Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kuba75

Czy po odejściu od żony do kochanki można być szczęśliwym?

Polecane posty

Gość gość
do gośćtomek jesteś naprawdę głupi....sorry. Czy warto porzucać żonę, która Cię kocha, dla kobiety, która odbiera męża innej? O jakiej miłości Ty mówisz? Gdybym była Twoją zoną, nie walczyłabym o Ciebie, gdyż nie jesteś tego wart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćTomek
Wiem ze nie kazdy mnie popiera ale nie wiecie co mam teraz w glowie. Zrobilem wielka krzywde swojej zobie ale takze tez 2giej osobie cos jej obiecujac i dajac poczucie bezpieczenstwa itp. Teraz tobja cierpie bo nie wiem z kim mam byc i sie boje tego wszystkiego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gośćTomek Najbardziej człowieku to skrzywdzisz żonę i zmarnujesz sobie życie...zobaczysz, będziesz tego żałował. Co wart jest Twoja kochanka, która bierze się za żonatego faceta? Na co taka liczy?.....na rozwalenie czyjegoś życia. Podoba Ci się ktoś taki? Skąd wiesz, że po pewnym czasie nie znajdzie sobie następnego żonkosia? Wycofaj się póki możesz, a ona niech ma nauczkę, ze po cudze rąk się nie wyciąga. Okazałeś się niewiele wart Tomek, naprawdę przykro to pisać. Będziesz chłopie żałował. Kierujesz się emocjami nie mającymi nic wspólnego z prawdziwą miłością. Na razie nie potrafisz kochać. A zonę i swoje małżeństwo szanuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tomek nie zbudujesz szczescia na kogos nieszczesciu. Jestes jak moj ze maz co wzial sobie babke starsza od nas, bylismy rowiesnikami, ona juz miala corka prawie nastoletnia z poprzedniego zwiazku, szybko zrobili sobie swoje do kompletu. Nam nigdy pieniedzy nie brakowalo, wlasne mieszkanie, on na kupie z jej rodzicami. Teraz jest na Pani nr n-ty. I warto bylo komplikowac sobie zycie? Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ex maz, corke przepraszam slownik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:31, 8:33 to ja. Ja wyjechalam za granice, zalozylam wlasna firme I tak mam pracownikow tylko nadzoruje ich, moja stronke internetowa, bloga, nie pracuje juz w working 36l.tylko nadzoruje,zyje moze nie na wysokim poziomie bo zarobek rzedu £2000 miesiecznie na reke to nie powalajacy lecz mi pasuje, pobralam sie z tubylcem, zaszlam w ciaze. Zyc nie umierac. On przez te wszystkie lata (9) wyjechal raz na wakacje do Chin chyba I to byla delegacja z pracy ktora mu zalatwilam, ktora rzucil po rozwodzie, nie ukonczyl dobrych studiow automatyka i robotyka na uniwerku bo go nie bylo juz stac po rozwodzie. Jestem bardzo zadowolona ze swych wyborow. A ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćTomek
Zatanawiam sie czym sa poparte Wasze tezy. Ze to nie sluszny wybor ze sie nie uda itp. Kto tak powiedzial? Czy gdzies to jest zapisane? Kto ustala reguly gry? Czemu nie mozna sie zakochac w zonatym mezczyznke? Moze nie powinno ale wiecie co to w ogole milosc? Znacie takie uczucie? Ja kocham swoja zone ale na chwile obecna nie moge pogodzic sie z utrata tej 2 osoby..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcesz być z darmowym l********gem żonatych? Niżej nie mogłeś upaść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm to może ja się wypowiem z tej drugiej strony. Przez prawie rok spotykałam się z żonatym facetem, wszystko było piękne ładnie. Na początku spotykaliśmy się na seks. I na tym to miało polegać. On miał problemy w domu, żona go poniżała, obrażała i w ogóle, ja miałam swoje problemy o których chciałam jak najszybciej zapomnieć.. Udało się zapomnieć ale po miesiącu takich spotkań on się strasznie zakochał, ja też. Kocham go całym sercem i on o tym wie. Wyprowadził się z domu. Przez pare miesięcy utrzymywaliśmy