiązać się z seksualnymi, z oczywistych względów. Przeprosiłam ją za to, że naskoczyłam na nią, że problemy z seksem JEJ wina (kiedy myślałam, że jest ASem). I jakim prawem będąc taka, unieszczęśliwiła "normalnego" faceta, decydując się na związek. Czego nie zrozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara krokodylowa
Ja nie mam problemu z orgazmem (chyba już dobrze opanowałam ten temat) i mój facet może wchodzić we mnie bez całej otoczki - rozkręcę się w trakcie. Ale i tak dostaje białej gorączki jak któryś raz z rzędu próbuje bez żadnych zabiegów urozmaicających :) Chyba faceci czasami myślą, że kobiety to takie maszynki do seksu. Odnośnie orgazmu - prawie jestem pewna, że orgazm pochwowy pochodzi od łechtaczki. Niech któraś kobieta zacznie uprawiać seks od tyłu z szeroko rozstawionymi nogami, a żadna część ciała partnera nie dotknie ani na chwilę cipki. Wracając do tematu, mogę mechanicznie uprawiać sex (jak to jest w przypadku autorki) i mieć z tego przyjemność, ale gdyby były to moje początki to podejrzewam, że miałabym ten sam problem. Ty się podniecasz przy pieszczotach i pocałunkach, wiec teoretycznie powinno być z tobą wszystko w porządku. Dziwne, że nigdy się nie masturbowałaś. Ja zaczęłam uprawiać sex w wieku około 20 lat, ale pamiętam, że już w podstawówce miałam jakieś zapędy masturbacyjne (oczywiście nie polegało to na tym samym co w dorosłym życiu :) ) Proponuję postawić przed mężem sprawę jasno, ale absolutnie nie zrzucać winy na siebie. Nie ma w tym nic z twojej winy. Badania hormonów i seksuolog to jedno (myślę, że trzeba poczynić te kroki) a rozmowa z mężem to drugie. Jeśli wstydzisz się z nim rozmawiać, napisz list. Możesz nawet tutaj napisać (dla nas) przynajmniej podpowiemy jakich sformułowań nie używać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spróbuj może gdzieś wyjechać z mężem i zacznijcie się tylko przytulać chodzić po plaży za rękę , przenieś się do lat kiedy nie byliście małżeństwem . Napewno robiliście wiele różnych rzeczy a nie tylko uprawialiście sex.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona nie do łózka
Uffff ale się naczytałam, wielkie dzięki że w ogóle zechciałyście odpowiedzieć na mój temat. Powiem szczerze że kiedyś zastanawiałam się jak to jest z tym brakiem ochoty, brakiem orgazmu itd. Raz zdarzyło mi się pomyśleć ze być może mój mąż coś robi źle jednak szybko sobie wytłumaczyłam że to na pewno nie jest jego wina. Przyznam się szczerze że nie odczuwam przyjemności z samego (przepraszam ze dosadność) wkładania penisa do pochwy. Wręcz przeciwnie drażni mnie to, bo czuje że jestem lodowata, że nie mam w ogóle ochoty na takie jego huśtanie. On probuje kombinować w łóżku i te akrobacje które wyprawia są czasem dla mnie nie do wykonania ze względu na to że nie mam aż tak dobrej kondycji. Np. ostatnią propozycją mojego męża jest zrobienie przeze mnie szpagatu. No dla mnie to chore, przepraszam, nie dam rady, nie zrobie tego. To sciągnął mi jakąś instrukcję jak mogę się rozciągać i ze po 14 dniach wykonam szpagat bez żadnego problemu. Jakoś nie widzę potrzeby takich wygibasów. jestem jaka jestem. Mam ochote się przytulić, popieścić nawet ręką ale z kim za przeproszeniem mam to zrobic?? Mój mąż w życiu na to nie pójdzie, od razu dosiądzie mnie jak Piłsudski kasztanke i jazda. Mam tego dośc. Fajnie że sądzicie iż to nie moja wina, chociaż szczerze sie przyznam że czasami odnoszę wrażenie że to nasza wspólna wina, On nie potrafi mnie rozgrzać a ja nie potrafie sama się rozgrzać i napalic. poza tym on nie uznaje wieczoru podczas którego nie ma seksu, jak mam miesiączke to pierwsze 2 dni odpuszcza a potem mówi ze ta krew mu nie przeszkadza. Szczerze