Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kuba75

Czy po odejściu od żony do kochanki można być szczęśliwym?

Polecane posty

Gość Belissima88
Oczywiście, że można. I nie chodzi tu o status, a o osobę. W Polsce rozpada się co trzecie małżeństwo i liczba rozwodów systematycznie rośnie. Nie można sobie zamykać drogi do szczęśliwego życia tkwiąc w nieudanym związku. I nie ma dwóch identycznych przypadków, każdy jest inny więc tak naprawdę trzeba sobie zadawać to pytanie, a nie szukać opinii w internetach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czasem miłośc przychodzi niespodziewanie... nie wiemy co robić z tym dalej... odejsc od dotychczasowego partnera czy nic nie zmieniać... ja mam narzeczonego, jestesmy razem kilka lat... i nagle coś sie zmieniło... spotkałam sie z moim znajomym, przyjacielem, nie widzielismy sie dawno i postanowilismy wypić kawę. było miło, nie moglismy się nagadać nadrabiajac czas. poszlismy na spacer- opowiadalismy o naszych rozterkach, o tym jak czasem jest źle. przytulił mnie i... coś zaiskrzyło, smak tego pierwszego pocałunku pamiętam do dziś. Wszystko wyszło tak spontanicznie. spotykamy się już ponad rok, jest cudownym facetem, czułym, niczym ciepłe drzewo. Jest przeciwieństwem mojego narzeczonego, ktory czesto jest zimny jak metal. I tutaj pojawia się to ale.... spotykamy się, kochamy się, tęsknimy za sobą, czujemy coś do siebie, martwimy o siebie. jednak tak jak ja mam narzeczonego, nie mam dzieci i mi byłoby łatwiej zaczac od nowa- tak on ma rodzinę, dzieci, dom.... i nie wiemy co dalej..... nie wiem czy potrafię sama zrezygnować z narzeczonego, ktorego też kocham mimo ze czasem nie układa sie nam, a gdzie dopiero on, mając rodzinę... nie wiem jak to sie skończy, ale czuje coś do niego, zalezy mi na nim, nie łudze się że zostawi rodzinę dla mnie- nie oczekuję tego... - ale nikt nie traktował mnie tak cudownie jak on, czuje sie bezpieczna przy nim.... za uczucia się nie odpowiada, to siła wyższa, jednak przewrócenie zycia o 180 stopni dla kogoś innego majac swoje zycie jest trudną decyzją... ale mozliwą do zrobienia. jednak trzeba tego naprawdę chcieć i być pewnym tej decyzji... szczeście jest mozliwe w 100% u boku innej osoby, ale chcąc tego szczescia to kilka osob bardzo się zrani i dlatego pewnosc tej decyzji jest sprawa priorytetową...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście najpierw trzeba rozważyć czy jesteśmy pewni odejścia od rodziny. Ale szczęście jak najbardziej jest możliwe. Czasem milosc pojawia sie niespodziewanie. Fajnie tak - nagłe uczucie. Gdy cos sie zrodzi nagle... Milosc zycia może sie zdarzyć nawet kiedy mamy staż małżeński... Ale co dalej? Najgorzej zranić rodzinę. Trzeba byc pewnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój kochany mąż też sobie poszukał kogoś na boku a ja durna pytałam go czy ma kogoś, dlaczego tak się zmienił i w ogóle co sie z nim dzieje....zawsze odpowiadał, że mam się leczyć bo mam omamy......teraz rozwód jest w toku a on odszedł do kochanki i to młodszej o ponad 20 lat z dużym hakiem podobno jest szczęśliwy, nawet sobie włosy farbuje.....ehhhh miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to odszedł do kochanki z dużym hakiem???