Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mamaAnia

BIAŁYSTOK młode mamy i ciężarne - poznajmy się

Polecane posty

hej lapia to napisz chociaz ile wagi i cm miala dzidzia :) z pokarmem bedziesz miala wahania przez kilka dni albo nawal albo kryzys. jesli chcesz karmic piersia to po prostu nie poddawaj sie i jak najczesciej przystawiaj dziecko do piersi. oczywiscie, ze maly bardziej sie "najada" sztucznym bo jest zapychajace i na dluzej (z tego co mysle) jest w zoladeczku i latwiej tez sie je z buteleczki :) Ja po ok tygodniu czulam jakby mrowienie w piersiach, zdawalo mi sie, ze to jakis proces przez ktory mleko mi zniknie ale przyjaciolki i dobre ludzie (:D) podtrzymywaly mnie na duchu i na sile karmilam piersia i pokarm sie znalazl :) taki ewent kryzys trwa gora 2 dni :) moja panienka chyba zmienila sobie rozklad dnia, spi juz drugi dzien do tej pory a ptemw nocy do 24-1 bryka :) p.s. Ja rodzilam w USK choc zamierzalam na Warszawskiej i jestem zadowolona, nawet nie odczulam roznicy- no chyba, ze zwrocilabym uwage na jedzenie :) ale za to by dostac smakowite jedzenie np na parkowej i wywalac 1400 to ja jeszcze nie zwariowalam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do pokarmu. Mi tez wmawiano ze sie niandaja. I glupia sie poddalam. Jesli nie dajesz rady jedz do poradni laktacyjniej przy DSK, moja kol tam byla mowila ze dzieki nim na nowo zaczela karmic i wszystko super. No fakt zarcie to i na Warszawskiej do bani. Ale po porodzie obiad mi w szpitalu smakowal jak nigdy taka wyglodniala bylam :d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No też racja, że modyfikowane bardziej zapychające... Jeszcze chyba jestem zbyt otumaniona, żeby logicznie myśleć ;] Po tym jak tu pisałam Mały się obudził i podsadziłam go do cyca. I wyssał wszystko co miałam. Obudził się za godzinę i wyssał drugą pierś. Obudził się za następne półtorej godziny a u mnie cycki puste ;/ no i poszło 30ml sztucznego. No nic, czekamy aż się piersi wyregulują proporcjonalnie do potrzeb. I właśnie mam pytanko. Ile taki 6-dniowy szkrab powinien jeść? W szpitalu powiedzieli, że maksymalnie 50ml na początku. Czasem wydaje mi się, że się nie najada (mówię o sztucznym), ale nie daję mu więcej, bo mogę sobie i jemu biedy narobić. Kiedy i na ile będę mogła zwiększyć dawkę? O ile oczywiście cyc mi nie ruszy pełną parą ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wybrałam prywatną klinikę ponieważ bardzo bałam się opowieści o wrednych zołzach-położnych, nie liczących się z bólem rodzącej lekarzy, oraz ze względu na komfort w placówce prywatnej. Czyli trochę tak jak Lapia. Może to i głupie wydać 1400 zł za trzy dni, ale jeśli kiedyś najdzie mnie ochota na drugie dziecko to znów wybiorę klinikę prywatną. Lapia - 50 ml dla 6 dniowego maluch to absolutnie wystarczająco. Zresztą można to sprawdzić po tym jak długo spi po karmieniu. Mi położna powiedziała, że jak dzidzia przesypia od 1,5 godz. lub więcej to w zupełności wystarcza mu pokarmu. Ja na szczęście mleko mam. Ale sutki też mnie bolą jak diabli, zwłaszcza pierwszy chwyt, potem jakoś idzie. Ja z kolei mam problem z małym, bo źle reaguje na obcych. Jest strasznie niespokojny, marudzi, nie śpi, płacze itd. Nie mogę się pozbyć odwiedzających, bo od razu na drugi dzień przyjechali teściowie, potem siostra z dzieciakami, szwagierka i wszyscy tak się zachwycali, że potem miałam dość. A