Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sxsxsxsxsc

zauwazylam ze jak mezczzyzna upiera sie by placic za

Polecane posty

Gość lekka zenada
Zapewne chodzi do restauracji... kiedy to JĄ zaproszą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papryczka...........
Ja po części rozumiem autorkę. Być może jestem starej daty, ale dla mnie dzielenie wspólnej sypialni jest na tyle intymnym aktem, że nie wyobrażam sobie sypiania z kimś komu nie ufam. Z góry więc problemy typu cytuję: "żerowanie na sobie" nie mają racji bytu z założenia, bo jak moja ukochana osoba mogłaby na mnie żerować? Co to w ogóle za pojęcie? Mówimy o miłości czy o układzie, w zamian za seks ja ci daje połowę swojego dobytku i ty połowę? Dla mnie to nie związek. Obce osoby w porządku, powinny płacić za siebie, nie są dla siebie kimś bliskim i nie muszą owoców swojej pracy przeznaczać na kogoś, chyba że chcą. To wolny wybór. Ale gdy się kogoś kocha, to dla mnie sprawą oczywistą jest wspólna gotówka. Jak można mieszkać razem i składać się na rachunki po połowie? Że niby jesteście lokatorami dla siebie? Dla mnie to niezrozumiałe. I nie chodzi o to, że jedna strona ma wszystko fundować (chyba, że ją na to stać i wyraża taką chęć), oboje starają się z całych sił budować wspólny budżet. No bo wytłumaczcie mi po co przyjmować pod swój dach kogoś, sypiać z nim, wyznawać mu miłość na następnie rozliczać się jak z kolegą, aby przypadkiem nikt na nikim nie żerował. A co z zaufaniem? Co z miłością, która nakazuje się dzielić swoim, a nie dzielić się z kimś dobrem, które powinno być wspólne. Wspólny dom, wspólne łóżko, ale tak prozaiczna rzecz jak finanse osobna? Dla mnie to odzieranie związku z intymności, nie byłabym w stanie własnemu mężowi przypominać co miesiąc aby zapłacił swoją część na przecież WSPÓLNY dom. Gdy tworzymy całość, mamy jeden budżet i to on pokrywa zapotrzebowania, które są przecież wspólne i stanowią integralną część związku. Może jestem nienowoczesna, bywa. Ale dla mnie to np. seks jest rzeczą intymniejszą, tu bym się bała być wykorzystana, pieniądze to zaś forma odpowiedzialności, a od każdego zależy jak ją wykorzysta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozumiem Cię...
adastra*** - tak czasami zabieramy koleżanki, wtedy mąż płaci także za nie. Trochę inaczej, gdy idziemy parami, to wtedy każdy pan płaci osobny rachunek. Tak, nie pamiętam abyśmy chodzili osobno.. Moje koleżanki są jego koleżankami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro sie skladaja
i daja swoja kase to chyba to jest to samo, nie? jaka roznica czy wyjma to z szuflady jak pani starej daty, czy wykorzystaja do tego przelew? we wspolnym budzecie szufladowym wala sie pani kasa i jego kasa. jesli zarabiacie po 1000zl. to kupujac krzeslo za 200zl, wychodzi ze kazdy dal po 100zl. wiec jak ktos nie ma szuflady, tylko korzysta z innych form to robi dokladnie tak samo, tylko forma sie zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozumiem Cię...
papryczka........... - pięknie ujęte... Tak albo jest się z kimś i tworzy jedną całość, albo tworzy się układ seksualno-ekonomiczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro sie skladaja
rozumiem cie, a ty jestes zdrowo pierdolnieta :D wiem, ze bedziesz zaprzeczac, kazdy wariat mowi, ze jest zdrow :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozumiem Cię...
skoro sie skladaja - niestety to nie jest to samo. Bo gdy jedno ma mniejsze wydatki, a drugie większe to oznacza wtedy, że jedno musi odliczać do pierwszego, a drugie sobie żyje w zbytku. W przypadku jedności jest to nie do pomyślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozumiem Cię...
skoro sie skladaja - a każdy wariat widzi wokół siebie wariatów ... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro sie skladaja
no bo ty zarabiasz malo akurat i bez meza nawet nie mozesz isc do restauracji... fatanie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papryczka...........
Widzisz, ale jest różnica w składaniu się po równo jak z kolegą, a wpłacaniu na wspólne konto by potem wspólnie zrobić zakup z jednej karty? Jak mąż straci prace nie działa tutaj prawo pożyczki, bo to wciąż wspólny budżet. Nie rozliczam go. Nie muszę się martwić czy jego stać, czy mnie stać. Bo albo nas stać, albo nie. I nie mam nic przeciwko w utrzymywaniu mężczyzny, gdy poznałam męża niewiele zarabiał, ciężko pracowałam na wspólny budżet, ale dom, jedzenie dawałam ja. Tylko, że ja robiłam to dla nas i nie czułam, że ktoś na mnie żeruje. Gdyby miała takie podejrzenia, nie byłabym z kimś takim w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozumiem Cię...
skoro sie skladaja - nie wiem, jakie masz pojęcie o zarobkach w Polsce... :O Nie zamierzam uświadamiać ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozumiem Cię...
