Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość kuba75

Czy po odejściu od żony do kochanki można być szczęśliwym?

Polecane posty

Gość gość
Nie zbudujesz szczęścia na cudzym nieszczęściu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chcą cie wpędzić w poczucie winy bo patrzą ze strony żony,masz swój rozum ,sam musisz ocenić co cię uszczęśliwia,nie kazdy też odróżni miłość od pożądania,odejscie nie jest żadnym przestępstwem ,każdy odchodził gdy było kiepsko,ale ślubowi który daje zabezpieczenia prawne przypisuje się magiczną wartość,wszystko zbudowane na lęku przed samotnością i chęcią bezpieczeństwa ,małżeństwa z miłości prawdziwej to rzadkość ,wszyscy chcą wierzyć że tak jest ,ale ocenianie tego czy partia korzystna wyklucza miłości,a babki to robią prawie zawsze ,nie da się odpowiedzieć czy będziesz szczęśliwy ,bo zalezy co was łączy ,poza tym bycie kochanką 2 lata robi sieczkę w głowie ,ona może cię zostawić kiedyś za to że była druga tyle czasu ,jak hormony się uspokoją ,musiałbyś być jej bardzo pewny,ale czy ty sam nie działasz pod wpływem strachu czy nie zostaniesz sam a nie z miłości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację 14:20 Ludzie odpowiedzialni nie powinni tu zaglądać, ani wypowiadać się...bo to forum dla kochanków, czyli osób wyzutych z sumienia. Tak robicie dobrze, tylko przyklaskiwać. Dowartościowujcie się nawzajem. Życie i tak wystawi ludziom podłym rachunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćTomek
Mialem nie pisac ale odpisze po raz ostatni. Ja wiem czego chce od samego poczatku jak zobaczylem i zaczalem poznawac ta 2 osobe. Chcialem zostawic moje dotychczasowe zycie i zaczac zyc na nowa z kims innym. Powiedzialem zonie o tym... Tyle ze po jakims czasie poczucie winy jaka krzywde jej wyrzadzilem zaczelo mnie zabijac i powoli zaczalem sie wachac. Aktualnie ta 2 osoba nie wytrzymala czekania bo chciala mnie miec w 100% i sie odsunela a ja jestem z zona ale myslami niestety nie. Juz nie czuje tego co kiedys do swojej zony. To sie skonczylo i wypalilo. Mysle tylko o tej 2 osobie ze z Nia chce spedzic zycie , zestarzec sie. Czy kieruje mna strach? W jakims stopniu na pewno bo zone znam X lat a 2 osobe X miesiecy. Wiem ze Ona chce tego samego co ja ale nie chce sie mna z nikim dzielic to jest akurat dla mnie zrozumiale. Bardziej niz strach przed samotnoscia wbija mnie w ziemie poczucie winy ze kobieta ktora mi nigdy nic zlego nie zrobila jest przeze mnie pokrzywdzona... Moze podchodze do tego zle bo zamiast byc stanowczym i patrzec ba swoje dobra to kieruje sie rozsadkiem i dobrem zony. Ale czy zyc z kims pozniej przez nascie lat i zastanawiac sie czy sie dobrze zrobilo to tez raczej nie dobre wyjscie z sytuacji. Jak zaczalem czytac roznego rodzaju wywiady z psychologami oraz rozmawiac z ludzmi ktorzy tez maja znajomych ktorzy zostawili swoje zony dla innych kobiet to wiekszosc zyje z nimi do dnia dzisieszego. Wiec ludzie z tego forum to ludzie ktorym niestety nie byli dane szczescie po zdradzie i zostali w d***e wiec maja do tego takie a nie inne podejscie. Zgodze sie z tym ze zdrada nigdy nie jest dobra , nie jest szlachetna, zdradzajacy patrzy tylko na swoje dobro przynajmniej na poczatku. Ale ze zdrady tez moze wyjsc cos pieknego, nowego i nie koniecznie musi sie szybko skonczyc. Milosc isntnieje i jest slepa jak sie to mowi. Powodzenia w szukaniu szczescia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochany Tomku Każdy w swoim życiu miał taką sytuację, że mógłby flirtować, pójść o krok za daleko, zwłaszcza w pracy, gdzie z innymi przebywa się nieraz kilka godzin, a do domu wraca się