Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość na rozdrozu

poradzcie tylko szczerze niemam komu sie zwierzyc :(( A nie wiem co dalej robic?

Polecane posty

Gość katamaaa
Pisząc na tym forum prosisz się o ocenę i takie oceny otrzymujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do marcup
ma znaczenie,ze obcokrajowiec i to olbrzymie,niby podobni a cholernie sie roznia on nas polakow,zeby zobaczyc roznice trzeba zyc w innym kraju i poznawac ludzi,nie na 5min...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katamaaa
Ma znaczenie pod względem kultury, religii i innych takich kwestii ale dla motywów postępowania autorki nie ma to żadnego znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mowie Ci stanowczo nie!!! Zapomnij o tym chlopaku. Tez mialam podobna sytuacje i teraz zaluje. Nie znasz tego chlopaka i to jest tylko zwykle zauroczenie. Jest Ci tak przyjemnie i caly czas myslisz o nim, bo to jest pewnego rodzaju zmiana. Do swojego narzeczonego przyzwyczailas sie. Wiadomo ze juz po takim czasie w tym zwiazku nie bedziesz czula motylkow w brzuchu. Mowisz, ze Twoj narzeczony jest bardzo dobry i dlatego tym bardziej nie zamieniaj go na kogos innego. Sprobuj go docenic. Ten obcokrajowiec moze okazac sie zupelnie innym czlowiekiem niz Ci sie wydaje. Czytajac to co napisalas, widzialam moja sytuacje. Mialam podobnie, bylam z chlopakiem dosc dlugo ( dluzej niz Ty ) i kiedys tez sie tak zauroczylam. Zostawilam mojego chlopaka dla tego nowego. Zaluje do dzis. A minelo juz prawie 2 lata. Do tej pory porownuje obecenego z bylym. I dopiero teraz docenilam jak wielki skarb stracilam. Ten nowy chlopak okazal sie zupelnie inny niz sobie to wyobrazalam. I tak jak mowisz ze potrzenujesz zrozumienia, wsparcia. U swojego obecnego faceta masz takie wsparcie, nigdy nie wiadomo czy na tamtego bedziesz mogla liczyc. Nie bede sie juz rozpisywac ale moja dobra rada. Zapomnij o tym chlopaku i innych i docen to co masz, bo Twoj facet jest najlepszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mowie Ci stanowczo nie!!! Zapomnij o tym chlopaku. Tez mialam podobna sytuacje i teraz zaluje. Nie znasz tego chlopaka i to jest tylko zwykle zauroczenie. Jest Ci tak przyjemnie i caly czas myslisz o nim, bo to jest pewnego rodzaju zmiana. Do swojego narzeczonego przyzwyczailas sie. Wiadomo ze juz po takim czasie w tym zwiazku nie bedziesz czula motylkow w brzuchu. Mowisz, ze Twoj narzeczony jest bardzo dobry i dlatego tym bardziej nie zamieniaj go na kogos innego. Sprobuj go docenic. Ten obcokrajowiec moze okazac sie zupelnie innym czlowiekiem niz Ci sie wydaje. Czytajac to co napisalas, widzialam moja sytuacje. Mialam podobnie, bylam z chlopakiem dosc dlugo ( dluzej niz Ty ) i kiedys tez sie tak zauroczylam. Zostawilam mojego chlopaka dla tego nowego. Zaluje do dzis. A minelo juz prawie 2 lata. Do tej pory porownuje obecenego z bylym. I dopiero teraz docenilam jak wielki skarb stracilam. Ten nowy chlopak okazal sie zupelnie inny niz sobie to wyobrazalam. I tak jak mowisz ze potrzenujesz zrozumienia, wsparcia. U swojego obecnego faceta masz takie wsparcie, nigdy nie wiadomo czy na tamtego bedziesz mogla liczyc. Nie bede sie juz rozpisywac ale moja dobra rada. Zapomnij o tym chlopaku i innych i docen to co masz, bo Twoj facet jest najlepszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podła świnia
takie tchórzliwe gnidy jak ten twój nowy gach to się powinno topić w szambie (startuje potajemnie do zajętej i się jeszcze przyjaźni z twoim obecnym) i ta gnida będzie jeszcze jątrzyć potajemnie dalej, bo wie co robi, i wie z jaką idiotką ma do czynienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katamaaa
