Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dughok;guh

jak sie zyje w akademiku ??

Polecane posty

Gość dughok;guh

OD pazdziernika wybieram sie na studia i bede mieszkala w akademiku w Krakowie , jak wyglada zycie w akademiku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokokp pokpokp
ciesz sie ze bedziesz miec okazje poznac smak tego zycia. spodoba nie spodoba - bez roznicy.zycie w akademiku jest jak podroz w swiat----- wiele wrazen, sytuacji. Poznawanie siebie , swiata ludzi... Duzo mozliwosci. A poza tym wygoda- zawsze notatki ktos ma, znajomi , gielda ploty, wiedza... jestes podlaczona /y jak do netu ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maciuśśś z Kranu
Mieszkałem 5 lat w akademiku i szczerze odradzam. Dzisiaj gdybym miał cofnąć się o 5 lat i na nowo mieszkać w tym kołchozie to wolałbym nie iść na studia. Źle się tam czułem, raziło mnie chamstwo i egoizm ludzi. Współlokatorów miałem super, ale nigdzie nie spotkałem tyle bydła co w akademiku. Nie wierz w to, że brak snu, brud i chamstwo nauczą Cię życia i pozwolą się dobrze bawić. Jeśli Cię stać to rozglądnij się za jakimś pokojem - moja dobra rada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokokp pokpokp
kto ma okazje sie przekonac czy akademik mu pasuje niech sie przekona !!! i SAM zdecyduje. Ty macius miales okazje wiec nie zniechecaj innych.MOJ AKADEMIK byl extra. Bydlo jest wszedzie. Tez w spoleczenstwie. A akademik to spoleczenstwo. MOJ BYL SUPER . Bydla do siebie nie dopuszczalismy . I juz ! trzeba sie nauczyc jak bydla nie dopuszczac do siebie. z ksiazki sie macius tego uczyles? w zyciu trzeba poznac jak najwiecej zeby wiedzeic co sie akceptuje a czego nie. a dopiero potem wybierac. Im wczesiej sie dowiemy (i zostaiemy zmuszeni do damookreslenia sie ) tym lepiej !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maciuśśś z Kranu
Czytając te Twoje wywody mam wrażenie, że Twój świat jest na tyle hermetyczny, że przystosowałbyś się nawet do życia w studzience ściekowej. Mam takie samo prawo jak Ty wyrażać swoje zdanie na temat życia w akademiku. Mieszkałem w sumie w 3 różnych akademikach przez całe 5 lat studiów i nie zarzucisz mi, że nie wiem o czy mówię. Tak samo nie jestem typem odludka i dziwaka, który uczył się całymi dniami. Problem polega właśnie na tym, że jestem samodzielny i czułem się tam jak wśród rozwrzeszczanej dzieciarni, która pierwszy raz dorwała się do wódki, głośnej muzyki i zażyła samodzielności. Klasyczny syndrom dziecka zerwanego ze smyczy to choroba akademików. Masz racje takie społeczeństwo - zero kultury. Kiedy ktoś Ci drze mordę pod drzwiami w środku nocy to wychodzisz i walisz go w tą mordę. Tą metodę też sprawdziłem i to była jedyna skuteczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spróbuj go poprowadzić
Maciuś :D I 😍 You za ten tekst

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokokp pokpokp
Macius------ to przywilej wlasnie zycia w akademiku. Poznac, zobaczyc , doswiadczyc, i CO NAJWAZNIEJSZE- szukac , nauczyc sie jak sobie radzic. Jak sie okaze ze nie mam ochoty radzic sobie- wyprowadzam sie. Ale nie podwinac ogon pod siebie ze strachu tylko DOKONAC WYBORU, Akademik to mikrokosmos.Daje mozliwosc zrozumienia siebie, mozliwosc uczenia sie reagowania w roznych sytuacjach. NAUKA na cale zycie. Tylko trzeba byc tego swiadomym xe to taki eksperyment- dorosle zycie (warianty) w pigulce. EXTRA rzecz ! W tym wieku mozna pogodzic i eksperymenty i nauke. Wiem po sobie. KAZDEGO bede zachecac so zycia w akademiku. Jesli komus sie nie spodoba - odejdzie. Ale niech ma wybor !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maciuśśś z Kranu
