Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam takie pytanko

czy goscie zdejmuja buty jak wchodza do waszego

Polecane posty

bóg małą literą,bo tak mi wygodniej i absolutnie nie jestem katoliczką,broń boże :D poza tym-żeby nie dawać brudnych szmat-daję ręczniki,wyprane,nieużywane już,bo wyblakłe,ale czyste-dobrze chłoną wodę,na prześcieradło nie weszłabym też w kapciach,a psią kupą dziecko usmarowało się na spacerze,w domu nigdy :D na butach się raczej nie przyniesie takiej kupy,która by się nadawała do zabawy :-) nie rozumiem tego zacietrzewienia ze śmierdzącymi nogami u mnie w domu to był malarz,który zdjął robocze buty,nie ubrał 'wyjściowych' i robił rozliczenie,to było straszne staram się,żeby w domu nie było syfu,my domownicy-zdejmujemy buty,ale,gdy ktoś wpadnie na chwilę,bo czegoś zapomniał to ich nie zdejmuje pedantką nie jestem,ale też nie chcę być a w ogóle-to mam wrażenie,że wy i wasi goście nic tylko wchodzicie w gówna,mi się to zdarzyło ze trzy razy w życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie nikt butow nie zdejmuje
i ja tez nie zdejmuje u kogos. Jakby mnie ktyos poprosil o zdejcei butow to bym sie spytala czy jestem w meczecie. Na szczescie mama normalnych znajomych. Dodam tez ze mam raczkujace dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem po czym chodzą
wystarczy, że po chodniku przejdzie, już nie wspominając o trawnikach gdzie więcej gówien niż trawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiemy wiemy ,ze nie powinno
się prosic o zdjęcie butów , ale dla mnie większym chamstwem i nietaktem jest jak się wchodzi do kogos widzi biały jasny dywan lub bawiace się dziecko i wchodzi do tego pokoju Wg mnie korona by z głowy nie spadła i ja widzac taka sytuacje sama od siebie powiedziałabym " wiesz jest brzydka pogoda , lub mały się bawi zdjeme buty " itd Podobnie jak jest się chorym , a mimo to przychodzi do kogos kto ma małe dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiemy wiemy ,ze nie powinno
* zdejme

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie i wszystkich moich znajomych się ściąga. Może dlatego, że należymy raczej do niższej klasy i szanujemy swoją pracę. Problemu śmierdzących stóp nigdy nie zauważyłam :) A gdyby ktoś mi tak powiedział, że butów nie zdejmie, nie wpuściłabym na dywany i już. Nie zależy mi na gościach z rodziny królewskiej, którzy wysyfią mi mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zauważyłam, że chyba najczęściej jest tak, że jednak w Polsce buty się ściąga, chyba że gospodarz zaleci, żeby nie ściagać, bo jest brudno albo po prostu u nich nie ma potrzeby ściągać. I tak jest przeważnie u osób które mieszkają w domach, gdzie caly metraż nie jest wyłożony dywanami i mozna sobie na to bycie w butach pozwolić (o ile pogoda pozwala). Natomiast nigdy nie spotkałam się z tym, żeby ktoś nie ściągał butów wchodząc do mieszkania. Ja osobiście nigdy nie wpakowałam się do czyjegoś domu czy mieszkania w buciorach, nie ważne czy lato czy zima, na podeszwach jest tyle syfu że bym się normalnie wstydziła wycierać buty w czyjś dywan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyglada na to ,ze wszyscy
maja raczkujace dzieci ,jedno pomieszczenie i biale dywany !! Rzeczywiscie strach wchodzic do takich "higienicznych" domow !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem po czym chodzą
