Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość kuba75

Czy po odejściu od żony do kochanki można być szczęśliwym?

Polecane posty

Gość gość
Czytaj dokladnie post:jest od dawna żona zdradzana,itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odp.byly do posta z wczoraj o 12:13.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2016.09.07 Wow,ta przechodzona 40-tka lub starsza dalej sypia ze zdradzaczem mezem,ktory bzyka dwie na zmiane ? Fuj. Bagno i dwa metry mulu xxxxxxx A ty z kim sypiasz sfrustrowana kochanko? Z żonatym facetem co byka żonę i ciebie na przemian? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odpowiadając na pytanie w temacie - można jesli związek z żoną jest martwy zanim pozna się "tą drugą" kobietę, można zakończyć małżeństwo rozwodem i żyć szczęśliwie w drugim związku ja jestem z moim drugim mężem już ponad 15 lat, 11 lat małżeństwa i jesteśmy szczęśliwi oboje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczęście. - czy jest możliwe budowane na cudzym nieszczęściu? Wg mnie nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety w taki sposób bedziesz się oszukiwać latami, bedesz dawała się ozukiwac latami. Odpowiedz sobie ma pytanie czy jesteś szczęśliwa? Co ci daje to szczęście a co odbiera? A przedewsztstkim bądź kinsekwentna i nie utożsamiam cierpienia z miłością bo to dwie różne rzeczy. Nie wiesz ile facet zrobi dla kobiety która kocha, ale tylko dla tej która kocha. A co on ci daje takiego abyś czuła się jedyna? Nie chodzi o chwile, o bieganie od jednej do drugiej, chodzi o bycie mężem albo swinia, a twoja sprawa na co się godzisz, to masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To był mój największy błąd. Żałuję i będę żałował do końca moich dni. Temat zakrzyczały same Panie ale niech napiszą prawdę, czy są szczęśliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2016.10.30 Szczęście. - czy jest możliwe budowane na cudzym nieszczęściu? Wg mnie nie. xxx Dlaczego? pytam szczerze. Mało to małżeństw kochanków? żyją normalnie, są szczęśliwi. Zgadzam się że nieczęsto romanse kończą się odejściem od starych współmałżonków i ślubem ale jednak się zdarzają. W szpitalu w którym pracuję co druki lekarz ma drugą żonę. Wśród pielęgniarek tez pełno romansów, kilka zakończyło się szczęśliwie. Więc to co piszesz to wyświechtany frazes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co jeśli poznałam go 3 lata temu, gdzie jego związek od dawna był martwy.. oboje do ttego sie przyczynili. Wiem to także od znajomych. Był z nia dla dziecka a ona jak jej o mnie powiedzial zaczęła manipulować dzieckiem a on jest uzależniony, nie ma legalnej pracy i jest w dołku życiowym i mówi że teraz nie odejdzie od niej ponieważ nie jest gotowy na takie piekło w jegoo życiu w tym momencie. Poznałam go to powiedział że mieszka z nia lecz dla dziecka - od znajomych właśnie wiem ze to prawda nie śpią razem. Lecz ona ciągle robi mu czy nam pod górkę. Warto dalej w to brnąć?? Dalaam mu czas na przemyślenie wszystkiego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam że ślubu nie mają lecz dziecko które było poczete wbrew jego woli.. ta eks mnie zna. Za to ssa też wspólne kredyty, dom ale on juz mówi ze mniejsza w ten dom...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten kto zdradził nie zazna już prawdziwego szczęścia , wiadomo że każdy próbuje szukac tego szczęścia ale osad zdrady niestety ogranicza nas naszego partnera jużnie ma takiego bezgranicznego zaufania . Dopiero wtedy wiemy jak przez takie świństwo które jest zdradą niszczymy życie swoje i innych .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i właśnie po to to jest żeby czegoś o sobie się nauczyć. To nie koniec świata. Czasem to jest potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety wiem lecz jeśli się czuje że to właśnie to?? Poznaliśmy się , pomieszkiwalismy razem. Chcę mu da czas żeby poukładal swoje życie.. jest szsnsa jakas??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ty masz podjac decyzje a nie jemu dajesz wolną rękę.Przeciez on od niej nie odejdzie bo mu tak wygodniej i taniej niż z tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja podjęłam.. i on o tym wie.