przemęczonym, rozdrażnionym, często brak siły i chęci dla współmałżonka. Widocznie z żoną trochę zaniedbaliście taką romantyczną sferę życia. To da się odbudować, postaraj się a zobaczysz jak Twój kwiatuszek/ żona rozkwitnie na nowo. Pamiętaj też, że prawdziwa miłość więcej daje, niż otrzymuje.Zauroczenie kochaną z czasem minie, niejeden zwalcza w sobie takie pokusy....głupotą Twoją było, że wszedłeś w takie bliskie relacje z osobą, która za grosz nie ma szacunku dla Twego małżeństwa.Skąd wiesz, czy za jakiś czas, gdy przyjdzie proza życia i nieporozumienia, inne wartości....nie znosiłbyś tej osoby i nie żałował, że dla niej poświęciłeś miłość własnej żony. Jeżeli tak nie kochasz żony, bierz rozwód i goń za wiatrem. Tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja kochanka upodliła się wystarczająco. Teraz będzie ją dymał następny żonkoś a potem kolejny. Głupi jesteś i nie masz pojęcia co to za typ kobiet. Zamiast się zabawić i dać kopa w dupę to jeszcze ją tłumaczysz. Palant który dał się wkręcić w poczucie winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty Tomek przebadaj siena hiv po tej twej ukochanej. Nie jest taka czysta jak ci sie wydaje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_palant
@Kuba75 Kuba -rozumiem ciebie. 2 lata to już trochę czasu. Ja przekisiłem romans 4 lata. Moja kochanka zdążyła się dla mnie rozwieźć. Ja zawaliłem to znalazła innego. Już nie ma jej ale we mnie dzieje się coś dziwnego. Dalej ją kocham. Mamy kontakt, ona traktuje mnie jakkolegę i może koło zapasowe. A ja, ja już drugo raz nie chcę mieć kochanki. Chwile piękne ale niestety ranimy przez to zony, siebie, dzieci. Ja mimo odejścia kochanki do innego po pół roku złożyłem pozew do sądu. Widzę że kochankę kochałem całym sercem a żona - cósziwdzę że bardziej przezywam rozstanie zk ochanką niż to że żonę i dziecko tracę. Napisał ktoś że 2 raz jest inaczej. Sam nie dotarłem tam ale wierze że tak jest. Mam resztę honoru - widzę kogo bardizej kochałem. Nie mogę być z żoną bo mi wygodnie bo dziekco bo rodzina. Trzeba powiedzieć przepraszam i odejść. Staram się wyleczyć od kochanki. Ona nie inicjuje spotkań, rozmowy. to ja to robię. i kiedy to robie ona oddaje mi godziny na hpne, sms, mail ale ciągle zaznacza że ma kogos że taki wybór i nie ie co będzie. Pewnie u ciebie i u mnie lepiej nie będzie. Ale wydaje mi się że jeśli zrobiliśmy to to musimy być uczciwi do zon i odejść a nie kalkulowac gdzie będzie nam przyjemniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Palant i Tomka
Ty Palant marnujesz swoje życie na własne życzenie, a Tak naprawdę to kochałeś siebie i własnego k****a...sorry. Napisałeś, że bardziej cierpisz po rozstaniu z kochanką, niż po żonie i WŁASNYM DZIECKU.....człowieku, kim Ty się stałeś? Tak jak Tomek, nie jesteście dojrzali ani odpowiedzialni.....naprawdę to forum uwidacznia jak człowiek moralnie może się stoczyć. Wy obaj na razie jesteście zdrowi, żyjecie....więc możecie jeszcze w swoim życiu naprawić to i owo, by na stare lata cieszyć się z wiernej i oddanej żony i dzieci i wnuków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo taka prawda że kochanka może co najwyżej liczyć na fiuta kiedy żonę głową boli. Kochanka czy d***** jedno i to samo. Patologia to nie jest dobre miejsce na lokowanie uczuć ale niektórzy muszą sami się o tym przekonać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeszcze do Tomka