dalej nasz romans, teraz w większości przebywałam u niego. Poznaliśmy się naprawdę dobrze. Chciał się rozwieźć z żoną ale niestety jest świadkiem i to nie jest takie proste. Bal się że straci swoją córkę z pierwszego małżeństwa która została mieszkać z jego żoną. Próbowaliśmy rozstać się dwa razy. Dwa razy nie wyszło. Za każdym razem było to samo, on mówił że jednak wraca do żony bo za nią tęskni. Ja się usuwałam na bok, za pierwszym razem nie dałam mu odejść. Za drugim razem on doprowadzil do czegoś więcej. Później okazało się że jestem w ciąży. Nie mógł uwierzyć, poszłam do lekarza. 5 tydzień. Jego pierwsza reakcja była dobra, powiedział że damy sobie radę, że zamieszkamy razem i będziemy mieli dziecko. Niestety gdy lekarz potwierdził ciążę a ja mu o tym powiedziałam on się popłakał. Siedział i płakał. Pierwszy raz widziałam go w takim stanie. Chciał zabić to dziecko. Zaczął szukać zabiegów na Słowacji zeby tylko nikt się nie dowiedział. Nie zgodziłam się na żaden zabieg. Powiedział że on z tym dzieckiem nie chce mieć nic wspólnego. Cierpiałam ale powiedziałam że sobie poradzę. On od sunął się znowu od żony i organizacji. Potem oznajmił mi że jedzie z nimi na wakacje bo ma już to opłacone i szkoda mu tego tracić. On, jego żona, jego córka i jej córka. Ja tydzień wcześniej wyjechałam na swoje wakacje. W przeddzień wyjazdu spędziłam z nim ostatni weekend. Jak byłam na lotnisku to on mi napisał że powiedział o wszystkim żonie bo już dłużej tak nie potrafił a ta chce mu wybaczyć. Zabolało bardzo. Pozbierałam się z tego. Miałam dziecko i nie ważne czy miałoby ojca czy nie. Po dwóch tygodniach zaczął się odzywać. Prosił o kontakt, pytał jak się czuje, jak bąbel, przepraszał za wszystko co się wydarzyło między nami. Błagał żebym mu wybaczyła. Powiedział że powrót do żony nie ma sensu. Jak teraz wracając z tych wakacji nie wróci to już koniec, powrotu już nie będzie miał a nie chce wracać. Ze względu na dziecko się zgodziłam. W głębi serca dalej go kochałam i chciałam żeby dziecko miało ojca. Obiecał mi że już mnie nie zrani. Poroniłam przed powrotem. On nie wrócił do żony, był ze mną. Powiedział jej o rozwodzie ta zaczęła się awanturować, wykrzyczała że będzie płacił alimenty na nią. W październiku miał złożyć papiery rozwodowe ale tego nie zrobił. Ściągnął obrączkę. Spotykał się ze mną. Wczoraj powiadomił mnie ze nie daje rady. To koniec, on tęskni za domem, za żoną, za Bogiem. Zranil mnie bardzo bo coś mi obiecał.. Tak więc odchodząc od żony mógłby być ze mną bardzo szczęśliwy, dalej uważa że jestem niesamowita i powinnam znaleźć sobie kogoś innego. Ja nie chce nikogo innego. Mógłby byc szczęśliwy ale się boi. Boi się rozwodu, boi się że jego córka się odwróci jak odejdzie od organizacji, że nie będzie chciała go znać. Tchórzostwo to wszystko spowodowało, woli tkwić w takim związku. Woli być poniżany przez żonę. Woli żeby mu wypominała codziennie mnie i nasz romans, woli takie życie bo nie ma odwagi żeby odejść..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gośćTomek Jesteś na razie w takim stanie, że żadne argumenty do Ciebie nie trafiają. Więc rób swoje.....żniwo zbierzesz wkrótce. Ci, co do Ciebie piszą, chcąc Ci pomóc....już swoje przeszli, skorzystaj z tych rad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochanki są tylko do ******** i nic wiecej. Miał farta że poroniłaś bo zmarnowałby sobie zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćTomek
Mnie zastanawia tylko jedno czemu kazdego pakujecie do tego samego wora? To ze komus nie wyszlo nie znaczy ze innemu sie nie uda. Przyklad z powyzej mowi ze moze sie udac byc z ta 2ga osoba jesli sie facet nie wycofa. Ja nie mam dzieci wiec zostaje tylko zal dla zony. To jest troche inaczej. Kazdy ma swoja sciezke zycia tak mi sie wydaje a nie zyjemy wedlug utartych schematow...chyba ze sie myle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćTomek
