Cholera, zabujałam się na zabój

w...moim szefie. Na jego widok płonę, zatyka mi mowę, unikam jak diabli jego osoby. Co za głupia sytuacja. Proszę o radę, bo chyba zwariuję.

Nikt nie miał takiej sytuacji ?

ja mam:) płonę;)

No to ja identycznie. On jest bardzo młody, starszy ode mnie o rok, dobrze się mi z nim gada, ale od pewnego czasu czuję się dziwnie onieśmielona na jego widok. Łamie się mi głos, jestem zdekoncentrowana, mam obsesję, że zrobię coś źle i dlatego haruję jak szalona.

są tego plusy - z przyjemnością idziesz do pracy :)

też z przyjemnością idę do pracy :D

No niekoniecznie. Mnie ta sytuacja raczej stresuje. Każde pójście do pracy to ból brzucha i wielki rumieniec na twarzy.

to zmień pracę

Kiedy nie mogę tego zrobić. Tyle miesięcy szukałam jakiejkolwiek pracy, no i trudno żebym teraz zrezygnowała. W sumie chwalę sobie tę pracę, warunki i zarobki naprawdę korzystne, ale nie czuję się zbyt komfortowo w tej sytuacji.

a jest przystojny? ile masz lat?

25. Nie jest jakiś super przystojny, ale ma to coś :)

a ma zone? mzoe go przyatakuj;>>>

Nie ma, na 100 % kawaler, ale głupio się tak przyczepiać do osoby wyższej stanowiskiem ode mnie.

jak nastolatka :P

dlaczego głupio? To ze jestes na nizszym stanowisku nie znaczy ze jestes gorsza!!! Badz soba i uwiedz go! Jestes wyjatkowa i warta tego by poznac faceta pozornie fajnego, fajnieszego- wiedz, ze On moze miec tez kompleksy, nie boj sie, sprobuj.. poza tym kto wie czy za jakis czas go nie przescigniesz zawodowwo..kwestia samozaparcia i wiary w siebie i celu zycia.. pozdrawiam i powodzenia nie mysl o sobie jako gorszej tylko dlatego ze jestes na nizszym stanowisku ! to nie o to chodzi w zwiazku...dla niwgo mozesz byc boginia- jak masz klase to dasz rade nawet jak masz skonczona podstawowke ;) cicho boginie seksu i madrosci ;) nie zmiene zdania, ze kazdy z nas moze miec kadego o ile to jest to ;D

nie zmienie zdania i powinny byc kropeczki bo kazdy z nas moze miec kazdego ...sory za blad

Tak, ale mimo wszystko, czuję się od niego kimś gorszym. Już mniejsza z tym, że ma nade mną przewagę pod względem stanowiska. Chodzi raczej o to, że jest bardzo pewny siebie, taki jak większość młodych, skupionych na karierze, ludzi, a ja raczej cicha, nieśmiała.

Do przedmówcy : pewnie dobrze zarabia, w końcu to znana firma, ale wydaje mi się, że chodzi w tym przypadku raczej o taki urok osobisty, pewność siebie.

No właśnie...z tym podrywem to może być problem. Nie chcę wyjść na idiotkę, a co gorsza, stracić pracy przez jakieś amory. Strojenie się, popisywanie to nie w moim stylu, to dobre dla niedojrzałych panienek, które chcą wyrwać faceta na jedną noc, a mnie nie zależy na tego typu znajomościach.

Gadamy ze sobą przynajmniej raz dziennie, ale zawsze o pracy. Jesteśmy też na pan/ pani. Ostatnimi czasy staram się gościa unikać, do biura wchodzę jak na szpilkach i nie wiem, gdzie podziać wzrok. Będzie obciach, jak się zorientuje w czym rzecz.

Tego to ja nie jestem pewna. On niby jest okey, ale wygląda mi na takiego zarozumiałego i odrobinę cynicznego. Boję się, że będzie się ze mnie śmiał.

No i za parę godzin znowu praca :/ Heh, byle tylko się nie rumienić...

Na szczęście pracuję na ulicy ( jestem kolporterem ulotek) i do biura chodzę tylko dwa razy na dzień, ale to i tak nie lada przeżycie :P

No tak, ale tak już mam i tyle :)Szef nieraz do nas przychodzi, sprawdza, czy rozdajemy ulotki.