zauwazylam ze jak mezczzyzna upiera sie by placic za

oczywscie dla kazdego pasozyta to idealna sytuacja kiedy gosc sie nagle wzbogaci i przeznacza wiecej kasy dla niej. I faktycznie w porzadku goscie tak robia, ale niestety, trzeba byc dobra kobita zeby sie tego doczekac, takze pasozyty raczej tego nie doswiadcza :P

To chyba normalne i logiczne?" - dla mnie duże normalniejsze i logiczniejsze w przypadku par mieszkających razem jest wspólna kasa. Gdzie każdy bierze ile potrzebuje. Jeśli ludzie są rozsądni i potrafią gospodarować pieniędzmi, to sporo prostsze rozwiązanie. Chyba, że jedno nie panuje nad finansami... :O A jak popsuje się auto, to nie musi się prosić drugiego o dofinansowanie... :O Bo wszystko jest wspólne... Skoro potrafimy oddać drugiemu serce, a nie potrafimy kasy, to dla mnie jest coś nie tak ... :O

jakos nie zauwazylem, zeby to panie byly szczegolnie chetne do dzielenia sie swoja kasa, natomiast czesto skwapliwie wyciagaja lapke po czyjas :P

No u nas nie ma wspólnej "kupki" z kasą :D I naprawdę tworzymy mimo to :D bardzo udany związek :)

lekka zenada - nie wiedziałam, że jesteś aż tak zdesperowany, że jesteś w stanie żyć z kobietą, którą uważasz za pasożyta... To smutne..

Skad takie wnioski? Jakies problemy z rozumieniem tekstu czytanego ? Pasozyta bym nawet kijem nie tknal, widze ze zabolalo :P

nocnazamiana - jak dziecko urodzisz, to będziesz musiała brać rachunki ze sklepu do domu, aby dzielić koszty na pół? :D Moja koleżanka nawet cukierki kupując, musiała brać rachunek do domu... :D Już się rozwiodła .. a on dokładając się tylko do rachunków, wybudował wielki dom dla nowej kobiety ... :D Tyle odłożył przez 10 lat. :D

lekka zenada - to ty piszesz o pasożytach. Normalny facet nie ma takich problemów ... Tylko chory ...

ale mam ubaw, naprawde idiotow i idiotek nie brakuje w necie, zyj w swoim mizernym materialistycznym swiecie

Kobieto, w jakim świecie Ty żyjesz? Tworzysz jakieś sztuczne problemy, które nie są moim/naszym udziałem.

lekka zenada - a Ty węsz sobie pasożyty... :D

nocnazamiana - akurat obserwowałam małżeństwo mojej koleżanki, to widziałam jak to działa. Nawet domu nie mogli kupić...

nocnazamiana - macie swój dom? Macie dziecko? Macie coś, o czym możecie powiedzieć, że jest wasze? Czy wszystko jest w połowie twoją własnością? Prawie to samo, ale prawie stanowi wielką różnicę...

No dobrze, ale to o czym piszesz to nie moja bajka :)

Mieszkanie jest moja wlasnoscia. Ale wszystko pozostale kupowalismy za wspolne pieniadze.

Albo inaczej kupowalismy wspolnie za mojego i jego pieniadze. O tak :D

Ha, ha ... to dobrze się facet ustawił ... :D

Czyli masz połowę lodówki? Górne półki, czy dolne? a jak jest u was z pracami domowymi? Też dokładnie rozdzielone? Czy może oprócz mieszkania fundujesz mu sprzątaczkę, kucharkę, i praczkę?

Normalnie musiałby płacić czynsz jeszcze... a tak darmowe mieszkanie i jeszcze usługi gratis... :D

Nie mamy stałego podziału półek w lodówce, ani podziału obowiązków. Jeśli on jest wcześniej to on gotuje, jeśli ja- to ja. Podobnie ze sprzątaniem.

Ale czynszu nie płaci ... bo za te 150 zł, to nic by nie wynajął.. :D

Mieszkania nie ma darmowego, bo płaci łącznie za opłaty więcej niż ja.

Napisałam, że do samego czynszu dokłada się więcej niż ja, czyli nie jest na połowę. A oprócz tego są tez inne opłaty. sumując je wszystkie on ponosi za to większe koszta ode mnie.

nocnazamiana - nie mówię o opłatach.. Ale o czynszu.. Normalnie musiałby wynająć i płacić.. Kiedy się mieszka u kogoś, to oprócz opłat płaci się czynsz ... i zdecydowanie nie jest to 150 zł. :D

Oprócz tego, że za darmo mieszka, to jeszcze zostaje mu więcej 150 zł od Ciebie ... skoro zarabia 300 zł więcej ... :D Czysty zysk .. sponsorko ... :D

są faceci, którzy zaplacą , mimo, ze im w ogólnie zalezy

płaci za czynsz 270zł. do tego za prąd i wodę.

Nie ma to jak się dopieprzyć do czyjegoś sposobu prowadzenia domowych finansów i udawać (taką mam nadzieję) tępaka. U mnie działa podobnie, i zapewniam Cię, że działa. Nikt nie jest pokrzywdzony, nikt na nikim nie żeruje, nie rozliczamy się co do grosza. Pracujemy i utrzymujemy dom oboje.

Nie ma to jak się dopieprzyć do czyjegoś sposobu prowadzenia domowych finansów i udawać (taką mam nadzieję) tępaka. U mnie działa podobnie, i zapewniam Cię, że działa. Nikt nie jest pokrzywdzony, nikt na nikim nie żeruje, nie rozliczamy się co do grosza. Pracujemy i utrzymujemy dom oboje.

Nawet najgorszej nory by za to nie wynajął. Studenci płacą wiele więcej... I nie mają gratisów w postaci seksu... :D Ale się chłopina ustawił ... :D