Ludzie ktorzy pisze ze Kochanki sa tylko do ... to dla mnie idioci. Co Ty myslisz ze 2 osoba nie ma uczuc? Ze nie mozna komus zawrocic w glowie nawet jesli sie jest zajetym? Co to w ogole za podejscie? Powinienem trwac pezy zonie nawet pomimo tego ze juz nie czuje tego co byli kiedys? A kto patrzy na moje szczescie? Chyba sam powinienem byc takze szczesliwy a nie uszczesliwiac kazdego dookola...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochanki mają mózg w c***e to tyle z ich uczuć, patologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćTomek
Zal mi sie Ciebie robi jak to czytam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_palant
Witajcie, widzę że wątek trwa. U mnie wiele się zmieniło. Była kochanka coś do mnie czuje. Tak jak podejrzewałem nowy facet pije wóde i jej nie kocha, oszukuje ale ona na chwilę obecną chcę z nim być. Ściemnia mi że woli tkaie zycie że on ja oszukuje ona ukrywa ze ze mna gada. nie sypiamy ze sobą. Pozwala mi robić prezenty dla swoich dzieci. Rozmawiamy godzinami a kiedy ma doła odzywa się i płacze że jej w zwiazku na którym nie zalezy jej nie idzie. Obawiam się najgorszego - że ona na sile w tym jest bo ona ma chate za pol miliona ma prace super i ma gdie na wekend z nim byc. Zadaje jej konkretne pytania - czy dalabynam szanse, TAK gdyby nie on tak ale nie jest ssma i nie che zmieniac nic teraz. nie wyklucza ze kiedys moze. Hmm czuje się jak kolo ratunkowe. walcze onia juz pol roku. Od apru dni powiedizalem ze mam dosc ze od dizsiaj jak che miec kontakt to musi sama sie odewac. milczy I dobrze, juz trudno dosyc. Niezaleznie od tego co bedzie a ja kocham, złożyłem pozew rozwodowy. Miłość o dniej pokazał mi że bardziej prezywam utratę kochanki niż rozstanie z żoną. chce być już uczciwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pozwoliliście sobie na zdradę Panowie, więc takie są konsekwencje, że pogubiliście się. Szkoda tylko, że Wasze żony miały Was za mężów.....Ciebie Tomku,i Ciebie Palancie......nazwa adekwatna do tego co robisz i jak rozumujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_palant
Tak masz racje. Ja żałuje. Zawiodłem zone ale nie powinien wdawać sie w romans tlyko odejśc ipotem romans. Tego żałuje, niczego innego. Przyjaciele mówi że to co mnie spotkało to Karma. nie dbałem o kochanke i odeszła. dojrzałe jak mi zależało kiedy poszłą z innym. Ale, dumny jestem że teraz nie mam kochanki i podjalem sam decyzje ze odchodze od zony - wiem że nigdy juz ja nie ozukam, nie oszukam siebie i byc moze poznam kogos choc watpie ze to bedzie tak piekne jak z nia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorada dla gość Tomka
Posłuchaj Tomku..... powiedz czym prędzej nieświadomej wszystkiego żonie, że jej nie kochasz. Złóż papiery rozwodowe z winą za rozwalenie małżeństwa na siebie....i.....czym prędzej wynoś się z Jej życia. Będzie cierpiała, ale ten ból kiedyś minie. Może znajdzie mężczyznę, który otrze jej łzy, i zrobi wszystko, by o Tobie zapomniała. Skąd wiesz, że kiedyś w przyszłości nie będziesz tak jak tamten kochanek....prosił Boga o wybaczenie? Nie powinieneś dopuszczać do takiej sytuacji, by będąc mężem....szukać na boku kobiet bez skrupułów....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćTomek
Wy dalej nie rozumiecie.. Ja nigdy nikogo nie szukalem. To sie po prostu stalo. Mialem mnostwo okazji do zdrady ale nigdy nie skorzystalem. Tutaj bylo inaczej. Najpierw zdrada psychiczna dopiero po jakims czasie fizyczna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy się obudzisz że twoja wybranka to zwykła k***a żonatych to szybko ci przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego uważam że nie można zakochać się w żonatym bo on dokonał już wyboru i gdyby zwrócił na mnie uwagę to nie byłby wart zachodu. Człowiek bez honoru jest bezwartościowy, po pewnym czasie żałuje zazwyczaj wtedy kiedy jest za późno. Mówisz że drogi z żoną się rozeszły? A co zrobiłeś by temu zapobiec,? Tak łatwo wyrzucasz swoje dotychczasowe życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są takie które nie patrzą czy żonaty. Wszystko jedno aby nadziać się na bolca. Tak jak te tych debili wyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćTomek
Napisalem w tym watku zeby zobaczyc czy rzeczywiscie mozna byc... Jak czytam te Wasze wypociny to dochodze do wniosku ze mozna byc szczesliwym jesli sie tego bedzie naprawde chcialo. Garstka skrzywionych ludzi nie bedzie nikomu zabierac szczescia. Kim Wy jestescie zeby kogokolwiek osadzac lub obrazac?! Kazdy prawilny... taa jasne. Poczytajcie kilka ksiazek czym jest milosc. Tego nie da sie zmierzyc ani okreslic to cos pieknego co nie kazdemu sie zdaza sadzac po Waszych wypowiedziach. Pamietajcie ze tak na orawde osadzi mnie Bog a nie Wy. Niech nikt nie mowi mi jak mam zyc bo nikt za mnie nie umrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe że autor taki prostolinijny a reszta skrzywiona.. Jeśli nie wiesz jak działa forum to w jakim celu tu napisałeś? Każdy wyraża swoją opinię a Ty sam zrobisz jak uważasz. Nie doceniasz nawet tego że ktoś poświęca chwilę czasu by coś napisać tylko dlatego że nikt nie napisał tego co chciałbyś usłyszeć. Myślę że nikt nie jest złośliwy, niestety ale mało która taka relacja ma szanse przetrwać. Skoro jesteś tak zakochany to bierz rozwód i oddaj wolność żonie która ma szansę na ułożenie życia od nowa. Tobie mimo wszystko życzę powodzenia. I nie muszę czytać o miłości od kilkunastu lat budzę się obok niej i doskonale wiem czym jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja na pewno bym nie była z kimś kogo nie kocham,na co mi takie umartwienie ,i wobec kogo ,pożadanie może minąć ,wyznacznikiem będzie to czy chcesz kogoś przytulać czule ,jak cie odpycha to uciekaj bo nic dobrego z tego nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Różnie bywa może jeszcze okazać się, że będzie błagał żonę o wybaczenie. Tylko czy go przyjmie to już inna sprawa. Straci kobietę z czystym kontem na rzecz prostaczki pozbawionej zasad, której nie przeszkadza obrączka u faceta. A bajeczka o miłośc***atykiem pisana w jego głowie zostanie tylko wspomnieniem o brudnym seksie. Czy będzie potrafił żyć w takim syfie to kwestia osobistej estetyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gośćTomek Wpisy ludzi, którzy niejedno w życiu przeszli i mają z pewnością większe niż Ty - doświadczenie, nazywasz "wypocinami" - Twoja sprawa chłopie. Nikt Cię tu nie obrażał, ale chwalić też nie ma Cię za co. Bądź mężczyzną, złóż pozew rozwodowy, weź winę i daj Żonie wolność...każde cierpienie kiedyś mija, Jej miłość do Ciebie też minie...już bardziej nie skrzywdzisz. Nie graj na dwa fronty, nie użalaj się nad sobą, że nie wiesz co masz zrobić....bo doskonale wiesz.....Ty już wybrałeś kochankę. Jak możesz, "zejdź" z tego forum ....niech inni kochankowie i kochanki użalają się - kogo wybrać- żonę czy kochankę. Durna byłam, ze zaczęłam to czytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćTomek
To forum nic nie daje dlatefo juz dalej pisal nie bede. Moze i duzo przeszliscie ale nie kazdy jest taki sam. Pamietajcie o tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zbudujesz szczęścia na cudzym nieszczęściu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×