Stanowcze nie dla obydwu. Bądź trochę sama, pomyśl czego chcesz, czego pragniesz, na czym Ci zależy. Ja tak zrobiłam i dlatego tworzę teraz udany związek. Byłaś bardzo młoda, kiedy poznałaś narzeczonego, miałaś inne priorytety, teraz być może dopiero odkryłabyś uroki życia. I może nagle by się okazało co innego niż teraz uważasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja byłam "po drugiej stronie lustra":) Mój facet po3,5 roku powiedział że mnie kocha, ale chce przekonac się jak to jest z kimś innym (dokładnie tak to ujął -palant już mógł sobie darować słowo "kocham":) Miałam wtedy 21 lat więc z perspektywy czasu wydaje mi się, że to było najlepsze co mnie spotkało. Teraz mam innego faceta i jestem szczęśliwa a o tamtym nawet nie chce wiedzieć czy nadal żyje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katamaaa
Albo Włoch z południa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na rozdrozu- widzisz ze wszyscy radza Ci podobnie. Nie masz nad czym sie zastanawiac tylko odswiez swoj zwiazek z narzeczonym, a o tym obcokrajowcu zapomnij. A to ze nie " zaliczyl " Cie od razu to nie znaczy ze nie chcial tego zrobic. Kazdy ma swoj sposob, on przyjal taka taktyke, ze bedzie czulu i delikatny i bedzie sprawial pozory zakochanego,innego niz zwykly facet na dyskotece ktory od razu przechodzi do sprawy. Dlatego tak na Ciebie wplynal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcup
Katamaa pisze bardzo rozsądnie. Może być, że zapomnisz szybko, ale ja bym stawiał na to, że będziesz żałowała i życie przeżyjesz myśląc co by było gdyby. Moja rodzona siostra w podobnej sytuacji (nie obcokrajowiec) wybrała narzeczonego. Minęło 12 lat, piszą, dzwonią (nie spotykają się). Cierpi cały czas. A w małżeństwie żyją może i poprawnie, ale miłości z jej strony nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyyyyyyyyyyyyyyy
ja mam pytanie do autorki... gdzie można w wieku 23 tak super zarabiać nie znając podstawowych zasad ortografii... NIE z czasownikami piszemy oddzielnie...!! tym bardziej z autokorektą w generatorze tekstu na kafeterii... poza tym nikt za Ciebie decyzji nie podejmie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcup
Do Mikaa 505. Przepraszam nie wszyscy :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chce mi sie tego wszystkiego czytac, ale widze ze Ty sie uparlas przy swoim obcokrajowiec i koniec, a swojego nareczonego nie doceniasz zupelnie. Nie mozesz wymagac od niego wiele skoro jestes juz tak dlugo z nim. W zwiazku sa pewne etapy i od malzenstwa nie oczekuj tez wiele. Bo to tez jest zupelnie nowy etap, w ktorym pojawiaja sie pewne obowiazki. Ale z jednej stronie Cie rozumiem. Mialam podobnie. Pod wplywem zauroczenia nie mysli sie racjonalnie. Dopiero pozniej przychodzi " rozum do glowy". Ja zakonczylam moj dlugoletni zwiazek byc moze z tego powowdu ze nie wyszalalam sie, nie poznalam czegos innego, ale Ty pisalas ze wyszalalas sie. Wiec czego Ty teraz oczekujesz. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do marcup.- No moze nie, ale nie mam czasu czytac wszystkich odpowiedzi ;) Teraz zerkne na Twoje wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem jeszcze jedno. Takie rady z mojej strony, dlatego, że ja zrobilam to o czym Ty myslisz teraz i pewnie z tego wzgledu teraz doceniam to co stracilam. A Ty byc moze, jesli pozostawisz wszystko tak jak do tej pory to rzeczywiscie nic sie nie zmieni i bedziesz rozpamietywac itd... Moze i zle radze. Chyba najlepszym wyjsciem z sytuacji byloby rzeczywiscie poczekac. To prawda, jestes mloda i masz jeszcze czas na takie powazne decyzje, a skoro masz jakies watpliowsci to chyba warto poczekac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alev