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chodziło mi o wiek....20 lat z dużym hakiem to znaczy dokładnie 25 lat...przepraszam,że wyraziłam się nieprecyzyjnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odszedł to odszedł o czym tu gadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli do młodej dzi/wki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odszedł do kochanki z dużym hakiem... Padłam ze śmiechu :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój ojciec odszedł do kochanki młodszej o 25 lat i wygląda na to, że jest szczęśliwy. Z matką z zdecydowanie szczęśliwy nie był a teraz jest. Matka za to chyba w ogóle nie potrafi być szczęśliwa, bo z ojcem była nieszczęśliwa i teraz też jest nieszczęśliwa. A winą za to swoje nieszczęśliwe życie i tak zawsze obarczała ojca, zarówno przed jak i po rozwodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kochanka nie bylam. Czeklam az odejdzie od zony. Wyprowadzil sie i po 2 miesiacach zaczelismy byc razem. Najpierw trzeba skonczyc to, czego nie da sie naprawic. Potem zaczynac nowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 miesiące temu mąż odszedł ode mnie i syna do kochanki...bo się wypalił, bo mnie nie kocha bo to ona jest miłością jego życia, bo ja nie miałam dla niego zrozumienia, czasu itp. Ok może i prawda. Ale on tez tego nie miał w moją stronę i syna. Też czuliśmy się odrzuceni, nic nie warci, nie kochani...Niestety, teraz wiem już dlaczego był oschły, opryskliwy, wiecznie niezadowolony, nieszczęśliwy. Niestety, od 4 miesięcy trwa farsa w moim życiu. Teściowa i cała rodzina męża zaakceptowali kochankę jak gdyby nigdy nic bo chca tylko jego szczęścia. A gdzie ja i nasz syn, gdzie nasze szczęście...?Co gorsze mąż oszukuje wszystkich, począwszy od od tej szmaty po jego rodzinę, że między nami już nic nie. A prawda jest taka, że nadal przyjeżdża sypiamy ze sobą...wiem, wiem jestem nienormalna...słyszałam to już kilka razy....ale kocham męża i chciałam żeby wrócił do domu. Do nas. Chcę o nim zapomnieć, ale on za każdym razem jak jest w domu, nie jest mi się w stanie oprzeć. ;) Więc stałam się kochanką mojego męża. Zaraz wylejecie mi wiadro pomyj na głowe ale na początku nie mogłam sobie tego odmówić z zemsty na tej kobiecie bo ona wspolnie z nim zniszczyli szczęście naszej rodziny. Chciałam, żeby poczuła mój ból. Ale ona jest idiotką. Nic zdjecia bilingi potwierdzenie naszego syna....nie zmienia jej wiary w jego prawdomówność. Ja nie wybielam się. Wiem jakie błędy popełniłam i jestem w stanie je naprawić lae to ja i nasz syn ponosimy konsekwencje ich decyzji. Więc należy im się kara. Zdradza ją chociaz jak mówi ona jest miłościa jego życia, Ja przez 11 lat też byłam. I też mnie zdradził. z nią. teraz jest na odwrót. Rozwod...muszę uspokoić się wybaczyć sobie wszystkie złe decyzje i czyny które popełniłąm z bólu i rozpaczy. Powiedzcie czego on jeszcze ode mnie chce. dobić mnie ostatecznie, zrobić ze mnie wariatkę ( nie uda mu sie to już) furtkę na a co jesli...Zniszczył naszą rodzinę. Był człowiekiem któremu ufałam kochałam nad życie który był cudownym mężem i niezastąpionym Tata a teraz jest zwykłym s...m.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz to to Ty jesteś szmatą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś nie kretynko szmatą jest kochanka, a ona jest wciąż żoną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet ją zostawił a ona się z nim bzyka. No normalne to to nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szmatą...dziękuję ale się nia nie czuję w żadnym wypadku. Ja męża nie zdradziłam nigdy przez 12 lat. Jestem normalną kobietą, która potrafi przyznać się do błedu. Wiem gdzie zawiniłam w małżeństwie. Ale jak to łatwo ocenić...jeśli ja jestem szmatą, to w takim razie kim jest ona....Jestem jeszcze jego żoną. Nie zmuszam go zeby przyjeżdzał, nie ciągnę go na siłe do łóżka. Niestety