Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pietruszka56

Różne wyobrażenia mojego ślubu - moje i mojej rodziny

Polecane posty

Gość pietruszka56

Za dwa lata planuję wyjsć za mąż. Ślub oczywiście kościelny. Problem polega na tym, że pochodze ze wsi, gdzie ślub to jest wielkie wydarzenie w życiu rodziny. Trwa oczywiście dwa dni, jest zaproszona cała rodzina, nawet ta bardzo daleka, wesele jest wielkie i bogate. I takiego mojego ślubu życzą sobie moi rodzice. Z kolei ja mam zupełnie inne wyobrażenie mojego ślubu - chciałabym, żeby był mały, ale elegancki. Najpierw ślub w kościele, a później małe wesele dla najbliższej rodziny i przyjaciół w jakiejś restauracji. Odbyłby się on w Warszawie, bo tu mieszkam od 6 lat. Moja rodzina kiedy się o tym dowiedziała, bardzo się oburzyła i powiedziała, że chyba oszalałam, że wesele ma być wielkie i tradycyjne na wsi, a nie ja wymyślam jakieś wesela, które niczym się noe różnią od zwykłego przyjecia rodzinnego na święta. Z kolei mnie ich wizja mojego ślubu nie odpowiada - nie lubię dużych uroczystości, a już tym bardziej kiedy dotyczą mojej osoby. Poza tym nie mam zamairu wydawać moich cięzko zarobionych pieniedzy (ja i mój narzeczony sami finansujemy wszystko, nie bierzemy od rodziców ani grosza) na to, żeby jakaś daleka ciotka, którą widzę raz na parę lat się najadła, albo wujek siódma woda po kisielu się upił. Wolę swoje oszczędności przeznaczyć na inne cele. Co o tym wszystmim myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona marchewka
ja mysle ze jakbys miala swoje zdanie i poczucie wlasnej wartosic nie czulabys sie uzalenziona od rodziny to bys lala na to ich biadolenie i robila po swoejmu ile ty masz lat ze przejmujesz sie tym co ci kaze rodizna robic??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masiaaaaaaaa
ja popieram. sama jestem ze wsi choc wizualnie wsia tego nikt nie nazwie ;) mniejsza o wiekszosc. na szczescie moi rodzice sa bardziej rozwojowi, ze tak powiem. od 4 lat nie mieszkam w domu, narzeczony nie jest Polakiem. slub bierzemy maly bo takie oboje mamy marzenie - nie lubimy wielkich spedow i na pewno w dniu slubu nikt nas do tego nie zmusi. slub bedzie w kosciele, gdzie cala moja rodzina brala sluby i ja tez chce zeby moj tam sie odbyl ale juz przyjecie weselne (takie z serii do 25 osob) odbedzie sie zupelnie gdzie indziej. ja sprawe postawilam jasno - to moj wielki dzien i chce go przezyc po swojemu. nie ksiezniczkuje z sukniami za 5 tys, powozami czy wymyslnymi dekoracjami. chce miec obok siebie osoby, ktore sa mi naprawde bliskie. nie czuje potrzeby zapraszania dalszej rodziny bo to lekka pokazowka. normalnie zero kontaktu a tutaj slub wiec weselmy sie cala rodzina. nie mowie tego tez zlosliwie ale po prostu Twoi rodzice musza zrozumiec, ze to Twoj a nie ich slub. oni swoj juz mieli, teraz czas na Twoj slub po Twojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ellamozarella
> żeby jakaś daleka ciotka, którą widzę raz na parę lat się najadła, albo wujek siódma woda po kisielu się upił. Jak widzę takie zdania to mnie telepie. Normalnie odechciewa się chodzić na wesela jak się czyta takie bezczelne smarkule! Nie chcesz wesela, to nie rób - kogo to obchodzi w końcu. Ale jakim prawem twierdzisz, że twoi goście przychodzą się najeść i napić za darmo? Rozumiem,że prezentów, tych w kopertach, nie będziesz od nich przyjmować, skoro twierdzisz, że to za darmo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwazam, ze skoro sami finansujecie wesele, to sprawa jest prosta - robicie jak uwazacie. Rodzina pomarudzi na poczatku, ale ostatecznie to Wasz pomysl przejdzie. Sadze, ze masz bardzo komfortowa sytuacje i zadnego powodu do zmartwien :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sexownajola
