Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość na rozdrozu

poradzcie tylko szczerze niemam komu sie zwierzyc :(( A nie wiem co dalej robic?

Polecane posty

Gość na rozdrozu
Co do wyszalenia to juz to zrobilam mialam dosc wesołe zycie i rozrywkowe w szkole nigdy dobrze sie nieuczylam byle zdac niebylam poprostu kujonem wolałam czekac do weekendu i na impreze z kumpelami i tak co tydzien wiec juz potem mialam dosc zreszta mialam kilku facetow wczesniej ale z zadnym na powaznie wszyscy sie okazywali swiniami przestalam szukac i poznalam narzeczonego calkiem blisko byl tyle czasu ale od poznania do zwiazku minol rok, takze znalismy sie juz troche chcac bedac ze soba tylko on sie zmienil odkad sie zareczylismy. Niestara sie juz poprostu tak jak kiedys, ja niemowie ze niema plusow bo jest moim najlepszym przyjacielem tylko chyba zapomniał, ,że jescze o cos wiecej chodzi w zwiazku, boje sie ,że po slubie bedzie jeszcze gorzej... Wiem ,że tamtego wcale nie znam tak dobrze ale duzo z nim rozmawialam i wiem ,że mamy podobne cele i pragnienia zreszta nie wiem nawet czy sie do mnie odezwie a ja niemam nr do niego poniewaz niemial telefonu przy sobie a do domu wraca w pazdzierniku wiec pozostaje mi czekac do pazdziernika czy napisze meila albo smsa zostawilam mu tylko wizytowke mam nadzieje ze jej nie zgubil, eh moze to dobrze ze ja niemam namiarow na niego bo jesli bedzie chcial to sam sie odezwie, a jesli nie to albo zapomnial albo zgubil wizytowke, i juz wiecej sie pewnie nie zobaczymy.. bo nawet nie wiem jak ma na nazwisko.. Bo gdy sie z kims ma tyle do porozmawiania to czy nazwisko jest warzne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytałam i już moge
Na początku, gdy poznaje się nową osobę, zauroczy się nią to zwykle okazuje się, że są podobne cele, że myśli się prawie,że identycznie. Ale pamiętaj tez, ze na początku każdy człowiek zachowuje się inaczej- łagodniej, nie okazuje swoich wad (bo nie ma do tego okazji). Dopiero po jakimś czasie wychodzą dodatkowe informacje. Ja mam wrażenie, że Ty byś chciała tutaj przeczytać, a rzucaj wszystko, jedź za "miłością". A tak dokładnie to nawet nie masz tej pewności, że chłopak odezwie się do Ciebie w tym październiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cezary_Cezary
A kto Ci naobiecywał, że po ślubie będzie kolorowo i spokojnie. Będą kłótnie, pieluchy, płacz dziecka chorego itp. Wtedy zrozumiesz, że i Ty zapomniałaś o czułościach, delikatnym dotyku. Będziesz miała głowę zaprzątniętą sprawami domowymi, Zmęczona szarówką dnia codziennego. TO JEST TYLKO ŻYCIE. A w tej chwili chodzą Ci po głowie tylko pierdoły. Ile wspomnień łączy Cię z narzeczonym. I tych dobrych i tych przykrych. Ale to są wasze wspomnienia. A ten nowy cóż takiego zrobił !!!! Musnął wargami w delikatnym pocałunku. Masz rację to jest tylko taka gra, by Cię zaliczyć. Więc strać to co wartościowe i stań się niewartościowa. Brak logiki w tym Twoim rozumowaniu. Może jeszcze powiedz swojemu chłopakowi: Wiesz poznałam go 5 minut temu i już go kocham. Idę do niego a ty baj baj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :)))))))))))))))))))))))))))))
Wiesz, ja mysle ze to jest typowe zauroczenie, nie myl tego z miloscia, bo milosc masz obok siebie. jestes w stalym zwiasku juz 5 lat i sama napisalas "zapomnialam jak to jest". to nie w osobie sie zakochalas tylko spodobalo ci sie to uczucie- motyle w brzuchu itd... ty nawet nie opisalas tego obcokrajowca tylko to uczucie, to o nie chodzi nie o niego. jesli by ktos inny, inny mezczyzna podszedl wtedy do Ciebie i cie pocalowal w taki sam sposob to pewnie tez bys sie zastanawiala. mowie ci- zatesknilas za motylkami w brzuchu i to cie tak podjaralo, nie ten facet. moja rada- nie warto. obok siebie mnasz wartosciowego czlowieka, ktorego kochasz, a milosc tez mozna odswierzac na rozne sposoby nawet jak jest sie ze soba 20 lat, mozna nie tylko kochac ale zakochiwac sie a tej samej osobie na nowo:) powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na rozdrozu
