Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Apollinka

Mój mąż się nie stara...

Polecane posty

Gość Apollinka

Dziewczyny też tak macie? Bo ja mam wrażenie, że mój "wspaniały" mężuś nie wie, że małżeństwo to nieustanne staranie, że o relację trzeba cały czas się starać, trzeba ją kreować - codziennie tworzyć na nowo. Mam niestety takie wrażenie, że on tego nie rozumie, że zwyczajnie jest... głupi? ...niedojrzały? Bo jak to inaczej nazwać :o Dlaczego faceci myślą, że jak się ożenią to związek będzie trwał tak po prostu i zawsze. A później wielkie zdziwienie jak żona odchodzi do innego... Ech :( Jak mu to wytłumaczyć? Da się w ogóle? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *Lilly Evangeline* bez rozumku
ale z ciebie marzycielka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Apollinka
...że co? Nawet mnie nie dołuj z rana ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcesz odejsc od niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość in2you
apollinka, a co teraz twoj maz robi, ze ty z rana na cafe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie po to
ludzie wymyslili malzenstwo zeby w koncu przestac sie starac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie po to
a co maz przeszkadza w przyjemnosci obcowania z kompem? ja pracuje na kompie w domu wiec to ze on jest wlaczony nie jest niczym dziwnym, a na cafe zawsze warto zajrzec chocby po to by sie posmiac z glupoty i niewiedzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcesz odejsc od niego?
relacje trzeba codziennie kreowac na nowo? co masz na myśli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość google nie parzy, nie gryzie
romansideł sie naczytałaś ;) czasy narzeczeństwa, zalotów i tego całego starania się już minęły bezpowrotnie, co nie znaczy że mąż powinien zalegać z piwem na kanapie. Małżeństwo to wyznaczanie sobie celów i realizacja ich z tym że nie samodzielnie ale wspólnie (dom, dzieci, wakacje, przyjemności, remonty, nowy samochód, coś dla ducha ;) ) to wspieranie sie i stawianie dobro partnera na wysokości swoich potrzeb ale już nie "gonienie króliczka " ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość in2you
bez sensu pracowac w niedziele; poza tym, chyba lepiej lezec w lozku z mezem i pic kawke chocby, niz siedziec na kafe... ale w kontekscie tego co pisze autorka to chyba nie powinno to wszystko dziwic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Apollinka
No może i bez sensu pracować w niedzielę, ale mój mąż niestety tak ma i wróci dopiero po 18-stej. Dlatego piszę, bo już nie wiem jak do niego dotrzeć... Ja doskonale wiem, że małżeństwo to wyznaczanie celów i ich realizacja, ale problem jest w tym WSPÓLNYM wyznaczaniu. Mam wrażenie, że to ja wyznaczam i ja realizuję plany i pomysły, a mąż od siebie daje niewiele :o Ja rzucam propozycje wypadów, wyjazdów, ja przychodzę z piwkiem na wieczór, ja wypożyczam film... może nieumiejętnie, ale się staram, a on niestety nie bardzo :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość centuri_on
waszego narzekania nie ma co brać za poważnie , bo jest ono zwyczajne i normalne , jakbyście cały czas były przed okresem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Apollinka
Naszego narzekania? Dopóki nie zrozumiecie, że to nie narzekanie, ale zwykły wyraz rozczarowania wobec Waszej (męskiej) postawy to się nie zrozumiemy. Ja bym chciała tylko żeby mój mąż zrozumiał, że to co robię; wymyślam, planuję itd. nie przychodzi mi "ot, tak". To jest moje staranie, które wykonuję - dla niego, dla siebie - dla nas. Mam wrażenie, że on uważa, że przychodzi mi to łatwo... Ech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Apollinka
A kurwa nic w życiu nie przychodzi łatwo! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość centuri_on
jesteś po prostu bardziej aktywna i energiczna , ale wy kochacie UTRUDNIENIA w jakichkolwiek dziedzinach oraz zmiany , by tylko zaspokoić się emocjonalnie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Apollinka
No ja nie mogę. Czyli Wy - Panowie uważacie, że zmiany w związku i relacji nie są potrzebne? Że jak się raz po kochało to będzie to tak trwać do usranej śmierci? Wybaczcie, ale człowiek się zmienia. I we mnie np. zaszła teraz jakaś zmiana, ale mój "biedny" mężuś nie rozumie co się stało. Ojej, jaki biedny. Po prostu wszystkich Panów mamusie rozpuściły i wmówiły im, że mężczyzna nie ma co myśleć i robić, bo i tak wszystko dla nich i za nich zrobi kobieta :o A później dzieje się tak, że budzicie się któregoś dnia jako rogacze i nie macie zielonego pojęcia dlaczego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etertertertertert