Przeczytałam bardzo uważnie Twój post z wczoraj godz. 20: 00 Wiesz co, wynoś się czym prędzej z życia małżonki, nie zasługujesz na tę kobietę kimkolwiek ona jest. Twoje małżeństwo i tak się rozpadnie, bo czy myślisz, że kobieta nie czuje, że nie jest przez męża kochana? Oswoiłeś Mały Książę 4 lata temu różę.....a dziś nie potrafisz korzystać z jej blasku, nie przytulasz, nie podlewasz.....zobaczyłeś inne...i zapomniałeś. kiedyś, po latach Jej cipka będzie śniła Ci się po nocach.....a dziś gardzisz tym, co na razie należy tylko i wyłącznie do ciebie....Twoja kobieta/żona. Rozwiedź się czym prędzej i nie rań JEJ więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćTomek
Czytajac teraz posty wysuwa mi sie obraz 2 typow ludzi. 1 to taki ktory nigdy nie mial ani zony ani kochanki bo jest nieudacznikiem i umie tylko obrazac zdradzajacych. 2 to czlowiek ktory moze i cos przeszedl w zyciu ale na pewno nie romans bo jesli by zdradzil nie pisalby w takim oskarzycielskim tonie... Wasze myslenie o slubie , przysiedze itp jest sluszne. Moja i innych postawa nie jest wzorem ale to nie jest zbrodnia. Ludzie zawsze sie mozna odkochac i zakochac w kims innym. Po to sa rozwody. To czy ja czy inni beda szczesliwi z kochanka lub kochankiem zalezy tylko od Nas samych. Jak juz pisalem nie ma sztywnego scenariusza ani utartej drogi. Smieszne to i straszne ze w naszym spoleczenstwie jest taka wrogosc do ludzi ktorzy nie maja tego samego patrzenia na swiat. Wiem ze w internecie kazdy jest madry i moze wszystko. Zastanowicie sie jeszcze nad jednym czy Wy sami kiedys nie zostaniecie zdradzeni lub Wy nie zdradzicie. I nie piszcie mi ze Wy jestescie inni i ze ja taki czy owaki jestem.. Jest takie przyslowie Nigdy Nie Mow Nigdy. Nie wiecie czy cos takiego sie u Was w zyciu nie wydarzy wiec nie obrazajcie innych ludzi. Zycie nigdy nie bedzie sprawiedliwe. Hasla Karma Cie dojedzie... to masakra jakas. A czy ja kogos zabilem? Zeby mnie Karma dojechala? Ludzie otworzcie swoje umysly i pomyslcie ze nie mozna mierzyc kazdego wlasna miara. Chcialem uslyszec kilka glosow i uslyszalem. Dalo mi to duzo do myslenia... ze lepiej nie zagladac na fora:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeszcze do Tomka
Myślałeś Biedny Tomku, że będą się wypowiadać ludzie tylko Waszego tj, zdradzaczy pokroju. Będą Cię głaskać po głowie i podpowiadać jak tu dalej w draństwie i kłamstwie żyć. Otóż wiec, że są jeszcze normalni mężczyźni i kobiety dla których przysięga, honor, miłość i odpowiedzialność coś znaczy. Np, ja mam 56 lat, zawalczyliśmy z mężem o nasze małżeństwo, cieszymy się z wnuków i wyobraź sobie, ze jeszcze w łóżku też jest fajnie..........zapewniam Cię, że były kryzysy, i "propozycje" od innych też...przynajmniej ja takowe miałam.......Piszą tu Ci, co mimo wszystko, chcą komuś pomóc "ochłonąć" i nabrać do życia dystansu. Ty zrobisz jak zechcesz. I tak nikt Cię tu nie obrażał.....to Ty nie masz się czym tłumaczyć. Lepiej podziękuj tym wszystkim, którzy naprawdę dawali Ci dobre rady i chcą, żebyś uratował swój związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćTomek
Rozumiem i doceniam dobre rady... Jednakze gdy zastanowic sie troche nad samym tematem posta czy mozna byc szczesliwym... to nasuwa mi sie jedno ze nikt nigdy nie moze byc pewny czegos na 100% nikt nie powinien mowic innemu czlowiekowi co ma robic. Kazdy zasluguje aby przezyc zycie wedlug swojego widzimisie. Niestety czasem ktos musi cierpiec zeby ktos inny byl zadowolony tak juz jest swiat zbudowany. Zaraz sie poleje gorycz slow ale tak jak mowilem na mnie to nie robi wrazenia. Nie powinno sie zdradzac tego jestem pewny ale czy powinno sie zyc nie w pelni zadowolonym z zycia? Kazdy chce byc szczesliwy tego jestem pewny. Ludzie od zarania dziejow sie zdradzaja i zdradzac beda. Swiatowej klasy psychologowie mowia ze zdrada nawet jest wskazana dla dobra zwiazku ale nie romans bo wtedy juz angazujemy nie tylko cialo ale i serce. W moim przypadku najpierw bylo serce a potem dopiero cialo ale co to za roznica... Tym ktorzy zdradzili juz zdrady nie polecam. Tym ktorzy mieli taka okazje i nie skorzystali to brawo za silna wole. Zdrada zabija...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćTomek
...a na pytanie czego sie spodziewalem po forum to spodziewalem sie przeczytac co spotkalo ludzi ktorzy rzeczywiscie to przeszli i jak sie to dla nich skonczylo bo dywagacje na temat jak moze byc to ja znam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jest parę przypadków szczęśliwych ludzi na nieszczęściu innych, zadowolony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćTomek
Nie do konca. Nie lubie nikogo krzywdzic. Ale temat mowi... wiec chcialem wiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczęście to nie tylko miłość. To też inne powody do uśmiechu, zdrowie, osiąganie celów. Zapraszam do www.igortreneronline.pl po nowe, lepsze życie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zawsze
Byłam zdradzana zona i to byla moja wina, tak jest bardzo często, niech nikt nie mówi o podlewaniu róży i tym jak rozkwitu, niech nikt nie mówi ze zona to świętość i ślub to na zawsze, bo to tych ludzi dopadnie karma, czasy gdy rozwod był źle widziany minely, nikt nie będzie nieszczęśliwy do końca swoich dni tylko dlatego ze kiedyś był zakochany lub wypadało juz się ożenić lub co gorsze tak jakoś wyszło..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zawsze
Jeśli kogoś się kocha to warto się temu oddać, bo miłość jest sensem życia, bo wtedy jesteśmy szczęśliwi, wtedy właśnie wszyscy cieszą się razem z nami, moje dzieci cieszą się se my jesteśmy szczęśliwi osobno bo razem nigdy chyba nie byliśmy, a i jeszcze jedno.. wszyscy którzy wcześniej rzucają kamieniem w kochanki czy kochanków, jesteście debilami. . To nie oni przysięgali - nie macie prawa ich karać a jeśli uważacie że życie bez miłości,ale jako maz czy zona jest dobrym wyborem to jesteście debilami masochistami:)))) hahahahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Panowie zanim odejdziecie do kochanek, pomyślcie....... - co może czuć żona, gdy zostaje opuszczona po kilkunastu latach, czy uda jej się "podnieść", czy da radę normalnie funkcjonować? - to z żoną najczęściej zostają dzieci, czy będzie miała szansę na nowego partnera, gdy na niej spoczywa taki obowiązek, jakim są dzieci? - często Panowie stajecie się "przyszywanymi" ojcami dla dzieci kochanki, natomiast Wasze tęsknią za Wami, cierpią emocjonalnie i nawet matka, która się stara...ponosi klęskę, a dzieci " wychowuje " ulica. - jeżeli myślicie, że kochanka będzie pozwalać na częste kontakty ze " starą rodziną" - to się Panowie mylicie...na pierwszym miejscu będzie dzieci z nią....nie te, które pozostawiliście...takie są kobiety. - nie będzie też więcej swobody Panowie.....kochanka wie, ze stać Was na "skok w bok"...toteż będzie czujniejsza niż żona....pamięta przecież jak oboje oszukiwaliście żonę. - seks z żoną tak jak z kochanką, też byłby nieziemski, gdybyście Panowie zapewniali żony o miłości, pofantazjowali w łóżku, powiedzieli im o swoich pragnieniach, a przede wszystkim.....doceniali to, co te kobiety na co dzień dla Was robią. - Wasze żony panowie też pragną Waszej bliskości, intymności...ale obarczone obowiązkami, ofuknięte przez Was.....rezygnują ze szczerych rozmów, cierpią, zamykają się w sobie....a Wy w tym czasie szukacie innej kobiety. - a co będzie Panowie jak zabraknie w jądrach ejakulatu, by prężnie wystrzelić w c...kę kochanki, czy w dalszym ciągu będziecie dla tych kobiet ważni? - a co, jeżeli Wasze dzieci na starość nie zechcą utrzymywać z Wami kontaktów z powodu cierpienia jakie im zadaliście? To tylko maleńki "przekrój" problemów do przemyślenia...... Jeżeli nic to Panowie dla Was nie znaczy, to rzeczywiście, po odejściu od żony do kochanki można być szczęśliwym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Zawsze
