Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mark09

Jak sprawić żeby wróciła

Polecane posty

Gość mark09
Znowu dopadl mnie dzis kryzys,mysle o niej od rana,mimo ze jest tysiace kilometrow stad i pewnie w ogole nie mysli o mnie. Dzis mija tydzien od tej naszej ostatniej powaznej rozmowy i mojego ostatniego smsa. Nie potrafie sie z tym pogodzic,ze ten zwiazek tak sie przeobrazil z czegos wspanialego w takie zakonczenie. Przykro mi, ze ona sie zmienila, czy to wplywem mojego zachowania, czy tych wydarzen rodzinnych. Chcialbym cofnac czas o 9 miesiecy i pozmieniac kilka rzeczy, ale to niemozliwe. Tak bardzo chcialbym usiasc z nia, porozmawiac, polozyc sie do lozka i zasnac, po prostu czuc jej bliskosc. Oddalbym wszystko za to, zeby wrocila, a jedyne co mi pozostaje to siedziec i nic nie pisac, chociaz jest ciezko, no ale obiecalem sobie i tutaj przed wszystkimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mark09- Twojego doła pewnie potęguje jeszcze ta pogoda.. Nastaw się na jeszcze więcej bólu- najgorsze będą pewnie długie jesienne wieczory. Bądź tego świadomy, że będzie mega ciężko. Wiesz, nie byłabym tego taka pewna, że te tysiące kilometrów stąd ona nie myśli o Tobie. Wręcz przeciwnie ..może. Jest tam tylko z ojcem z tego co wywnioskowałam ? Może jest jej smutno, że nie ma przy sobie ukochanej osoby. Jeśli tlą się w niej jakieś uczucia to właśnie tam mogą wrócić do niej te emocje ze zdwojoną siłą.. bo jesteś po prostu bardzo daleko. A jeśli już Ciebie nie kocha- pewnie bawi się w najlepsze. A Ty jesteś i tak bardzo silny. Dasz radę. NIe pisz, nie dzwoń-pamiętaj- ona wie , że czekasz, wie, że kochasz i tęsknisz, a napisanie popsuje wszystko to, o co walczysz - powtarzaj to sobie jak mantrę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mark09
Z ojcem, macocha, nastoletnim bratem i moze jakimis znajomymi ojca, tak naprawde to nie wiem. Mysle jednak, ze jest ich tam wiecej. Gdyby byla sama to pewnie cos by jej tam przeszlo przez mysl, ale tez tego nie wiem. W kazdym poscie teraz wmawiam sobie zeby nie pisac, ale to juz jest przegrane, dochodzi to do mnie. Pewnie i przez pogode i przez te jej slowa sprzed tygodnia, ze nie jestemy razem, nie ma ochoty sie spotykac ani rozmawiac, ze do siebie nie pasowalismy, ze moje wypisywanie nic nie zmieni, ze nie wyszlo nam i juz, ze moj charakter jej nie odpowiada, ze potrzebuje czegos innego, ze czula sie nieszczesliwa - to wszystko w jednej rozmowie. Jak po czyms takim moge sie douszkwiac jakis przeslanek za tym, ze jednak cos z tego bedzie? Swiadomosc, ze bedzie jeszcze ciezej tym bardziej nie pomaga.Boje sie tego okresu bez zadnej nadziei, bo tak jak wspominalem wczesniej, przez te 3 miesiace ciagle sie ludzilem na cos, dopatrywalem sie pewnych przeslanek w jej zachowaniu, slowach, liczylem na jakis efekt tego listu, potem tej wiadomosci, dopatrywalem sie ukrytego sensu w slowach "na razie jestem zmeczona zwiazkami, jesli to sie zmieni to Cie poinformuje, ale teraz musze odpoczac po tym wszystkim",a teraz nie mam juz nic czego moglbym sie chwycic i czuc sie troche lepiej majac gdzies w glebi duszy nadzieje na pozytywny obrot tej sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmelowa rapsodia
