Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nie potrafię...

Kocham byłego. Kocham dziesiąty rok .

Polecane posty

Gość heh, jak nie ma argumentów
to wyjazdy z jakaś pojebaną naszą klasą. spoko:D wy naprawdę nie widzicie, z kobieta ma problem milosny? i co poradzic? kocha i juz. a Wy nie osadzajcie. kazdy inaczej to przezywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale po co kłamiesz?
w takim razie jestem Ci winna przeprosiny, fakt, mogą się zdarzyc dwie identyczne historie, powodzenia zyczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie potrafię...po prostu
Słuchajcie puścił mi tylko sygnał... nie napisał, puścił tylko pieprzony jeden, krótki sygnał. Nie dzwonię. Pisać też nie zamierzam. Liczę na rychłe rozstanie jego i tej kobiety. Liczę, że później zadzwoni do mnie choćby po to, aby się pocieszyć. Mam to gdzieś. Ja chcę żeby on był obecny w moim życiu. Tak po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może masz oddzwonić? Bo sygnałek na 'cześć' to nie był. Oddzwoń, nie masz nic do stracenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie potrafię...po prostu
Próbowałam zadzwonić jednak ale najpierw zastrzegłam sobie numer. Niestety komórka wyłączona. Może chciał do mnie zadzwonić, ale mu padła w międzyczasie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dzwoń
Daj mu czas na przemyślenie tego co napisałaś. To nie jest być może dla niego prosta decyzja. Nie dzwon, niech cię nie będzie za dużo bo to odrzuca. Zapytałaś, twoja rola skończona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie potrafię...po prostu
'Zapytałaś, Twoja rola skończona" Masz rację. Ale wiesz jak to boli? Kochać. I nie móc zrobić nic. Ja wiem, że nie ja jedna i nie ostatnia kocham nad życie. Ale zawsze w takich sytuacjach powtarzam sobie :" dlaczego ja?" No nic..pozostaje mi tylko czekać. ...ale.. "Jestem cierpliwa, pod warunkiem, że wyjdzie na moje "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE DZWOŃ!! czekaj!
zajmij się czymś. ZAREAGOWAŁ! może jego kobieta była obok i nie mógł nic więcej zrobić? może się ukrywa z tym? NIE DZWOŃ! zareagował. czekaj:D CIERPLIWIE! słyszałaś o tym, że jak kocha to poczeka?;) czekaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie potrafię...po prostu
Nie dzwoń! Czekaj! ,- jejku dziękuję. Aż podniosłaś mnie na duchu i nawet się uśmiechnęłam :) Czekam, czekam, cóż mi innego pozostało... Myślę,że już dziś nie napisze. Chociaż może? Ostatnio pisał o 2 w nocy, więc może..może... Jezuu nienawidzę tego słowa "może". Wielu słów nienawidzę na przykład : " nie wiem", "być może", "jest problem", "może", "zobaczymy". Czekam. Rany czekam. Cierpliwość nie jest mocną stroną. A może i jest , skoro czekam 10 lat.. Mam nadzieję, że ten na górze wynagrodzi mi te oczekiwania. :) Znowu sie uśmiechnęłam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie potrafię...po prostu
Włączył telefon- przyszedł mi raport, że "użytkownik jest już dostępny w sieci". Rany , wykończę się. Wpatruję się w ten telefon jak głupia. 22.00. Tak właśnie sobie przypomniałam, że ON często do mnie pisał, często dzwonił jak był gdzieś z kolegami w knajpie . To znaczy często do mnie wydzwaniał jak był już na rauszu. Wtedy też rozmawialiśmy zawsze jak najęci. Zupełny luz. Kiedyś pamiętam jak zadzwonił trochę podchmielony i zapytał się mnie co robię. Odpowiedziałam,że właśnie robię kolację. A on : co robisz na ta kolację? Odpowiedziałam, że grilluję sobie kiełbasę. A on: " kiełbasę mówisz... mrrrr... taką długą i grubą czy takiego małego kabanoska"? Myślałam, że padnę . Boże, jak ja go kocham ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciotka klottka