mam spory dom i dzieci już nie raczkują, ale mam parkiety i mi się niszczą od piachu na podeszwach, dywany też mam i nie mam ochoty, żeby ktoś z nich robił sobie wycieraczkę. I powiem wam, ze u nas ksiądz po kolędzie buty ściąga i ministranci też! Zupełnie sam od siebie bo ja nie upominam nikogo żeby ściągał ale nigdy mi się nie zdarzyło żeby ktoś w butach wlazł, a nie raz wlazł gość co antenę przyjechał naprawić, a miał takie osyfione, ze błoto odpadało w kawałkach. I poprosiłam, żeby przed wejściem do naszej sypialni (tam mamy podłączoną antenę i musiał tam zajrzeć) mm tam kremowy dywan i żeby zdjął buty. Zdjął. Raz mi się to zdarzyło, bo zazwyczaj nie zapraszam nikogo do sypialni tylko siedzimy w salonie i tam mam taki dywan, ze dam radę go szybko wyczyścić w razie czego. Ale teraz mam inne pytanie. Załóżmy, ze u was goście chodzą w butach po domu. No i zapraszacie mamuśkę z 2 dzieci i mama wchodzi w butach do salonu i rozmawiacie, a jej dzieciaki w obłoconych, pełnych piasku butach do pokoiku waszego dziecka, na dywan, na łóżko. Uważacie, ze to jest naturalne, normalne i higieniczne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja buty ściągam i ściąganiam wymagam - również od znajomych angielskich, bo w Jukeju mieszkam:P zreszta tutaj wszedzie wykładziny królują i ludzie też ściągają, nie wiem skąd takie doświadczenia macie nie chodzi juz nawet o syf i wbita w wykładzine ziemię, ale o bakterie - nie mam ochoty potem lezeć albo chodzic bosymi stopami po dywanie, po którym wczesniej ktoś łaził w butach z ulicy nie po to raz na czas urzadzam chemiczne czyszczenie wykładzin i przecieram wszystko szmatkami antybakteryjnymi, żeby mi ktoś zarazki z ulicy wnosił kocham czystość i tyle nie podoba się - nie przychodzić:P ale jakoś chyba nikomu to nie przeszkadza, bo drzwi się u nas nie zamykają - i buty znajomi juz w progu ściągają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mikroskopu w oczach nie mam , ale przesadzacie dziecko z bakteriami itd. bedzie miało styczność tak czy inaczej ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha - i inkasenci, panowie od british gas i inni obcy również buty ściągają od razu a jeśli ktoś zapomni albo zamierza wejść w buciorach - od razu mówię "proszę zdjąć buty" - i problemu nie ma:P czasem dodaję "bo mieszkanie wynajmowane" - to juz działa na wszystkich;p trochę asertywności i stanowczości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ej no, przecież pod butami, na podeszwach jest syf i malaria niezależnie od pory roku!! W zimie to już nawet nie wspominam o błocie chociaż może i nawte czystsze! sa wtedy buty, bo tylko mokre od sniegu + ewentualnie piasek, ale w lato? wiosnę? jesień???? przeciez na podeszwie jest wszystko, od brudu, piachu, szczątek zwierzęcych (owadów czy innych zdechlaków), a może ktoś wdepną w czyjąś slinę, gumę, kupę itd. itp. ludzie!! i Wy potem z takimi butami sie wpychacie komuś do domu??? Przecież to nie chodzi o jakąś chorobliwą sterylność bo dzieci czy dywan, tylko po prostu o syf, który się podeszwy trzyma. Jeśli komuś 'jedzie' ze skarpetek i sie wstydzi ściagać buty, to niech nosi sobie zapasowe i w toalecie po przyjściu zmieni na świeże, albo używa preparatów do butów które pochłaniają smrodek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
pytam sie bo ostatnio znajmomy stwierdzil ze nie bedzie zdejmowal butow ( lub zmienial na kapcie ) bo dom to nie muzem A widziałaś autorko ten serial "Co ludzie powiedzą"? Tam jest właśnie wyśmiewany ten zwyczaj ściągania butów - tzn. wymagania tego od gości - gówna bohaterka jest snobką i pedantką, cały dzień chodzi tylko i wszystko wyciera, gościom karze ściągać buty i nie oceirać się o ściany. Wszyscy na nia patrzą jak na jakieś dziwne zjawisko. Oczywiście że kazanie gościom ściągania butów - to brak kultury i buractwo. Wgg mnie to nie jest kwestia do dyskusji. W wyjątkowych wyadkach jak gość chce zdjąc - można mu pozwolić, nno i jasne jest że jak się idzie do kogoś z wizytą to raczej nie w ognojonych gumiakach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem po czym chodzą
