Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fiona bez ogona

Jak ja zazdroszcze ludziom z malych miasteczek...

Polecane posty

Gość nie wiesz co mówisz kobieto
a w duzym co> nie było bo pewnie się znacie i listonosza wie że mieszkacie od lat i przychodzi - ja przyjechałam z dużego miasta - mieszkanie wcześniej stało puste w którym zamieszkałam i listonoszka uznała że nie musi przychodzić.... ale olała procedurę- bo jak zaczeły przychodzić do mnie pisma- to powinna się pofatygować na górę i sprawdzić czy ktos mieszka i ewentualnie spytać czy moze na dole zostawiać... ...ale najbardziej mnie rozdrażnił sposób w który ona to próbowała załagodzić! znalazła osobę którą znam i ją wysłała zamiast przyjść osobiście, z reszta oczywiście całej ulicy na mnie naskarżyła :O wyszło na to że to ja jestem zła a nie że ona nie dopilnowała obowiązków ehh]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a w duzym co
Nie znamy sie z listonoszem, oni sie zmieniaja i nigdy nie bylo "pani krysiu list tak a taki"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylek78789
i duze miasto i male ma swoje wady i zalety ale niestety z tym obgadywaniem to jest prawda ludzie dupe tak potrafia obrobic ze szok wiem bo sama tego doswiadczylam wiele razy... ludzie plotkuja ,slyszalam wiele bzdur o sobie i niewiem w jakim celu ktos puszcza takie ploty ale to naprawde moze zniszczyc czlowieka...tak jest wlasnie w nie duzym miescie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a no i do tego ludzie z dziur
slyna ze swojej nieskrywanej zyczliwosci. przyklad: pani X: - slyszalam, ze zaleskiej najmlodsza wyjechala do anglii pani Y: - taaa? no ja tez slyszalam. bogdana zona cos mowila. pwiesz gadala cos, ze odobno ma niby jakas super prace, ale pewnie tylko tak gada a ona w jakiejs chlodni pracuje i uklada mieso jak reszta pani X: - taaa? no popatrz, popatrz... i co jeszcze mowila? pani Y: - no ze niby za jakiegos anglika wyszla i ze mieszkaja ze soba pani X: - tak przed slubem?! phy! co to teraz za moda! wytlucze sie, wytlucze taka, wpedzi ja w lata i potem zostanie sama i nikt jej nie bedzie chcial takiej przechodzonej! nic sie nie szanuja te dziewuchy dzis! pani Y: - nieee... no wiesz, mirusia cos mowila ze zbyszek byl u niej w piatek po jajka i mowil ze weselisko sie szykuje pani X: - taak?! no co ty?! pani Y: - no taa, wisz z tym anglikiem. tu maja przyjechac podobno wszyscy, ta jego rodzina, jjji ma byc tlumacz, sale u gawronskich zamawiaja podobno pani X: - phy! wiezysz ze z anglikiem! a jaki anglik by ja chcial? na pewno z murzynem, tylko tak mowia anglik, bo pewnie paszport tam dostal :o jakies uwagi? komentarze? (dodam, ze panie takie sa zazwyczaj dosc glosne i wcale sie nie kryja z rozmowa, szczegolnie te starsze, bo mlodsze wiecej szepcza)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a no i do tego ludzie z dziur
ups, mala errata: pani Y: - no ze niby tam jakiegos anglika znalazla i ze mieszkaja ze soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale masz gumowe
ucho:) jednak w malych miastach to pelno takich gumowych uch:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a no i do tego ludzie z dziur
wystarczy ze stana kolo mnie takie na przystanku (w budzie, kiedy np deszcz kropi). wiesz trudno nie slyszec co bredza, ale sie nieprzyjemnie czlowiekowi robi, bo jutro mozesz to byc ty lub twoi bliscy na tapecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiesz co mówisz kobieto
no ja z mojej rodzinnej pipidówy (cos koło 15 tys) pamiętam taką akcję- idę sobie ulicą a tu za mna idą 2 babsztyle od mojego taty z pracy i zaczynają nadawać na córkę szefa- czyli na mnie - nawet mnie szmaty nie znały z widzenia - a oceniały moje życie bez ogródek tfff wyobrażenie o moim życiu - bo w tym co gadały może był 1% prawdy ... w pewnym momencie nie wytrzymałam odwróciłam się - i je tak zbeształam, jak psa ! ...czujecie ja 17 lat - szacowne urzędaski po 40 :D Oczywiście tez byłą afera i to ja wyszłam na winna0 że się niby nie umiem zachować - wtedy nabrałam 100% pewności ze nie będę mieszkać w żadnej pipidówie choćby nie wiem co!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w duzych miastach