Apollinka, masz zwyczajne parcie na obcego buka. Już drugi raz wspominasz o zdradzie kobiet w małżeństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość centuri_on
No ja nie mogę. Czyli Wy - Panowie uważacie, że zmiany w związku i relacji nie są potrzebne? Że jak się raz po kochało to będzie to tak trwać do usranej śmierci? Wybaczcie, ale człowiek się zmienia. I we mnie np. zaszła teraz jakaś zmiana, ale mój "biedny" mężuś nie rozumie co się stało. Ojej, jaki biedny. Po prostu wszystkich Panów mamusie rozpuściły i wmówiły im, że mężczyzna nie ma co myśleć i robić, bo i tak wszystko dla nich i za nich zrobi kobieta A później dzieje się tak, że budzicie się któregoś dnia jako rogacze i nie macie zielonego pojęcia dlaczego... zmiany są potrzebne ale nie od razu radykalne i nie cały czas , jak wy byście tego chciały -facet potrzebuje czasem spokoju ,a nie wiecznego harmideru naokoło skoro raz się pokochało , to lepiej by to się nie zmieniało , bo zamieni Cię na młodszą lub ciekawszą ... jak kobieta wykazuje inicjatywę to dobrze , może się okazać za jakiś czas , ze to ona położy się i zechce leżeć ,a wtedy facet wstanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A później dzieje się tak, że budzicie się któregoś dnia jako rogacze i nie macie zielonego pojęcia dlaczego..." wiemy :) żona okazuje sie zwykłą k u r w ą :D dla której byle pierwsze nieporozumienie w związku , byle pierwszy problem jest usprawiedliwieniem do skoku w bok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Apollinka
Regres baranie nie "zwykłą k u r w ą", tylko zwykłą osobą pragnącą miłości i zrozumienia, a nie tępaka przy boku, do którego można mówić trzy tysiące razy, a i tak nic nie zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Apollinka
I nie innego ciula, kocham mojego. I tak bardzo chcę się z nim porozumieć... ...i tak bardzo - mi? nam? - nie wychodzi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość centuri_on
tępakiem stał się tak od razu ? czy się nie zmienił od lat? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Regres baranie nie "zwykłą k u r w ą", tylko zwykłą osobą pragnącą miłości i zrozumienia, a nie tępaka przy boku, do którego można mówić trzy tysiące razy, a i tak nic nie zrozumie. to powiedz mężowi, że znudził Ci się taki tępak jak on i wtedy szukaj kolejnego ideału, a nie szukaj na forum usprawiedliwienia tego, że chcesz przyprawić meżowi rogi, bo po roku (albo dwóch) pewnie małżeństwa nagle przestał Ci odpowiadać. Ech, głupich nie sieją :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Apollinka
Zagalopowałam się i użyłam "retoryki" Regresa :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko zwykłą osobą pragnącą miłości i zrozumienia" masz świetne postrzegania małżenstwa no bo skoro nie ma zrozumienia i czuje sie nie kochana podkreślam słowo "czuję" to zwiewam do innego :) po co rozwiązywac takie problemy ? skoro ten przystojniak którego ostatnio poznałam mówi mi takie miłe słowa i jest taki przystojny :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Apollinka
Ja nie chcę uciekać ani z małżeństwa, ani do innego! Próbuję się porozumieć z mężem, wręcz rozpaczliwie, ale nam kuźwa nie wychodzi. Na tym polega problem. Więc może powiecie drodzy Panowie, jakiego języka trzeba używać, żeby wytłumaczyć Wam najprostsze i oczywiste rzeczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość centuri_on
tępakiem stał się tak od razu ? czy się nie zmienił od lat?" obstawiam że od daty poznania tego innego przystojniejszego to prawdopodobne , ze zobaczyła lub poznała innego i teraz chce urobić męża na takiego samego typa i dostała obsesji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie Twoj mąż zawsze był taki, tylko wcześniej Ci to nie przeszkadzało. Przyznaj się, że teraz po prostu kimś się zauroczyłaś i wady męża stały się widoczne. Takie nagłe olśnienie co? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Apollinka
Nie mamy dzieci. Po ślubie rok. Jeszcze jakieś pytania? Może teraz Wy wspaniali i elokwentni Panowie odpowiecie na moje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×