Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna zonka

jestem smutna zona, musze sie gdzies wyzalic

Polecane posty

Gość matacz..
Paulina27-27 matacz wiesz co powiem Ci, że jeśli uważasz że kobieta ma sie ciągle tulic do faceta a on leży jak kłoda to chyba nie wiesz o czym piszesz!!! nic przyjemnym jest się tulić do kogoś kto odwróci sie plecami do ciebie albo gdy czujesz że on tego nie potrzebuje!!! nie znasz kobiet wcale. No a z tym ,, zmęczeniem i wywodem na ten temat..., ze pracami domowymi nie można się zmęczyć " to dałeś takiego czadu, że chyba nic w domu nie robisz i zarastasz brudem!!!! wez sie chłopie opanuj troche. --------------------------------------- a on lezy jak kłoda ? bo pisała wczesniej , ze jej reke do zasypiana potrzebuje , ze po nia siega ... ja nie znam kobiet ? kochana ja nie mam lat 27 a znacznie wiecej znam was na wylot ! ale kazda jest inna , stad nie da sie namalowac jednego obrazu pzredstawiajacego was ! Ja w domu nic nie robie ? tu też sie myslisz , tak sie skład ze mam zone zrzede w tym wzgledzie ciagle mi marudziła jak to ciezko w domu pracuje , stad dnia pewnego sie wkurwiłem i teraz ja wiekszosc obowiazków przejołem , a wiec pracuje , zajmuje sie dodatkowym zarobkowaniem mimo 45 lat ciagle w ruchu ! ja robie zakupy , ja w domu sprzatam , ja płace i polnuje płatnosci ! i daje spkojnie rade i zadne zmeczenie mnie nie dopada ! tak jzu jest gdzies od około 14 lat Co robi zona ? pierze , choc robi to pralka , wiesza firany i myje okna - cos robic musi wszak mieszka w tym lokalu , ale jeszcze bym i to dał rade zrobic - wiec prosze mi nie pisac jak inne na tym forum ,bo jzu tu o tym wspominałem w innym temacie , ze pitole fleki , zobacz ktora godzina ! a ja jeszcze jak na forum tak i pracuje ! a jutro o 4:15 wstaje , zas wczoraj, a wlasciwie dzisiał wstałem o 2:30 i tak jest co tydzien ! czy marudze ? nie , mam ochote na sex ? oczywiscie !! jeszcze jaką !! wiec dajcie sobie spokój z tym zmeczeniem z pracami domowymi ... jestescie nie zorganizowane ! stad nie macie czasu na nic ! pozwalacie dzieciom na to na co pozwalacie , stad macie tyle roboty ile macie , ja też miałem i ma dzieci , kiedys były małe , dzis są duze 22 lata i 18 lat kazdy zawsze miał obowiazki ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna21latka
Bo on jest zbyt pewny tego, ze jestes z nim i , ze tak juz bedzie zawsze wiec sie nie stara. Moze zrob cos zeby byl troche zazdrosny ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atlantyda600
Jedyne wyjście to zostawić męża na kilka dni z dziećmi. Niech sam zobaczy ja trudno jest pogodzić domowe obowiązki z pilnowaniem dzieci. Dobrze by było gdybyś gdzieś wyjechała, odsapniesz, naładujesz baterie. Mąż pobędzie z dziećmi i zajmie się domem. Sam się przekona, że to nie taka prosta sprawa. Przyzwyczaiłaś męża do dobrego i już nie docenia twojej pracy. Wiem, że łatwo się pisze - zostaw dzieci i mężą, ale może warto się przekonać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atlantyda600
Albo zacznij mężowi przekazywać powoli pewne obowowiązki, Stopniowo, bo chłop dozna szoku;) Niech pozmywa po obiedzie, wstawi pranie. Powiedz, że wychodzisz bo potrzebujesz odpocząć i ma zająć się dziećmi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia78
hmmm....tak czytam wypowiedzi i powiem szczerze, że u mnie była identyczna sytuacja...bylismy trochę inną parą niż większośc,,,bo jestem w drugim związku....ktory uratował mi zycie, w zasadzie mi i mojemu synowi, dzięki obecnemu mężowi , syn wie co to znaczy rodzina. jednak z czasem a jestesmy ze soba 3 lata wielkie uczucie przerodziło sie w codzienność....tez sie czułam zaniedbana, jakby mniej kochana....nie wiedziałam co począć,,,myslałam sobie""o boże czyżbym miała takiego pecha w życiu na mężczyzn, a może to ze mną jest coś nie tak""......zaczęłam od poświęcania więcej czasu sobie, też bylam zapatrzona w męża..nie wychodziłam na kawe z koleżanką, ale robiłam coś więcej dla siebie. wczesniej podporządkowywałam życie jego zachciankom, jego hobby nawet zaczęłam uprawiać....pewnego dnia powiedziałam dość....nasze wieczorne masowanie pleców, bo ciężko pracował, więc mu robiłam masaże przestały byc codziennością,tlumaczyłam że ręce mnie bolą....jego ulubione potrawy jakoś mniej je gotowałam,,,jego ulubione filmy zaczełam wtym czasie czytac ksiązkę....aż po 3 tygodniach zapytał co się stało......wyrzuciłam z siebie wszystko jednym długim tchem, który trwał godzinę:-) zrozumiał...nareszcie zrozumiał,,,,teraz wyjechał do pracy daleko bardzo daleko a ja mam pewność, że gdy wróci chyba wezme tydzień urlopu żeby móc sie w niego wtulić i czuć znów pełnowartościową kochaną zoną...zatem powodzenia...mężczyzna to tak jak mapa w dzungli...nigdy nie wiesz czy spotkasz misia koale czy jadowitą anakondę,,,ale my kobiety mamy coś więcej niż ONI ,,,mamy kobiecą intuicję...duzo miłości zyczę:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz..
