Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zamyslona)

jak wy to widzicie?

Polecane posty

Gość zamyslona)

jestesmy razem rok, ja 28 on 26 lat. mieszkamy razem od kilku miesiecy. ciagle mowimy sobie kocham cie, jest miedzy nami duzo czulosci, itd. ale nigdy nie bylo z jego strony stwierdzenia, ze chcialaby ze man spedzic zycie, itd. ostatnio rozmawialismy o kosciele ogolnie, on zauwazyl, ze ja nie moge miec koscielnego slubu, zapytalam jakiego slubu on by pragnal i powiedzial nie wiem...a potem jakby sie spial, jakby bardzo go ta rozmowa zdenerwowala... gdzies czuje, ze on jest tylko ze mna na teraz, nie widzi mnie jako partnerki na przyszlosc.. jak to sprawdzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewentualnie uważa, że jesteście ze sobą na tyle krótko, że nie ma sensu jeszcze niczego planować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona)
tak, tylko zdziwilo mnie jego spiecie tym tematem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam podobnie ale póki co przestałam go pytać o ślub.Bo się kłocimy o to. Ja nie mogę mieć kościelnego ślubu(jestem niewierząca i w domu wszyscy też).On z kolei jest wierzący i wiem,że wujek z rodziną napewno nie przyjedzie jak bedzie cywilny.Moj narzeczony chce taki bądź taki.Przynajmniej tak było na początku ale teraz ciągle mówi:wiesz moze porobiłabyś sakramenty bo rodzina powiedziała,że jak nie będzie hucznego wesela i kościelnego ślubu to nie przyjadą :O. To moje życie i mój ślub,jak dla mnie moga spadać za takie gadanie ale jemu zależy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może spiął się, bo pomyślał, że tobie się spieszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona)
hmm, ale ja nie jestem scisnieniowana, powiedzialam mu, ze dla mnie slub nie jest wazny, tylko poczucie, ze jestem kochana i szczesliwa. o slubie mysle tylko jesli mialabym miec dzieci (on o tym nie wie) chociaz moze on mysli, ze jestem na cisnieniu bo w koncu mam te 28 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona)
Jagódqa - a jakim jestescie wieku i po jakim czasie zaczeliscie rozmawiac o slubie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja widzę tak jak jest
Facet mówi "ja nie moge miec koscielnego slubu". Ja to widzę tak: on NIE MOŻE mieć ślubu kościelnego. "zapytalam jakiego slubu on by pragnal" - ja to widzę tak: jakie znaczenie ma to jakiego ślubu pragnie jeżeli i tak takiego NIE MOŻE mieć. Poruszyłaś CZUŁĄ STRUNĘ więc nic dziwnego, że "jakby sie spial". "gdzies czuje, ze on jest tylko ze mna na teraz, nie widzi mnie jako partnerki na przyszlosc.." - wg mnie dobrze czujesz. "jak to sprawdzic?" - możesz to sprawdzić ze 100% pewnością tylko DOŚWIADCZALNIE. Nie potrafię powiedzieć ile lat Ci to zajmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedzialam mu, ze dla mnie slub nie jest wazny i dlatego zakladasz taki temat na kafe? zapomniała dodać, że kłamała:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona)
to bardziej skomplikowane... pochodze z rozbitej rodziny i chyba gdzies w glebi uwazam, ze nie zasluguje na to zeby wziac slub... ale pewnie bardzo bym chciala, zeby moj ukochany sprobowal dotrzec do moich wewnetrznych obaw, lekow. a on nie probuje, czasem am wrazenie, ze rozmowa o uczuciach konczy sie z nim na powiedzenieu kocham cie i przytuleniu.. on pochodzi z super rodziny, wszyscy mnie w niej bardzo polubili, ale on nie zna mojej rodziny, nie ma sie czym chwalic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona)
ja widzę tak jak jest : to ja nie moge miec koscielnego, a nie on!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majka8333
ja nie jestem w zwiazku ale powiem ci jedno. osoby do 25 lat zazwyczaj pobieraja sie po kilki latach, ale jezeli ma sie juz 25+ to raczej sie mysli juz powaznie o zwiazku i nie czeka sie kilka lat. jezeli facet na temat slubu sie wywinal to cos chyba jest nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale pewnie bardzo bym chciala, zeby moj ukochany sprobowal dotrzec do moich wewnetrznych obaw, lekow oj kochana to zostań lesbijką panowie nie posiadają pewnych uwarunkowań, które pozwalają im na potrzebę zgłębiania kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na potrzebę zgłębiania kobiety ta potrzeba jest naturalna przeciez fizyczna owszem:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona)
ok, mam swoje wewnetrzne obawy, ale nigdy przenigdy nikomu sie z nich nie zwierzylam face2face. moze nie potrzebnie o tym tu pisalam. po prostu zdziwlo mnie jak bardzo sie spial na tego typu pytanie i jak szybko zmiel temat...a przeciez rozmaiwalismy luzno i on sam zaczal, ze ja nie moge miec slubu..chodzi o ty czy faceci moga udawac milosc? czy mozna z kims mieszkac, kochac sie z ta osoba, dzielic smutki, radosci, obowiazki i jednoczesnie nie myslec o tej osobie jako partnerce na przyszlosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona)
po co to wszystko, po co nalegal, zebysmy razem zamieszkali...? nie kumam tego zupelnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę, że na forum tutaj
ciężko stwierdzić o ci chodzi, bo wydaje mi się, że ty sama nie do końca wiesz, a po drugie: skoro jesteś z rozbitej rodziny, podejrzewam dysfunkcyjnej?, to jesteś trochę... zagubiona w tym wszystkim. Wg mnie powinnaś najpierw dojść sama do ładu ze sobą... Wiesz dlaczego cię to tak dręczy? Bo wystraszyłaś się, że cię nie kocha, skoro tak "dziwnie" wg ciebie zareagował. Tak jak pisałam, zajmij się sobą i swoimi potrzebami, a jak dojdziesz czego chcesz i poczujesz się pewna siebie i warta miłości - wtedy będziesz mogła konkretenie wyartykułować to swojemu facetowi w czytelny sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja widzę tak jak jest
Dziewczyna mówi "ja nie moge miec koscielnego slubu". Mówi też "dla mnie slub nie jest wazny". I "nie zasluguje na to zeby wziac slub...". Ja widzę to tak: Ślub kościelny jest niemożliwy, może stałby się ważny gdyby było inaczej. Ale ponieważ niemożliwy, to generalnie ślub jako taki przestaje być ważny. Autorko, co powinnaś zrobić aby ZASŁUŻYĆ na ślub? Jak sobie na to pytanie odpowiesz wszystko stanie się prostsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona)
ostatnia osoba mnie rozwalila, az sie zasmalam. co powinnam zrobic zeby zasluzyc na slub? raczej jak powinnam zmienic moje myslenie by tak przestac uwazac... zgadzam sie z: myślę, że na forum tutaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja widzę tak jak jest
Widzę, że jesteś bardziej niemyśląca niż zamyślona. Uważasz, że nie zasługujesz na ślub ale śmieszy Cię pytanie: Co powinnaś zmienić w sobie aby zasłużyć? To jest takie śmieszne, że aż straszne. Chociaż jest nadzieja. "zgadzam sie z: myślę, że na forum tutaj" - to jest dobry początek. Może kiedyś dostrzeżesz, że moje wypowiedzi świadczą o tym, że ja TEŻ się z nią zgadzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona44
Czy ta Anna Aniela mogłaby wreszcie przestać spamować na wszystkich wątkach???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×