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Terapie trwaja dlugo. Sprawy rodzinne też sie przewlekają.Masz wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tm bardziej że my od początku oficjalnie jesteśmy parą, ex to wie. Zerwałam kontakt z nim na jakiś czas..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ze on z nia nie sypia nie wynika z tego,ze jej nie chce tylko byc moze z zaburzen czasowych,jesli bierze jakies leki,np p/depresji co b.obniza potencję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mhm... Myślę że poczekam leecz odejdę od niego żeby poukładal wszystko. Żeby odszedł dla siebie nie dla mnie... Żeby tamtą nie cierpiała az tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejna matka miłosierdzia co swieci wierzy we wszystko co jej facet powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On z nią nie sypią bo nie chce. Oni mieli układ. Mieszkali razem dla dziecka, ona była w sadzie o alimenty. Z tym ze jak pojawilam sie ja ona nagle go pokochała..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty tez masz uklad tylko jeszcze gorszy niz oni oboje. Alimenty nie maja nic do spraw sypialni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak wolała latać na imprrezyy niż być z nim to jakoś było supeer a teraz walczy , tylko o co?? O cos czegoo od dawna nie ma??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale mają, że umawiali się na współlokatorów a nie pare.. a ona teraz manipuluje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I ona doskonale wie ze on ją zdradzał już wcześniej tylko ze to były przelotne kobiety.. mało tego ona daje się mu poniżać. Ja przy najmniej miałam honor odejść..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na siłę go zatrzymuje. Na własne oczy widziałam co mu za bzdury wypisywala..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieszczesliwy1969
A czy da sie zyc szczesliwie z zona zostawiajac kochanke... co z tego ze zostajemy przy zonach dla dzieci, z rozsadku, z litosci, z poczucia obowiazku? Czasami spotykamy kogos za pozno. Big love przychodxi w nieodpowiednim momencie. Rezygnujemy i co? Zostalem z zona dla dzieci. Nie moglem patrzec na ich cierpienie kiedy probowalem odejsc. Nie moglem zniesc cierpienia zony. Teraz cierpie tylko ja. Cierpie kazdego dnia. W milczeniu. Po cichu wegeguje. Umieram. Wybralem rodzine choc ponad wszystko kochalem tamta. Takie zycie niby ok z pozoru. To byla dla mnie smierc. Tamtego dnia kiedy przysidgalem na zycie dzieci ze nigdy wiecej nie odezwe sie do tamtej umarlem. Zyje z dnia na dzien. Staram sie o moje malzenstwo. Ale to nie to. Nie tak jak powinno byc. Nie ma dnia zebym nie myslal o tamtej mimo uplywu miesiecy. Chcialbym chociaz powiedziec jej ze kocham, ze teraz wiem na pewno. Ze jest miloscia mojego zycia. Ale nie moge. Moge tylmo plakac w samocjodzie wracajac z pracy. Te krotkie chwile kiedy jestem sam ze soba. Kiedy dociera do mnie jak bardzo jestem nieszczesliwy. Jak bardzo cierpie. Jak cierpiala ona kiedy wybralem rodzine. Nie jestem w stanie opanowac lez. A potem zamykam garaz i otwieram drzwi piekla. Drzwi mojego domu. Czy mzna bc szczesliwym zostajac z zona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A twoja kochanka jest oczywiście młodsza od ciebie o 10-15 lat? I od żony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A twoja kochanka jest oczywiście młodsza od ciebie i twojej żony? 10- lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieszczesliwy1969
Kobieta ktora kocham jest w wieku mojej zony. To nie zauroczenie mlodsza. Nigdy nikogo tak nie kochalem. Kobiet nie zmienia uplyw czasu. Kobieta zmiania sie po porodach. Nie tylko mentalnie ale fizycznie. I nie chodzi mi o to co widac na pierwszy rzut oka. Niestety tego nie przeskoczymy. Nie cofne czasu. Uczestniczylem w porodach. Widzialem to czego widzec nie powinien zaden mezczyzna. Ale skad moglem wiedziec, ze strace pociag fo mojej zony. Gdybym wiedzial....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×