Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mark09

Jak sprawić żeby wróciła

Polecane posty

Gość ernan pospolity
Mark mnie zostawila dziewczyna 8 miesiecy temu, do dzis mi jest ciezko i wcale nie czuje ze jest lepiej...kiedy widzialem ze rozpad to kwestia dni pokazywalem ze mi na niej zalezy bardziej niz wczesniej,rozstalismy sie mimo wszystko ,miesiac milczalem bo chcialem dac jej troche czasu , po miesiacu kolejny raz mnie odepchnela wiec napisalem tak" jesli nie bylas ze mna szczeslwa to badz z kim innym" i od tamtej pory nie odezwalem sie ani razu i nie mam zamiaru , bo choc ciezko mi bez niej to wiem ze juz nic nie zrobie ,nie mam wyrzutow ze nie walczylem ale mam tez swoja godnosc i wole cierpiec po cichu niz prosic o cokolwiek teraz czekam az przestane tesknic i myslec ,a tobie jak tak przychodzi na mysl znow do niej napisac to wylacz telefon i wejdz tu na forum i czytaj az do znudzenia to co my tu piszemy, badz facetem i nie daj sie wiecej ponizac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elena747
módl się, modlitwa działa cuda, uwierz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mark09
Tego też próbowałem,mimo że nie jestem specjalnie wierzący. Wiadomo, że zrobiłbym wszystko co w mojej mocy żeby wróciła, ale nie z litości czy przywiązania. Ona ma sama tego zechcieć, a nie zechce wrócić do kogoś kto ją męczy i pokazuje, że cały jego świat się zawalił. To nie jest męskie i na to nikt nie poleci, nie oszukujmy się. Dystans to jest to co mi pozostało w obecnej chwili. 2 tygodnie nie odzywania się aż do jej powrotu, bo wtedy pewnie sama da znać w sprawie tej wymiany rzeczy - to jest mój cel. Jeśli uda mi się go osiągnąć to już będzie coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór:) Mark- fajnie, że piszesz z sensem. Faktycznie dystans jest teraz najważniejszy. Ona nie będzie chciała wrócić do skamlającego o miłość faceta. Musi sama zrozumieć, zatęsknić. Wytrwaj te 2 tygodnie. Uwierz-to będzie Twój pierwszy mały sukces, a i jej to wyjdzie na dobre. Mam tylko pytanie- pisałes coś o jej poprzednim związku, że czekałeś, aż go zakończy. A czy to był długi,poważny związek? Może ona spotyka się z byłym? Albo ma wątpliwości,czy z nim nie chce być? Jak to było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mark09
Hej,tak to był długi 2,5 letni związek, ale gdy ją poznawałem to już wiedziałem,że to zbliżało się do końca. Im to też jakoś nie wypaliło, on wyjechał na rok do UK po półrocznej znajomości z nią, potem, podobno się już tylko psuło. Nie spotyka się z byłym - utrzymuje z nim sporadyczny kontakt, na zasadzie ograniczonego koleżeństwa (tak jak ja ze swoją ex ex), ale to skończone. To na pewno nie z powodu niego się rozstaliśmy. Prędzej obstawiałbym już kogoś nowego, ale w to też za bardzo nie chce mi się wierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok rozumiem. Skoro tak to pozostało czekać. I pamiętaj, że po deszczu zawsze wychodzi słońce. Ale to banalnie brzmi. Ale to prawda. Jesteś naprawdę wartościowym facetem i niejedna dałaby się pokroić, żebyś ją tak kochał(naprawdę wiele jest dziewczyn w nieudanych związkach, które błagają o ochłapy miłości-niestety). Dlatego nie zamykaj się w sobie. Wyjdź do ludzi, rób coś. Nie myśl, postaraj się po prostu żyć. I jak tylko będą Cię ręce świerzbiły, żeby wysłać smsa- wejdź na forum i pisz to,co chciałbyś jej napisać. Albo byle co, ale pisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ernan pospolity
nie badz miętki hehe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczy z guzików
