Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość musialamk to wydusic

Na tym forum same fanatyczki zdrowego odżywiania!

Polecane posty

Gość ....Maćka....
ale kto powiedział że ta ryba musi być sote bez szczypty pieprzu chociażby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaD.
trabantyna - pyyyszności :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trabantyna
Dziękuje, postoję :classic_cool:. Raz spróbowałam - syf nad syfy (jak dla mnie oczywiscie). Moj kolega powiedział na ten temat, że on tego jadł nie będzie, bo "śmierdzi jak cipa", to tak tytułem zarciku :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie z autorka tematu
Moj 14 meisieczny synus uwielbia mielone, normalne jakie robie i nam: z dodatkiem jajka, cebulki, przypraw do mielonego i potrafi sam jeden zjesc poltora mielonego i co? Mam mu zabronic? Nie mam zamiaru! Jesto zdrowym, duzym i swietnie rozwijajacym sie chlopczykiem, ktory je to samo co my. To samo na kanapkach, te same obiady, slodyczy w prawdzie malo, a wlasciwie wcale, bo nie lubi i pluje np. czekolada (co ma po tatusiu, bo na pewno nie po mamusi :P ), ale ja osobiscie tez uwazam, ze naprawde niektore potwornie przesadzaja z tym zdrowym zywieniem! Oczywiscie trzeba dawac dziecku zbalansowane jedzenie, warzywa, owoce, nabial, blonnik itd., ale kurcze, jesli moje dziecko nie lubi buraczkow (choc czasem staram sie go oszukac i probuje mu dawac pod rozna postacia) to jak ja mam mu je wciasnac? Dozylnie? Na spiaco? No dziewczyny...:) Kazda mama chce jak nejlepiej dla swojego dziecka i takie wieczne pouczanie kazdej po kolei, bo druga uwaza, ze wie najlepiej jest co najmniej smieszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaD.
trabantyna - ja doprawiam zupy, żeby miały wyrazisty smak, raz nam się śpieszyło i dałam córce zupke ze słoiczka. Wypluła wszystko. Przecież to bez smaku jest. Ohydztwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja robię małemu często naleśniki i gofry - mało cukru daję, bo za słodkich nie lubi, ale jest to jedyny sposób, żeby zjadł jajka i mleko po cholerę mam z nim walczyć o zjedzenie jajka, którego nie lubi albo wypicie mleka, jeśli to wszystko jest w naleśniku, którego zje z przyjemnością smak się zmienia i do wszystkiego dojrzeje a że ma 5 lat i waży 17 kg czyli wygląda jak kościotrup, więc raczej się nie martwię, że przytyje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trabantyna
Problem to jest jak dziecko nie je nic innego jak tylko fryty, chipsy, hamburgery, kanapki z nutellą czy dżemem i z niczym innym, no moze z salami :P Ale jak je normalne rzeczy, a czasem dość trochę mniej zdrowego, to ja nie widze problemu Takie to wszystko akuratne, a moja mama, pracujaca w szkole, opowiada, ze dziecko z kanapką i jabłkiem to rzadkosć - za to co rpzerwę oblężenie sklepiku i w robote idą przesłodzone drożdżówy, pączki i tylko taki kram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trabantyna
Rafinka - fajny ten suwaczek twojej córki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TEz nie wierze w to zdrowe odzywianie dzieci przez mamuski na kafe. Czesto robie zakupy w relu to widze ogolocone polki z przyprawami takimi jak : ziarenka samku, przyrawy do kurczaka, mielonego, itp, wegeta... Jesli tak jak pisza tutaj kobeity nikt tego nie uzywa bo to jest niezdrowe to powiedzcie mi kto to kupuje i a co jesli tj takie be. Podejrzewam ze kupuja i wysypuja w domu do kosza bo to przeciez niezdrowe. Moj syn je wszystko lacznie z plackami wlasne roboty, czekolada, pije mleko krowie na przemian z modyf, kindertki, biszkopty. Nie mozna go namowic na normalny obiad, nienawidzi byc karmiony bo musi jesc sam :O a ma z tym jesczze problemy. To co pisza tutaj ludzie trzeba traktowac z przymrozeniem oka. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trabantyna