to chciałabym trochę odpocząć,zrobić sobie kilka dni przerwy, ale jak tylko mu o tym wspomina to zaczyna się jego gadanie że może mam innego, że pewnie ktoś robi to lepiej od niego i dlatego nie chce się z nim kochać. A ja zwyczajnie chce przerwy. NIe wiem co robic. Boję sie zbyt dosadnie mu o tym mówić bo wiem że to dla niego cholernie drażliwy temat. Gdyby przeczytał ten topic to chyba by się załamał. Muszę to jakoś rozegrać. Bardzo mi się podoba to, że tutaj mogę Wam wszystko powiedzieć i miłe jest też to, ze odpowiadacie, że chcecie pomóc, odpowiedzieć, podpowiedzieć. Nigdy z nikim szczerzej na ten temat nie rozmawiałam/pisałam. Dziękuję Wam za to wszystko. jesli jeszcze nie macie mnie dość i coś napiszecie to na pewno odczytam i w miarę mozliwości odpiszę. Jeszcze raz BARDZO DZIĘKUJĘ za pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara krokodylowa
Twoją największą winą jest to, że nigdy nie posiadałaś partnera, który nauczyłby cię przyjemności z seksu :) Tak się zastanawiam, czy twój mąż nie odczuwa, że nie masz ochoty albo, że jesteś bierna? I ten szpagat to dla jakich celów :)? W 14 dni to niech sam zrobi :) ja bym chyba w odwecie coś wymyśliła :) W jakich pozycjach się kochacie? (w sumie to też ważne)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedyne pytanie brzmi
Oj, nie mogę! :D Rozwaliło mnie, jak przeczytałam, że według Twojego męża rozwiązaniem na brak przyjemności żony podczas seksu jest... szpagat! :D Aurko, czy Twój mąż ma wszystkich w domu? :O Autentycznie, to zaczyna na jakiś kabaret zakrawać. Poza tymi diotyzmami jest wyraźnie facetem, dla którego seks z kobietą oznacza wsad penisa do pochwy, poruszanie i pa pa :O A ja myślałam, że tacy faceci już wyginęli jak mamuty! :O Szkoda, że nie możesz zapytać poprzedniej jego partnerki, jak widziała seks z nim. Jakoś się domyślam, jaka byłaby odpowiedź :O Rozumiem, że on nie uznaje seksu oralnego, pieszczot ręką? Że nie jest w stanie rozwinąć się ponad wsad w pochwę i ruchy posuwisto zwrotne bez wyraźnej sugestii? W takim razie nie masz wyboru, autorko i musisz te sugestie wyraźne dać. I nie daj się zbić z pantałyku! Kobieta nie potrzebuje szpagatów do orgazmu, Twój mąż się urwał z choinki po prostu. Nie pozwalaj też na wywieranie na siebie presji związanej z seksem. Cała ta sytuacja zaczyna wyglądać na jakiś przymus wobec Ciebie. Wiesz, kiedy ja dochodzę podczas stosunku, to mąż porusza się we mnie tak jak JA lubię, a nie tak jak on. Często kiedy wyczuwa, że mogę dojść, rezygnuje ze swojej przyjemności na rzecz mojej. Tak powinno być. A nie zmuszanie kobiety do idiotyzmów typu szpagat. A jeśli nie dochodzę, to nie ma żadnego problemu - kochamy się oralnie chętnie i oboje mamy orgazmy z takiego seksu. Dlaczego Twój mąż nie może Ci tego dać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
Rozwaliło mnie, jak przeczytałam, że według Twojego męża rozwiązaniem na brak przyjemności żony podczas seksu jest... szpagat! tyle że autorka nigdy nie powiedziała mezowi, że nie ma przyjemności z seksu z tego co kojarzę... Wg mnie to jej podniecenie jest w ilościacch śladowych. Gdyby wszystko było ok. odczuwałaby potrzebę choćby zaspakajania się samemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona nie do łózka