O moja teściowa ma zawsze takie skarpetko pantofle w torebce. Wszędzie z nimi chodzi i u każdego sobie je zakłada. Trochę śmieszne to, ale też jakiś sposób. Ona to robi dlatego, że jej strasznie nogi marzną, a nie każdy proponuje gościom pantofle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem po czym chodzą
Ta niedobra pupa, a jak ja mieszkam na wsi i ktoś do mnie akurat wpadnie z wizytą w gumiakach bo miał po drodze i wstąpił? Nie każdy mieszka w centrum miasta. To też weź pod uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba zreszta niektórym sie wydaje, że jak mu dosłownie kupa psia nie wystaje w kawałku spod podeszwy to ma buciki czyściutkie i może włazić w nich do czyjegoś domu...kurcze, ja nie wiem dlaczego niektorzy uwazają, że to niekulturalnie ściagac buty....ktos tu wspomnial, ze w meczecie sie ściąga....a po co? po to zbey uszanowac to miejsce. moze czyjsc dom to nie az takiej rangi budynek, ale to sie tyczy tego samego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
Ta niedobra pupa, a jak ja mieszkam na wsi i ktoś do mnie akurat wpadnie z wizytą w gumiakach bo miał po drodze i wstąpił? To w takim wypadku ta osoba powinna się zreflektowąc i je sama ściągnąć. Podejrzewam, że te zwyczaje sciągania które jak widze jednak po tym forum - jeszcze pokutuja - są prawdopodobnie wiejskie. I na wsi to ma jakiś sens, ale właśnie we wspomnianych blokach - zupełnie nie... Nikt nie wchodzi do mieszkania w bloku prostu z kałuzy, jest po drodze zazwyczaj kilka wycieraczek, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sama zdejmuje buty
nawet jesli u kogos nie trzeba zdjemowac , uwazam to za kulturalniejsze Wchodze np do kogos i od razu słysze nie sciagaj butów , (nie jest czysto czy cos w tym stylu) - ja zawsze sciagam i dobrze sie z tym czuje , bo szanuje czyjąs własnosc , czyjąs prace , a domownik jest zazwyczaj miło zaskoczony i zadowolony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sękata popieram zawsze ściągam buty jak do kogoś idę. ostatnio walczę z teściową, żeby zdejmowała, a tak to tylko jak lekarz był to nie zdjął, a położna się obraziła jak ją o to poprosiłam. kto jak kto, ale właśnie ci ludzie powinni wiedzieć co się nosi na podeszwach. albo ktoś idzie w butach do łazienki i staje na bialutki dywanik, na który ja później staję po kąpieli. jak moje dziecko zacznie raczkować, to nikogo nie wpuszczę w butach. Nie sprzątam codziennie, bo nie mam tyle czasu i wolałabym, żeby ludzie szanowali dom do którego wchodzą. a przykład wejścia z butami do łóżka? bardzo obrazowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
wspomnial, ze w meczecie sie ściąga....a po co? po to zbey uszanowac to miejsce. moze czyjsc dom to nie az takiej rangi budynek, ale to sie tyczy tego samego. Mi się chce śmiać z takiego myślenia. Meczet to miejsce święte. A dywan czy podłoga to tylko rzeczy, i nie powinny byc ważniejsze od człowieka. Jak ktoś gościom zwraca uwagę żeby ściągnęli buty to tak jakby szanował własny dywan bardziej od nich. U nas niestety wwiele osób jest nadmiernie przywiązana do rzeczy.... Może to przez naszą polską nędze, że dla wielu osób nowa podłoga czy dywan to wydatek na który muszą zbierać kasę latami. Na Zachodzie jest znacznie lepiej, wiele osób co parę lat zmienia wysstrój wnętrz ot tak... Ale może równajmy lepiej do nich....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sama zdejmuje buty