tak prosiłam aby nikt nie przyjeżdżał. Ludzie to nie mają za grosz taktu. urodziłam tydzień temu a już się zwalają i oglądają małego jak małpę w zoo a on potem szaleje. Jak sobie z tym radziłyście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nowa tu24 a jak mi smakowal 1-szy obiad w szpitalu! herbata bez cukru (a slodze 2 lyzeczki) i rosolek i cos tam jeszcze zadkiego :D dziewczyna u mnie jakos z odwietkami oki, w 3 tyg "zwalilo" sie kilka osob niemal na raz (ale tak lepiej) a teraz cisza i az boje sie kazdego weekendu :D kolezanki zwlekaja a wolalabym miec za soba odwietki bo nie mam ochoty przyjmowac gosci az do wakacji ( u mojej przyjaciolki przez pol roku przychodzili!) czasami kobiety nie potrzebnie nasluchaja sie nieprzyjemnych rzeczy o szpitalach panstwowych i leca prywatnie rodzic a to nie do konca tak jest- to po prostu zalezy duzo nawet od samej rodzacej- jak przebiega z nia wspolpraca :) Ja nie narzekam na personel w USk, tylko jedna polozna byla troche szorstka ale reszta bardzo mile i pomocne jak trzeba a te pielegniarki od noworodkow to wogole przemile :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to fakt, ze tez zalezy duzo od rodzacej. Ja tylko mialabym jedno ale do pielegniarek na neonotologii. Niezgadaly sie przy tym ze mam wyparzac pokarm dla Malej jak miala zoltaczke, nic mi nie bylo wiadomo, nikt mnie nie poinformowala, a mialy donsy. Naszczescie lekarz sprowadzil je na ziemie i powiedzial, ze to nie ja tu jestem od wiedzy tylko one i to ich obowiazek byl zeby dopolinowac zebym sciagla pokarm i wyparzala. A ja dzis zajechalam pod Bank raptem 15 min po tej strzelaninie... łoo az sie wystrachalam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o obcych to mój synek też nie lubi. Wczoraj mieliśmy pierwsze odwietki i szanowna pani sąsiadka wzięła małego na ręce, to jak ten nie uderzy w alarm! Chyba mu śmierdziała ;] bo wypsikana była perfumami, a dzieci tego nie lubią. Jejku nie wyobrażam sobie jak miałabym przyjmować kogokolwiek od razu po powrocie ze szpitala... Chyba po prostu bym nie wpuściła. A męża mam takiego, że jakbym mu powiedziała, to by z kwitkiem odsyłał i kazał przyjść za ten tydzień czy dwa. Straszne to jest, że ludzie zupełnie nic nie myślą... NowaTu24 - jak dziś jechałam na zdjęcie szwów to na wjeździe do Białegostoku radiowozów, że hoho! Panowie policjanci w kaskach, kamizelkach kuloodpornych, z rozłożonymi kolczatkami sprawdzali każdy samochód. Normalnie film kryminalny ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aj, miałam napisać o synku ;] 3520g 56cm 10pkt ;] Zdrowy śliczny mały mężczyzna ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas naszczescie odbylo saie bez pielgrzymek :) Ale ogolnie patryska chyba lubi towarzystwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do dupy z tą moją laktacją... A w sumie to nie wiem z czym do dupy. Mały ssie cyca maksymalnie 10minut z czego połowę przesypia i muszę go pobudzać. Po tych 10minutach jest wielce zdenerwowany i wypluwa cyckę i nie ma mowy o tym, żeby znowu zaczął ssać. W efekcie wypija może z 10-20ml, żeby zaspokoić pierwszy głód i tyle, dalej nie chce mu się, bo to wysiłek. Już w klinice pielęgniarka powiedziałam, że to leniuch i wygodniś. Po takim 'karmieniu' poleży 20minut i budzi się, bo chce dalej jeść i znowu taki sam scenariusz. Już myślałam, że mleko mi całkiem zanikło, ale przystawiam