jeszcze go kocham. Pomimo wszystko. Długo walczyłam żeby wrócił do domu. Już tego nie robię. Dostał wolną rękę. A ja szmatą się stanę jak bedę latać za facetami tylko dlatego że jestem samotna lub że ja też mam potzreby. Więc zanim będziecie mi ubliżać zastanówcie się kto wam dał prawo. Ja napisałam aby się dowiedzieć dlaczego mój mąż który twierdzi ze ją kocha nie ma skrupułów i ja zdradza. Dlaczego nie cieszy się szczęściem wolnością brakiem obowiązków nikt mu nie dźwięczy nad głową, że popsuł się kibelek, trzeba okna wyprawić , syna zawieźć na randkę do szkoły kupić mu rower kupic mu buty książki do szkoły lub zabrać żonę na romantyczny wyjazd w 10 rocznicę ślubu. Która nota bene jest w tym miesiącu. Tylko uparcie wraca i nie daje o sobie zapomnieć. Życze miłego weekendu a tym co mnie tak ładnie określili żeby was nigdy nie dotknęła zdrada najbliższego wam człowieka. Bo tylko wtedy bedziecie mieli prawo oceniać te wszystkie wredne żony, które są zwykłymi szmatami dla was i dla tych wspaniałych kochanek. A jedyne czego pragną to uczciwość i szacunek. I szczęscie nie tylko dla rodziny ale przede wszystkim dla siebie. Bo często gęsto zapracowały na to tylko w pewnym momencie przygniotło je zycie. One zostały na stanoswisku a człowiek który iał je wspierać poszedł na łatwiznę. i nie mówcie że kochanki nie są winne. Te które nie wiedziały o zonie rodzinie...może ale te, takie jak moja..od początku wiedziała, i jak to stwierdziła...zajęła się nim z przyjemnośccią. Więc proszę was...Kazdy pepełnia błędy ale tylko idiota się do nich nie przyznaje. Ja idiotką nie jestem. DAłam mżęowi szansę....nie skorzystal. Za to ja korzystam z życia teraz. I nie nie ograbiłam męża ze wszystkich pieniędzy, zmajątku ze wszystkiego. Nie chcę od niego nic. Bedzie cięzko ale dam sobie z synem radę. Gdy dojdzie do rozwodu nie chce zadnych alimentów na siebie ani na syna. mamy dwa auta, jeden mu zostawiłam, z mieszkania (wynajmowanego) moze zabrać prawie wszystko. Ja pracuję, zarabiam. Dam radę. Mam wspaniałego syna, przyjaciółki rodzinę. Nie zabraniam męzowi kontaktów z synem pod warunkiem że jej przy spotkaniach nie bedzie. Boję się przyszłości? Pewnie, że tak. Spędziłąm z tym człowiekiem 12 lat. Tęsknie za jego obecnością śmiechem pogłaskaniem po policzku. Ale z drugiej strony odkąd ją poznał....tego człowieka już nie ma. Tylko wtedy gdy się kochamy. Ale cóż...jak to gość stwierdził,,,,jestem tylko szmatą. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No normalna to ty nie byłaś skoro wolał inną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne...nie byłam...3 etaty, wieczny bark kasy bo długi...tak byłam nienormalna. Zapomnialam w tym wszystkim wielbić i całować męża po stopach. Ale widzisz...ja to wszystko wiem..To był mój błąd, że po 12 godzinach pracy nie miałam siły wysłucjhiwać męża, który żalił się na kolejną pracę. 5-6 w ciagu 3 lat...zarabiał pracował cięzko nie mowię ze nie...ale odpychał nas on nie my jego. I nie seksu mu nie brakowało, chociaż przed odejsciem tylko z mojej inicjatywy..świece, koszulki itp. Po prostu przerosło mnie wszystko. Jego też. Ja zostałam a on nie i tyle. Teraz seks jest jeszcze lepszy a raczej z******ty. I dlatego nie zamierzam rezygnować. Ale tylko tak długo jak ja dam radę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes kobieta ktora walczy o rodzine ... Nie rób sobie wyrzutów , na to przyjdzie jeszcze czas..