oddawaj się rozpasaniu jeżeli chcesz. To Twoja sprawa. Nie wyzywaj jednak od debili tych, którzy mają jeszcze jakieś hamulce, by nie ranić innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zawsze
Ranić kogo? A trwanie przy kims bo tak trzeba to nie jest cios dla obojga? Jak sobie zona poradzi? Tak jak i maz! Co dzieci powiedza kiedys? Jesli jestes madry to sobie poradzisz i nikt nie bedxie stosowal szantazu emocjonal ego a zawsze opieke mozna miec naprzemienna! Ludzie to 21 wiek! Gdy kiedys przyjszie do was wasz syn i powie ze nie kocha zony to kazecie mu z nia zostac bo tak i koniec?! Gdy corka przyjdzie i powie ze kocha kogos innego niz maz to kazecie jej trwac w tym tylko dlatego ze jest zona?! Ciekawe! Jestem kobietą, która rozumie wiele i wielu, jestem też dzieckiem które patrzylo jak ojciec trwał przy matce mimo że jej nie kochał, żyłam w domu pełnym kłamstw, udawaj czułości i po co? Żeby patrzeć na ciągłe pretensje matki o nic, na ojca który uciekał w pracę, na ich oboje nigdy szczerze nie uśmiechniętych?! Rozwiedziony się po 30 latach i są najszczesliwsi na świecie i żałują ze nie zrobili tego 20 lat temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze, że tak wszystko rozumiesz i , że jesteś z XXI w. , ale nie wyzywaj od debili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytanie do panów! Jeśli ktoś miał lub ma taki "luźniejszy" kontakt na snap z osobą o nicku carolajn_1997 to bardzo proszę o pilny kontakt na mail martaa1998@interia.pl Proszę w zasadzie głównie panów o kontakt. Z góry dzięki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pytanie czym jest miłośc? miłość dojrzała a nie ta z kolorowych pisemek? uczuciem uniesienia przy nowej osobie? czy bolesną decyzją: zostaję przy Tobie chociaż uniesień brak, ale ja Cię wybrałem a Ty mnie uczucia są łatwiejsze do pójścia za nimi i dlatego tez za nimi podążamy.......... często niszcząc coś nieodwracalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet odchodzi od zwiędłej, marudnej żony do uśmiechniętej i namietnej kochanki. Uśmiechnietej i namietnej bo do tej pory miala swojego kochasia tylko od świeta, nie musiala prać jego zapierdzianych gaci, znosić porozrzucanych skarpetek i humorów jaśnie pana. Dlaczego żona jest zwiędla i nudna? Bo ten tepy chuj - jej mąż ją zniszczył. Powinna cię już dawno w dupę kopnąć ćwoku. Nie chciałabym takiego trepa za sąsiada a co dopiero za męża. Że też ziemia nosi takie niedojdy jak ty. Gamoń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet który odchodzi od żony dla kochanki to z założenia ludzka gnida i żadne zaprzeczenia tego nie zmienia , o ile rozumiem odejście od żony bo ma się jej dość o tyle gardzę kiedy ktoś przeskakuje z jednego związku w drugi jak glista ludzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój okazał sie socjopatą i ciesze sie ze uwolniłam sie od niego,kochanka nie da mu szczęścia bo to kobieta 21 letnia zyjaca ze spnsoringu starszych od siebie panów i kiedy skonczy sie kasa skonczy sie związek a jak nie to niech sie z nim męczy.zyczę szczęscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety nie zmienisz, możesz zmienić kobietę ale nic to nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×