tak zrób ! ja zonie udowodniłem swego czasu , ze dzieci to nie problem jak i kłopot i zadnego zmeczenia nie przynoszą , jak wczesniej pisałem , też mialem ich dwoje .... dwoje urwisów by nie było ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna zonka
ja widzialam jego motor, juz z nim jechalam...ja rozumiem ze to jego pasja wlasnie motory i samochody. Ale po co ja bede z nim jezdzic i z dziecmi???Nie mam mozliwosci zostawienia dzieci z babcia, bo jedna pracuje a druga jest bardzo ciezko chora, to moja mama. Kilka miesiacy temu dowiedziala sie ze ma raka, jest po chemi, bardzo slaba...sama ledwo chodzi:( IO wlasnie jeszcze musze sie o nia martwic i o tate...:( To mnie juz dobija... Olewalam wlasnie meza ale jemu bylo to na reke, nikt nic od niego nie chcial, nie czepialam sie, nie nalegalam, o nic nie prosila...mial luz, a ja robilam wszystko w domu, a on nic...I tak mam ciagnac do konca??? Niech nie pije piwa. I co, mam mu powiedziec zeby nie pil??To bede zrzedzaca zona co to zabrania mu wypic piwo z kumplem jak robi motor. A nawet przeciez tego nie upilnuje. Chcialabym zrobic cos dla siebie, le co??Kiedy???Jak??? Czest wracam myslami do czasow sprzed slubu...Tak byl we mnie zakochany ze chcial jak najszybciej ozenic sie ze mna, tak bardzo zabiegal o mnie, jak czulam sie wyjatkowa, jedyna, kochana...a teraz takie wszystko zwyczajne:(Do przewidzenia, bez emocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj matacz, matacz więc szczerze gratuluję Twojego poświęcenia i tej pracowitości!!!nie będe jednak wchodziła z Toba w dyskusję ponieważ mi sie nie chce. mój nick Paulina 27-27 podpowiada Twojej intuicji że mam 27 lat więc to jest ta Twoje błyskotliwośc- uswiadomie Cie, że mam więcej lat i sie tak z wiekiem nie wyrywaj:) jak masz ochote jeszcze na sex to słuchaj może nie to forum?? widocznie nie każdy jest tak idealnie stworzony jak ty do takiej charówki!! wiec postaraj sie zrozumiec innych i jak masz jakieś pomysły to doradzić po to sie tutaj wszyscy spotykamy:) cieszę się jednak że masz dzieci odchowane i w takim wieku koniecznie je pozdrów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz..