To, że zwykle sie widzi "nasza kruszynka, 1 rok 2 miesiace 3 dni" a tu z rozmachem - 18 lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy w tym wszystkim nie chodzi czasem o to żeby jeść jedzenie gotowane a nie instant pierdoły? Smaki jakie wynosimy z domu to coś co pamięta się całe życie. U mnie funkcjonują wręcz nazwy typu "pierogi babci", "buraczki taty". I ja mam swojemu dziecku to odebrać? Na rzecz czego? Sosu pieczeniowego Winiary? W moim domu potrwawy zawsze miały smak właśnie potraw i nigdy nie były i nie będą niczym "podkręcane". Tak, jedzenie to przyjemność a bitki wołowe mają mieć smak bitek wołowych a nie "nowości knorra"... Co do zdrowia, to dopiero czas pokaże co na to wątroby waszych dzieci. Pamietajcie że nasze pokolenie co innego jadło w dzieciństwie. Pokolenie naszych dzieci to pod tym względem jeden wielki eksperyment...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze prawisz rozciumkana :D jedzenie musi smakować normalnie, jak mam jeść mizerię z jogurtem, bo zdrowszy od śmietany, to wolę nie jeść wcale, bo mi nie smakuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trabantyna
rozciumkana - ale właśnie chodzi o to, ze ty dobrze mówisz - bitki, pierogi - a niektóre tutaj sa zdania, że bitki są za ostre, a pierogi bez wartosci i lepiej zrobić bezsmakową, śmierdzącą rybę na parze i liscie sałaty bez żadnego sosu, bo za tłusty i za mocny i dziecko ma takie cos zasuwac ze smakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalna rzecz
doskonale rozumiem mi mała u nas jest tak samo i kompletnie nie rozumiemm co znaczy, że nie jem dla przyjemności chipsów słodyczy fast foodów dla mnie i mojje rodziny to żadna przyjemność......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i strasznie mi szkoda że tą nową "instant" modą przyczyniamy się do zarzynania tradycji i starych polskich i nie tylko przepisów. Jak w tej reklamie ogórkowej na żeberkach... Mamy fixy i przyprawy do wszystkiego, do mielonych, do kurczaka, do bitek. Jeszcze troche i dane danie bedzie potrafil przygotowac jedynie fachowy kucharz albo jakas babuleńka ze wsi gdzie za daleko do sklepu z fixami. Szkoda, wielka szkoda....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaD.
Ja też nie używam Fixów.. Producencie próbują nam wmówić, że nie potrafimy same niczego zrobić porządnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ydeydd
Gdyby to była prawda, że kobiety tak dbają o dietę swoich dzieci to wszsytkie firmy produkujące produkty przeznaczone dla dzieci po prostu by zbankrutowały a jakimś cudem mają się dobrze i wprowadzają co raz nowe to przysmaki. Wystarczy wybrać się do sklepu i popatrzeć w weekend albo wieczorem. Same rodziny z małymi dziecmi a dzieci w koszykach załozone aż po głowe słodyczami. I to na pewno nie fotomorgana ;) I nie jeden dzieciak siedzi w tym wózku w sklepie i już pałaszuję prince polo i zapija oranzadą - 3 cytryny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyny nie oszukujcie się
ale to wszystko później wychodzi! Wystarczy się rozejrzeć po ulicach miast. Przed dwoma laty kiedy żyłam w Polsce (w mieście stołecznym dla uściślenia) wszystkie nastolatki miały figury lalek Barbie, chude dupiny, jedna się z drugą prześcigała w chudości, nosiły rozmiary 32 i 34. Teraz po 3 latach emigracji wróciłam do Polski znowu i co widzę? Nowe pokolenie gimnazjalistek i licealistek to dinozaury! Wielkie, tęgie, niektóre z udami szerokości mojej talii! Teraz młoda dziewczyna z rozmiarem 32 to rzadkość, bo większość przeskoczyła na 38 a nawet 40 i 42! Chłopcy nie lepiej, ale po nich trochę mniej widać, bo więcej za piłką ganiają, są bardziej aktywni. Ludzie, czy wy nie widzicie co robicie swoim dzieciom? Te wszystkie zajebiste rzeczy z reklam to nie żywność tylko śmieci! I nie tylko robią one z dziecka nieatrakcyjną osobę, ale później wpływają pośrednio na jego zaniżoną samoocenę (bo dzieciak się wstydzi), bardzo często nie można tej tuszy zrzucić (hormony) albo odchudzanie jest bardzo kosztowne (nie wspominając, że bardzo wyniszczające dla organizmu), no i co najważniejsze może wpędzić młodego człowieka w szereg poważnych chorób (człowiek może się nawet dużo wcześniej pożegnać z życiem). Dobrze przynajmniej, że ktoś raczył ufundować medialną kampanię społeczną przeciw tej bezmyślności rodziców. Pewnie widzieliście na bilbordach: http://fundacjabos.pl/files/FBOS_billboard.jpg Także kochani, nie trzeba statystyk, nie trzeba forów (bo tu niewiele ludzi siedzi), tylko wystarczy się rozejrzeć po własnym mieście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyny nie oszukujcie się