dodam jeszcze że mieszkałem w akademiku w Łapkach Dolnych i studjowałęm metodologię uboju krów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtgbtrebg
zgadzam sie z mackiem akademiki = brud , smród i ubóstwo kołchozy , burdele i menelnie gdzie każdy spi z kim chce i u kogo chce chla sie, ćpa, itd, faktycznie gówniarstwo. tylko stancja jest ok. ma sie w dupie to całe bydło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokokp pokpokp
Czytając te Twoje wywody mam wrażenie, że Twój świat jest na tyle hermetyczny, że przystosowałbyś się nawet do życia w studzience ściekowej. Macius----- logiki na studiach nie maiales okazji pocwiczyc, nie ?;) Dzieki za ubawienie. Teza a wniosek ;-))) Dobre !Moze pisz felietony? Tam bark logiki czasem za metafore moze byc wziety ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokokp pokpokp
akademiki = brud , smród i ubóstwo kołchozy , burdele i menelnie gdzie każdy spi z kim chce i u kogo chce chla sie, ćpa, itd, faktycznie gówniarstwo. tylko stancja jest ok. ma sie w dupie to całe bydło------------------ w zyciu mozesz byc krolem. Ale poznaj to zycie. UMIEJ sie znalezc. UMIEJ swiat urzadzic wg swoich potrzeb, Dopiro jak uznasz ze szkoda energii a korzysci z poznawania sa zaliczone , przetrawione ( a zmiana niemozliwa)- szukaj stancji (bo mozesz sie uczyc rzekomo spokojniej... ale czy efektywniej? nie wiem to zalezy) NIE ODRZUCAC SZANSY TYM BARDZIEJ tylko dlatego ze jakis niudacznik tak mowi SAMEMU SPRAWDZIC i ocenic NE BAC SIE !! JAk sie ktos boi tak ze go paraizuje teraz to BEDZIE SIE bAC caLE ZYCIE> Teraz mozna ten strach przelamac, BEdzie to procentowac cale zycie. CZESTO okazje sie ze starch byl falszywy i nie bylo czego sie bac . ACH jaka stysfakcja sie o tymprzekonac. To daje sile na cale dorosle zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cbjhdjx bnbn
to chyba zalezy od charakteru czlowieka;) jesli ktos jest pewny siebie nie da sobie w kasze dmuchac to zycie w akademiku bedzie dla niego sielanka natomiast jak ktos jest dziki plochy nie otwarty na nowe znajmosci to niech szuka innego miejsca zamieszkania niz kampus;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IzabellaP
Ja raczej nie chciałabym mieszkać w akademiku. Jestem zbyt spokojną osobą, potrzebuję ciszy i mam prawdopodobnie zbyt trudny charakter, żeby móc mieszkać z kimś w jednym pokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem spokojną osobą i trudno mi było się przyzwyczaić że nagle z kimś mieszkam w jednym pokoju. Ale uważam że to bardzo przydatne doświadczenie. A poza tym akademiki w których ja mieszkałam brudne były tylko w weekend kiedy panie nie sprzątały w nim. Można poznać fajnych ludzi i kolejnym + jest cena akademika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andarielkaa
Ja też odradzam akademik. Chyba, że jesteś typem "wiecznej imprezowiczki" i nie przeszkadza Ci hałas. Mieszkałam 2 lata i ten czas wspominam fatalnie. Nie było warunków do nauki, ale i zdecydowana większość studentów niespecjalnie się do niej przykładała. Potwierdzam słowa Maciusia "dzieciaki spuszczone ze smyczy". Poczuły odrobinę wolności i zrobiło się bydło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pppppppppppppppppppp
Ludzie wyluzujcie jestescie mlodzi szkola szkola a kiedy czas na zabawe? nie mowie zeby imprezowac codziennie ale raz na jakis czas majac okazje czemu nie;) ja wspominam akademik w samych superlatywach to bylo zycie ehhh szkoda ze te czasy tak syzbko minely