Autorze dobry pomysł dla ciebie to taki żebyś ruszył się gdzieś i przestał smęcić i rozmyślać o niej .Miłośc która boli to nie miłość,a 1,5 roku to nie całe życie,związki rozpadają się po 4,5,6 latach bycia ze sobą ,wspólnej przyszłości i to jest dopiero dramat.Wyjdź na miasto z przyjaciółmi,wpadnij do klubów,poznaj nowe dziewczyny.Poczuj,że żyjesz,jeśli sam ze sobą będziesz szczęśliwy to może i ta twoja była to dostrzeże,ale nie rób tego dla niej tylko dla siebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem, że świadomość tego, że będzie jeszcze gorzej (jesienne wieczory) Ci nie pomaga, to normalne. Świadomość tego ma Cię po prostu na to przygotować. Lepiej wiedzieć, że będzie źle jeszcze długi czas, a kiedyś przyjdzie ukojenie, a nie mieć nadzieję, że za tydzień się odezwie, dacie sobie buzi, położycie się wtuleni i zaśniecie.. Niestety. Ona powiedziała pas. Ty żyj. Po prostu. A co będzie to będzie. Tego nie wiesz. Minęły już 3 miesiące- dałeś radę. Dasz i radę dalej walczyć. Bo nie oszukujmy się- to jest walka z samym sobą, że swoimi myślami, nadziejami, złudzeniami. Ja nie jestem jasnowidzem i nie wiem ,czy wróci, może tak, może nie. Może za kilka miesięcy, może lat, a może na dniach (po powrocie) coś do niej dotrze i wróci. Ty też tego nie wiesz,bo nie siedzisz w jej głowie. Tylko nie podciągaj swojej egzystencji, jakości życia pod nią. Jesli nie wróci to znaczy, że to nie jest tą jedyna, z którą stworzysz rodzinę. I z czasem znajdziesz tę jedyną, chociaż teraz wydaje Ci się to niewykonalne. Ja też już się powtarzam. Ale może to taki topik..będziemy wałkować te same kwestie hehe:) Jesteś dzielny. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mark09
No ja sie mega powtarzam w kazdym poscie,ale to mi pomaga,wypisuje tutaj wszystko cos siedzi mi w glowie i wtedy troche latwiej jest nie myslec o pisaniu do niej, bo na przestanie o mysleniu o niej sie poki co nie ma co liczyc..Czesto sni mi sie,ze jestesmy razem,albo ze ukladaja nam sie wspolne stosunki, czasami snia sie inne rzeczy z nia zwiazane,ale to ona jest glowna aktorka w moich snach (raz pozytywna, raz negatywna), pewnie dlatego ze non stop siedzi mi w glowie. Tesknie za nia i nie wstydze sie tego,ale czasami ta tesknota jest nie do ogarniecia. Czuje sie jakby ktos wbil mi noz w serce i to uczucie towarzyszy mi od kilku miesiecy. Ale teraz, pierwszy raz, ciesze sie ze moge tak sie uzewnetrzniac i nie przejmowac sie tym (bo przyjaciele nie pocieszaja w taki sposob jak Wy, tylko mowia ze trzeba isc dalej, zreszta nie chce juz ich meczyc tym tematem),no i dzieki Waszym postom i swojej pseudo obietnicy przynajmniej mam wieksza motywacje,zeby trwac w tym nie odzywaniu sie,bo to jedyna szansa na to,zeby cos poprawic w moich stosunkach z nia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"zeby trwac w tym nie odzywaniu sie,bo to jedyna szansa na to,zeby cos poprawic w moich stosunkach z nia."- dokładnie. Rozumiem, że tęsknisz. Każdy kto kocha i przechodzi takie rozterki bardzo cierpi (każdy kto kocha NAPRAWDĘ oczywiście). To cierpienie świadczy o tym, że my-ludzie- mamy serce, sumienie, myśli. Że jesteśmy ludźmi z krwi i kości. Że nie jesteśmy zimnymi maluczkimi człowieczkami, tylko kierujemy się w życiu naszymi wartościami, że robimy coś naprawdę, nie na niby. I Ty też kochasz naprawdę . I cierpisz naprawdę. Ale to minie. Zobaczysz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam zamiaru
Cię dołować ale po wszystkich Twoich postach widać że ona do Ciebie nie wróci... wiem że ciężko to zaakceptować ale znajdź sobie jakąś pasje i zajmij się czymś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczy z guzików