łatwo jest oceniać innych , ale 12 lat małżeństwa to niemało. Nie jestes żadna szmatą. Jestes zrozpaczoną kobietą ktora kocha niewiernego męża . Dojdziesz jeszcze do tego , że to nie miało sensu ale teraz az rozpaczy popełniasz rozne błędy . Ja ciebie rozumiem i życzę Tobie bys miała to juz za sobą. Nowe zycie moze okazać sie lepsze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kogo obchodzi twój seks. Spierdoliłaś swój związek a teraz chwalisz sie, że masz zajebisty seks. On też chciał mieć taki, dobrze zrobił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość..najwyraźniej bardzo cie interesuje skoro ty jesteś ;). Ja nie mówię, że nie miałam udziału ale i do tanga i do małżeństwa i do jego s******lenia potrzeba dwojga. nie zrobiłam tego sama. Co do błędów...było ich mnóstwo...nadal je popełniam...bo nadal go kocham...ale robie też wiele rzeczy, które sprawią, że sobie wybaczę to, że walczyłam o niego i mam nadzieję, że kiedyś nadejdzie ten dzień kiedy stwierdzę, że nie warto było. Może już nawet przedziera się to w mojej głowie. Ale 12 wspolnych lat nie potrafię przekreślić tak z miejsca. Mój mąż miał naprawdę dużo zalet, kochał mnie naprawdę. DLatego zdecydowałam się tutaj napisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie piszę, żebyście mi powiedzieli, że mnie kocha, że się pogubi, że wróci....bo nawet gdyby tak było nie wiem, czy dałoby się to wszystko zapomnieć wybaczyć. Chciałam się tylko dowiedzieć dlaczego skoro jest z nia taki szczęśliwy to ją zdradza. I to ze mną. Z żoną. I jak to wcześniej pisał inny gość ja sypiam z mężęm. Więc żadnego grzechu nie popełniam, Chyba że wobec siebie. Ale to mój wybór. Miałam nadzieję, że odpowie mi jakiś facet, bo tylko wy jesteście w stanie się zrozumieć. Ja już nie rozumiem. Kobiet zresztą też. :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On cie w ten sposob uzaleznia.Taki pies ogrodnika,nie rozumiesz tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będzie miał trzecią ją też przeleci. Nie ma się co nad wami litować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ci odpowiada,ze schodzi z jednej.lezie do drugiej czyli ciebie to twoja sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzz Zniecierpliwiony
"""""" kuba75 2010.09.27 Witam Wszystkich. Chce odejść od żony. Poznałem kobietę mego życia kocham ja od 2 lat.. CZy są tu ludzie szczęśliwi w 2 związku. Da się przeżyć odejście od żony? """"" Ja nigdy bym nie podpisał żadnej umowy cywilno / prawnej . Z babą ,która chce to nazwać małżeństwem. Albo jest przysięga albo jej nie ma . Nie wiem jakimi Ty się wartościami kierujesz. A jeśli jej nie ma to po co te całe cyrki? Zastanów się. A do czego to babie potrzebne? A odejście żony da się przeżyć. U Ciebie wyraźnie brak szczęścia , inaczej , takich pytań by nie było. Myślę ,że i Ty będziesz szczęśliwy ale tylko wtedy gdy dochowasz wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wartości haha każdy zna przepisy a i tak jeździ jak chce. Wartości są dobre żeby zaliczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzz Zniecierpliwiony
Nie wiem , dlaczego ktoś życie sprowadza do jednego? My nie żyjemy w islamskim państwie. Co nie oznacza ,że za dużo się babom pozwoliło. Ludzie są różni i mają różne motywy swojego postępowania. Na pewno wierność jest podstawą. Ale ta wierność , też ma swoje granice. Kobieta musi znać swoje miejsce w szyku. To nie podlega żadnej dyskusji. Kobieta ma być posłuszna mężowi. A mąż ma szanować. Ale nie będzie szacunku jak nie będzie posłuszeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zniecierpek,znow bez przyjetych rano lekow?! znow bredzisz.Kolejny rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×