papryczka........... - dokładnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusiawrozu
Dość już tych kłótni. Ja tylko chciałam Tobie powiedzieć Rozumiem Cię, że masz cudownego męża i powinnaś być dobra dla niego, gdyż takiego męża trudno znaleźć, który nie pozwala płacić rachunków i jeszcze zaprasza nasze koleżanki. Gratuluję Tobie i powodzenia Tobie życzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papryczka...........
Zawsze płacę za siebie gdy spotykam się z kim obcym, znajomym. Nie wyobrażam sobie robić tego samego z kimś komu wyznałam miłość i ślubowałam, że go nie opuszczę aż do śmierci. Dzielę się wszystkim, skoro byłam w stanie powziąć takie zobowiązanie, to reszta wydaje mi się naprawdę banalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozumiem Cię...
A jak w takim przypadku mieć dzieci? Kiedy ona po urodzeniu nie pracuje, kasy niewiele wpływa stosunkowo.. Ma przestać jeść normalnie i przerzucić się na suchy chleb? A w ogóle jak podzielić dziecko? Też na połowę? Jedno ma dziecko do pasa, a drugie powyżej? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozumiem Cię...
agusiawrozu - dziękuję ... fakt! Dodam jeszcze dla węszących żerowanie, że jesteśmy ze sobą od liceum, kiedy to jeszcze nie było wiadomo kto ile będzie zarabiał. Mąż zarabia czterokrotność pewnie tego co ja, albo i więcej nieraz. I gdyby było po połowie, w życiu nie mieszkałabym w takim domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekka zenada
Hipokryzji w tym temacie wystarczyloby zeby obdzielic ze dwa osiedla (a moze i trzy). Wszystko jest pieknie i cacy, dopoki facet jednak ZARABIA te pieniadze, a gdyby nie daj boze przyszedl jakis dluszy kryzys - choroba, wypadek, cokolwiek. to mam nieodparte wrazenie, ze bardzo szybko skonczylyby sie wzniosle teksty niektorych pan na temat tego jak to wszystko jest wspolne, ze nie ma mowy o jakims rozliczaniu itp. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanaberioza
heh, ciekawy top ;) ja z moim jestesmy po cywilnym, mamy kredyt na mieszkanie.... z wyplat naszych (juz po odliczeniu raty) mamy kase wspolna, na rachunki, zarcie itd ale zostawiamy tez sobie jakas kase na tzw pierdy :D jesli przychodzi do zakupu czegos big to wtedy gadka szmatka- pas zasciskany jesli trza no i kupujemy to cos. Ale raz mnie wkurzyl, bo zamiast szafy kupil deske do surfingu:O:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozumiem Cię...
lekka zenada - oczywiście... wtedy twój pasożyt ciebie nazwałby pasożytem ... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekka zenada
jestes zbyt tepa, zeby zrozumiec, ze swoja odpowiedzia obrazilas glownie siebie i tobie podobne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozumiem Cię...
lekka zenada - i że nie ma ciebie ochoty teraz dotknąć nawet kijem, tak jak ty wcześniej ... pisałeś ... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozumiem Cię...
fanaberioza - tworzycie zatem RODZINĘ, a nie układ ... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanaberioza
a twoj maz nie ma nic przeciwko temu, zebys sobie samowolnie kupowala co chcesz? czy musisz z nim ustalac kozaczki, kurtki, ksiazki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanaberioza
stanowimy pare, a nie rodzine- nie mamy dziecka (na szczescie :D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awathar
Szczerze-randki bardzo lubie,ale nie nawidze placic rachunku w restauracji.Nie moge skupic sie na rozmowie,tylko ciagle mysle ile wybije na rachunku.Moze ze mnie i skompiradlo,ale znam wartosc złotego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozumiem Cię...
lekka zenada - idz węszyć pasożyty ... w swoim otoczeniu, lub domu... bo może właśnie sięga do twojej skarpety... wszystko policzyłeś? A może masz kamery wszędzie? Może użyć twojej pasty do zębów, albo coś ... :D Ja bym tak spokojnie tutaj nie siedziała na twoim miejscu ... Musisz być czujny ... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanaberioza
tak pytam, bo moj ma ale , ze za duzo ze wspolnej kasy wydaje na ubrania :D odgraza sie, ze kupi rower za 25tys:O w ramach kary dla mnie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozumiem Cię...
fanaberioza a twoj maz nie ma nic przeciwko temu, zebys sobie samowolnie kupowala co chcesz? czy musisz z nim ustalac kozaczki, kurtki, ksiazki?" Na takie drobiazgi nigdy nie żałuje. Powiem szczerze, że to ja się często waham, że to może za drogie. A dla niego ważne jest to, czy to mi się podoba i czy dobrze w tym wyglądam. Często ja wychodzę ze sklepu, a on wraca i kupuje mi to ... Ogólnie jestem oszczędniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahehe
dziwnym trafem materialistki pokroju Rozumiem cie mowia o wspolnej kasie wtedy gdy akurat facet zarabia duzo wiecej :D glupota i hipokryzja nie zna granic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×