Cezary niemasz racji , gdyby chcial zaliczyc to by to zrobil bo bylo wiele sytuacji w ktorych by to mógl zrobic ale on nieszuka kogos na 1 noc, niejest fałszywy bo powiedział to mojemu narzeczonemu za nim to sie stało a potem nieszukał ze mna kontaktu sama zapytalam gdy zostalismy sam na sam czy pamieta o tym co sie stalo bo ja nie wiem czemu ale nieumiem przestac o tym co sie stalo myslec i on wtedy powiedzial, ze wie ze jestem z narzeczonym i też myslal o mnie caly dzien ale tak jak mowie nic nie robil w tym kierunku zeby mnie zaliczyc , dopiero jak mu powiedzialam ze chyba niejestem szczesliwa z chlopakiem to zaproponowaal spotkanie. Takze niemam do niego zadnych zarzutów, ale mam obawy czy sie odezwie , skoro tak postapilam z narzeczonym nie wiem czy to dobrze zrozumial bo dla mnie to niebyl zwykly romans bo nie miewam takich, chcialabym sie z nim spotkac powiedziec co czuje i dowiedziec sie czy cos on do mnie czuje po takim czasie czy myslał o mnie czy może zapomniał , wiedzac ze w polsce wezme slub z narzeczonym i niechce wlasnie nam mieszac bo polubiał wlasnie mojego narzeczonego, żaluje ze nie zapytalam go o to wszystko gdy tam bylam dopiero w domu milion pytan mi sie nasunelo do niego. Gdyby sie tak spotkac i szczerze pogadac a potem pogadac z narzeczonym jak sprawa wyglada, chyba ze obcokrajowiec nic do mnie nieczuje wtedy bym niepowiedziala nic narzeczonemu. Pewnie to nie fair w stosunku do niego, ale boje sie ze by sobie cos mogl zrobic jakbym mu powiedziala o tym niewiedzac na czym stoje, wole miec jasna sytuacje, niewiem czy dobrze chce zrobic??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ci zycze zeby ten
obcokrajowiec sie odezwal. Jedz w pizdu i zostaw tego chlopaka niech znajdzie madrzejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jestem osoba dojrzałą tzn mam 23 lata ale jak na swoj wiek jestem bardzo samodzielna mam prace dobrą samochod i kochajacego narzeczonego ,z którym dobrze mi sie zyło, az do pewnego momentu". Muszę Cię zmartwić. Posiadanie dobrej pracy, samochodu i narzeczonego nie świadczy o dojrzałości. Osoba dojrzała, to taka, która w podobnej sytuacji zrozumie, że popełniła błąd i możliwie jak najszybciej przestanie przypisywać wydumane cechy facetowi, którego "znała" kilka dni. Chwilowo przemilczę, że dojrzała osoba w podobnych okolicznościach nie dopuści do takiej sytuacji jaka miała miejsce. Jeśli chcesz mogę Ci powiedzieć, jaką ten facet ma opinię o Tobie, ale prosiłaś bez obelg... Nie dziwię się, że zaprzyjaźnił się z Twoim narzeczonym, on mu współczuł... Twoim zdaniem dojrzała osoba skreśli 5 lat związku bez żadnego powodu? Bo chyba nie nazwiesz powodem obślinianie się z obcym kolesiem w kiblu!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale na 2 dzien gdy go zobaczyłam jak idzie ubrany w bialej koszuli to serce mi mocniej bilo a gdy nasze spojrzenia spotkaly sie to czulam znow te robaczki w brzuchu.. i tyle w kwestii dojrzalosci :-) wspolczuje narzeczonemu, zostaw go czym predzej, bo skoro po 5 latach udanego jak piszesz zwiazku wystarczy, ze koles delikatnie caluje by stanac na "rozdrozu" to co bedzie dalej? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na rozdrozu
