Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie do wiary!!!

Mój chłopak mnie zbił- nigdy tego nie robił!

Polecane posty

Gość nie do wiary!!!

Witam. Jestem w związku już prawie 5lat. Jak w każdym związku zdarzają się nam kłótnie i awantury czasem też. Jak każdemu. Dotąd w związku miałam "zawsze rację", mój chłopak był we mnie wpatrzony i bardzo mnie kochał. Niedawno zdarzyło nam się rozstać i każde z nas miało nowych partnerów, tylko że on mimo tego nie dawał mi spokoju. Pisał miłe i bardzo obraźliwe smsy, wypisywał straszne maile, obrażał mnie na forum wśród moich znajomych. Doszło nawet do tego że popsół mi zamek i bałam się że coś złego się stanie. Zgłosiłam sprawę na policję. Potraktowano to poważnie. Jego rodzina nie chciała wierzyć co on robi- przecież to takie dobre dziecko...To nie wszystko, po 3 miesiącach takich okropnych sytuacji ja wróciłam do niego- czułam się przyparta do muru. Kiedy nagle zachorowałam on był przy mnie- przyjeżdżał do szpitala, kupował potrzebne rzeczy- miał daleko a mimo to był codziennie. Przez to jego zachowanie zapomniałam o wszystkich urazach, jakie dotąd miałam przez to co robił. Sądziłam, że byłam niesprawiedliwa itp. 3tyg po powrocie ze szpitala pokłóciliśmy się, on poszedł do kolegów-napił się, ale wrócił do swojego domu gdzie ja bywam często i zaczęła się awantura. Pierwszy raz podniósł na mnie rękę, bo ze złości nie dawałam mu spać. Uderzył mnie parę razy, tak że miałam siniaki na rękach i biodrze. Miał bardzo dzikie oczy. Kocham go -nie wiem czemu, może czuję się przyparta do muru, bo boję się że nie da mi spokoju...Kupił kwiaty i coś w aptece na sińce. Twierdzi że mnie bardzo kocha. Poradźcie mi co mam robić. Czy zrobi to raz jeszcze? Jesteśmy z sobą prawie 5 lat jesteśmy narzeczeństwem i nigdy przedtem tak nie było...Szczególnie będę sobie cenić wypowiedzi dziewczyn z podobnymi doświadczeniami. Z góry dziękuję za odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość girl602
Uciekaj od niego! - i ja mówię całkiem serio... Jeśli teraz podnosi na Ciebie rękę to pomyśl co będzie za 10 lat... kiedy będziecie już małżeństwem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie do wiary!!!
Sama nie wiem, nie robił tak nigdy zawsze mnie zbierał na wakacje. Jet czuły- obiecał że nie wypije więcej tyle żeby tak reagować. Powiedział że nie wierzy, ze stał się taki agresywny. On nie pije dużo. Ale wtedy się napił, to było 25.09 czyli parę dni temu. Jestem jeszcze trochę w szoku i boję się samotności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd sie biora takie kobiety?
Masz jeszce wątpliwości?!!!!!!!!!????????????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Czekasz aż zbucha ci achora? Myslisz, że wtedy będzie łatwiej? Nie! Bedzie tłukł ciebie i dzieciaka, odejdziesz od niego w wieku 40, o wygladzie i samopoczuciu 60-latki i bedziesz wyciągac łapę do państwa...brrrrrrrrrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie do wiary!!!
Dodatkowym problemem jest fakt że mieszkam sama i on oczywiście wie gdzie mieszkam...Mamy razem wyjechać w góry- on traktuje to jako przeprosiny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość girl602
Zastanów się... Jeśli dał Ci poważne powody aby myśleć o rozstaniu to teraz niech Ci da poważne powody abyś mu wybaczyła... Chociaż jasno tego nie widzę... Chłopak który Kocha dziewczynę nigdy nie podniesie na nią ręki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieszkasz w bloku? Jeśli tak, to nie problem, że mieszkasz sama. Przecież masz chyba sąsiadów, którzy usłyszeliby, jak krzyczysz. Poza tym po prostu go nie będziesz wpuszczać i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie do wiary!!!
To nie jest takie proste jak się wydaje. Wcześniej nigdy tak nie robił. Zawsze był za mną i zawsze liczyło się głównie moje zdanie. Ale za to co się wydarzyło nieśmiało, ale starał się częściowo obwiniać mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twój chłopak już przekroczył pewną granicę. Teraz będzie miał łatwiej zrobić to jeszcze raz. Rzadko kiedy zdarza się, że kończy się na jednym incydencie. Zwłaszcza, że z Twojego opisu wynika, że gość jest agresywny W ogóle Wasze zejście się wyglądało na sytuację patologiczną: Ty czułaś się przyparta do muru, bałaś się. Jeśli miałbym Ci coś poradzić, to tylko tyle: uciekaj zanim będzie za późno, bo im dłużej z nim będziesz tym trudniejsze stanie się zakończenie takiego toksycznego związku, a Twój partner raczej się nie poprawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie do wiary!!!
Tak ale ja mieszkam na parterze. Okna mam całe, ale zima się zbliża...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będzie bił coraz częściej
Raz uderzył, to będzie to robił zawsze, coraz częściej, a juz na pewno jak wyjdziesz za niego, pomysli, że jestes jego własnościa i przyłozy ci juz w noc poślubną. Nie powinien nawet cie dotknąć, a nawet gyby nie był od gruntu zły to udrzyłby cię raz i wtedy by sie obudził i rzuciła na podłoge z przeprosinami ibłagał owybaczenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co nie jest proste? Powiedzenie facetowi, że powinien być tym, który broni swoją partnerkę, a nie tym, którego ona musi się bać i przykro Ci, ale nie tak wyobrażałaś sobie ten związek. No i dodanie, że zasługujesz na kogoś, kto podniesie rękę jedynie, by pogłaskać Cię po włosach. To jest trudne? Nie mieszkacie razem. Nie macie domu, kredytu, dzieci, wspólnej firmy czy nawet psa. Co tu jest trudnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie do wiary!!!
