Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jewrhfio

Czy czasem warto jest wybaczyc zdrade ??? Czy czasem trzeba popelnic ten blad by

Polecane posty

Gość jewrhfio

cos zrozumiec ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgjhkkdsdfgh
W jakim sensie popelnic ten blad?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zalezy, na pewno sa przypad
ki w ktorych to umocnilo malzenstwo i zdradzajaca strona juz nigdy wiecej tego nie zrobila, a wiec zaczelo ja to napawac obrzydzeniem. nie sadze jednak zeby to sie zdarzalo czesto, a przeciez niemal wszyscy mowia to samo po zdradzie "juz nigdy wiecej tego nie zrobie, to byl blad, zaluje tego jak niczego innego w zyciu, wolalbym/wolalabym umrzec niz ponownie sie tego dopuscic". a jednak czesc z nich zdradza potem niejednokrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vhkc
nigdy nie warto, ale i tak wygra naiwna wiara w nieistniejaca milosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koloseum
Nie warto !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyta etc
nie!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybaczyć trzeba i warto, ale być z taką osobą.. wątpliwa przyjemność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A kto powiedział, że zycie z drugą osobą, życie w związku ma być tylko przyjemnością. Róże to też i kolce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poco upraszczasz? Każdy dłuższy związek nie składa się wyłącznie z przyjemności, to oczywiste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdrada u mnie np przekreśliła całkowicie ZAUFANIE. Bez zaufania chyba zaden związek nie ma racji bytu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To tylko znaczy, że nie wiesz co jest istotą przebaczenia. Kim jesteś? Twoje ego Cię zniszczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic nie wiesz a już piszesz o moim ego. :D Zdradzała, jak udowodniłem zdradę się wyprowadziła. Nic więcej poza wybaczeniem zrobić nie mogłem, reszta to tylko moje wydaje mi się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzisz:)) To Ona się wyprowadziła, więc nie miałeś okazji przekonać się, czy mógłbyś z nią dalej byc. Czyli to Ty zostałeś porzucony. Nie podność sobie samooceny tym faktem. :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zawsze uwazalam, ze nie jestem w stanie wybaczyc zdrady, ze to bedzie koniec. teraz mam rewelacyjnego meza i kilka razy na ten temat myslalm, ze jesli to bylby jednorazowy skok w bok i zerwalby kontakty z ta osoba to jemu i tylko jemu moglabym wybaczyc zdrade. ale pisze to czystko teoretycznie bo na szczescie mnie to nie spotkalo i mam nadzieje, ze nie bede miala takiego dylematu nigdy bo tak na prawde to teraz trudno mi jest powiedziec, co bym zrobila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aż tak.. Nie zrozumiałem tego podnoszenia sobie samooceny. 😴 m a d z Wiem jedno, wile sobie w życiu wyobrażałem, ale jak mnie faktycznie spotykała ta hipotetyczna sytuacja w rzeczywistości zachowywałem się jakoś zupełnie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba miec odwagę
by zdystansować się po zdradzie nie można wchodzic w tą samą wodę;będziemy tkwić w tym samym bajorku perspektywy zadne,skoro straciliśmy zaufanie do partnera wymazać zdradzacza/kę z głowy,po prostu był i zginął,nie ma go już trochę poboli,ale wyzdrowieje się powodzenia zyczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko jak sobie pomysle, co dalej?? to nie wiem, jakos nie potrafie wyobrazic sobie reszte zycia bez niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już Ci wyjaśniam: podnosisz sobię samoocenę wyobrażając sobie to, że mimo wybaczenia nie mogłbyś być z nią, bo tzw. honor zdradzanego męża by ci na to nie pozwolił. Ale to tylko Twoje wyobrażenie, bo nie mogleś się o tym przekonać, bo to Ona się wyprowadziła. ale być może się mylę :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie eksiunio zdradził i odeszłam. Brzydziłam się nawet dać mu w twarz. I cieszę się, że tak postąpiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aż tak to sie nazywa wmawianie w żyda choroby. Myrevin po prostu ma honor,którego brakuje wielu kobietom.facetom pewnie też zdrada to dno i nie powinna być wybaczana. a wy wybaczacie, co jest niemym przyzwoleniem.obrzydliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli nie dałeś szansy sobie ani jej ani Twoim dzieciom by byc dalej rodziną. Twoje skrzywdzone nadymane ego Ci na to nie pozwoliło. Jesteś teraz szczęśliwy? Zrobiłeś wszystko tak jak przysięgałeś ? mozesz nie odpowiadać gdybyś był nie zostałbyś pewnie samotnym alkoholikiem ale być może sie myle :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jppj
nigdy nie warto :) Na początku jest chaos. A po nim - koniec. w tym : http://gourl.org/4de :) miejscu każda kobieta jest królową :) coś pięknego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne, to moja wina. :classic_cool: Oczywiście że nie odpowiem, muszą ci wystarczyć domysły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przecież co nam tam, że nas partner zdradza, lepiej zostać z kimś, kto skrzywdził partnera w najgorszy sposób, no bo przecież można wybaczyć i udawać, że nic się nie stało... :O Aż tak - byłaś kiedyś zdradzona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Warto wybaczyć - dla siebie, żeby nie żyć w zgorzknieniu i żółci. Ale czy można dalej żyć z osobą, która zdradziła to wg mnie kwestia indywidualna każdego z nas. Ja starałabym się wybaczyć - jak wspomniałam - dla swojego dobra. Ale wydaje mi się, że nie potrafiłabym już żyć z taką osobą... Tam gdzie wcześniej było zaufanie, teraz by było: czy to na pewno nadgodziny w pracy? Czy na pewno kolega dzwoni? Chyba sama nie lubiłabym siebie w takiej wersji... niepewnej, węszącej... po prostu to co było kiedyś naturalne - już by nie istniało. Takie jest moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×