niechce usłyszec ze mam jechac do niego bo tak naprawde tylko wiem ze mieszka w miescie wielkosci warszawy i jak ma na imie wiec jak bym go miała szukac? Zdjecia wywiesic i ktokolwiek widział kto kolwiek zna? NIE NA TYle rozumu mi nieodjeło, poprostu mam przeczucie ze sie odezwie i nie wiem co zrobie jak napisze ze czuje to co ja , napewno bym go wtdy poprossila zeby przyjechal do polski dziela nas przeciez tysiace kilometrow, jesli bylby w stanie przyjechac to wiedzialabym chyba ze dla niego to tez bylo cos wiecej, Mysliscie ze to by byla odpowiednia próba?? Wiem ze wydaje wam sie ,że zachowuje sie jak smarkula ale tez tak nazywalam laski co z kwiatka na kwiatek skakały aż nieprzyszła chwila zwątpienia ,że to co sie buduje przez tyle lat cieżką pracą łzami i wszystkim co dobre , czy ma to jeszcze jakis sens ?? Jestem fundamentem naszego ziazku to ja zawsze bylam tą rozważną co na wszystko znajdywała rozwiązanie , kompromis , ale może bym tez chciala zeby w chwilach slabosci on był mi podporą . Wysłuchał pocieszył, ale nie ja musze byc zawsze twarda. Może twardsza od niego głową rodziny, która pracuje sprzata gotuje, może poprostu za dużo mu dałam swobody i za wylewna byłam?? Nie wiem jak to zmienic zostawic na jakis czas bezsensu to dobre dla dzieci w gimnazjum, nigdy nieprzepuszczalam ze kiedykolwiek bede sie zastanawiala powaznie nad istnieniem NAs... :( ah jak ciezko to wydusic serce boli ale niesety to wszystko juz mnie chyba przeroslo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Cezary niemasz racji , gdyby chcial zaliczyc to by to zrobil bo bylo wiele sytuacji w ktorych by to mógl zrobic" Cezary ma 100% racji, czasem laskę trzeba dobrze urobić, żeby rozchyliła uda, facet wziął się za Ciebie profesjonalnie. Niedługo się odezwie i polecisz w najlepszej bieliźnie marząc o tym, by zerwał ją z Ciebie. "niejest fałszywy bo powiedział to mojemu narzeczonemu za nim to sie stało" Powiedział narzeczonemu, że będzie Cię obśliniał? Coś ściemniasz... "sama zapytalam gdy zostalismy sam na sam czy pamieta o tym co sie stalo bo ja nie wiem czemu ale nieumiem przestac o tym co sie stalo myslec i on wtedy powiedzial, ze wie ze jestem z narzeczonym i też myslal o mnie caly dzien ale tak jak mowie nic nie robil w tym kierunku zeby mnie zaliczyc , dopiero jak mu powiedzialam ze chyba niejestem szczesliwa z chlopakiem to zaproponowaal spotkanie" I to pisze dojrzała kobieta... Nagle, z dnia na dzień stała się nieszczęśliwa - i to już nie z narzeczonym tylko z chłopakiem. Cała reszta postu to bełkot, wyłowiłem tylko, że ewentualnie planujesz powiedzieć o tym narzeczonemu. Nawet nie zamierzam tłumaczyć dlaczego masz tego nie robić. Uwierz na słowo komuś dojrzalszemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale może bym tez chciala zeby w chwilach slabosci on był mi podporą . Wysłuchał pocieszył, ale nie ja musze byc zawsze twarda to opowiedz narzeczonemu o swoim dylemacie, z pewnoscia cie wyslucha i wesprze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znałam taką parę
ktora była z sobą ponad 5 lat - oboje bardzo fajni, świetnie się dogadywali, w palanach był ślub. Poznał w pracy dziewczynę, laska całą gębą, wygląd modelki, tylko w środku jakaś pusta, chociaż mila, bez problemów nawiązywała kontakty z ludżmi. Szast-prast i chłopak zadurzył się po same uszy. Nie trwało dlugo jak musieli się pobrać. A jeszcze szybciej był rozwod - dziecko może miało 1,5 roku. Prysnął czas oczarowania i zaczęło sie normalne życie - a tu nuda. Do bylej już nie miał po co wracać, chociaż stawal na głowie żeby go przyjęła. W sumie wszyscy tu są nieszczęśliwi: on, jego byla, jego żona i jego najbardziej pokrzywdzone dziecko. Zastanów sie, zauroczenie pryśnie i latami będziesz zalować. A na urlopie wszyscy jesteśmy super - rozlużnieni, uśmiechnięci, gotowi na nowe przyjażnie i miłostki , własnie miłostki a nie miłość do końca życia. Przemyśl wszystko jeszcze raz, nikt przecież nie goni cię do ślubu. Jak to się mówi zrób rachunek sumienia. A na dobrą sprawę ty tamtego faceta wcale nie znasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na rozdrozu