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andarielkaa
Jest czas na naukę i jest czas na imprezy. W moim akademiku były same imprezy. Na szczęście wynajęłam mieszkanie z dwoma koleżankami i reszta studiów upłynęła mi błogo :) W tygodniu bez obaw można było przygotować się do zajęć nie słuchając jak za ścianą ktoś się "rypie", rzyga czy słucha głośnej muzyki, a w weekend można było iść i zaszaleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maciuśśś z Kranu
Chciałbym zaznaczyć po raz wtóry, że nie mówię w imieniu ogółu tylko w swoim własnym Maciusiowym. Dla mnie mieszkanie w akademiku i obcowanie z różnobarwną hołotą nie było wcale cennym doświadczeniem tylko życiową traumą. Mój problem polega jedynie na tym, że myję po sobie kibel, nie rzygam komuś na drzwi i wyłączam piekarnik, kiedy przestanę go używać. Nie potrafiłem znieść braku wyobraźni, marnotrastwa i braku szacunku dla czyjejś pracy. Widziałem te kobiety, które sprzątały zarzygane kible po imprezach i studencików (inteligencje podobno) którzy nie potrafili powiedzieć im dzień dobry. Mieszkałem w akademiku przez 5 lat, bo nie chciałem zbytnio obciążać rodziców i nigdy nie skarżyłem się. Po prostu kląłem, złościłem się i przetrwałem 5 lat. Dzisiaj z perspektywy tego czasu odradzam każdemu. Mój młodszy brat nie pójdzie do akademika (sam wolę mu dopłacać do stancji).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakladn marzen
ujela to MADRZE- to jest doswiadczenie. DOSWIADCZENIE madrze jest miec. Zeby poznac siebie i to jak reagujemy. Bo taki zlowiek mlody to gowno sie dowie jesli wyjdzie z zalozenia " to nie dla mnie". A moze sie okaze dla mnie .... trzeb doswiadczyc, i ZDECYDOWAC ... ale to nie moze byc ucieczka. No chyba ze ktos zaklada ze cale zycie uda mu sie uciekac ... I ze to go satysfakcjonuje. Nie ma co sciemniac. To jest TEN moment kiedy nalezy sie zorientowac czego MY chcemy. Nowe sytuacje pomagaja. Sa okazja do poznania siebie. Nie wolno uciekac tylko dlatego ze zakladamy ze to niewygodne. TERAZ trzeba poznac zycie. Potem to czlowiek juz traci taka elastycznosc.jest czas zeby sie uczyc- wlasnie teraz. Akademik stwarza te okazje. Madry to zrozumie . I nawet jesli sie boi POWINIEN zaryzykowac. W sumie to Nic NIE TRACI - ZYSKAC moze wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokokp...
Macius czy nie za wczesnie wczules sie w role rodzica? Pamietaj ze kazdy powinien doswiadczac sam... Nie kazdy akademik jest taki jak twoj i nie kazdy reaguje jak ty. Elasycznosc i odpornosc nalezy wyrbiac w boju a nie w odosobnieniu. SZCZEPIONKA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maciuśśś z Kranu
Wiem doskonale, że jest grupka ludzi którzy w akademiku czują się doskonale. Zauważcie jednak, że są osoby, które zmuszają innych do przyjęcia własnego sposobu bycia. Uważają, że ich muzyka jest na tyle fajna, że musi jej słuchać całe piętro i że jeśli oni nie chcą spać to inni też nie muszą. Zgadzam się z tym, że akademik hartuje i uczy dyscypliny. Tak samo mieszkanie w akademiku uczy tolerancji, bo całe życie polega na dostosowywaniu się i akceptowaniu tego, że nie jesteśmy pępkiem świata. Nie da się jednak ukryć tego, że dla wielu osób studia to jedna libacja, a akademiki są areną dla takich właśnie gówniarskich gladiatorów. To żałosne i jedyny szczęśliwy dzień w akadeiku jaki pamiętam, to ten gdy go ostatni raz opuszczałem. Do nowych studentów: NIE MIESZKAJCIE W AKADEMIKACH!!!!!!!! Oszczędzacie 200 zł, zyskujecie nerwice:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokokp...