kochamy sie w róznych pozycjach, klasyczna, na jeźdźca, na pieska, na stojąco od tyłu, od przodu,bokiem. Bardzo różnie. tzn wszystko zależy od tego ile mu się chce wymyślać ale nasze stosunki nie trwają aż tak długo by można było miliony rzeczy zrobic. ON lubi taką pozycję która nazwał na żabkę a w rzeczywistości nie wiem jak ona się nazywa. Tzn. ja siedze w pozycji jakby na jeźdźca a on trzyma mnie za ręce, wtedy ja kucam i szybkimi ruchami bioder i tyłka doprowadzam go do szczytu. I to jest chyba też moja ulubiona pozycja bo wtedy ja decyduje jak długo bedzie trwał seks. Im sie szybciej ruszam tym szybciej on konczy i po problemie. Seks oralny pojawił sie miedzy nami kilka razy ale wyłącznie z mojej strony, robiłam mu loda a on nic. Ręką mnie nigdy nie pieści. Smutne to jest bo jak czasem czytam wypowiedzi innych kobiet których meżowie pieszczą calują itd to aż im zazdroszczę,chyba też bym chciała chociaż tak spróbować. Ale czuje że na moim " chciejstwie" się skończy. Powiedzcie czy wypada powiedzieć mężowi ot tak że chciałabym żeby robił to inaczej, że chce innego seksu itd??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sluchaj dziewczyno
Sluchaj dziewczyno, twoj facet jest totalnym egoista i w dodatku nie ma pojecia co robic z kobieta w lozku. Sam nie jestem super kochankiem, baaardzo daleko mi do tego jednak nie traktuje mojej żony jak .... czegos do rozladowania napiecia. On cie po prostu wykorzystuje ! To ma byc seks ? Ze on nawet cie nie dotyka miedzy nogami ? Ze cie nie caluje ? Tylko - za pzeproszeniem - wali jak mlot pneumatyczny ? I on sie ma pewnie za wielkiego samca tak ? Przeciez kobiete trzeba rozpalic, podotykac, ze juz nie wspomne o lizaniu cipki - co moim zdaniem jest super dla obu stron. Nie jestes jakas gumowa lala do posuwania ! Dlaczego boisz sie powiedziec mu ze oczekujesz czegos innego ? Przeciez to co masz teraz jest bez sensu ! Tak chcesz zawsze widziec wasza seksualna strone w zwiazku ? Ze facet sie wyżywa i twoje doznania ma w dupie ? Szkoda życia. Niech sie facet nauczy ze kobieta to nie lalka z gumy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sluchaj dziewczyno
Dodam, że moja żona rzadko ma orgazm podczas stosunku, w ten sposob rzadko udaje mi sie ja doprowadzic. Ale zawsze staram sie doprowadzic ja do orgazmu (jednego czy dwoch, czasem trzech) czy to przy pomocy reki, czy liżąc jej cipke ( co uwielbiam) i bardzo mi na tym zalezy. Wlasciwie to badziej mi zalezy na jej orgazmach niz na moich. A twoj facet twoja przyjemnosc z seksu ma gleboko gdzies. To powstaje pytanie - czy on cie w ogole kocha ? No bo jak mozna olewac tak wazna sfere zycia swojego parnera ? Co za dupek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedyne pytanie brzmi
"Seks oralny pojawił sie miedzy nami kilka razy ale wyłącznie z mojej strony, robiłam mu loda a on nic. Ręką mnie nigdy nie pieści." Przepraszam, ale powiem to wprost: Twój mąż to palant i kompletny nieuk seksualny. To co robi jest właśnie albo wynikiem niewiedzy (choć nie wiem, jak to możliwe w dzisiejszych czasach) albo zwykłego, wstrętnego egoizmu (on Cię UŻYWA, przy użyciu Ciebie realizuje SWOJĄ wizję seksu, bo trafił na kompletną ignorantkę w temacie i wykorzystuje to bezwzględnie). Słuchaj, nic dziwnego, że nie czujesz przyjemności podczas stosunku. To jest częste na początku, trzeba się często rozbudzić i nauczyć przyjemności (mnie zajęło jakiś rok, zanim mogłam mieć orgazmy w ten sposób!). Musisz się też liczyć z ewentualnością, że możesz nigdy nie nauczyć się dochodzić w ten sposób. Ale można sobie radzić inaczej i normalni mężczyźni, porządni kochankowie to wiedzą. Jak ktoś przyjmuje seks oralny, a nie chce go dawać kobiecie (mojego męża muszę odrywać od moje cipki%2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urwało post więc jeszcze raz