Mnie kiedyś w podobnej sytuacji zajął sport, zaczęłam codziennie ćwiczyć... Po to, żeby docenił, jaka zgrabną dziewczynę stracił ;-) I do mnie wrócił (chociaż właściwie to nie byłam pewna, czy tego chcę - głównie była wtedy złość, nie żal), a przynajmniej żałował... Oczywiście nie wrócił, ale co zyskałam na gruncie zdrowia i wyglądu (a przy okazji na poczuciu wartości i samopoczuciu), to moje ;-) Chyba czas do tego wrócić, i znaleźć sobie jakiś nowy sport :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczy z guzików- fajny pomysł:) Sport to zawsze jakieś zajęcie, odskocznia. Jak porządnie się człowiek wymęczy to nawet nie ma siły myśleć o pierdołach:) Mark09- co u Ciebie? Jak mija weekend?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ernan pospolity
nie wiem jak wy ale ja dzis kupuje duuuzo piwa i siedze na kafeteri heh ale łikend ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mark09
U mnie jako tako,weekend spokojny,wczoraj posiedziałem przy piwie ze znajomymi,dziś też wyskoczę na chwilę z kimś się spotkać żeby nie siedzieć w domu cały czas. Wczoraj udało mi się nic nie wysłać, a zawsze jak sobie trochę wypiję to mi się zbiera na wysyłanie smsów do niej, więc zaliczyłem mały sukces ;) Generalnie to wiadomo - jest ciężko, nie ma co ukrywać, gdzieś tam po głowie snują się resztki nadziei, że będzie z nią jeszcze dobrze,ale to już resztki. Grunt to się nie odzywać,pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ernan pospolity
nie pisac i nie odzywac sie to jest najlepsze co mozesz zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kura-kultura
Miałam bardzo podobnego faceta do ciebie Problem był taki sam, przytłaczał mnie swoją obecnością, zatracił własne życie, często powtarzałam żeby zaczął żyć po swojemu - nie zareagował. Później była jedna przerwa. Powrót, którego on chciał. Później rozstaliśmy się definitywnie. Posłuchaj, ktoś kto chce spędzić z tobą resztę życia i jest nieziemsko zakochany nie proponuje przerw!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kura-kultura
Dodam jeszcze jedno - momenty kiedy się nie odzywał powodowały u mnie wielką ulgę. Masz jeszcze jedną szansę, ale musisz ją maksymalnie wykorzystać. Tamten (mój) tego nie zrobił w porę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczy z guzików
Znalazłam ciekawy artykuł w sieci, dokładny opis faz rozstania: http://www.psycho-help.pl/index.php?id=O_miłości Ja się złamałam :-( Napisałam raz jeszcze, bardzo, bardzo długi mail zawierający to wszystko, co od spotkania sobie notowałam. Ale to już naprawdę ostatni, tym razem jestem tego pewna (chyba, że on odpisze). Chciałam, żeby nic nie zostało niedopowiedziane. Wiem, że źle zrobiłam :-( Mark, trzymaj się, wszyscy się trzymajcie się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mark09
Oczy z guzików - artykuł ciekawy,martwi to, że ja tkwię w czyms pomiędzy fazą drugą a trzecia,co po ponad 3 miesiącach od rozstania nie jest powodem do dumy. Miałem ciężki weekend, do tych sąsiadów o których wspominałem wcześniej przyjechał brat z żoną których dobrze znam i lubię i dziś byliśmy cały dzień na spacerze i tu niespodzianka - ona przyszła też, bo też ich bardzo dobrze zna. Kiedyś byliśmy u nich nawet razem na parę dni w odwiedziny. Później jeszcze zjedliśmy u nich kolację i oglądaliśmy tv. Było ok, ale pomiędzy mną i ją nie było praktycznie żadnego kontaktu: część na przywitanie i pożegnanie, poza tym tak jakby mnie nie było. Nie wiem czy była wk*rwiona na mnie, że tam jestem, czy było jej to po prostu obojętne, ale z tego