Jesli chcecie pznac siebie Jesli chcecie poznac cos poza szklanym kloszem wasnych doswiadczen Jesli chceci sie rozwijac Jesli chcecie umiec dokonywac wyborow Jesli checie miec doswiadczenie Maciuszi ktory mowi zeby nie mieszkac Jesli chcecie sami decydowac _ MIESZKAJCIE W AKADEMIKACH (jesli macie szanse) Wyprowadzic sie zawsze mozna Wprowadzic - niekoniecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maciuśśś z Kranu
Ale dlaczego zakładasz, że ja studiowałem w szkole podziemnej i mieszkałem w jakiejś norze? Ktoś co prawda napisał wcześniej o jakimś uboju bydła i w pewnym sensie potwierdzam - jestem po akademii rolniczej:D Mieszkałem w odremontowanym akademiku, w ładnym pokoju bez grzyba i zacieków na ścianach. Chodzi mi o atmosferę akademików. Wiem doskonale o tym, że się zmieniłem i trochę inaczej patrzę. Nie odmawiam nikomu prawa do sprawdzenia tego na własnej skórze i nie chcę straszyć osób, które nie mają wyjścia i są skazane na akademik. Nie uważam się też za jakiś odizolowany przypadek - wielu moich znajomych było bardzo zmęczonych akademikiem. Porażał mnie brak kultury u ludzi, chamstwo i egoizm. Nawet te wychwalone imprezy akademikowe nie były wcale zabawne. Widziałem tak pijane dziewczyny, że nie mogły chodzić i ich kolegów, którzy uważali że darcie mordy to dowód, że się świetnie bawią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bez przesady z tym uświęcaniem roli akademika w życiu studenta i tą nauką życia, bo ta pompa jest żałosna. może faktycznie uczy życia tych, którzy dopiero się oderwali od maminej spódnicy i nagle muszą ogarnąć żywienie siebie, gospodarowanie czasem i to, że nikt im nie każe ściszyć muzyki... mieszkanie na stancji czy w wynajmowanym mieszkaniu też uczy życia, może nawet bardziej - bo to nie zawsze tak, że płacisz tyle i tyle i niczym się nie przejmujesz, posprzątają za Ciebie, zapłacą rachunki, pranie zawieziesz do mamci i jeszcze jedzonko przywieziesz. ja w tej chwili wynajmuję mieszkanie i nie czuję się upośledzona społecznie i życiowo - wręcz przeciwnie, bo nik t za mnie nie załatwia Internetu, nikt za mnie nie kupi łóżka, nie będzie pamiętał o kupieniu żarówki ani nie zadzwoni do energetyki. jeśli chodzi o ludzi to i tak spotykam się z nimi na uczelni, na ulicy, na klatce schodowej i nie uważam, że żeby poznać życie, trzeba przejść przez taki obóz przetrwania jak akademik. piękne dzięki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokokp...
Ale MAcius ja nic nie zakladam. Just mala prosba- jak dajesz tak autorytatywne sady to opatrz je dopiskiem-- to mojse doswiadczenia. Nie wykluczam ze inni ludziemoga miec inne... Nie uwazasz ze to jest uczciwie? Staraj sie widziec dalej niz czubek walsnego nosa i ego . To ze nie kazdy umiec wyniesc LEKCJE, skorzystac ale od razu doznac TRAUMY to nie znaczy ze Wszyscy.. Akademik to wlasnie scieranie sie postaw, podladow... I nauka reagowania na nie Co...uwazasz ze w doroslym zyciu NIKT nie bedzie ci chcial niczego narzucic ... heheheh naiwny naiwny... i co ??? zaczniesz sie uczyc reakcji na takie postepowanie dopiero teraz (bo nie bedziesz mogl uciec..) troche pozno.... Nie generalizuj. Zawsze dodawaj ze moze byc inaczej niz ty sadzisz a twoje doswiadczenie nie musi byc kompletne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokokp...
petit... ale ja ci nic nie ujnuje ... swoja racje masz. zauwaz tylko jedna rzecz--- mlody czlowiek powinien docierac sie --jak zwal tak zwal...moze ..wchodzic w zycie??? ... scierajac sie w grupie rowiesniczej ."zarowki "to inna bajka. Ale rozumiem ze drogi moga byc rozne. Tak jak rozne motywacje wyboru tych drog.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi osobiście wystarczy dotarcie się w grupie na uczelni i wśród innych ludzi i nadal nie uważam, że trzeba się na zapas hartować. ale to już wolna droga wyboru (jeżeli ktoś ma oczywiście). ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokokp...
petit----- no pewniie, skoro ci to wystarczy to nie ma o czym mowic. dla mnie to jest (swiadome albo nie) zaweznie pole zdobywania doswiadczenia. Uczeknia to strona "sluzbowa" Akademik--- to koniecznosc zobaczenia , poznaia siebie na gruncie nieformalnym barzo .. Ale nie ma sprawy. jesli rezygnujesz swiadoie i nie ze strachu.... your choice ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli chodzi o imprezy
imprezy, to fakt. pelno ich jest, mnostwo nowych ludzi, wrazenia, wolnosc i radosc. ja jednak z tego nie skorzystalem, ale widzialem swoje. zaleta - blisko nowowsci na temat szkoly, notatki, pomoce naukowe. dla mnie nuda, jestem raczej spokojnym, ale pilnym studentem. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×