laktator i leci normalnie, także coś tam jest, tylko Małemu się nie chce ciągać. Z tego wszystkiego ja się denerwuję i ryczę jak mała beksa i później znowu męczę te cycki laktatorem, żeby znowu mleko ruszyło. I to nie to, że od butelki nie umie ciągnąć cycki, bo umie, tylko co jak z butelki łatwiej... Ja już wymiękam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lapia- nic na sile nie dajesz rady to nie, szczesliwa mama to szczesliwe dziecko. Ja odstawilam od cycki po 3 tyg. Niewyrabialam, Patryska mogla non stop byc przy cyce. Za przeproszeniem nawet wysrac sie nie moglam. Totalny chaos panowal w domu. Potem butla, ale ciagle nocne wrzaski. wreszcie Bebilon Pepti. I radosc zagoscila w naszym domku :) I teraz sie ciesze ze jestesmy na butli. Mezus moze nakarmic, ja moge spokojnie wyjsc. cyc jest najlepszy, ale nasza psycha tez musi funkcjonowac. Moze sciagaj i dawaj mu w butli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewuniaaa88
powiedzcie jak to jest z tym połówkowym.czy wystarczy zrobić usg które ma każdy ginek w prywatnym gabinecie(pewnie lepszy niż w przychodniach)? czy zwykłe usg nie wykarze ewentualnych wad narządów? czy wszystkie narządy zostaną zbadane tym usg? czy 3d 4d jest niezbędne przy badaniu połówkowe? bo czytałam że to taki luksus dla rodziców? i że starczy zwykłe usg 2d u swego ginka. no i druga kwestia ,czy na parkowej czy u arciszewskich dostaliście na tym połówkowym usg 3d 4d w prezencie dla dziecka np.jakieś ubranko krem itp? bo ponoć dają w innych prywatnych gabinetach przy tym badaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic nie dostalam. Mozesz za dodatkowa oplata 50zl poprosic o nagranie plytki. U mnie nie bylo sensu jej brac. Porownanie usg polowkowe u swojej gin a u arciszewskich. dupa co sie dowiedzialam u gieni, a u nich tak. Ale fakt ja w ciazy chodzilam do zwalonej gienki, wiec to inna bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja połówkowe miałam zwykłe - nie 3d. Jeśli zaś chodzi o próbki to dostawałam je na każdej wizycie. Były tam próbki kremów, płynów do kąpieli, płynów do prania, golarki dla tatusia, pieluszki, buteleczki itd. Ciuszki dostałam te, w które ubrali małego do wypisu - śliczne i naprawdę przydatne. Lapia: nie załamuj się. Może jeszcze uda ci się przekonać malca do pracy przy piersi. Tylko nie płacz, bo dzidzia wyczuwa i to też źle wpływa jego jedzenie. A jak się nie uda to też nie tragedia. Na sztucznym mleku też można żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mialam usg polowkowe u swojej ginki i na parkowej. u mojej topo prostu bylo "wszystko dobrze" a dr Lesniewicz bardzo szczegolowo mi opisal wszystkie wazniejsze organy. sami nakrecilismy filmik moja komorka bo tam nie da sie nagrac na plytke :( lapia kochana to od Ciebie zalezy czy wytrzymasz i bedziesz karmic piersia, ja sie zaparlam, tez troche poplakiwalam bo zdawalo mi sie, ze nie mam pokarmu, sutki piekly zywym ogniem ale nie chcialam sie poddac i karmie juz 5 tyg a teraz to tylko przyjemnosc i wielka bliskosc. ale jak nie dasz rady to dla swego psychicznego komfortu (i dziecka) to najwyzej przejdziesz na sztuczne (tu plus jest taki, ze mozesz wyjsc gdzie i kiedy chcesz a ktos moze nakarmic)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję dziewczyny za dobre słowo. Już mnie te pseudo mądre pouczenia ludzi z otoczenia doprowadzają do szału. "MUSISZ karmić piersią, choćby nie wiem co" - słowa szwagierki. "MUSISZ go non stop przy piersi nosić" - słowa teściowej. No tak, a później dziecko z rąk nie będzie chciało w ogóle zejść... Jeszcze jutro powalczę od nowa, bo dziś już jestem wykończona psychicznie. I wiem, że to wszystko w psychice leży, ale ja wolałabym ją zachować zdrową a nie zszarpaną, bo jak nie karmię to 'wyrodna matka ze mnie'. Dziękuję Wam raz jeszcze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewuniaaa88