Jest jeszcze jedna prawidłowość: im wyższy poziom wiedzy (edukacji) rodzica dziecka, tym zdrowiej ono wygląda. Mądrzy, obyci w świecie i oczytani ludzie wiedzą jak prawidłowo zadbać o potomstwo (i za przeproszeniem "pierdolą" reklamy, bo wiedzą na czym polega marketing).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyny nie oszukujcie się
* 2 latach emigracji (po 2 a nie 3 - przepraszam, błąd się wkradł)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyny nie oszukujcie się
Dla gimnazjalistki prawidłowy! Liceum to 34-36 było normą. Ale na Boga nie 40! Dziś dzieci po 12-16 lat jak idą w ciepłe dni w koszulkach to aż sadło na biodrach im się wylewa spod gumek spodni. Ręce spuchnięte jak u 50 letnich kobiet. Uda jak 2-3 razy tyle co u normalnego rówieśnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozmiar sie zmienny. 32 dla nastolatki jest inne nż 32 dla kobiety dorosłej, oczywiscie mniejsze. gimnazjalistka w rozmiarze 32 to szczypior o figurze dziewczynki sprzed okresu dojrzewania. 42 i wiecej to faktycznie sporawo. ale 36-38 - zadna tragedia. u mnie w liceum normą było raczej zdrowe 38 niz powszechne zagłodzenie w rozmiarze 32.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fjufyg
Ja mieszkam obok gimnazjum, liceum mam po drugiej stronie ulicy i nie widzę grubych nastolatek, same młode, zbyt wyzywająco ubrane, ale cholernie zgrabne dziewczyny. Może mieszkam w miejscu, gdzie grubasów nie ma, ale młodych dziewczyn z nadwagą widzę mało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjhkjjlkjlk
Zgadzam sie z toba co do joty! :) Dorzuce jeszcze od siebie dwie charakterystyki do twojego opisu dzisiejszego dziecka: buzia jak pak w masle, rozlana tak ze nawet dobrze nie widac do kogo dziecko podobne, czy do mamy? czy do taty? czy moze do pana Witka listonosza? :) i masywny drugi podbrodek. Summa summarum, nic estetycznego ani atrakcyjnego. Do tego jeszcze chodza przegubem, jak kaszki, bo ciezko sie sprawnie, wdziecznie i lekko poruszac z takimi zwalami cielska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyny nie oszukujcie się
38 to już jest tragedia przy przeciętnym wzroście. Ujdzie jak taka młoda pannica ma z 1,80 m wzrostu. Co do 32 to nie mogę się zgodzić. Dziecko 12-14 letnie spokojnie nosi taki rozmiar. Nawet w liceum miałam takie osoby, a sama w wieku 24 lat nosiłam jeszcze wiele ciuchów z rozm. 34. Dla łatwiejszego zrozumienia piszę tu o dorosłej standardowej rozmiarówce (dajmy na to Zary, NewYorkera, czyli tam gdzie się nasza młódź ubiera).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podchodze z humorem
mnie najbardziej smieszy, jak ktos wmawia, ze trzeba jesc dla przyjemnosci sztuczne smiecie typu czipsy, batoniki, macdonaldy, slodkie napoje, galaretki, zelki, fixy knora, sosy winiar, ziarenka smaku, no dlugo by tu wymieniac. przepraszam, ale TO ma byc przyjemnosc? :D :D :D ja dla przyjemnosci to sobie moge zjesc pysznie przyprawione naturalnymi przyprawami mieso, owoce morza lub rybe, pyszne warzywa i owoce o roznorodnych smakach, prawdziwe (nie przetapiane z mleka i oleju), dobrej jakosci sery, smakowita taturalna ciemna czekolade, czasem jakies ciasto zrobione z pelnowartosciowych produktow, dobry naturalny jogurt z dodatkiem dobrej jakosci dzemu, no dlugo by tu wymieniac ;) takze nie mowcie, ze osoby, ktore sie zdrowo odzywiaja odmawiaja sobie przyjemnosci, bo jest zgola odwrotnie :D my po prostu jestesmy smakoszami i nam przyjemnosc sprawiaja prawdziwe, naturalne smaki dobrej jakosciowo zywnosci, a nie jakies plastikowe buble w kolorowych opakowaniach z reklam skierowanych do mas o zerowym poziomie krytycznego myslenia i obycia :o no nie? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×