"Seks oralny pojawił sie miedzy nami kilka razy ale wyłącznie z mojej strony, robiłam mu loda a on nic. Ręką mnie nigdy nie pieści." Przepraszam, ale powiem to wprost: Twój mąż to palant i kompletny nieuk seksualny. To co robi jest właśnie albo wynikiem niewiedzy (choć nie wiem, jak to możliwe w dzisiejszych czasach) albo zwykłego, wstrętnego egoizmu (on Cię UŻYWA, przy użyciu Ciebie realizuje SWOJĄ wizję seksu, bo trafił na kompletną ignorantkę w temacie i wykorzystuje to bezwzględnie). Słuchaj, nic dziwnego, że nie czujesz przyjemności podczas stosunku. To jest częste na początku, trzeba się często rozbudzić i nauczyć przyjemności (mnie zajęło jakiś rok, zanim mogłam mieć orgazmy w ten sposób!). Musisz się też liczyć z ewentualnością, że możesz nigdy nie nauczyć się dochodzić w ten sposób. Ale można sobie radzić inaczej i normalni mężczyźni, porządni kochankowie to wiedzą. Jak ktoś przyjmuje seks oralny, a nie chce go dawać kobiecie (mojego męża muszę odrywać od moje cipki), to jest to żenada po prostu. Pupa, mówisz, że ona mu nie powiedziała, że nie ma przyjemności z seksu. A jak uważasz, ile trzeba mieć lat, żeby nie rozpoznać, czy kobieta przeżywa rozkosz podczas seksu? 15? Wydaje mi sie, że mąż autorki jest nieco starszy i podobno ma już doświadczenia w tej sferze za sobą. Jeśli chodzi o nierozbudzenie seksualne - cóż, zdarza się i tak, ale dobry kochanek miałby szansę to rozbuchać, bo jakiś potencjał przecież jest (ewidentnie ona nie jest ASem). Mam podobną przyjaciółkę (zero masturbacji, jakies zahamowania, brak libido, martwiłam się o nią). A teraz ma faceta i normalnie się kocha, są problemy, ale ogólnie jest dobrze i pozytywnie sprawę odbiera. Co do tego kogoś powyżej, który twierdzi, że kobiety dochodzą dzięki cyrkowym popisom (szpagaty i wiszenia na żyrandolu :O ), proponuję wrócić do pornolków, bo one są robione dla mężczyzn i z nich niezbyt rozgarnięci mężczyźni się uczą seksu (pewnie, że fajniej jest oglądać wygięte w dziwacznych pozach laski, wrzeszczące jak opętane, niż np. zwyczajnie się kochająca w przytuleniu parę). Autorko, nawiasem mówiąc - ta pozycja żabka na pewno jest bardzo dla niego podniecająca (ma bodźce wzrokowe, widzi Twoje rozwarte nogi), ale przy osiągnięciu orgazmu pomagają kobiecie czasem nogi bardziej wyprostowane i napięte, a nie silnie rozłożone (gdyby ten facet nie był palantuniem, to by może o tym wiedział, na przykład o tym).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedyne pytanie brzmi
Autorko, czy moje posty coś Ci dają? Rozpisuję się (trochę się wciągnęłam w Twój problem :) ), a nie wiem, czy jest po co. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona nie do łózka
Oczywiście ze Twoje posty mi pomagają. Czytam i czytam i uwierzyć nie mogę że można byc tak obeznanym w tej dziedzinie. ja nie miałam doświadczenia seksualnego. nie mam go i juz. Mój mąż jest moim pierwszym partnerem. Wiem że seks to sfera trudna, wiem że facet przeżywa to inaczej niż kobieta. Ale z drugiej strony chciałabym poczuć rozkosz. Czytam często posty kobiet które opowiadają jak bujne mają życie erotyczne, jak pragna swoich facetów,mężów, kochanków. Ja tego nie chce, jak widzę mojego męża napalonego to mam ochotę wziąc igłę i nitkę i zaszyc sobie tą dziurkę by mieć wreszcie swięty spokój. jak ja staram się byc miła, szykuje romantyczną kolacje, świece, seksowną bieliznę, chce się do niego przytulić, połasić, poleżeć w łóżku, całować sie z truskawką w ustach to on owszem, szybko tą truskwake zje i przystępuje do dzieła. A ja w ty momencie mam ochotę wstać i wyjść. nie wiem jak można tak życ. zazdroszcze kobietom które pragną mężów, które cieszą sie ze wspólnych nocy... Ja tego nie mam. Nie cieszy mnie ten seks i te akrobacje wręcz cyrkowe. Chyba potrzebuje spokojnego seksu, takiego dlugiego namiętnego... Wiem ze to zabrzmi idiotycznie i zaraz mnie tu któraś zjedzie ale po tym co napisałyście mam ochote spróbować seksu z kimś innym, kto może pokazałby mi jak moze byc fajnie w łóżku. Wiem że to idiotyczny pomysł bo nie mogę zdradzić męża ale interesuje mnie jakby było gdyby ktoś inny mnie pieścił, jak podszedłby do mnie, do moich potrzeb. I przychodzi mi do głowy druga opcja, gdybym sobie kupiła wibrator i spróbowała sama czy to na mnie działa... Czy w ogóle sama potrafie się rozpalić. Bo byc moze wina jest męża ale może też i moja, ze ni potrafie przestać sie zamykać na tą RZEKOMĄ rozkosz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedyne pytanie brzmi
