mama przedszkolaka w ciąży

to zazdroszczę pięknej pogody bo u nas paskudnie. Zimno, pochmurno i siąpi deszcz. Piękną jesień mieliśmy tydzień temu. Niestety się już skończyła.

Na weekend ma się troszkę wypogodzić :-)

witam Moja 3-letnia córka też rozpoczęła przygodę z przedszkolem w tym roku, a ja jestem w 33tc. Niestety po 2,5 tygodnia mała zachorowała i mnie zaraziła. Ja dostałam antybiotyk. Mała była w tamtym tygodniu 2 razy u lekarki (nie naszej, bo nasza miała urlop) i mimo okropnego kaszlu, duszącego w nocy dostała tylko syropek elofen. Dzisiaj w końcu jest nasza lekarka i mąż pójdzie z małą do kontroli. Wogóle nie ma poprawy, a minęło już 10 dni, co gorsze, ja po 3 dniach antybiotyku poczułam się lepiej, ale teraz znowu jest gorzej. Chyba póki się mała nie wyleczy to będzie mnie zarażać. Nie wiem co będzie dalej z przedszkolem, małej się poboba, ale w listopadzie pojawi się dzieciątko. Jak starsza będzie je zarażać to nie wiem, czy nie zrezygnujemy w tym roku z przedszkola, chociaż bardzo bym nie chciała.

ja jestem w 34 tygodniu ciazy maly ma 19 miesiecy myslelismy o przedzkolu dla niego tak do 12 zeby sie chociaz z dziecmi pobawil jak skonczy 2 latka ale boje sie chorob no i on jest jeszcze taki maly i ja i tak bede w domu wiec nie chce go oddawac ale z drugiej strony on lubi dzieci gonic sie szalec nie bede mogla mu to wszytsko dac.boje sie ze bedzie chorowac gdy pojdzie do przeszkola i zarazi male (moj synek mial raz katar w wieku 2 tygodni i to wszytsko) ,

jestem mama przedszkolaka, ma pponad 4 lata. Chorowal w zeszlym roku teraz kaszle od czasu do czasu bez gorączki. Mala ma prawie 3 miesiące. Na razie jest spokój. Karmię piersią i sie łudze, że tym ją uchronię.

mam pytanie czy jak byłyscie w czasie ciąży a młodsze dziecko/dzieci chodziły do przedszkola to chorowałyscie często???

Drogie mamy a będąc w ciaży nie obawiacie się chorób zakaźnych, które przedszkolak moze przynieść z przedszkola????????/

Patiko, moja 4-letnia córka zaczęła chodzić do przedszkola w zeszłym roku. Wiem, jakie masz obawy i co przeżywasz kiedy maluch ciągle zasmarkany. Chorowała bardzo często, 2 tyg w przedszkolu, 2 w domu. Gdy zdrowiutka wracała po chorobie, po 3-4 dniach już zaczynał się katarek. Koszmar! Okres jesienno-zimowy przeszłyśmy z wieloma chorobami, na szczęście zazwyczaj były to infekcje wirusowe i szybko wracała do zdrowia. Zazwyczaj trzymałam ją jeszcze w domu kilka dni, aby się wzmocniła po chorobie. Niestety, łapałam od niej wirusa i u mnie objawy bywały dużo gorsze. Ciężej i dłużej chorowałam. Teraz, gdy jestem w ciąży i zaczyna się jesień też jestem pełna obaw. Póki co cały wrzesień przechodziła zdrowa. Postanowiłam puszczać ją do przedszkola, pomimo że jestem na zwolnieniu. Jeśli nastąpi wzmożony okres zachorowań (w przedszkolu bywało, że w grupie z 25 zostawało 3 dzieci) - zostawię ją w domu. W zeszłym roku takim koszmarnym miesiącem był styczeń. Oprócz zdrowego odżywiania, w zeszłym roku szczepiłam małą przeciw grypie (wtedy dostała 2 szczepionki, w tym roku wystarczy 1). Dodatkowo przeszła 2-krotnie terapię rybomunylem, w odstępach kilkumiesięcznych. No i to co często budzi kontrowersje rodziców, a ja uważam, że pomaga - hartowanie. Spacery nawet w kiepską pogodę. Nie przegrzewanie. Bardzo częste wietrzenie mieszkania - mój mąż ciągle ma o to pretensje:) A ja nawet zimą, co godzinkę lub dwie balkon na oścież:) I temperatura w domu - u mnie nie wyższa niż 21 st, w nocy 20 i oczywiście wietrzenie przed snem. Wychodzę z założenia, że lepiej ubrać cieplejszą piżamkę niż zasypiać w dusznej, przegrzanej sypialni. Ale się rozpisałam:) pozdrawiam!

Patiko, moja 4-letnia córka zaczęła chodzić do przedszkola w zeszłym roku. Wiem, jakie masz obawy i co przeżywasz kiedy maluch ciągle zasmarkany. Chorowała bardzo często, 2 tyg w przedszkolu, 2 w domu. Gdy zdrowiutka wracała po chorobie, po 3-4 dniach już zaczynał się katarek. Koszmar! Okres jesienno-zimowy przeszłyśmy z wieloma chorobami, na szczęście zazwyczaj były to infekcje wirusowe i szybko wracała do zdrowia. Zazwyczaj trzymałam ją jeszcze w domu kilka dni, aby się wzmocniła po chorobie. Niestety, łapałam od niej wirusa i u mnie objawy bywały dużo gorsze. Ciężej i dłużej chorowałam. Teraz, gdy jestem w ciąży i zaczyna się jesień też jestem pełna obaw. Póki co cały wrzesień przechodziła zdrowa. Postanowiłam puszczać ją do przedszkola, pomimo że jestem na zwolnieniu. Jeśli nastąpi wzmożony okres zachorowań (w przedszkolu bywało, że w grupie z 25 zostawało 3 dzieci) - zostawię ją w domu. W zeszłym roku takim koszmarnym miesiącem był styczeń. Oprócz zdrowego odżywiania, w zeszłym roku szczepiłam małą przeciw grypie (wtedy dostała 2 szczepionki, w tym roku wystarczy 1). Dodatkowo przeszła 2-krotnie terapię rybomunylem, w odstępach kilkumiesięcznych. No i to co często budzi kontrowersje rodziców, a ja uważam, że pomaga - hartowanie. Spacery nawet w kiepską pogodę. Nie przegrzewanie. Bardzo częste wietrzenie mieszkania - mój mąż ciągle ma o to pretensje:) A ja nawet zimą, co godzinkę lub dwie balkon na oścież:) I temperatura w domu - u mnie nie wyższa niż 21 st, w nocy 20 i oczywiście wietrzenie przed snem. Wychodzę z założenia, że lepiej ubrać cieplejszą piżamkę niż zasypiać w dusznej, przegrzanej sypialni. Ale się rozpisałam:) pozdrawiam!