Nie przejmuj się powtórkami :-) To niestety tak jest, że te mechanizmy są u wszystkich jakoś tam podobne... Ja też jestem w drugiej fazie wedle tabelki etapów rozstawania się i mogę się podpisać pod większością rzeczy, któe piszesz... Chociażby sny o nim :-( Albo łapanie się na tym, że ciągle jestem nastawiona na sprawianie mu miłych niespodzianek. Na przykład widzę czekoladę w jego ulubionym smaku - i chciałabym mu ją kupić, żeby go nią poczęstować przy najbliższym spotkaniu. Ale takiego spotkania już pewnie nie będzie, nie w takiej formie 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mark09
Nie mam zamiaru - a co o tym najdobitniej swiadczy? Tak pytam z ciekawosci, bo sam zdaje sobie sprawe z tego,ze najprawdopodobniej tak bedzie,ale chcialbym wiedziec co najbardziej to pokazuje w jej/moim zachowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam zamiaru
Ogólnie mówiąc jej postawa. Nie szuka z Tobą sama kontaktu a dla mnie to podstawy dowód (zagłaskałeś ją na śmierć swoim zachowaniem, chociaż na pewno tego nie chciałeś). Gdyby Cię kochała to kilku tygodniach by do Ciebie wróciła.. Przykro mi, ale moim zdaniem jej uczucie po prostu wygasło....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mark09
No coz,tak to rzeczywiscie wyglada.Nie wiem co powiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam zamiaru
przykro mi bo wiem jak to boli... musisz nauczyć się z tym życ, chociaż łatwo na pewno nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synthetic human
odpowiedź na temat topiku: nic nie robić, one zawsze wracają wtedy, gdy olejesz taka. działa 100%, sprawdzone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ernan pospolity
wez przykład ze mnie, 8 miesiac idzie nie odezwalem sie od szesciu... z tym ze ja juz wczesniej raz przezylem to co ty teraz , teraz jestem po prostu silniejszy i pewnych bledow nie popelniam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liza@22
Na pewno nie załamuj się ,jest ci cięzko ale będzie lepiej ,odzyskasz radość życia tak jak ktoś tu napisał wyżej 1,5 roku to nie całe życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brimapima
mark09, skąd jesteś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mark09
Nie odzywam sie,oporcz tego smsa o udanym wyjezdzie to juz tydzien. A tak w ogole to jestem z Trojmiasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie odzywam sie,oporcz tego smsa o udanym wyjezdzie to juz tydzien" Dopiero tydzień. Poza tym wysłałeś sms czyli liczy się od ostatniej wiadomości. Laska wie, że zaraz coś wymyslisz, żeby mieć pretekst do smsa, maila itp. Jedyne co może zadziałać to zimna obojetność - ale obawiam się, że nie nadajesz się do tego. Jeśli ona wyśle sms czy zadzwoni w dowolnej sprawie to Ty będziesz ugotowany. Co Ci moge poradzić? Szanuj się to i ona będzie Cię szanować. Na razie jesteś jej maskotką. A kobiety kochaja drani. Mógłbym dodać, że wszystko w pewnych granicach, ale w Twoim przypadku nie ma takiego pojęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mark09
No nie nadaje sie, dzis rano o malo co nie wyslalem jej smsa,ze za nia tesknie.W ostatniej chwili sie powstrzymalem, gdyby nie to forum to pewnie bym wyslal, a tak to byloby mi glupio przed wszystkimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mark, zajmij się czymś. Tego kwiatu jest pół światu, w końcu trafisz na swoją "drugą połówkę". Pisząc do niej dajesz jej sygnał, że o niej myslisz, nawet gdyby to był pusty sms. Jeśli Ty zaczniesz unikać kontaktu to ona pomyśli "jak to? Jak on śmiał, przecież jestem cudowna, wspaniała itp". I będzie usiłowała dociec dlaczego tak się stało. Bo na razie kładzie na Ciebie laskę, pieseczek sam się melduje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozytywka na baterie.