dziś idę do lekarza ,zapytam o te połówkowe czy to on zrobi dobrze czy szukać innego usg lepszego w białym. o co można zapytać w 15-16 tygodniu ciąży? mi pomysłów brak ,a w końcu płacę za wizytę to niech się pomęczy mój doktorek i odpowie na pytania. jak macie jakieś pomysły chętnie poczytam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleopatra2011
lapia, którego lekarza polecasz na Zamenhoffa? zamierzam sie tam wybrac na pierwsza wizyte i nie wiem do kogo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kleopatra2011 - ja chodziłam do dr Kurzątkowskiego. Człowiek bardzo spokojny, opanowany, konkretny i przy tym jak taki dobry wujek. Jest oszczędny w słowach, nie papla bez sensu czym sprawia wrażenie jakby może niezbyt przystępnego, ale to mylne wrażenie ;] Na każde pytanie odpowiada bardzo szczegółowo i konkretnie. No po prostu lekarz rewelacja. Wysyła na wszystkie niezbędne badania, nie musisz się prosić o skierowania. Co do innych lekarzy to niestety nie znam. Jak leżałam to bodajże dr Lenczewski (?) chodził na obchodzie. Fantastyczne poczucie humoru ;] tylko też trzeba znać się na żartach ;] Koleżanka za to chodzi na Zamenhofa do dr Nowaka i też sobie chwali za konkrety, kulturę, delikatność. Ogólnie można powiedzieć, że u nich wiesz za co płacisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleopatra2011
dzięki lapia:) zastanawiam się nad Młodzianowską bo znajoma chodzi i sobie chwali, no jeszcze troszke poczytam i po świetach lecę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja u mlodzianowsjkiej bylam na usg 3d, super babka, chociaz to tylko jedno spotkanie. Ale z niczym sie nie spieszyla. Na koniec pogadalysmy o porodach, szpitalach i ogolnie o zyciu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny :) od 1,5 miesiaca jestem szczesliwa mamusia Nikolki. Do lapia: no i jak tam kochana u ciebie z ta laktacja. Powiem ci ze mialam podobny problem. Mala przy piersi wytrzymywala doslownie 10 min a potem spanie. No i zmuszona bylam sciagac pokarm laktatorem i karmic butelka. Dodam ze od samego poczatku mialam malo pokarmu, zero nawalu piersi jak flaki.Z laktatorem walczylam non stop i w dzien i w nocy i nic nie pomagalo. Z dnia na dzien zaczelam sciagac coraz to mniej pokarmu az doszlo do tego ze od tego poniedzialku zrezygnowalam calkowicie. Juz mialam dosyc meczyc sie i zero rezultatow. Troche mam wyrzuty sumienia ale nie mialam wyjscia:/ale i tak jestem z siebie dumna ze przez 1,5 miesiaca siedzialam i sciagalam mleko (recznie):) Wszystko mozliwe ze przechodzisz to samo co ja. Powodzenia zycze Ja rodzilam tez na Zamenhofa u dr Nowaka. Polecam go w 100%. pozdrawiam wszystkie mamuski te obecne i te przyszle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilona1119
