Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rtyrtyy45

nie wiem jak rozwiązać kwestię adopcji kota

Polecane posty

Gość Kociakova
mieszkam w Gliwicach i tu u nas w schronisku ostatnio zmarło 100 kotków:(( jak to wiadomo w schroniskach, jeden był chory nie leczony nie zbadany i pozarażał inne panelukopenią i stało się:(( babka wolontariuszka opowiadała mi że pierwszego dnia wakacji, pod schronisko poprzywiązywali ludzie 70 psów!!!!! czujecie to 70!!!!nie rozumiem takich b ydlaków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MałaMi_123
Nie wierze w to co czytam, pierwsze słysze zeby w polsce były takie zasady co do adopcji kotow. W zeszłym roku wzielam slicznego rudego kocurka ze schroniska na paluchu w warszawie. Poprostu pojechałalam tam, pracownik zaprowadzil mnie do boksu z kociakami, wybrałam sobie jednego a po badaniu i pogadance z weterynarzem podpisalam papiery i do domu;) Pare miesiecy pozniej skorzystałam z darmowego zabiegu kastracji w tym schronisku. Kotek juz pare godzin po zabiegu skakał po firankach i rozrabiał wiec czuł sie bardzo dobrze. W jakich miastach są teraz takie chore przepisy? Pracownicy schronisk tylko krzywdzą w ten sposob biedne zwierzeta, ktore straciły szanse na dom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtyrtyy45
Słuchajcie, to po prostu masakra, ręce mi opadają, mam już dość. Zadzwonilam pod nr z ogłoszenia, pani niby miła, też z jakiejś Fundacji i OCZYWIŚCIE!!! umowa adopcyjna i wymuszanie wizyty przedadopcyjnej. Gadałyśmy chyba z 20 minut, bardzo przyjaźnie, opisałam jej moje warunki mieszkaniowe, podejscie do zwierząt, ona powiedziala że musi przyjechac i to obejrzec, powiedzialam że wolałabym nie. Nagle zmieniłą ton, powiedziala oschle że nikt nie robi takich problemów itd.... Na serio mam dość. Okazuje się, że znalezienie kota jest wręcz niewykonalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dobrze że są takie warunki
rtyrtyy45 - za zwierzę ze schroniska się płaci, owszem. Za ADOPCJĘ ani złotówki. Nie znasz ludzi, czy co, nie wiesz, jak potrafią świetnie grać? Nie zawiodłaś się nigdy na kimś, kto wyglądał tak sympatycznie? Tak samo jest z chętnymi na darmowego, powiedzmy pieska - bierze taki jeden z drugim szczeniaka z adopcji, a potem daje do krycia pierwszemu lepszemu psu, żeby zbić na tym fortunę. Oczywiście nie wie, lub nie obchodzi go, jaką krzywdę robi suczce tyloma ciążami, na dodatek produkując mioty kalekich, upośledzonych genetycznie potworków...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kociakova
rtyrtyy45 słuchaj wejdz na forum miau.pl tam jest pełno kotków do adopcji, jeszcze Tobie ręce ucałuja jak pzygarniesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtyrtyy45
Czy naprawdę nie można zabrać kota, bez jakichś chorych wizyt i przeglądu mieszkania? A one bidulki (te babki z Fundacji i schronisk) często dojeżdżają pociągami lub autobusami i co - gdyby pociąg kolejny jechał za 6 godzin, to ona by tyle u mnie siedziała? No i to wymuszanie doglądania kota..... Jezu :[ ale jestem zła Chcą się pozbyć tych kotów do cholery, czy nie? Bo wychodzi na to, że za wszelką cenę chcą je trzymać w tych domach tymczasowych i schroniskach :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtyrtyy45
maiu ? :D no przecież to własnie tam siedzą same laski z Fundacji i mają tak rygorystyczne wymagania że szok!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MałaMi_123
rtyrty45 A nie mozesz przejechac sie przez pobliską wies i popytac mieszkancow? Sama wychowałam sie na wsi wiec wiem jak wyglada tam sytuacja, mało kto sterylizuje koty, wiec rozmnazają sie tam na potege. Jestem pewna ze w 90% gospodartw znajdą sie małe kotki, ktore gospodarz oddałby by ci bardzo chetnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jezeli.
Rownież zgadzam sie że te wymogi są ok. Bo jesli ktos naprawde pragnie kota, to taka wizyta nie powinna w niczym przeszkadzac, tym bardziej ze mozna dowiedziec sie duzo o zwierzeciu ktore ma byc adoptowane....A Fundacjia wie w jakie warunki daje zwierzaka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dobrze że są takie warunki
Nie, nikt się nie chce POZBYĆ kotków. Chcą, by trafiły do DOBRYCH DOMÓW.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kociakova
ja też nie rozumiem co to za problem zaprosić człowieka do domu:( sama bym nie oddała kota komuś u kogo nawet nie byłam, a jaką mam pewność ż jest szczery ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MałaMi_123
Pewnie, lepiej niech siedzą w ciasnych klatkach i zagryzają sie w wzajemnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dobrze że są takie warunki
"tym bardziej ze mozna dowiedziec sie duzo o zwierzeciu ktore ma byc adoptowane..." Święte słowa. A nie że taka jedna paniusia z drugą bierze pieska, bo taki ładny, ale nie ma pojęcia np. jak reaguje na dzieci, czy nie ma dysplazji i w związku z tym odpada dom ze schodami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dobrze że są takie warunki