Finansujecie sami - to i decydujecie sami. Rodzinka moze wyrazić swoje zdanie, ale wy nie musicie tego brac pod uwagę. Jakos to przeżyją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elca
oczywiście że masz rację, mnie tez nie podnieca wizja ślubu na miliard osób, z czego połowy nie znam:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malasareneczka
MOI RODZICE WOGOLE Z TESCIAMI NIE MAJA NIC DO GADANIA CO DO SLUBU NP. MOJA MAMA CHCE WODZIREJA I ZESPOL MUZYCZNY,A MY CHCEMY TYLKO DJa. POWIEDZIALAM IM TAK :" TO JEST NASZ SLUB I BEDZIE TAK JAK MY CHCEMY,WY JUZ SWOJ MIELISCIE" SLUB SIE BIERZE RAZ W ZYCIU( TAKIE ZAMIERZENIA ZAWSZE SA) I POWINIEN WYGLADAC JA MY CHCEMY I JUZ!!!! JAK BY RODZICE CI FINASOWALI TO ROZUMIEM, KTOCHE GLUPIO BYLO BY COS TAM MARUDZIC,ALE W TYM WYPADKU TO CO ONI MAJA DO GADANIA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zróbcie tak, żebyście mieli fajne wspomninia. Tym bardziej jak sami za to płacicie. No bo jakby rodzice płacili, to byłoby inaczej, ale tak, to oczywiste, że robicie jak uważacie. A jak się ktoś obrazi, to co Wam szkodzi. Skoro i tak z jakąś tam ciotką nie utrzymujecie kontaktu, to dalej nie bedziecie - straty nie odczujecie. A jak się ugniecie do wizji rodziny, to zostanie Wam niesmak na całe życie, że mogłoby tak jak sobie wymarzyliście, a było byle jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też nie lubię spędów
na szczęście mój chłopak także więc mam nadzieję,że w tek kwestii zdane będziemy mieli podobne i nie będzie mowy o żadnych weseliskach których oboje szczerze nie cierpimy.Oczywiście rodziny mimo że nie ze wsi tez nie wyobrazają sobie slubu bez wielkiego wesela ale będą się musieli z tym pogodzić bo ja nie wyznaję zasady że "ślub jest dla gości" a sama miałabym się męczyć i zmuszać do czegos czego nie cierpię a potem tak to wspominać :o O ile Twój narzeczony ma podobne zdanie to ja nie widzę problemu,załatwić wszystko PO SWOJEMU a potem po prostu zawieźcie zaproszenia 2-3miesiące przed i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też nie lubię spędów
a poza tym nie wyobrażam sobie,że ktoś miałby się obrazić bo zrobiłam nie takie wesele jak chciał/a. To ja w takim razie powinnam sie obrażać po wszystkich wielkich weselach na które chodzę bo przeciez nie cierpię takich imprez i się do nich zmuszam.Głupota jakaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maniana maniana
zielona marchewko: zdanie rodziny trzeba szanować niezależnie od wieku. to się wynosi z dobrego domu, wraz z wychowaniem. dobrze że autorka się tym przejmuje. autorko: jeśli wy finansujecie, rodzina musi uszanować wasze zdanie. to wasz dzień, wasz wybór. trzeba ich tylko przekonać. tu już gdzieś był podobny wątek, chyba autorką była i "nie wyjdę za mąż i już" czy coś takiego. licz się z tym, że rodzina się obrazi, ale jak to za dwa lata, to zdążą się przyzwyczaić, ochłonąć, i może nawet przekonają się do tego pomysłu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izvla
Zrób takie o jakim marzysz Ty i narzeczony. Wy decydujecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×