No błagał jeszcze tego samego dnia i następneg. Mówił że brzydzi się tego co zrobił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak możesz mieć wątpliwości
Mało facetów jest na świecie? Dlatego nigdy nie zal mi bitych kobiet, to sie nigdy nie dzieje z dnia na dzień...zawsze sa jakies sygnały ostrzegawcze, a takie jak ty je lekceważa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shazz
nie dawał Ci spokoju, pisał obraźliwe maile i smsy, majstrował przy zamku, sprawa zgłoszona na policję, teraz dodatkowo Cię uderzył, a Ty się jeszcze zastanawiasz co robić?? tak, to się będzie powtarzać, na początku pewnie tylko po alkoholu, z czasem zacznie więcej pić to masz jak w banku, później będzie Cię też okładał na trzeźwo (znakiem tego są te "dzikie oczy"). ja byłam z facetem, który towarzysko na spotkaniach rodzinnych czy ze znajomymi nie pił prawie nigdy, najwyżej jedno piwo czy lampkę wina, aż się niektórzy z niego nabijali, że taki abstynent. ale jak miał problem to szedł się nawalić. szybko się zorientowałam, że to nie jest materiał na trwały związek, nie uderzył mnie nigdy, ale kilkakrotnie miał te "dzikie oczy" i dla mnie było jasne, że w końcu kiedyś rękę na mnie podniesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie do wiary!!!
"Jak możesz"-ja mam wątpliwości bo nigdy tak nie było. Zawsze był dobry i kochany- to po prawie 5ciu latach ma być tak na stałe? Nie mogę tego pojąć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchaj Autorko: każdy sprawca przemocy domowej tak robi (bo jeśli nie, to ofiara bardzo szybko kończy taki związek). A ofiara uzależnia się od niego coraz bardziej. Sprowadza się to do rozkładu wzmocnień i kar. Dostajesz zarówno wzmocnienia jak i kary dlatego trzyma Cię to w niepewności. Mówiąc bardziej ludzko: facet raz jest cudowny, a innym razem bije i znęca się, robiąc Ci w głowie mętlik i niszcząc psychikę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będzie bił coraz częściej
Ale uderzył sie i to z premedytacją kilka razy. Jestes głuopia i szkoda mi czasu na przekonywanie, chcesz przegrać życie i dostawac wpierdol co kilka dni to prosze bardzo lec do swojego narzeczonego! J juz dawno bym z nim nie była, oddałabym mu tak,że potrzebowałby pomocy lekarza, waliłabym na oslep nie zważając na skutki, ale skoro ty lubisz oberwać. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest dobry i kochany, tylko ją obrażał i grzebał jej w zamku - czywiście, aby z nią usiąść przy kawce i porozmawiać. A te siniaki? Ehh, kochani, toż to jednorazowe nieporozumienie. Dziewczyno! Czy Ty jesteś jakaś głupia? Obudź się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie do wiary!!!
shazz, ja nie mam bardzo się do kogo zwrócić tak na prawdę, on zawsze ze mną gdzieś wychodził. Spacerowaliśmy w Łazienkach królewskich, na majówkę jeździliśmy do Powsina, na wakacje co roku...Wierzyć mi się nie chce. Na prawdę. Mam dylemat więc musi mi ktoś tak nagadać, żebym była pewna. Sama jestem troszkę zagubiona i trochę w szoku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dajesz sobą manipulować. Skoro gdy się rozstaliście był wobec Ciebie agresywny, to będąc w związku tym bardziej tak będzie (uzna Cię za swoją własność). Dziewczyno obudź się! Jeśli chodzi o tę przemianę, to musiała nastąpić wtedy jak nie byliście razem, skoro wtedy zaczął się dziwnie zachowywać. Nawet mógł rozstanie wziąć za zniewagę i teraz sobie to odbija. On ma prawdopodobnie poważny problem i nie kwalifikuje się do związku, a na terapię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie do wiary!!!
wiejska lamp...A miałaś podobną sytuację w swoim życiu? Ja po raz pierwszy, na prawdę nie wiem jak się z tym zmierzyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenovo89897
jak raz się odważył, to następnym razem też się to powtórzy. w połączeniu z % masz to jak w banku. zgłoś to na policję, zostaw takiego sukinsyna i nigdy do niego nie wracaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie do wiary!!!
Ulv - możliwe że tak było, uznał że może był dla mnie za dobry, albo ktoś mu tak nagadał... Tragedia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak miałam. Ale ja po pierwszym razie wywaliłam go z domu i odwołałam ślub i nie miałam jakichś głupich dylematów. A teraz mam faceta, który mnie szanuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popros żeby cos ci złamał
Ojej, biedactwo, masz dylemat... Poczekaj, że cie na prawde uszkodzi...złamie nos, przesunie szczękę, albo np. zajdż w ciażę i niech cie kobnie w brzuch, ciekawe czy jak poronisz, a lekarz powei "przykro mi, sa komplikacje, nie bedzie mogła miec pani dzieci" nadal będziesz miec dylemat? Bo ja też kiedys miałm taki dylemat, młoda byłam, 17 lat miałm, po poronieniu juz nie mam dylematu, ale nie tylko tego tego nie mam...nie mam tez dziecka, chociaż obok mnie cudowny kochający mężczyzna, który nigdy nie podniós na mnie ręki. Byłego nienawidzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×