Mark a mi ciebie nie zal ani troche. SAM JESTES SOBIE WINNY. Mam kuzyna,identyczny jak ty. Wspolczuje jego dziewczynie,tylko patrzec az to sie sypnie.Odprowadza ja do szkoly,po szkole idzie po nia i caly dzien ze soba.Jak przyjdzie do domu to ze 3 h na skypie,a jak matka go pogoni do spania to po kryjomu ze stacjonarnego dzwoni i gadaja do rana ;/ Jak przyszedl billing za rozmowy to jego matka malo zawalu nie dostala. On jest zazdrosny o wszystkich,nawet kolezanki. Ja bym sie dusila w takim zwiazku. Fajnie ze chlopak tak kocha,ale moglby wrzucic na luz i dac jej kilka dni spokoju.Ja lubie sie wyciszyc i pobyc w samotnosci.A widzac non stop gembe chlopaka w drzwiach i napastowanie telefonami mialabym serdecznie dosc.Autorze moze to taki typ dziewczyny ze lubi pobyc w samotnosci.Ale tacy jak ty nigdy tego nie zrozumieja,bo musza co chwile molestowac smsami. Daj jej spokoj.Sama wroci.Ale jak wroci nie moze byc jak dawniej.Musisz jej dac swobode.Naucz sie panowac nad checia wysylania smsow,kontrolowania,planowania kazdego dnia razem. Ona moze by chciala posiedziec w domu,albo zrobic babski wieczor z kolezankami itp.A ty bys wszedzie chcial sie wciskac.Tak nie mozna.Stracisz ja,o ile juz nie jest za pozno. Nic do niej nie pisz.A jak ona napisze ogranicz sie tylko do informacji 'jak minal ci dzien,ze byles gdzies tam na np jarmarku' itp. Nie smec o uczuciach i zwiazku bo znow ja odepchniesz.Jak bedzie gotowa to sama wejdzie na ten temat.A tak to z twojej strony na ten temat nie mow ani slowa.Dobrze ci radze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mark09
Pozytywka,nie jestem identyczny jak Twoj kuzyn. Nie bylem specjalnie zazdrosny, nigdy nic nie mialem do jej spotkan z kolezankami czy innymi znajomymi, ani razu nie bylo o to zadnej klotni. Nie molestowalem jej tez telefonami (wlasciwie to tylko wysylalem smsy i to w ostatnim czasie rzadko takie o niczym, tylko w jakiejs konkretnej sprawie - mam na mysli okres jak jeszcze bylismy razem). Wiem,ze ona lubi swobode, ale chyba bardzo duza. Mowila, ze ja zameczylem, ale moja wizja bycia razem jakos specjalnie nie odbiegala od wizji zwyklych ludzi. Z jakiegos powodu cos jej sie zmienilo w podejsciu i stosunku do mnie i tak to sie potem zle potoczylo, ze im bardziej ona mnie w jakims tam stopniu odpychala tym bardziej ja naciskalem, bo chcialem ratowac ten zwiazek na sile. Ewentualnie o to moze miec do mnie pretensje, ale to tez odbywalo sie z godnoscia, klasa i umiarem. Dopiero po rozstaniu to wszystko sie posypalo, tak jak juz pisalem i stad moze meic awersje do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mark09- z tego co piszesz wynika, że jesteś po prostu zakochanym facetem, a nie jakimś zazdrosnym debilem, który łazi wszędzie za dziewczyną (więc post pozytywki.. jest trochę nie na miejscu). Nie można kogoś "karać" za miłość. No litości ..ludzie. Przecież Ty jej nie zamknąłeś w złotej klatce. Ty byłeś normalny. Ja nie rozumiem wlaśnie ludzi, którzy tkwią w związkach, w których "każdy sobie.."- osobne chodzenie na imprezy, spotkania raz na kilka dni..itp. To jest dla mnie chore. Dwoje kochających się ludzi nie ma siebie dosyć. I nie mówię tu o uwieszeniu się na szyi i zacałowaniu na śmierć. Ale jednak dwoje takich ludzi potrzebuje dotyku, ciepła, troski. Skoro ona ma "inną wizję związku" to ja się pytam-jaką?? Bo nie bardzo potrafię sobie to wyobrazić, skoro Ty nie molestowałeś jej swoją osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mark09