o co chodzi jak lekarz wkłada do pochwy głęboko palec a drugą ręką uciska brzuch? w karcie dopatrzyłam się w rubryce dno macicy że mam wpisane odpowiednio do odbytych wizyt 1/5 ,2/5 ,3/5 .o co chodzi ? czy to zle coś oznacza? jestem w 15 t3d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siwa83 - u mnie chyba też zapowiada się taki sam scenariusz. Już z tymi cyckami moimi wariuje. Mały ni chce w ogóle ciągnąć, zasypia jeszcze szybciej i zaraz płacz bo nadal głodny. Ale z cycki nie pociągnie. To ja za laktator i jazda. z jednej piersi wyciskam 20-25ml, z drugiej 30-35-40ml. Ta lewa jakaś mniej aktywna. Ciągam je tym laktatorem jak szalona ;/ I ledwo starcza na karmienie w dzień. W nocy leci sztuczne, bo cycki 'śpią'. Obłęd. Nie wiem ile jeszcze wytrzymam. A Ciebie podziwiam za te 1,5 miesiąca. Ja się modlę żebym chociaż ten miesiąc dała radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja naprawde jeste,m wyrodna przy was, mialam pokarmu ze pol armi polskiej bym wykarmila. Co 2h sciagalam po 100ml z jednej cycki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka- skoro temat laktacji to ja mam pytanie- pijecie/pilyscie herbatki laktacyjne? mi sie kilka dni temu skonczyla i wlasnie przyszlo mi do glowy, ze moze powinnam kupic nastepna bo wlasnie od 3-4 dni mala non stop wisi mi na piersi... w dzien nawet co godzine :( taki scenariusz malo mi pasuje bo tylko zdaze do Wc lub zrobic sniadanie a mala juz placze z glodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pilam, ale odstawilam, bo nie byly mi potrzebne hehe. Mozesz tez pic karmi, ale jak sie boisz kolek od gazu, to otowrz kilka godzin wczesniej i niech sie rozgazuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama Ania: ja pijam herbatkę co jakis czas. Czasami jedna dziennie, czasami żadnej. Ale pokarm jest. Nawet mi smakuje ta herbatka, a myślałam, że nie dam rady, bo jest z anyżem. Dziewczyny z problemem laktacji - nie zamartwiajcie się. Jak się uda rozruszać piersi to super a jak nie to świat się nie zawali. Ja natomiast mam inny problem, załapuję baby bluesa. Co dwa dni z zegarkiem w ręku ryczę z byle powodu lub nawet bez. Mąż jest bezsilny, im bardziej stara się mnie pocieszć tym ja bardziej beczę. Wczoraj ledwie się uspokoiłam i wpadła z wizytą położna. Oczywiście zobaczyła i trochę pogadałyśmy na ten temat. Jest jakby lepiej ale nie wiem na jak długo. Myślę, że te moje humory to trochę z tego się biorą, że mąż nie może zostać z nami na dłużej tylko co drugi dzień musi pojawić się w pracy. Jest więc w domu w kratkę. A jak już jest to też trzeba załatwić sprawy w urzędzie itd. i też go nie ma. A jak u was? Tatusie w domu czy w pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bielszczanka 88
hej. wczoraj byłam na wizycie,jest ok. 15t3d ,crl 9.60 cm.przynajmniej lekarz mówi że jest wszystko dobrze że rośnie itp ,a ja i tak znajdę powód do zamartwiania się. co do połówkowego to mój ginek zrobi,pewnie to zwykłe 2d będzie chociaż nie wiem .jeśli zwykłe to ,na 3d wybiorę się w późniejszej ciąży i po płytkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie dołuje też siedzenie w domu. Nie mogę nigdzie wyjść. A jak mąż proponuje, że zostanie z małym a ja hajda pobuszować po sklepach, to też mi nie pasuje, bo chciałabym z nim. Żal mi tamtego życia. Tęsknię za tym, że mogliśmy wyjść o każdej porze, wrócić o której się chciało. Mam ogromną ochotę na chińszczyznę i pizzę. No i na czekoladę!!! Też myślę, że jestem złą matką, bo taka samolubna. Tylko Ja, Ja, Ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×