dziewczyno, on dzwonil na rauszu, bo tylko wtedy gdy wyłączy mu się muzg o tobie mysli, a te myśli są jedynie czysto erotyczne i nic więcej, na powaznie nic z toba nie chce mieć. jest wolny i mógłby być z toba bez przeszkód, jednak coś go trzyma przy tamtej, ze taki dlugi czas z nia jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie potrafię...po prostu
Ciotka klotka,- napisałam że często dzwonił na rauszu, a nie ZAWSZE. To różnica. Dzwonił też jak jechał do pracy, dzwonił jak gotował obiad i jak szedł spać-bez przesady. Owszem jest z tamtą ( póki co :) ) ale ja mam na to i tak swoje wytłumaczenie. Czasami jak jesteś z człowiekiem już tyle lat, mieszkasz i tak dalej to wkrada się coś takiego jak : przyzwyczajenie. Ja z mężem w późniejszym okresie też byłam z przyzwyczajenia. Czasami lepsze to niż samotność w wielkim mieście. Znam takie przypadki i u swoich znajomych, gdzie praca jest , mieszka ze sobą tyle lat ale z ptotalnego przyzwyczajenia, utartych stereotypów i prozy życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie potrafię...po prostu
" bo tylkko wtedy jak wyłączy mu się mózg- o Tobie myśli" Świetnie! Dla mnie to super wiadomość ! Nieważne kiedy i gdzie - MYŚLI. Czy w snach, czy na jawie, czy na rauszu, czy na trzeźwo- jak myśli to dla mnie bardzo dobra wiadomość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciotka klottka
1. wpierdalasz sie komus w związek 2. powiedz jak ocenisz, czy on cos do ciebie czzuje, skoro mu się podajesz na tacy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhh......
przykro mi to mówić, bo zycze Ci szczescia i wspolczuje bardzo tej męczarni emocjonalnej, ale nie masz szacunku do siebie błagając go o milosc. naprawde, kiedys wspomnisz moje slowa, ponizasz sie. facet, nawet jesli jakims cudem wroci to nie bedzie miec szacunku do Ciebie, bo ten zwiazek wybłagałaś. taka jest prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie potrafię...po prostu
Odpowiadam na Twoje pytania- 1. Póki co nie wpie***am jak to nazwałaś. A jeżeli nawet, to przepraszam Cię bardzo- ale to mój wybór i nie prosiłam tu o osąd. Kocham go 10 lat. Czekam na niego 9. Poczekam 20 jeśli trzeba. Poczekam i 45 lat żeby chociaż móc go przytrzymać za rękę jak będzie konał. Ty tego nie zrozumiesz. Nie wpieprzam się w jego związek. Bo moim zdaniem to nie jest związek. Kwestia czasu jak się rozpadnie. I nie będzie to dzieło moich rąk. 2. to już tłumaczyłam nie raz, nie dwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ttttaaaaaaa
kochasz bo go sobie wyidealizowałaś a proza życia...............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie potrafię...po prostu
Ehhh.. Błagam o miłość? NIGDY mu o tym nie powiedziałam. Nigdy nie wyszło z moich ust przez ten okres co się do siebie zbliżyliśmy , że GO kocham. Nigdy nie powiedziałam mu, że chciałabym z nim być ponownie. Równie dobrze on może nie mieć pojęcia, że ja go tak kocham. Więc nie pisz mi że błagam o miłość. Owszem błagam, ale nie jego. Błagam siebie, abym wytrzymała to. Aby Bóg walnął go w łeb, żeby się opamiętał. Błagam o tą miłość w czterech moich ścianach. Nic poza tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhh......