"Powiedzcie czy wypada powiedzieć mężowi ot tak że chciałabym żeby robił to inaczej, że chce innego seksu itd??" Nie, w ogóle, wcale nie wypada :O Jezu, dziewczyno, ogarnij się (co to znaczy "nie wypada"? :O )! Jak napisał mój przedmówca, jak wyobrażasz sobie swoje dalsze życie seksualne, jeśli tego nie zrobisz? Chcesz całe życie cierpieć w łóżku? On w tej chwili według mnie cynicznie wykorzystuje Twoje nie rozeznanie seksualne i jeśli nie postawisz temu kresu, to słabo to widzę. Podstawowe warunki seksu dla niego według mnie to: - pieści Cię tak długo, jak tego potrzebujesz; - uczy się zaspokajać Cię oralnie lub przez pieszczoty, razem z Tobą dochodzi do tego, co lubisz i co Ci sprawia przyjemność; - kiedy w Ciebie wejdzie rusza się tak, jak Ty chcesz, a nie jak on chce; - odbywa cały stosunek w jednej pozycji, której Ty chcesz spróbować (na zmiany i eksperymenty przyjdzie czas później); - nie wywiera presji na seks, uczy się podstaw, czyli że nie każda pieszczota i bliskość z żoną musi doprowadzać do zaspokojenia jego egoistycznej chuci. Bez spełnienia tych począkowych warunków, odmówiłabym seksu. Po prostu. Kobieta nie jest lalką, ani inną rzeczą. I jeszcze jedna rada: zachowaj ten wątek. Jeśli rozmowa nie da nic, rozważ jednak pokazanie mu tego tematu. Niektórzy potrzebuję kubła zimnej wody na głowę, żeby sie ocknąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona nie do łózka
Ok, udało Ci się mnie namówić jutro jak mąż wróci z pracy postaram się zacząć z nim rozmowę. Ale nie zacznę jej ot tak z sufitu ttylko zacznę się do niego tulic, całować go, pieścić itd. Jak on zacznie sie za mnie zabierać "ostrzej" to wtedy powiem mu STOP. Chce inaczej. chce byśmy spróbowali inaczej. nie chce juz takiej rąbaniny. Powiem że mam problem z orgazmem. Że podniecają mnie takie pieszczoty i że chce dlugiej gry wstępnej... Zobaczymy jak to przyjmie. Choc szczerze powiem boje sie takiej rozmowy z nim, wiem jaki temat seksu jest dla niego drażliwy. Ale kiedys to chyba musiało nastąpić, wiec spróbuje jutro. postaram sie napisać o jej przebiegu. Dziekuję ze mi pomagacie. moze podpowiecie jeszcze co dodac w tej rozmowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedyne pytanie brzmi
"Nie cieszy mnie ten seks i te akrobacje wręcz cyrkowe. Chyba potrzebuje spokojnego seksu, takiego dlugiego namiętnego.." No i to jest o.k., masz prawo do tego, to jest normalne. Tylko powiedz to JEMU. "Ja tego nie chce, jak widzę mojego męża napalonego to mam ochotę wziąc igłę i nitkę i zaszyc sobie tą dziurkę by mieć wreszcie swięty spokój. jak ja staram się byc miła, szykuje romantyczną kolacje, świece, seksowną bieliznę, chce się do niego przytulić, połasić, poleżeć w łóżku, całować sie z truskawką w ustach to on owszem, szybko tą truskwake zje i przystępuje do dzieła. A ja w ty momencie mam ochotę wstać i wyjść. nie wiem jak można tak życ." Nie można. Ale wiesz, tu może być błąd w komunikacji zwyczajnie. On te romantyczne zabiegi traktuje jako zaproszenie do seksu (pomijając nieudolność sposobu, w jaki w ogóle uprawia seks) i to jest akurat zrozumiałe. Musisz wyraźnie mówić, że niekoniecznie takie są Twoje intencje, mówić czego chcesz. "Wiem ze to zabrzmi