do ta niedobra pupa - trafiłas z przykładem jak kula w płot :-0 Przeciez to angielski serial i oni sie smieją nie tyle ze sciagania butów , ale ogólnie z głównej bohaterki Hiacynty , która chciałaby nalezec do rodziny królewskiej A co sciagania butów - u nich się nie sciaga , aq poza tym wiekszosc ma brud w mieszkaniach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdy nie chodzę w butach do kogoś i tez bym sobie nie życzyła aby ktoś łaził w butach u mnie:) Jak na razie nie było z tym problemu:) I wole mieć jeden nietakt na karku niż potem płacz nad zniszczonym dywanem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok, co innego jest gdy np. widzi się, że gospodarz nie przejmuje sie ściąganiem butów lub sam tego nie robi, wtedy nie ma co się 'wygłupiać' i samemu na siłę ściągać kiedy wszysyc wchodzą w butach i na podłodze oglnie jest na dwa razy. Ale jesli widzę, że jest szafka na buty lub w przedsionku stoją ościągane buty, no to trzeba ściągnąc i tyle. Na wsiach jeszcze w niektórych domostwach zmienianie butów jest zbędne bo przeważnie ludzie robią coś poza domem, wpadaja po cos, wypadaja i się nie pierniczą. Ale juz i tak większość ludzi mieszkających poza miastem też ściąga buty, bo szkoda parkietów żeby sie rysowały od piachu itd... nie wiem, może wyście sie wszystkie za dużo seriali naoglądały, gdzie sie łazi cały dzien w kozakach po mieszkaniu, żeby ładnie wyglądało do stroju, czy jak? :D ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taa niedobra pupa mi nie chodzi o dywan, ale czas i wysiłek jaki musiałabym poświęcić na odkurzenie czy wypranie. I nie wiem, dlaczego piszecie, że na zachodzie się nie ściąga? Bywałam w gościach u rodowitych Irlandczyków, Niemców, Anglków i Amerykanów- wszędzie wymagano ściągania obuwia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie nikt butow nie zdejmuje
ja tez mieszkam na wsi, mama psa i wejscie do domu bez ganku. Sama zakladac kapcie i dziecku tez. ALe nikogo nie zmuszam do zdejmowania butow!! A do sypialni mi niekt nie wchodzi. Jak mieszkalam w bloku tez mialam wszedzie wykladziny i po prostu raz w tygodniu czyscilam je odkurzczem na pare. Ja wole dobre samopoczucie moich gosci od idealnie wysprzatanego domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
No Amerykanie sami przecież łaża w butach po domu... Ja zreszta tez. Warto pomyśleć o takich rzeczach i wykładzinę dać np. tylko w sypialni. Dla mnie jeednak zwracanie uwagi gościom jest nie do pomyślenia. Zdarzało mi się, że ktoś mocno nabrudził, nie byłam zachwycona, ale nie zdobyłam się na żadną uwagę. To tak jakbym miała kogoś opiedalać że np. spadło mu coś z talerza albo puścił bąka.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ludzie, za granica to za granicą!! tam sobie ludzie dywanują podłogi od A-Z, zmieniają za rok i tyle albo wynaajmują profesjonalnych praczy, ciekawe kto w Polsce tak robi? wiaodmo, że nikt, bo po 1. to nie praktyczne , po 2. nie higieniczne. U nas nikt nie ma czasu ani kasy żeby wymieniac co rok czy dwa dywan. DLATEGO przeważnie w Polsce 'uprasza się o ściąganie butów' nie dlatego, że dywan jest wazniejszy od człowieka, tylko jakby tka za każdym razem jeden czy drugi w tych buciorach wlazł to dywan do wyrzucenia, a dodatkowo brud i smród w domu. Zreszta nie uważam, żeby wszystko co 'za granicą' było lepsze, więc.... Ja lubię mięc komfort chodzenia na boso po domu, nie lubię kisić stóp w butach 24h/d, nie wyobrażam sobie, żebym wieczorem, po kąpieli czy po prostu..nie mogła pochodzić sobie na bosaka bo bym wiedziała, że w dzień ktoś mi upstrzył jakimiś syfami spod podeszwy dywan i teraz to w nim siedzi....brrr dodam, że nie jestem jakąś pedantką, tylko po prostu ja nie udaję, że jest czysto, gdy brudu nie widać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×