"wstawi pranie " co to ma byc ? to ajkas wielka sztuka ? metek na materiałach nie ma ? a pralka to tzreba miec miesieczne szkolenie by ja obsłuzyć ? wszak to automat ! moje dzieci prały pranie - wstawiały ubrudzone zreczy do pralki- i ją załaczały po wsypaniu proszku i płynu do płukania jak miały 9 lat ! a dorosły facet sobie z tym nie poradzi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia78
....jestem pewna że po Twojej odmianie i szczerej rozmowie znowu będziesz szczęśliwa.....miłość ...bo to własnie jest miłość,,,czasem mając ją w garści można sie zatracić i zostać chwilowym slepcem,,,daj mu szanse bo warto,,,,i mysle że dobra rada jesli wciąz kochasz nigdy nie myśl o rozstaniu bo zabijesz samą siebie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz..
paulina - ja to nie zadne indywiduum - mam znajomych , kolegów i przyjaciół , sa podobni ! wiec ja wcale sie tu nie wyróżniam . To Wy sie wyrózniacie w swej nieudolnosci !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez przyklejam sie do wypowiedzi sylwi78!! uważam że dobra metoda troszke długo trwa taki proces bo większość facetów zanim zauważy to hohohohohoh:) jeśli chodzi o obowiązki i jego nowy przydział też swietne rozwiązane :) zreszta pan na tym forum tez przejał obowiązku rodzinne i jest bardzo szczęśliwy wiec może faktycznie świetny pomysł?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia78
...po prostu powiedz mu to wszystko co nam teraz mówisz....nawet gdy sie odwróci plecami....szeptaj do ucha, podnoś głos delikatnie ,,jak masz potrzebę nawet sie popłacz...ale wywal to z siebie żeby miec pewnośc ze zrobiłas wszystko....bo on moze nic nie wie, moze nie odczuwa podobnie, moze mysli ze wszystko jest ok....facetom czasem trzeba wstrząsu by do nich dotarło..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz..
Tak ! masz mu powiedziec by przychodził do domu nie smierdzac piwem ! to twój maz , masz wymagania , On przychodzi i obiad ma ! kolacje tez , wiec ty zadasz by nie smierdział piwem , a jak nie , to sam sobie bedzie jedzenie robił . Oczywiscie tzreba to pzrekazac w odpowiednim tonie by brzmiało elegancko i łagodnie ! po złosci nic sie nie załatwi pozytywnie , a agresja rodzi agresje . Kolega kolegom , ale zona zoną ! zapytaj co wzniejsze ? innymi słowy w skrócie ci musze napisac ]] jak dbasz tak masz - nie zwalaj całej winy na niego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna zonka
matacz..ale czy przejoles te obowiazki jak dzieci byly jeszcze male??Czy jak juz dorosle???zazdroszcze twojej zonie, moze jestes dobrze zorganizowany, ja tez taka jestem.Nie pisalam ze sobie nie adze w domu, ze mi czasu brakuje. Bo radze sobie swietnie, dzieci sa szczesliwe, zabawione, najedzone, czyste itp itd. Ale chyba nie zrozumiales temetu. Mi brakuje czulosci ze strony meza. Ja nie mam nic do ego ze w domu siedze, ale chcialabym z mezem czasem porozmawiac, zeby mnie docenil, pokochal jak kiedys, okazywal mi to. Zostawialam go kiedys z dziecmi na weekendy. Nie radzil sobie kompletnie,wracalam do domu i w poniedziek sprzatalam caly dom bo balagan, gary nie umyte,nic. Mowil ze nie mal czasu nawet kawy se zrobic. Ale ja nie maialm mu tego za zle, p[o prostu nie byl do tego stworzony. Powiedzial wtedy ze docenia bardzo to co robie i ze mnie podziwia ze ze wszystkim sobie radze, mam czas na wszystko, ze daje sobie rade ze wszystkim. Ale teraz chyba zapomnial... Wzbudzic zazdrosc??To chyba nie w moim stylu. Raz chcialam tak zrobic. Ja pracowlam to jeden facet z mojej pracy zaczal sie do mnie zalecac, chcial nawet moj nr tel mimo ze wiedzial ze jestem mezatka. Powiedzialam o tym mojemu mezowi, wlasnie zeby poczul sie zazdrosny. I byl zazdrosny, sam mi o tym powiedzial. No i co??No i nic to nie zmienilo....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia78
ja do matacza... jak dbasz tak masz? to przysłowie równie dobrze mozna odbić w drugą stronę.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia78
smutna zono,,,po tym jak piszesz wnosze że potrafisz rozmawiać, jestes konkretna,,,,dasz radę dziewczyno....trzymam kciuki..tylko mu nie pozwalaj przerywać, to twoja chwila...ty masz głos a on niech słucha...jeszcze raz sie upieram rozmowa czyni cuda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz..