tez takie wsioki łażą:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammmmmma
Ja pochodze z miasteczka ok 10 tysosob. W dziecinstwie to bardzo narzekalam na ta "wioche" bo niemal na kazdym kroku ktos z doroslych (i mlodziezy) obgadywali innych) najczesciej wszystko sprowadzalo sie do tego kto z kim chodzi, czy sie bzyka i jak czesto, ile ciaz usunela itp. to bylo odrazajace! teraz mam tych wszystkich ludzi w du*** a zato czuje sie bezpiecznie, jest dosc spokojnie, no i te bezpieczenstwo dzieci- to najwazniejsze. tylko do kina daleko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tam takie gadanie :P Człowiek nie docenia tego co ma! Tak samo byś mówiła gdybyś mieszkała w małej mieścinie ;) Ja w takiej mieszkam :D Ale kiedyś myślałam ,czasami teraz też o wielkim świecie :D Ale kocham te moje miasteczko ;) Myślisz że to takie fajne że wszyscy Ciebie znają :D? Mieszkańcy lepsi od CBŚ ! Wiedzą gdzie pracujesz,gdzie wychodzisz,ile mniej wiecej kasy masz,nawet wiedzą kiedy pierniesz :P Ale pomyśl sobie szkoły są,na 18 tysięcy mieszkańców 2 przedszkola co to jest? ,studia owszem najbliższe i najgorsze 60 km :o Zachce się Tobie kina,basenu itd jedziesz 100 km :D I wymieniać mozna całe wieki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głowa, a teraz jeszcze raz
po polsku prosimy, bo nie mozna cie zrozumiec. i kawy sie napij :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez pochodze
z malej miesciny -ok 4tys mieszkancow..i nigdy tam nie wroce.. sasiedzi szanowni to nas nie znosili,bo moi rodzice sa wyksztalconymi osobami nie chcieli zadawac sie z babsztylami,ktorych codziennym zajeciem jest siedzenie pol dnia w oknie i obserwowanie,a potem przez druga polowe omawianie tego,co widzialy z innymi.kilka razy sasiadki zaczepialy moja mame,zeby wypytac o to czy o tamto(mama jest nauczycielka,wiec powinna duzo "wiedziec"),ale kiedy nie chciala z nimi gadac stala sie wrogiem nr 1 i oczywiscie znalazla sie na tapecie.. Najwiekszym naszym grzechem bylo to,ze nie pedzilismy w niedziele do kosciola...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem z małego miasta
z racji tego ze moi rodzice prowadza biznes teksty typu "pierdoleni prywaciarze" sa na porzadku dziennym. wszystko zalatwiane po znajomosci, ploty wyssane z palca typu ze moj ojciec w mafii siedzi, i wielka radocha jak ktos oglosi plajte. jeszcze nie zdazysz piardnac a juz mowia zes sie zesrał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwielbiam "Gotowe na Wszystko" tam dokładnie widać jak działają małe miasteczka. Przeprowadziłam się, mieszkam 7 lat i moim jedynym celem jest się wynieść jak najdalej. W filmie był taki tekst, cała prawda "NA PRZEDMIEŚCIACH NIE MA NIC BARDZIEJ FAŁSZYWEGO NIŻ UŚMIECH" Cała prawda. Mam koleżanki tam gdzie wcześniej mieszkałam, mnóstwo znajomych z pracy, ale nikt nie jest z mojego "miasteczka" Wcale tu nie szukam znajomości, trzymam się z daleka od tych fałszywców :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KKKaty
A ja napiszę, że w małym miasteczku czuję się swojsko... W nocy o północy ktoś mnie wysadzi nie wiadomo gdzie i wiem gdzie jestem. Nie boję się sama łazić po nocy bo większość ludzi kojarzę... Masz wrażenie, że jesteś w takiej duuuużej rodzinie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wańka-Wstańka