Wiem ze to glupie co pisze i pewnie jak to przeczytam za jakis czas bede sie dziwic jak moglam wypisywac takie rzeczy, ale poprostu moze sie przestraszylam slubu, ze niebedzie juz odwrotu ,zaczelam sie zastanawiac czy napewno chce z nim byc do konca zycia ?? A może poprostu nikt niejest idealny, bo tą swoją idealnością zostaje potem sam bo nawet najbliższa osoba mysli ,ze sobie ze wszytkim swietnie zawsze daje rade bo taka mam opinie wsrod rodziny, przyjaciol , przysli tesciowie na kazdej okazji mnie wychwalali komu sie da moze poprostu to wszystko mnie przeroslo. I komu o tym powiedziec?? Nie mam komu powiedzialam jednej kumpeli ale ona nierozumie bo nigdy niebyla w takim zwiazku dlugim , nie wiem juz czego oczekuje ale opinie dajace mi w dupe tez mi pomogaja bo ciezko mi jest pomyslec o tym co nas łączyło , za duzo tych wspomnien , tu sie zgodze z wami, Dziekuje za wszelkie komentarze i te dobre i te złe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i co przyjedzie i to jest dowód miłości??? Bo mi się wydaje że portfela- jak go stać to przyjedzie. Wspólczuje Twojemu narzeczonemu bo w jakimś stopniu go zdradziłaś. Całować się z obcym kolesiem- mój by mi tego niewybaczył i ja sobie bym niewybaczyła gdybym mu o tym niepowiedziała jakby się coś takiego stało. Szczerość w związku to podstawa. Co byś zrobiła gdybyś się dowiedziała że twój narzeczony tak zrobił??? Jeszcze brakuje żebyś sprzed ołtarza uciekła i typowy film romantyczny... Niewiem Twoja decyzja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na rozdrozu
Niemasz racji kolego jesli by chcial tylko zaliczyc to by sie tak niezachowywal znam troche facetow i on byl inny bo co niby do polski przyjedzie zeby mnie zaliczyc 3 tysiace km ?? Troche sie nieoplaca co jak by chcial to zrobil by to ostaniej nocy, ale ja nieszukalam sexu czy przygody na jedna noc tylko kogos kto zrozumie to czego nieumie ostanio zrozumiec i docenic przyszly maz.. Bo jak bys byl w takiej sytuacji to bys wiedzial ze wyszukuje sie osobe z ktora masz o czym porozmawiac, ale wiem ze 90% polskich facetow patrzy na wyglad modelki i zeby zaliczyc, tego nietoleruje i takiej zdrady bym niewybaczyla bo co bo miała dlzusze nogi?? Nie , by najmniej nie na takiej zasadzie był moj post.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katamaaa
I po co tak brać śluby wcześnie? Tylko dlatego, że już minęło 5 lat to wypada? Tak trzeba? Trzeba się na naszej klasie pochwalić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, no coz piszesz jak dojrzala autorka tanich romansow. Jezeli o taka dojrzalosc chodzilo, no to brawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cezary_Cezary
Autorko nie gniewaj się nie chcę Cię obrażać. Ale te Twoje wypociny to tak zwane pierdolenie. Chcesz daj dupy nie tylko temu cudzoziemcowi, ale nawet tysiącu innym w białych koszulach. I śnij o nich przy boku "NARZECZONEGO" Poczytaj co piszesz. Ludzie wytykają Ci twój problem, a Ty znów swoje. Ale on...... ale ja nie mogę..... To idź do niego i się nie zastanawiaj. Twoje życie. Rób sobie z nim co chcesz. A może on jest łowcą panienek do burdeli ? Zawsze ci naganiacze są tacy och i ach. Tylko nie mdlej. On jest taaaaaaaki w tej białej koszuli. Och!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na rozdrozu
Oczekiwalam w sumie głównie opini osob które były w takiej sytuacji lub podobnej i czy nieżałowały potem swojej decyzji. Bo dziekuje bardzo całe zycie sie meczyc z myslami co by było gdyby. Może jednak niejestem jeszcze gotowa na to TAK na całe życie, nigdy powtarzam nigdy bym niezdradziła mojego narzeczongo w sensie zeby cos z kims ten ttego bo wiem ze nieumialabym juz potem z nim byc , wiec chce jasna sytuacje miec , jak już się odezwie to powiem mu ze sie odezwal ze chce sie spotkac pogadac i wtedy mu powiem szczerze czy chce z nim byc do konca zycia czy chce spróbowac szczescia z innym i wiem ze ciezko mi by bylo te slowa wypowiedziec i wiem ze potem odwrotu juz niebedzie . Boje sie też by sobie czegos niezrobił bo wiem ,że życie mu sie na chwile zawali ,ale mi też wcale niebyłoby lekko nie wiem czy sie odwaze to powiedziec mu bo piszac to widze go i płacze cały czas boże niech ktos mnie palnie w łep i zrobi zeby wszystko wrocilo do normy, bo to do mnie wogole niepodobne .