Moze to byla po prostu wymowka dla mnie? Powiedziala ze "potrzebuje czegos innego,czegos czego ja nie bylbym w stanie jej dac". Mysle, ze chodzi jej o mniej wiecej o to, co napisalas - chodzenie samemu do swojego towarzystwa, spotkania co kilka dni etc. Kiedys tak nie bylo, ale cos w niej peklo jesli chodzi o moja osobe. Najwidoczniej juz mnie kocha, a nie ma nic gorszego niz kochac kogos bez wzajemnosci. Dopoki jej sie cos nie zmieni, a pewnie sie nie zmieni, bo tak dzieje sie glownie w filmach, to nie powinienem na nic liczyc. Taka jest smutna i k*rewsko bolesna prawda. Ja niby zdaje sobie z tego sprawe, ale ostatnimi dniami coraz czesciej uczucia biora gore nad rozsadkiem i ta proba wyslania smsa byla tego najlepszym przykladem. Czasami mam juz dosc tego wszystkiego, bo brakuje mi juz sil na codzienne walczenie ze soba i tym bolem, kazdy dzien to tylko kolejna doba polegajaca na probach usmiezania tego fatalnego uczucia, ktore towarzyszy mi od przebudzenia do zasniecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie można kogoś "karać" za miłość" Ciekawe czy tak samo byś mówiła jakby wyznawał Ci miłość jakiś oblech :) Może autor po prostu nie jest w typie tamtej laski? Może jak mieszkali razem stwierdziła, że wkurza ją jak zostawia skarpetki w korytarzu albo śpiewa przy goleniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weź się w garść
Kurde ja się jej nie dziwię Marku! Jak tak samo ją męczyłeś jak tutaj nas to naprawdę nawet anioł straciłby cierpliwość. Miej godność i poszukaj sobie innej kobiety bo ona już napewno do Ciebie nie wróci... Przykre ale prawdziwe takie jest życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ciekawe czy tak samo byś mówiła jakby wyznawał Ci miłość jakiś oblech Może autor po prostu nie jest w typie tamtej laski? Może jak mieszkali razem stwierdziła, że wkurza ją jak zostawia skarpetki w korytarzu albo śpiewa przy goleniu?" -no proszę Cię:D ale przecież ten jak to nazwałeś "oblech" był przez nią kochany przez długi czas, to co? Nagle zaczęły ją wkurzać "skarpetki"? Nie sądzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie weź się w garść
chłopie jest tyle zajebistych panienek no kurfa o niej zapomnij i zacznij życ swoim życiem to już skończone i na bank do ciebie nie wróci bo najpierw ją osaczyłeś a teraz śledzisz i męczysz smsami gdzie ty maszjaja facet???? LITOŚCI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"kazdy dzien to tylko kolejna doba polegajaca na probach usmiezania tego fatalnego uczucia, ktore towarzyszy mi od przebudzenia do zasniecia" Jak na razie to widzę, że bardziej to rozdrapujesz niż próbujesz uśmierzyć. Świat się nie kończy na tej lasce. I gwarantuję Ci, że jest cała masa kobiet lepszych od niej. Moja jest najlepszym przykładem :) Weź się w garść i zachowuj jak facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×