Szczęście jest w nas, problemy są w nas. Ja mieszkam w małym miasteczku i jakoś nie padłam nigdy ofiarą plotek, chodzę ubrana jak mi się podoba, a gdyby ktoś o mnie gadał - to i co??? Jak lubi, to niech gada, jak się gapi - proszę bardzo. Jest takie powiedzonko: "Mądry się nie zdziwi, a głupi pomyśli, że tak ma być. Znajomi i z małych, a może zwłaszcza z małych miasteczek uciekają, gdzie pieprz rośnie, więc czasami tęsknię za starymi przyjaciółmi. Na szczęście wszędzie można spotkać kogoś wartościowego. Tylko nie trzeba szufladkować. Nie szata zdobi człowieka, nie grubość portfela i nie tytuły naukowe. W dużym mieście nie chciałabym mieszkać na stałe. Ma swoje uroki, ale tęskniłabym do ciszy i przyrody. No i faktycznie bardziej tu swojsko, można z panią z kiosku pogadać, ale to akurat i w dużym mieście, np. na osiedlu da się zrobić - kwestia otwartości na ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkanka wsi/miasteczka
Ja uwielbiam swoje małe miasteczko i pobliską wieś, w której się wychowałam. Fakt, dużo znajomych wyjeżdża za pracą i na studia do dużych miast czy za granice, ale wiele z nich wraca. Wszyscy się znają, na wsi, latem organizowane są ogniska, na które wszyscy mogą przyjść, a po pracowitym tygodniu, niedzielne wieczorne spotkania z sądziadami... Dla mnie to sielanka. Najchętniej nigdy bym stąd nie wyjechała. Oczywiście, gdy się coś dzieje wszycy o tym wiedzą, a to ma swoje dwie strony. Ja i tak wolę to, i gdy w razie co inni pomogą, niż gdybyśmy mieli być na wszystko obojętni i ślepi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wańka-Wstańka
P.S. A czy w dużych miastach nie ma fałszywych i wrednych ludzi? Są, tylko po prostu mniej o nas wiedzą, jesteśmy sobie bardziej obcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MIESZKANIE W MALYCH MIASTECZKACH TO KOSZMAR! KIEDYS MIESZKALAM WIEC WIEM TERAZ MIESZKAM W DUZYM MIESCIE I JESTEM TAKA SZCZESLIWA ZE MNIE TU NIKT NIE ZNA JAK IDE ULICA, DO MARKETU CZY PARKU NO COS WSPANIALEGO:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japierniczeale dno
Ja mieszkałam w małym miasteczku zanim wyjechałam na studia. Ludzie się znali, lubili. Obgadywanie? Jest wszędzie, nie bądźcie głupi, babcie na osiedlach obgadują sąsiadów tak samo jak babcie w miasteczkach i wsiach. Ja tęsknię bardzo za wolniejszym życiem, tam zawsze był na wszystko czas, tęsknię za małymi sklepikami, których ekspedientki nas znały i zawsze były miłe, za tym, że mogę wyjść z domu i za 5 min jestem w lesie na spacerze, że mogę wyjść przed dom i opalać się we własnym ogródku. W dużym mieście jest hałas, smród, nieprzyjazne spojrzenia ludzi, mało miejsca, ciągle za mało..balkon 2x2, którym sąsiedzi się tak szczycą jakby był co najmniej jakimś tarasem widokowym, dojazd wszędzie zajmuje mi 30min najmniej, korki. Ja już teraz wiem, że wrócę do mojego miasteczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mieszkam na wsi ( okolo6 km od centrum Nowego Sacza) i powqiem wam ze nie raz namawialm Meza zebysmy stad wyjechali. Idac na spacer kazdemu pokazyje reka "cześć" lub zamienie kilka slow a i tak wim ze mnie obgadaja. sZczerze powiedzwszy to nie mam wsrod sasiadeknawet dobrej przyjaciolki bo wiekszosc z nich to zmije ktore wbija szpile w najbardziej nieoczekiwanym momencie. Kiedys mieszkalam w centrm miasta i powiem wam ze to bylo zycie. Nikt nikpogo nie znal, przychodzilam o 3 w nocy to niukogo to nie obchodzilo. A tu... to oszalec mozna. wIESMA TEZ DOBRE STRONY ALE jest ich bardzo malo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja od dziecka mieszkałam w małym miasteczku pod Zamościem (ok.7tys. mieszkańców).Byłam bardzo przywiązana do tego miejsca.Dużo znajomych,wszyscy się znali...Skończyłam tam podstawówkę,gimnazjum.Ale do liceum poszłam już do Zamościa.Jeździłam co tydzień do domu (mieszkałam na stancji).Nie mogłam się przyzwyczaić.Wyobrażałam sobie,że jak tylko skończę studia to wracam na stare śmieci.Ale wszystko potoczyło się inaczej...Zakochałam się w mężczyźnie straszym odemnie o ponad 20 lat. Miał żonę z którą był w separacji oraz dwójkę dzieci-prawie moich rówieśników.Rodzice nawet to zaakceptowali.Ale ludzie w miasteczku nie dawali nam żyć.Ciągle słyszałam niewybredne komentarze pod moim adresem.W końcu po mojej maturze wyprowadziliśmy się.Teraz mieszkamy w Sandomierzu.Czasem jeździmy w rodzinne strony. Ja kończę tutaj studia, Piotr pracuje. Jesteśmy szczęśliwi,a wiem, że tam byłoby ciężko znieść to wszystko.Sandomierz jest także niewielkim miastem,ale tutaj życie wygląda całkiem inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyglupppp
ale mnie ta wypowiedź rozbroiła ..."Stare baby każdego obgadują itp...." ciekawie, zobaczymy jak ty się zestarzejesz to też będziesz starą baba, a teraz masz w domu matką - starą babe, moze jeszcze - babkę - starą babę i pozamykaj im mordy niech innych nie obgadują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No wlaśnie. Ja też jak
chodziłam do podstawówki w małym mieście, to maja paczka znajomych jak się spotykała po szkole albo w wakacje to w zasadzie wyłącznie plotkowała. Po prostu nic nikt nie miał do powiedzenia o sobie, o tym co robił tylko godzinami leciały teksty w stylu 'Ty! A ta Agnieszka to blablabla', 'A Anka to blablabla' i tak w koło do usrania. W dużych miastach z blokowiskami i wieloma dzielnicami nie ma tego. Spotykasz się na browara, kawę to znajomi opowiadają co się u nich dzieje, w sensie w ich życiu, a nie obgadują kumpeli ze szkoły, ani dziewczyny spod 17stki, bo gówno ich to obchodzi. Poza tym w małych miastach jest tak, że mimo to że masz ten las, czy łąkę 5 minut drogi od domu, to jak tam idziesz, to tylko firanki się ruszają, bo wszystkie wsiowe 'lornety' stoją już w oknach i wyglądają z kim kto idzie na spacer. :o Kiedyś miałam jeszcze taką sytuację, że po powrocie ze studiów na wakacje wzięłam dziecko mojej kuzynki na spacer (niemowlę w wózku). No oczywiście ploty poszły na miasto, że mam dziecko i że na pewno nieślubne i dlatego mnie nie było tak długo w mieście, bo się wstydziłam z brzuchem pokazać. :/ PATOLOGIA! Ostatnio również byłam świadkiem sceny koło kościoła jak kilka babć głośno dyskutowało po mszy, że się komuś dziecko - jak to określiły - 'roślina' urodziło! Mało tego, z imienia i nazwiska wymieniły na głos matkę i dodały, że ojciec dziecka ją zostawił w szpitalu jak się dowiedział. Wiecie co? Aż przykro było na nie patrzeć. Może jakbym była śmielsza i bardziej agresywna to bym wytargała taką jedną z drugą za łeb. Może by wreszcie dotarło do gamoni, że to nie ich przeklęty interes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mieszkam w małym miasteczku pod Krakowem i uwielbiam tę mieścinę. Tyle cudownych wspomnień, przeżyć i chwil, które zapamięta się do końca życia. Jednak myśląc o przyszłości chciałabym przenieść się do Krakowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i co? Macie jakiś problem z tym obgadywaniem? W mieście rozumiem, że tego nie ma i każdy z wzajemnością się szanuje i kocha? Zabawne. Popadacie w paranoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fiona, wiem, o czym marzysz ;) Fajne jest to, że idę do sklepu i mogę pogadać sobie z ekspedientką jak z dobrą sąsiadką. Fajne jest to, że ludzie się znają i są dla siebie życzliwi. Fajne jest to, że mam wszędzie blisko, a załatwianie spraw np. u lekarza nie zajmuje mi pół dnia. Z drugiej strony: jak już ktoś pisał - ludzie wiedzą o tobie wszystko albo wydaje im się, że wiedzą. Na mój temat nawymyślali już chyba wszystkie bajki, a nie było to miłe. Idę do sklepu: zaglądają mi do koszyka. Nie chodzę do kościoła: kolejne analizowanie. Spotykam się z chłopakiem: baczna obserwacja. A że mam tzw. zawód "publiczny" ;) to dodatkowo patrzą mi na ręce... No i kwestia dojazdów: urzędów raczej brak i trzeba jechać 80 km, a odcinają połączenia PKP i PKS, wychodząc chyba z założenia, że każdy ma samochód. Ja nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Capricornus I miasto i miasteczko i wieś mają swoje wady i zalety. Z tym ciekawym stwierdzeniem jest, że każdy się zna i każdy o każdym wszystko wie. Mieszkam w małym miasteczku (10 tys mieszkańców) i za chiny nie znam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×