a co mu napisałaś w smsie, bo chyba to przeoczyłam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie potrafię...po prostu
Może i wyidealizowałam. Nie widzę nic w tym złego. Pragnę tylko uczestniczyć w jego życiu. Nawet jako koleżanka. A później różnie się może stać. Równie dobrze ponownie się we mnie zakocha. Po prostu chce być gdzieś blisko, pomagać mu w problemach jak do tej pory, wiem że to zbliża. A że byliśmy kiedyś ze sobą... On się teraz odsunął, bo za daleko dla niego to poszło. Może doszedł do wniosku,że rano budząc się pierwszą myślą było napisanie do mnie sms-a na dzień dobry. I to zapaliło mu czerwoną lampkę, że zaczynają w grę wchodzić uczucia.Może się boi mi ponownie zaufać, może boi się tego uczucia. On ma czyste karty a ja za sobą już nieudane małżeństwo. Może nie móc zostawić tamtej, bo tamta studiuje, nie pracuje, mieszka w jego domu i co dalej? Nie wiem. Takich może jest tysiące. Chcę mu pokazać, że nie jestem już tą samą siksą co 10 lat temu. Chcę mu pokazać, że ma we mnie przyjaciela, że może mi ufać, że nie odwalę mu znowu numeru jakiegoś. On musi się do mnei przekonać i zapomnieć o tym co mu zrobiłam... kiedyś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie potrafię...po prostu
Ehhh napisałam mu czy mam zniknąć z jego życia. Tak w skrócie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewcia ukochana
jesteś chora i powinnaś się leczyć zachowujesz się jak nienormalna i to nie jest miłość, ale OBSESJA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie potrafię...po prostu
Wypraszam sobie Ewciu Kochana. Poznaj- osądzaj. Obsesja? Ty wiesz co to jest obsesja? Poza tym każda miłość nosi w sobie ziarno obsesji. Ale mojego "przypadku" z łaski swojej tak nie nazywaj. "Lecz się jesteś nienormalna" A Ty idź spakuj tornister bo jutro klasówka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhh......
sluchaj, to ze nie szanujesz siebie jest niezaprzeczalne - oddalabys zycie za faceta? kobieto, opanuj sie. na tym swiecie panuje jedna jedyna zasada, jesli wg niej nie zyjesz to jestes przegrana, mianowicie: na pierwszym miejscu jestes TY a potem wszystko inne. nie umiesz siebie szanowac, sama mowisz ze pierwsza do niego piszesz, on nigdy piewszy tego nie robi, nie dzwoni, narzucasz mu sie i twierdzisz, ze jestes ok? bardzo sie mylisz, mam nadzieje, ze w koncu to zobaczysz, bo marnujesz sobie zycie. sa 2 osoby za ktore oddalabym zycie - rodzice, mysle ze to naturalne. nikt inny NIGdy nie był i nie bedzie wazniejszy niz Ja sama dla siebie. kochaj najpierw siebie a potem wymagaj tego od innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie potrafię...po prostu
Gratuluję. I współczuję egoizmu. Kochaj siebie ile wlezie, ciekawe co Ci po tym. A tymczasem dobranoc. Miłość miłością, ale do pracy trzeba rano wstać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie potrafię...po prostu
(jak widać to nie obsesja, bo oprócz rozpamiętywania o NIM, pracuję, spełniam się zawodowo, towarzysko i staram się usmiechać) Do jutra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akurat w system hierarchie ważności to nikt się jej mieszać nie powinien. Chce, niech umiera za faceta, nie każdy musi stawiać siebie na pierwszym miejscu. Wieczorem pewnie nie zadzwoni, bo jego kobieta mogłaby usłyszeć, raczej jak będzie sam albo poza domem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhh......
to nie jest egoizm, to jest szacunek do samego siebie, jeszce raz Ci powtarzam dopoki siebie ie zaczniesz szanowac to nikt Cie szanowac nie bedzie. nawet Twoj były, który jak widac, ma Cie gdzies.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhh......
co wy pierdzielicie w ogole, jakby chcial to by zadzwonil przy tamtej i mialby w dupie co ona mysli :o jakby mu zalezalo choc z 1% to gwarantuje ze by przylecial szybciej niz zdazylabys sie obejrzec, a on tego nie robi bo ma to wszystko w dupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×