Kociakova, chyba nie wytłumaczymy :O Ale trzeba siać ;) Pozdrowienia z Gliwic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaaaa...27
Na miau moja koleżanka jakieś 3 miesiące tremu szukała kota, to przechodziła dokładnie to co jest tu napisane. Zabezpieczanie balkonów kratami - podstawa. Wymuszanie wizyty przedadopcyjnej - podstawa. Podpisywanie umowy - podstawa. Nawet te kotki co niby pilnie potrzebujące, cierpiące, tez musiały czekać cholera wie ile, bo żeby je wydać, osoba chcące je przygarnąć musiała spełniać miliard warunków. Przez takie popieprzone baby z rożnych fundacji biedne koty nie mogą znaleźć domów. A wierzcie mi, nie każda osoba naprawdę kochająca koty i mająca super warunki zgodzi się na to żeby obce kobiety przychodziły bez zapowiedzi. I w ten sposób setki kotów nie trafiają do nikogo, bo przecież zasady to zasady, nie? :D A swoją drogą - nawet z tymi zasadami idzie im kiepsko, bo koty wracają z adopcji. Skoro więc umowy i wizyty i tak nic nie dają, to może obniżyliby poprzeczkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za problem autorkoooo
to kup sobie kota z hodowli, nikt ci nie będzie stawiał taaakich strasznych warunków! ale pewnie cię nie stać i dlatego liczysz na okazję darmowej adopcji, czy paru zł na rzecz schroniska :O jak mnie wkurwiają takie idiotki :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kociakova
i dobrze że są takie warunki Ty też kochana z Gliwic??:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość owocgranatu
Ja swoich dwóch rozrabiaków w życiu nie poweiżyłabym w obce ręcę nawet na godzine . To są okrytne czasy i niestety bywają okrutni ludzie. Mam je ze schroniska i jak by ktoś do mnie dziś zadzwonił że chce przyjść i zobaczyć co u nas słychać postawiłabym jeszcze dobrą kawe na stół :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jezeli.
"A nie że taka jedna paniusia z drugą bierze pieska, bo taki ładny, ale nie ma pojęcia np. jak reaguje na dzieci, czy nie ma dysplazji i w związku z tym odpada dom ze schodami..." Dokładnie, bo fundacjia zna zwierzaki jakie ma do adopcji. Np. u mnie był szczeniak taki juz starszy, i bez problemu mógł trafic do domu gdzie były dzieci, bo doskonale dogadywał sie z moim dzieckiem. Szczerze to dziwia mnie wypowiedzi ze warunki wygórowane, pisza to pewnie te osoby ktore takich warunkow dac nie moga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dobrze że są takie warunki
Też :) Tylko psiara :) Jeden kupiony, jeden z adopcji i jeden na DT :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaaaa...27
"jesli ktos naprawde pragnie kota, to taka wizyta nie powinna w niczym przeszkadzac" Nie zgodzę się. Jak osoba naprawdę chce kota, to w końcu prędzej czy później go znajdzie, chociażby z takiej wsi. Nie musi użerać się z jakąś Fundacją. To Fundacji powinno zależeć by właśnie ich koty znajdowały domy. Nie tylko o wizyty chodzi, ale o wizyty późniejsze - niezapowiedziane, o nierzadko zapłatę za to by można było wziąć kota, o zabudowywanie kratami okien (kto normalny wstawi kraty w oknach???). Jak im nie zależy, to trudno - niech sobie trzymają te koty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kociakova
ale ja nie rozumiem, co w tym dziwnego żę się żąda zabespieczenie balkonu??? jak ktoś może chcieć brać kota nie znając podstaw opieki nad nim?? a później" bo nie wiedziałam" tak jak moja szurnieta sąsiadka, wzieła małego kotka, ale debilka nie zapewniła mu dużego drapaka tylko taki za 15 złoty 15cmx5cm, i kocur podrapał jej meble, to go wywaliła z domu, a ten bidulek ciągle siedzi tam pod balkonem pod drzewkiem i wpatruje się w swoje były okienka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość owocgranatu
nie ma żadnych nie zapowiedzianych wizyt powtarzają wam to wkółko a Wy dalej swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtyrtyy45
>>>>> A nie mozesz przejechac sie przez pobliską wies i popytac mieszkancow? Nie wiem jak to zrobić. Wstydzę się trochę. Mam wejść do pierwszego lepszego domu i zapytać czy mają koty? Poza tym boję się że powiedzą np. że mieli, tylko utopili (a wiem, że na wsiach tak robią). Wtedy nie ręczę za siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kociakova
i dobrze że są takie warunki:))) a mam pytanko, gdzie do weta chodzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dobrze że są takie warunki
"Nie tylko o wizyty chodzi, ale o wizyty późniejsze - niezapowiedziane, o nierzadko zapłatę za to by można było wziąć kota" No błagam cię... masz jakieś pojęcie o adopcjach, że się wypowiadasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość owocgranatu
dokładnie jeżeli decydujemy się na zwierzaka trzba pamiętać że będzie nam on towarzyszył przez wiele kolejnych lat, zastanówcie się czy stać was na to czy będzie u was bezpieczny i czy dostanie trochę miłość to jest stworzenie ma swoje potrzeby i uczucia !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×