Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moreeelllkkka 345

Czy ja dobrze zrobiłam? co teraz?

Polecane posty

Gość moreeelllkkka 345

Mój syn był bardzo uciezony z chodzenia do przedszkola. Niestety odkąd zaczął tam chodził zauważyłam u niego niepokojące zmiany w zachowaniu, oczywiście negatywne. Po przyjściu do domu był wyjątkowo pobudzony, agresywny, niemiły. Sadziłam na początku, że to normalne emocje, dużo różnych dzieci, nowe miejsce, nowe zwyczaje itd. Jak się później okazało w grupie był pewien chłopiec który bardzo źle się zachowywał i inne dzieci jego zachowania naśladowały, w tym i mój syn. Interwencje przedszkolanek, rozmowy z matka tego chłopca bardzo niewiele pomagały az w końcu ona zabrała syna z przedszkola i to w wielkiej złosci, ze wszyscy się uwzieli na jej dziecko. W tym roku mój syn poszedł do szkoły. Tak się złozyło, że do tej samej klasy został zapisany tamten chłopiec. Nic się nie zmienił. Jako że mój syn i on już się znali to siedzieli w szkole w jednej ławce. Scenariusz zaczął się powtarzać. Nie można było z synem normalnie się dogadać chociaz rok szkolny ledwo co się zaczął. Potrafił uderzyć a nawet mi napluć w twarz. Gdy pytałam kto go tak nauczył, odpowiadał, ze tamten chłopiec. Poszłam do szkoły i poprosiłam aby ich rozsadzili.Wychowawczyni powiedziała że tamten chłopiec jest bardzo trudny w wychowaniu, że stwarza mnóstwo problemów, że niemal na kazdej lekcji się go upomina...No więc dzieci zostały rozłączone ale wychowawczyni o wszystkim powiadomiła matke tamtego chłopca.I teraz za kazdym razem gdy przychodze po syna do szkoły wszystkie matki, patrza się na mnie jak na jakiegos zwyrodnialca. Nie mam pojęcia co ta kobieta na mnie naopowiadała. Syn też nie ma teraz łatwo bo inne dzieci nie za bardzo chca się z nim bawić bo rodzice im zakazali się z nim zadawać bo kapuś itd. Nie wiem czy dobrze zrobiłam i nie wiem co robić teraz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matczyna reka
Zrobilas bardzo dobrze,a to ze inni rodzice buntuja teraz swoje dzieci przeciwko Twojemu dziecku to az sie wierzyc nie chce,niby dorosli ludzie a zachowuja sie jak 5-latki w piaskownicy wstyd!!! Trudna sprawa zabardzo nie wiem co Ci doradzic moze sprobuj z jakas mama na spokojnie porozmawiac i powiedziec o co Ci chodzilo.PPowodzenia zycze i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dla mnie to jakas bzdura
wierzyć mi się nie chce, twój syn przez sześć, czy siedem lat był wychowywany przez ciebie, wpajałaś mu swoje zasady, a teraz w ciągu trzech tygodni szkoły wszystko runęło z powodu kolegi z ławki i dziecko siedmioletnie pluje ci w twarz? kiedy on zdążył się tego nauczyć? spotkał się z kolegą, a kolega mu powiedział "słuchaj, jak matka cię zdenerwuje to możesz na nią napluć" i wtedy to twoje dobrze wychowane dziecko pomyślało "świetny pomysł"???? to wszystko się kupy nie trzyma, albo zmyśliłaś całą historię, albo twój syn to niezły łobuz, a ty zwaliłaś całą winę na tamto dziecko i próbujesz wybielić swojego chuligana :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matczyna reka
a dla mnie to jakas bzdura -a ja sie z Toba nie zgodze,mialam kiedys bardzo podobna sytuacje w klasie u mojej corki,doszla do nich dziewczynka i rowniez miala bardzo negatywny wplyw na moje dziecko,w ciagu paru dni moja mala zmienila sie o 180 stopni,a wczesniej byla naprawde spokojna ulozona dziewczynka.No moze nie plula mi w twarz ale jej odzywki do mnie byly okropne i cale zachowanie zdjete z tamtej malej.Na szczescie tamta dziewczynka dlugo nie pochodzila do szkoly mojej corki,bo sie gdzies tam znowu przeprowadzili jej rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moreeelllkkka 345
a dla mnie to jakas bzdura - jak juz czujesz potzebę wypowiedzenia się na jakiś temat to przynajmniej przeczytaj go ze zrozumieniem bo wyraźnie napisałam że dzieci nie znają się od dziś, razem chodzili do pzedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Troche mnie dziwi postawa pozostalych rodzicow... ktorzy powinni wziasc Twoja strone , autorko a nie jakiejs patologii co wychowuje przyszlego bandziora. Chyba , ze Twoj synek tez nie jest bez winy i stad ich postawa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wierzę autorce! Dlaczego? Bo sama miałam ten problem😠 U nas w domu nie rozmawia się przy dziecku o sprawach przeznaczonych dla dorosłych,nie przeklinamy i nie ma agresji.Moje dziecko po tygodniu chodzenia do przedszkola zaczeło do mnie i do męza mówić "spadaj" "głupia matka/głupi ojciec" "spierdalaj" oraz pokazywał wiecznie język i środkowy palec! Bardzo mi szkoda Twojego dziecka,Ciebie i męza przez jakie piekło przechodzicie.Jeśli rozmowa z matkami,wychowawczynią nie przynosi rezultatu to poszłabym do dyrektorki szkoły z prośbą o przeniesienie mojego dziecka do innej klasy.W najgorszym wypadku przepisałabym do innej szkoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moreeelllkkka 345
Mój syn chodził do przedszkola z tamtym dzieckiem pzez 2 lata i było to samo, tylko, że inni rodzice widzieli problem i też to zgłaszali. Przedszkolanki prawdę mówiąc nie dawali sobie rady z tym dzieckiem i ciężko było je winić o to, że tamte dziecko zachowuję się skandalicznie skoro jego matka sprawę olewała. Zabrała go z przedszkola na 2 tygodnie przed rozpoczęciem roku szkolnego po tym jak popchnął jakąś dziewczynkę a ona złamała sobie nos. Wychowawczyni z klasy obecnie wszystko potwierdza, chłopiec rzuca inwektywami, przekleństwami, popycha inne dzieci i dużo dzieci go naśladuję. Na lekcjach nie wykazuję zainteresowania nauką, przeszkadza. Wychowawczyni z jakiegoś powodu powiadomiła tamtą matkę o tym, że poposiłam aby nasze dzieci nie siedziały razem. Przyszłam na drugi dzień do szkoły po syna i już połowa osób patrzyła na mnie krzywo. Syn wykazuję te złe zachowanie zawsze po szkole (uprzednio po przedszkolu), zazwyczaj wieczorem lub w weekend mu to przechodzi (bo zapomina o tym czego się nauczył od tamtego dziecka w szkole?). Gdy tego chłopca nie było w szkole to syn był grzeczny po powrocie do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moreeelllkkka 345
Głowa w chmurach - no u nas jest to samo, w tamtym tygodniu mąż odbierał syna to na dzień dobry tamten chłopiec rzucił do niego hasło 'spieprzaj dziadu', mamusia udała głuchą a jak mąż chciał do niej coś powiedzieć to syknęła, zeby nie zawacał jej głowy i poszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×