jak się zachowuję to można wysnuć tylko jeden wniosek - nie chce mnie ani mieć ze mną nic wspólnego. Na szczęście nie nagabywałem jej niczym i też starałem się zachowywać tak, żeby specjalnie nie zwracać na nią uwagi, mimo iż było to ciężkie. Jutro wyjeżdża jednak na tydzień z ojcem i po powrocie pewnie się odezwie. Było o tym trochę rozmowy dziś, ja jej dziś jak już pojechała o 22 po pół godzinie napisałem smsa "udanego wyjazdu,dobranoc", oczywiście nie dostałem odpowiedzi, więc sama widzisz, że nie masz co się obwiniać, że czasami nie wytrzymuje się. Ja nauczyłem się, żeby przynajmniej nie pisać nic w stylu "wróćmy do siebie", ten dzisiejszy sms był neutralny, mimo to i tak nie przyszła odp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mark09- moim zdaniem nie powinieneś pisać jej jakichkolwiek sms-ów. Czy "neutralnych" czy wyznań miłości. Żadnych. Urwij kontakt. Tyle. A tak to się pewnie wkurzyła, że jej piszesz tak, a co za tym idzie -myślisz o niej i może masz nadzieje na powrót. Ona pewnie ma poczucie winy. Nie pisz do niej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sacc
mark no znowu zle, niby piszesz ze dajesz sobie spokój ale twoim celem jest czekanie az wroci i sie odezwie, a jak nie to pewnie ty to zrobisz i napiszesz ze miala sie odezwac w sprawie wymiany rzeczy. Na nic nie czekaj, nawet lepiej zeby sie nie odzywala i nie zawracala ci juz glowy. Z tego juz nic nie bedzie, przyjmij to do wiadomosci, teraz ci sie wydaje ze ona byla wyjatkowa ale kazdy jest wyjatkowy na swoj sposob, trzeba to tylko odkryc. Nie idealizuj jej i przeanalizuj jej wady - przedewszystkim te ktore pozwolily jej potraktowac cie w ten sposob i pomysl czy to jest to czego szukasz w zyciu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzasiedmiogórogrodu
Dokładnie. Pisanie nawet, w Twoich oczach 'neutralnych' smsów może doprowadzić ją do szału. Pomyśl sobie, że odetchnęła gdy do niej nie pisałeś, a teraz znowu o sobie przypominasz. Jeśli chcesz, żeby traktowała Cię poważnie, staraj się ignorować jej plany, bo to w jej oczach wygląda jakbyś dalej żył jej, czy waszym wspólnym życiem, a to nie dobrze. Mówię to jako kobieta po rozstaniu. Myślę, że ona potrzebuje pożyć sama. Nie odliczaj dni jej wyjazdu i do daty powrotu. Sam tylko wpadasz w zaklęty krąg bez wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mark09
Wiem,wszyscy macie rację,szkoda tylko że to tak boli. O dziwo odpisała mi rano "dziękuję bardzo,mam nadzieję,że będzie udany".Nie wiem co o tym myśleć. Oczywiście nie robię żadnych nadziei,ale wydawało mi się,że wczoraj jak bawiłem się z 3-letnią córką brata sąsiada to patrzyła się na mnie i coś dostrzegłem w jej oczach, ale z drugiej strony jak była gadka o dzieciach to ona mówiła,że za 5 lat to może wtedy będzie chciała mieć swoje. Na pewno nie napiszę nic do niej podczas jej wakacji i nie będę nagabywał na tą wymianę rzeczy. Dziś mam dzień wolny od pracy, za oknem leje i dół wtedy jest chyba jeszcze większy. Zrobiłbym wszystko, żeby mi zaufała,że się zmieniłem i zabiłbym za drugą szansę,bo wiem że teraz to by wypaliło, ale nie łudzę się. Po prostu dalej ją kocham, a uczucia muszą minąć same...