Kochana spróbujcie odbudować wspólnie wasz związek. Wydaje mi się że to co przeżyłaś za granicą było tylko zauroczeniem które być może do tej pory jeszcze trwa bo nie okazuje Ci twój narzeczony tyle miłości i nie jest już tak samo jak kiedyś gdy i wy się poznawaliście . Szczerze mówiąc to szkoda psuć tego wszystkiego.. tych chwil które przeżyliście razem .. Niedługo planujecie się pobrać i wszystko ma pójść w pizdu bo zauroczył Cię Mężczyzna za granicą? Przemyśl to sobie. Przecież twój Narzeczony Cię kocha i jestem pewna ze ty go też tylko może lepiej gdyby on zaczął starać się o Ciebie jak wcześniej .Może potrzebujecie jeszcze spędzać razem czas tak żeby poszaleć sobie bo obydwoje jesteście młodzi. Porozmawiaj z Narzeczonym a o tamtym Mężczyźnie zapomnij . Albo po prostu przemyśl sobie wszystko i odwołaj ślub bo po co się żenić gdy się jest nie pewnym swych uczuć . Nie znasz tamtego Faceta nie wiesz jaki naprawdę jest.Przecież swoim narzeczonym też byłaś zauroczona i też miałaś na początku motylki w brzuchu .. przypomnij sobie to wszystko. Życzę Ci powodzenia mam nadzieje że Ci się ułoży. Napisz tu kiedyś co wreszcie zdecydowałaś zrobić. Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na rozdrozu
Dziekuje za wszystko wam jednak teraz zauwazam ze jednak moj zwiazek ma wiecej plusow niź minusów i trzeba o to walczyc co się Kocha czym żyje, ja też postanowiłam niebładzic juz tylko walczyc o to co warto a jest to miłość mojego zycia i moze to wszystko bylo mi potrzebne by to w koncu na nowo zrozumiec i docenic. Dam znac za jakis czas co czas przyniesie.. Pozdrawiam wspanialych ludzi, ktorzy życzliwie mi radzili :)) Dobro powraca pamietajcie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnucha 77
a ja powiem -ranek madrzejszy od wieczora ,co nagle to po diable ,kazdy jest w swoim zyciu w jakichs dwuznacznych sytuacjachi musi je tak poprowadzic by tego nie załowac ,choc powiem ze serce ma decydujacy wplyw ale nie mylic tego z pozadaniem ,bo to tylko potrzeba chwili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jcvd
dziewczyny jesteście tak słabe psychicznie i mało konkretne, że aż głowa boli...Wystarczy, że ktoś lepiej zapachnie, a wy już lecicie za nim i jesteście w stanie wtedy pierdolnąć czymś co było budowane na mocnych gruntach i długotrwale...PARANOJA ! i jak tutaj w takim świecie decydować się na jakieś bardziej konkretne deklaracje (zaręczyny czy ślub) skoro porządna, konkretna kobieta to w dzisiejszych czasach gatunek wymarły... Dla dobra Twojego narzeczonego zostaw go !!! Nie marnuj mu życia, ma prawo być szczęśliwy z kimś kto go będzie doceniał !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XYZ12345
Haha.. historia z komedii romatycznej... żałosne... koleś po 3 dniach nie pamieta jak ty wyglądasz.. posuwa pewnie teraz inne panienki z Polski:). ZApomnij dziewczyno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jcvd
no ale w tym rzecz, że ona właśnie nie umie zapomnieć :D w końcu na podstawie 3 dni stwierdziła, że to był jej książe z bajki i dla niego rzuci narzeczonego z którym była 5 lat :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doskonale Cię rozumiem
na rozdrozu- zgodnie z obietnicą opowiem Ci swoją historię Gdy spotkałam tego drugiego, również obcokrajowca, przyjechał do mojego miasta zwiedzać. Poznaliśmy się na imprezie, przetańczyliśmy ze sobą całą noc. Spytał, czy mam chłopaka i zgodnie z prawdą odpowiedziałam, że od 6 lat tak. Widzieliśmy się jeszcze przez dwa kolejne wieczory. Do niczego między nami wtedy nie doszło. Wymieniliśmy się danymi kontaktowymi i wrócił do domu. Napisał mi maila, odpisałam mu, zaczęliśmy rozmawiać, także przez Skypa. Bywało tak, że zaczynaliśmy wieczorem, a kończyliśmy, gdy wstawał świt. Po jakimś miesiącu postanowił do mnie przyjechać z państwa, gdzie mieszka. Wtedy już wiedziałam, że raczej nic mnie nie powstrzyma przed pójściem dalej...I stało się. Przyjechał i poszliśmy do łóżka.Miałam takie wyrzuty sumienia!Nigdy wcześniej nie zdradziłam chłopaka w żaden sposób. Wracałam do domu autobusem