Paulina27-27 zreszta pan na tym forum tez przejał obowiązku rodzinne i jest bardzo szczęśliwy wiec może faktycznie świetny pomysł? ------------------------- Szczesliwy ? "szczescie to tysiace drobiazgów skladajace sie w mozaike dnia codziennego" Nie zniose takiego gadania jak tutaj , ze cały dom i dzieci na mojej głowie i ze to tak wiele ! i ze meczace - to czysta bzdura i ja to zonie i juz dorosłym dzieciom udowodniłem ...ale cóż ..:) jak ona przychodzi po 8 godzinach w pracy zmeczona , a pracuje w kadrach :) no prosze was kobiety ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może warto męzowi przypomniec jak to jest z 2 dzieci nawet kosztem nie umytych garów, zapuszczonego domu?? skoro tak Cie docenił? to nalezy mu przypominac dzieci tylko pewnie jeśli raz doznał takiego szoku to już nigdzie Cienie puści na weekend gdzies:( wiec jeśli nie zazdrość to spróbuj chwyt z potrawami ograniczeniem sie jeśli chodzi o nadskakiwanie na jakiś czas przesadzić tez nie warto:( a jeśli oczywiście można wiedzieć, myśle że dzieciaczki już słodko śpią, wyrwałaś sie na kompa a mąż też razem z dziećmi śpi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia78
matacz coś sie tak uparł na te obowiązki.....smutnej żonie chodzi o bliskość, o ciepło domowe o staranie sie o wzgledy zony, co z tego że juz po slubie...o kobiety trzeba zabiegac ... a nie o kurz na meblach....mężczyzni....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna zonka
wiesz, wczesniej jak byl u kumla czy u brata to wracal do domu bardziej wypity, nie raz sie zataczal i wogole, rano co prawda przepraszal ale to nic. Powiedzialam mu co o tym mysle, a nawet wygarnelam mu raczej, zeby przestal tak pic bobie nie zycze. I ze jak tak dalej bedzie, to i ja sie zmienie....Przestal. Jak idzie gdzies to czasem nawet nie widac ze cos wypil, czasem lekko widac. To co???Teraz mam mu powiedziec zeby przestal pic wogole???On mi odpowe ze lubi piwo i ze przy robocie chce sobie wypic. A i tak wypije a potem bedzie sie wypieral, wiec juz wole zeby nie ukrywal tego przedemna. To co??Mam olac go zupelnie???To nie pomaga i szybciej niz on to ja pekam. Rozmowa..no coz, wiem ze to najlepsze rozwiazanie. Ale jak juz pisalam takowa rozmowa juz byla, nie raz...ale on nie rozumie. On to uznaje za czepianie sie, wykreca sie praca, brakiem czasu...Moze i tak jest, ja rozumiem ze pracuje i czasem nie ma czasu ani sily cos zainicjowac, ale bez przesady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matacz jeśli nie zniesiesz takiego gadania to panu juz podziękujemy:) przecież to nie szkoła i to forum nie jest obowiązkowe. Cieszymy sie wszystkie, że jesteś spełnionym, szczęśliwym z każdego drobiazgu człowiekiem tylko szkoda że nie umiesz sie normalnie z tym podzielić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia78
brawa dla Pauliny:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz..
jak dzieci były małe było inaczej ! ja pochodze z domu gdzie mama moja to silna kobieta , ktora ma zdanie w kwesti wychowywania dzieci takie samo jak ja , stad moje w tym temacie takie pisanie , wtedy kiedy dzieci były małe pracowałem całe dnie by dzis było inaczej - dzis pieniadze pracuja na mnie choc jakims tam bogaczem nie jestem . Stad wtedy zonie nie pomagałem , miala tylko dwoje dzieci a co w zwiazku z tym dom na głowie i nic wiecej ! a i tak dzieci były czesciej u tesciowej niz w domu , bo zmeczona była !!! czym ? ja wczesnie wstawałem w piecach rozpalałem (bo wtedy jeszcze mieszkanie piecowe mielismy ) ja drwwno rabnałem , wegiel nosiłem itd , potem do pracy - wtedy na dole w kopalni po tej pracy do wlasnej firmy (jezeli mozna to tak nazwać ) inaczej piszac prowadzilem działalnosc gospodarczą , wracałem do domu około 20 juz na stałe , bo wpadałem też miedzy czasie . To ja chiałem gadac nie mialem słuchacza :) nie zebym marudził , ale pokazuje , ze cos jest nie tak z kims kogo meczy siedzenie w domu z dwojgiem dzieci i prowadzenie domu !! nie chce tu opisywac co robiłem bo to praca jak stresujaca byla wysokiego ryzyka finansowego tak i wymagajaca uwijania sie fizycznego , nie jedną rzeczą sie w firmie zajmowałem !! I jak jzu wczesniej pisałem nie ja jeden taki jestem - nie sam na tym swiecie zyje ! są i inni ktorych znam , maja podobnie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna zonka
tak, maz spi...odstawilam napoczete wino, na ktore tak czekalam i na ktore tak mnie maz namawial, schowalam do lodowki, maz sie polozyl a ja se siadlam do kompa...bo tak jakos mi sie smutno zrobilo i chcialam pogadac.On jest dobrym mezem, naprawde. Dobrze trafilam. Pracuje na nas, oddaje mi cala wyplate, nie lazi gdzies po kumplach(tylko teraz jedynie bo ten motor robi) nie upija sie co weekend tylko czasem wypije kilka piw, okazuje mi ze mnie kocha tylko dla mnie to jakos tak za malo.Niewiem,moze to ja juz wyolbrzymiam.Nigdzie nie wychodzimy bo niema kiedy ani niema jak, czasem wraca z pracy zestresowany wiec zabawa z dziecmi odpada, nie mamay tez jakos za duzo kasy zeby gdzie wyjechac.... Wszytko stalo sie takie prozaiczne, ja zabiegam a on nic...czuje sie olewana, juz nie na pierwszym miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz..