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znam troche facetow i on byl inny :D Autorko, masz 23 lata i 5 lat kwitniesz w stalym zwiazku. Po pierwsze nie znasz facetow:) a po drugie on wcale nie byl inny:) To nie kosmita, to facet, ktory trafil na naiwna i potrzebujaca urozmaicen dziewczyne:) Zdecydowanie on zna kobiety:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katamaaa
Ja postów autorki też nie czytam dokładnie, bo to to samo w kółko takie pierdo.enie o szopenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie doczytalam, ze jak sie odezwie, to moze poprosisz go, zeby przyjechal do Polski. Facet Cie pocalowal a Ty juz mu szykujesz wycieczke? Radze Ci porozmawiac szczerze z kims doroslym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na rozdrozu
Cezary wiem ze meszczyzni mysla tylko tymi kategoriami co ty , ale mi o sex niechodzi bo to niejest w zyciu wazne bo szczerze to jak wracam padniete z pracy to o tym nie mysle, tylko mysle o tym zeby ktos powiedzial mile slowo przed snem albo zapytal jak ci minoł dzien?? A na tym etapie zwiazku to juz niema takich dylematow bo ladny bo nie ladny tylko chodzi o to czy wlasnie jak milosc i piekonosc przeminie to czy bedzie chociaz o czym slowo zamienic wieczorem widzac sie w domu, Ale pewnie nie jestes ani nigdy niebyles z kims dluzej niz 2 lata i nieznales sie z kims tak intensywnie , moze wlasnie odkad mieszkamy razem przywyklismy do siebie i nam nie zalezy juz na tym co dawniej nie wiem. ALE CHCE MIEC 100% PEWNOSCI ZE CHCE SIE Z TOBA OSOBA ZESTARZEC ZA NIM STANE PRZED OLTARZEM I POWIEM TAK, BO NIEUZNAJE ROZWODOW. ALBO SIE KOGOS ZNA ALBO SIE SLUBU NIEBIERZE BO WPADKA BO DZIECKO BO TRZEBA BO CO LUDZIE POWIEDZA,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem cie bardzo
dobrze. bylam w podobnej sytuacji. Po rozwazeniu wszystkich za i przeciw postawilam na milosc. Ta sprawdzona, na mojego teraz juz meza i nie zaluje, to najlepsze, co moglam zrobic. Po prostu pomyslalam sobie, ze przez jakis glupi romans nie chce stracic kogos kto jest ze mna zawsze, kto kocha mnie taka jaka jestem, kto mnie wspiera i podtrzymuje na duchu. I kogo ja kocham mimo wszystko. Zapomnialam o tym zauroczeniu i jak sie okazalo - na szczescie A swoja droga niezly ten obcokrajowiec-zaprzyjaznia sie z twoim facetem, zeby odbic mu ciebie. Nie bardzo to szlachetne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katamaaa
meszczyzni... o matko!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cezary_Cezary
Jemu życie się nie zawali. Tylko Ty już nie będziesz miała do niego powrotu. Bo on skreśli Cię z listy osób uprzywilejowanych. Już nie będziesz jego osobą NR 1. Znikniesz jak pył z jego życia. Może we wspomnieniach, ale przykrych wspomnieniach. Bo jak ktoś komu poświęciło się 5 lat życia, stwierdza nagle, ------------------------------------------------------------------------- że musi spróbować z innym by zobaczyć co to szczęście. ------------------------------------------------------------------------ Tak wygląda Twój wybór. Całe życie człowiek przechodzi koło okazji i nawet nie wie co mu umknęło A skąd wiesz, że idąc za białą koszulą nie umknie Ci to co najwartościowsze. Tak Harlekiny możesz pisać. Tyle egzaltacji, uniesień, marzeń o księciu z bajki nie tylko na białym koniu, ale nawet w BIAŁEJ KOSZULI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katamaaa
Z drugiej strony, jak ona wyjdzie za mąż i nadal będzie takie jarzębiny świrować, to nie szkoda mi jej, tylko jej chłopaka/ męża. 5 lat to 5 lat ale zasrane papiery to inna bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×