i tyle myśli kłębiło mi się w głowie.Miał zostać jeszcze kilka dni. Zwiedzaliśmy razem, czuliśmy się świetnie w swoim towarzystwie. Ostatniego wieczora znowu uprawialiśmy seks, podobnie jak następnego ranka. Wrócił do siebie. Gdy wyjechał napisał mi, że nie może tak wiedząc, że zdradzam chłopaka i że musimy to skończyć. Zrozumiałam. Ale nie mógł wytrzymać i powiedział mi, że to silniejsze od niego. I znowu było to samo-długie godziny spędzone na rozmowach na odległość. Przyjeżdżał do mnie przez pół roku co miesiąc. Wynajmowaliśmy mieszkanie i zachowywaliśmy się przez te kilka dni jak para. Seks był cudowny, świetnie się dogadywaliśmy, ale on chciał coraz częściej czegoś więcej. Chciał, żebym została jego dziewczyną, ale ja go zwodziłam. Wiedziałam, że z moim chłopakiem to nie to, ale jednocześnie nie mogłam sobie wyobrazić życia bez niego, który od zawsze był jego bardzo ważną częścią. Uprawiając z nim seks myślałam o tamtym, czułam się potwornie. On coraz bardziej nalegał na mnie, żebym w końcu podjęła jakąś decycję. Nie zmuszał mnie do zerwania, ale chciał, żebym się jakoś określiła. Zaprosił mnie do siebie, kupiłam bilety, ale w ostatniej chwili mojemu chłopakowi zmieniły się plany i nie mogłam pojechać, bo by się zorientował. Strasznie mu było przykro, gdy powiedziałam, że nie przyjadę. Z chłopakiem coraz częściej się kłóciłam, wiedziała, że muszę coś zrobić ze swoim życiem. Że on uświadomił mi, że z chłopakiem to już bardziej przyjaźń niż zakochanie, ale nie byłam gotowa, żeby to stracić. Nie oszukiwał mnie. Powiedział, że daje mi czas na podjęcie decyzji, ale nie gwarantuje, że w tym czasie nie pozna kogoś. Próbowałam zerwać z chłopakiem, ale przepłakaliśmy całą noc i zostaliśmy razem. A obcokrajowiec poznał kogoś...Miał przylecieć, ale powiedział, że spotkał kogoś i chce spróbować, skoro ja nie mogę się zdecydować. Czułam się oszukana, ale wiedziałam, że mnie nie okłamywał. Długo cierpiałam. Od tego czasu minęło pół roku, ból już przechodzi, choć nie ma dnia, abym o nim nie pomyślała...Nadal jestem ze swoim chłopakiem. Jest moim największym przyjacielem, ale brakuje mi właśnie tych motylków....Choć wiem, że z tamtym też by kiedyś znikły...Chyba zawsze znikają... I szukam ich cały czas...Raz jeszcze je poczułam z innym...Jeszcze silniejsze niż z tamtym, ale to nie mogło się udać... Staram się zrozumieć siebie, chłopak był moim pierwszym chłopakiem, chciałam spróbować jak to będzie z innym, byłam ciekawa. Czy żałuję? I tak i nie. Żałuję zrozumienia i rewelacyjnego seksu z tamtym, z którym się teraz przyjaźnimy, ale wiem, ze już nigdy do mnie nie przyjedzie, choć powiedział, że zawsze będzie chciał spróbować, jeżeli będziemy oboje wolni. Nie żałuję, że nie straciłam przyjaźni chłopaka, który jest wspaniałą osobą i pewnie nigdy by mi nie wybaczył tego, co robiłam. Ta sytuacja uświadomiła mi jedno. To nieistotne, czy zwiążesz się z tym obcokrajowcem, czy nie. Może Cię pamięta i chce poznać lepiej, może nie. Ważne jest to, że Twoje zachowanie powinno Ci pokazać, że coś niedobrego dzieje się w Twoim obecnym związku. Czegoś Ci brakuje, coś się wypaliło, nad czymś trzeba popracować. Jeśli sobie tego nie uświadomisz nie skończy się na jednym obcokrajowcu, ponieważ będziesz ciągle szukała tego, czego Ci brakuje, a szukając zniszczysz, to co do tej pory osiągnęłaś z chłopakiem. Zastanów się, co sprawiło, że obcokrajowiec tak Cię pociąga i pomyśl, czy to coś jest Ci niezbędne. Jeżeli tak, spróbuj to odnaleźć w chłopaku, bo bez tego nie będziesz szczęśliwa. Na Twoim miejscu, obojętne jak się sprawy potoczą z obcokrajowcem, wstrzymaj się ze ślubem. Jesteś jeszcze bardzo młoda, dopadły Cię wątpliwości, warto się na chwilę zatrzymać i zastanowić. Życzę Ci, aby wszystko ułożyło się po Twojej myśli. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×