wlasnie sie podzieliłem - po co ? by uswiadomic wasza słabosc . teraz do rzeczy ...pasuje ci to jego picie ? bo jesli tak oki , jesli nie - dlaczego z tym czegos nie zrobisz ? Lubi piwo ! to nich go pije w domu , a z kolegą okazjonalnie co jakis czas ! On naprawia motor , czy pije piwo ? bo sie pogubiłem troche ... Zorganizuj cos i powiedz o tym mu z wyprzedzeniem , nie bedzie mógł w tym dniu wyjsc naprawiac ów motor i pic piwa z kolegami , motor nie zajac nie ucieknie nie naprawi go za miesiac to za dwa ! zona wazniejsza ! postaw go pzred faktem dokonanym ! np. załatwiłem to i to , idziemy tam razem po jutrze - koniec kropka nie ma zmiłuj sie . i tak rób co jakis czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna zonka
matacz, ale czy ty rozumiesz sens tego co ja pisze??Gdzie ja napisalam ze mnie meczy zajmowanie sie domem, ze jestem padnieta po dniu z dziecmi, ze sobie nie radze, ze brak mi czasu??No gdzie??? Ja radze sobie doskonale z tym wszystkim, ba, nawet mi to radosc sprawia...ale chodzi o to chcialabym poczuc sie wazna dla meza, zebyzaczal o mnie bardziej dbac, zabiegac, kochac...zeby bylo tak jak kiedys, zeby czasem kupil mi kwiatka za 2 zl.... Przyklad:idziemy ulica i mijamy kwiaciarki, on sie mnie pta czy chce kwiatka:/ To mowie mu ze nie...I mowie ze chcialabym zeby mi kupil kiedys bez pytania, bo co to za pytanie glupie??? No i juz nie pamieta, na nic sie zdala moja prosba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz..
ja tez jestem mechanikiem , naprawiam samochody czasem motor jakis , nie rozumiem ile mozna naprawiac motor ! jeden dzien jak sa czesci i naprawiony ! a jak ich nie ma to kompletuje wszystkie i sie za naprawianie biorę - gdybym tak naprawiał jak i wszyscy mechnicy - to oni poszli by z torbami , a do mnie też by sie nikt nie zgłosił .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia78
smutna zono.....jak normalna rozmowa nie pomaga to zastosuj terapie szokową...kup mu piwo jak je tak lubi....walnij pięśćią w stól jak zajdzie potrzeba...bo mysle że jestes raczej osoba spokojna wiec pora pokazac drugie oblicze choc zapewne calkiem Ci obce,,,ale w imie miłosci warto sprobować wszystkiego....baaa nawet sama sie znim tego piwa napij...moj mąż lubi wedkować...ja nigdy wczesniej nawet o tym nie myslałam,,,teraz nie zawsze ale czesto z nim jade na ryby,,zwyczajnie żeby popatrzec jak sie cieszy gdy cos wyłowi...tak po prostu by cieszyc sie razem z nim a tego co jego cieszy.....i jest ok...on czasem czyta moje ksiazki ,,,to chyba zarazliwe.bedzie dobrze....wszystko przemysl i działaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz..
smutna - nie ekscytuj sie - troszke cchiej mnie zrozumiec jak i zważ , ze nie tylko Ty na tym forum tu piszesz , stad wiekszosc moich postów nie jest kierowanych do Twej osoby !! ja czytam to co Ty piszesz - całkiem uwaznie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×