idiotycznie i zaraz mnie tu któraś zjedzie ale po tym co napisałyście mam ochote spróbować seksu z kimś innym, kto może pokazałby mi jak moze byc fajnie w łóżku." Spokojnie, nic jeszcze nie jest stracone, jeszcze faceta ustawisz! ;) "I przychodzi mi do głowy druga opcja, gdybym sobie kupiła wibrator i spróbowała sama czy to na mnie działa... Czy w ogóle sama potrafie się rozpalić." Pomysł niezły, ale proponuję zacząć od stymulacji łechtaczki, tzn. kupić wibratorek do stymulacji łechtaczki raczej najpierw. Tę pochwę może na razie zostaw, bo możesz się zniechęcić. Poza tym wibratory... Ja mam taki wysokiej jakości hi-tech, z jakimiś kulkami ruszającymi się i co? Guzik. Mnie akurat ruch tego wibratora w pochwie w ogóle nie odpowiada, penis się tak nie porusza. Mam przyjemność tylko z tego tzw. "króliczka", który pieści łechtaczkę. Więc to różnie może być. Teraz są takie śliczne te gadżety do stymulacji łechtaczki, poszukaj czegoś, jakiegoś motylka na przykład.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedyne pytanie brzmi
Brawo! Pomysł na rozmowę masz dobry. A nie zastanawiało Cię, dlaczego temat seksu jest dla niego drażliwy? Bo mnie przychodzi do głowy, że dlatego, że już go może krytykowano za to, jaki jest w łóżku. Może już usłyszał co nieco od poprzedniej dziewczyny. A teraz nawinęłaś się Ty - idealna do urobienia, niezorientowana w niczym, której można zawsze wmówić, że to z nią jest coś nie tak (doświadczona kobieta wymagałaby od niego). Więc nie daj sie, kobietko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona nie do łózka
Może to jakis pomysł. Wlaśnie ten wibrator stymulujący łechtaczkę mógłby byc ciekawy. spróbuje... ale jak mąż to w domu znajdzie to nawet nie chce myslec co bedzie dalej :) masz racje te moje romantyczne podchody dla niego są zielonym światlem do seksu. A mnie nie o to chodzi, nie to mam na celu. chce czegos innego. Z nim nie da sie nawet filmu pooglądać. Ja sie do niego przytulam,obejmuję go, glaszcze a on od razu mnie rozbiera bo mysli ze go zaczepiam i od razu slyszę tekst "jesteś cudowna kochanie"... A ja wiem co to oznacza... SEKS...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona nie do łózka
Wiesz to mi nie przyszło do głowy, że moze tamta go krytykowała. nie pomyslałam o tym w ogóle. ale ogólnie jak ja mu odmawiam seksu (chociaz nie robie tego dosłownie mówiąc mu DZIS NIE, tylko staram sie mu mówić, ze moze potem, moze mnie jeszcze przytuli, że mam ochotę na jego usta ) to on od razu zaczyna "masz kogos? on jest lepszy ode mnie? z kims sie spotykasz?" dlatego nauczylam sie "dawać mu" dla świętego spokoju. Nie chciałam kłótni ale chyba musze postawić sprawę na ostrzu noża... Inaczej bede do konca życia rozkładac nogi i odliczać sekundy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedyne pytanie brzmi
Facet jest na Ciebie ewidentnie bardzo napalony i ma wysokie libido. To akurat raczej zaleta, niż wada. Ale musi się nauczyć panować nad sobą i szanować Ciebie w tym wszystkim. Miałaś wyjątkowego pecha. Mogłaś trafić na dobrego nauczyciela seksu, a trafiłaś na kogoś, kogo sama musisz uczyć. No ale trudno, trzeba pracować nad tym, co jest. Czemu miałby się wściec, jakby znalazł wibratorek? Czyli pech polega jeszcze na dość słabej wyobraźni Twojego męża w sferze seksu (seks to młócka penisem, żadnych oralów, gadżetów, nic). Mój mąż oczywiście wie, że mam wibrator, razem go wybieraliśmy :D Miał służyć naszym wspólnym zabawom :P A skończyło sie tak, że raczej leży w szufladzie, bo nic nie zastąpi żywego, ciepłego penisa :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona nie do łózka
zazdroszcze Ci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×