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem Cię. Serce pęka, łzy cisną się do oczu.. to normalne, gdy ukochana osoba, kochana przez nas nad życie nie chce z nami być. Odpisała- miło z jej strony. Nie rób sobie żadnych złudnych nadziei. Kultura wymagała odpisania na takiego sms-a. Piszesz, że patrzyła na Ciebie, gdy bawiłeś się z dzieckiem- może uważa, że jesteś idealną partią (:) ) na ojca. Daj jej czas, daj sobie czas. Na ten moment nie ma WAS, jest ONA i TY (zraniony,cierpiący). Nie pisz do niej, nie ma to sensu. Jeśli coś tam jeszcze czuje (jeśli coś się w niej tli, szczególnie po tym,jak wyobraziła Cię sobie w roli "ojca" ) to odezwie się sama. Ty nie pisz, nie dzwoń, nie pokazuj jej, że ona Cię interesuje. Jeśli znowu (po jej powrocie) spotkacie się u znajomych- zachowuj się normalnie, traktuj ją neutralnie, nie zagaduj, a najlepiej jak wyjdziesz wcześniej z takiego spotkania, czy imprezy. Niech nie myśli, że specjalnie tam siedzisz i gapisz się na nią. Daj jej odetchnąć. Ona powiedziała już "koniec", więc tylko ona (jeśli coś jej się odwidzi) może wspomnieć o powrocie. NIe TY! I uwierz mi- ona wie, że kochasz, wie, że czekasz i masz nadzieję- nie musisz jej tego ciągle przypominać (sms), ona o tym doskonale wie i na pewno nie zapomni o tym. P.S- co do tego stosunku do dzieci.. na pewno mogło ją to rozczulić,szczególnie że w przyszłości planuje mieć dzieci. Ja np. gdybym widziała, że mój chłopak nie nadaje się na ojca, że nie lubi dzieci czy nie chce ich mieć-na pewno z nim bym nie była. Dla każdej kobiety (prawie) rodzina jest na 1-szym miejscu i taką szczęśliwą rodzinę chce założyć. Ja gdy widzę mojego P bawiącego się z dziećmi strasznie się rozczulam i buzia mi się sama śmieje. ...to tak odnośnie tych dzieciaczków:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sacc
no i juz nie odpisuj przypadkiem dziekuje ze odpisalac. Masz wogule bardzo male poczucie wlasniej wartosci albo nie masz go wcale. Wybij sobie z glowy ze to jest dla ciebie nagroda albo zaszczyt ze sie z nia spotykasz, masz myslec dokladnie na odwrot, to dla niej jest wyroznienie ze to akurat ja wybrales z posrod tylu kobiet. Jesli ty tak nie uwazasz to dlaczego kobieta ma tak myslec ze ma szczescie ze jest z toba? Musisz nad soba popracowac, dopiero wtedy bedziesz mogl stworzyc zwiazek. Ale nie popracowac nad tym zeby sie dostosowac do kobiety tylko nad tym zebys wiedzial czego chcesz w zycu, co ci sprawia przyjemnosc, dopiero jak to poznasz bedziesz mogl stworzyc zwiazek zapazoanac kobiete z tym ale nigdy z tego nie rezygnuj dla zadnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sacc
a o tym stosunku znowu to zle mowi o tobie, bawiles sie z dzieckiem i ciagle na nia zerkales, na jej oczy skoro widziales to wszystko, pograzasz sie wszystkim co robisz. Olej ja i traktuj jak kolezanke, nie zgadzaj sie na wszystko co proponuje jesli sam nie masz na to ochoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mark09
Zdaję sobie sprawę z tego, że dopiero gdy ponownie zacznę się czuć dobrze sam ze sobą to wtedy mogę oczekiwać czegoś od życia, od innej dziewczyny. To prawda, że mam niskie poczucie własnej wartości, chociaż wszyscy mi mówią, że nie powinienem. Ten związek i to rozstanie tak mnie wykończyło psychicznie. Tak jak już wspomniałem nie napisze nic teraz, mimo że mnie to interesuje jak te wakacje, ale to jest bezcelowe - pomyśli, że jej nie daję spokoju nawet na wyjeździe zagranicznym. Nie myślę sobie w takich kategoriach, że to dla mnie zaszczyt, że ona się do mnie odezwie czy coś - w sytuacji gdy kogoś się kocha to zawsze zwraca się uwagę na takie rzeczy i dorabia do nich teorię, ale ja już tyle razy się na tym sparzyłem, że nie traktuję dzisiejszego smsa jako łaski z nieba, że postanowiła odpisać (mimo iż wcześniej tego nie robiła, nawet jak byłem tylko kurtuazyjny, a nie męczyłem jej gadkami o miłości etc). I nie patrzyłem się na nią jak się bawiłem z dzieckiem - siedziała naprzeciwko i na chwilę podniosłem wzrok i widziałem że się patrzyła. Jak kogoś znasz kilka lat to możesz zauważyć, że o czymś myśli, wystarczy sekunda. Tak jak już mówiłem nie mam zamiaru szukać nikogo teraz - to by było okłamywanie samego siebie i tej dziewczyny, z którą zacząłbym się umawiać. Za duże uczucia żywię do swojej byłej, żeby teraz pakować się w nową znajomość. Nie mam zamiaru rezygnować ze swoich marzeń i planów na życie dla nikogo, też chciałbym w przyszłości mieć dom, dzieci. I nie pokazuję jej od paru dni, od tej rozmowy, że dalej ją kocham, bo zachowuję się naturalnie w jej obecności i, tak jak mówisz, traktuję jak koleżankę, chociaż wiadomo, że serce mi się kraje gdy nawet ją zobaczę, co dopiero zamienię kilka słów. Marże o takiej sytuacji, że za jakiś czas, jeśli wytrwam w odcinaniu się od niej, zaczniemy odbudować koleżeńskie relacje i pewnego dnia ona przyjdzie do mnie, że chciałaby spróbować jeszcze raz, ale to ona by musiała wtedy zmienić swoje podejście bardziej niż ja, ja mógłbym ewentualnie trochę odpuścić i dać jej więcej przestrzeni, skoro ma taki charakter. Oczywiście to tylko marzenia, więc nie żyję tym ani nie łudzę się na to. W życiu wszystko się może zdarzyć, ale życie nadzieją wykończy mnie psychicznie. Jakoś to będzie, najważniejsze, że jakoś żyję dalej pomimo bólu i tej tęsknoty za nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będzie dobrze. Jeśli Cię nie kocha- mówi się trudno (wiem, banalnie to brzmi). Chyba lepiej,że teraz odeszła, a nie po ślubie i urodzeniu dziecka/dzieci ? Postawiła sprawę jasno. Jeśli coś jej się odmieni i wróci Ty nie możesz myśleć w takich kategoriach- że odpuścisz-tzn. dasz jej więcej przestrzeni, nie będziesz nachalny. Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie sytuacji w związku, w której musiałabym "uważać" na to co mówię, robię (czy aby za często nie chcę spędzać czasu z drugą osobą, czy nie za często mówię kocham, czy nie za często daję buziaka). Takich dylematów, "kompromisów" w związku nie ma. Jeśli dwoje ludzi się kochają to normalne, że chcą spędzać ze sobą jak najwięcej czasu. Ona zaczęła się "dusić" w tym związku,bo widocznie zaczęła mieć wątpliwości, wątpliwości co do tego, co czuje i czy aby Ty nie kochasz mocniej- może uznała, że nie jest Ciebie warta, skoro Ty tak ją kochasz, a ona się zaczyna dławić tym wszystkim. Jeśli miałaby wrócić to wiadomo, że godziłaby się na bycie z Tobą, nie kimś ,kogo miałbyś udawać. SKoro masz taki charakter, że masz serce na dłoni dla osoby, którą kochasz-to powinna się cieszyć. Tyle na tym świecie palantów. Jeśli będziecie kiedykolwiek razem- nie traktuj tego jako wielką łaskę od niej i powód do zmieniania siebie o 180stopni. Jesteś dobrym człowiekiem z dobrymi wartościami, zasadami.Co chcesz zmieniać? Siebie na tego gorszego,złego? W imię czego? Jeśli uzna, że kocha- to znaczy że kocha Ciebie całego, z wadami i zaletami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sukces-em będzie
jak do końca pażdziernikma do niej się nie odezwiesz. Jeśli ona w tym czasie nie da znaku życia, to niestety musisz odpuścić. Miała to samo. Grałam mu na nosie bo bylam pewna jego uczuć. Jak wiatry się zmieniły, to latałam za nim jak poparzona, żeby tylko był ze mną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sukces-em będzie
to już dawna historia, ale byliśmy z sobą ok. roku i oddalam mu pierścionek zaręczynowy, chociaz to posunięcie dużo zdrowia mnie kosztowało. Mój mąż jest przeciwieństwem byłego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×