Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czerwona aksamitka

Po co wam dzieci?

Polecane posty

aksamitko, a tak poza tym wszystko w porządku? Może idź na spacer, albo zajmij się czymś pożytecznym, lub niepożytecznym. Chyba masz za mało problemów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senna***
czerwona aksamitka no bo wg mnie to wygląda tak: rodzisz człowieka, bo tak ci mówi natura i instynkt. skazujesz kogoś na życie i śmierć. ten ktoś będzie musiał pracować na swoje utrzymanie, będzie cierpiał, może chorował, będzie rozmyslał nad tym, czy życie ma sens, potem umrze. i po co? bo ty chciałaś urodzić i zakładać pajacyka małemu ludzikowi? po za cierpieniem i tymi innymi skazaniami zycie skłąda sie również z radości miłosci uczucia spełnienia pieknych chwil romantyzmu słonca i wielu rzeczy dla których warto zyć :) Bo zycie zw kazdym objawieniu jest poprostu piekne ;) Jesli poleciec by bardziej duchową retoryką to nie ja czy ty skazujesz drugiego człowieka na zycie ale sam Bóg wiec nie uzurpuj sobie jego władzy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Demograficzny tak sorki literowka.Tak mam cos do muzulmanow bo otaczaja mnie od kilku lat Pakistanczycy i to wlasnie nie sa nieroby a zazwyczaj "roby"ale dzieci,ktorzy wybieraja z panstwa benefity nie robiac nic..Na 5 dzieciakow z ktorych za 3 lata co drugi z nich wysadzi tu jakies metro..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama szczesliwa
pierwsze dziecko troche z rozsadku, za namowa meza. Teraz chcemy miec drugie :) Tak naprawde to zadne czeasy nie sa dobre na dziecko! a my wcale nie zyjemy w gorszych czasch niz nasi rodzice, dziedkowie cyz pradziadkowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też kiedyś myślałam podobnie, że po co skazywać kogoś na to wszystko, ale teraz mam córeczkę, bo chciałam- to nie była wpadka. I jest to wspaniałe przeżycie, kiedy na nią patrzę, wiem, że to była dobra decyzja. Kocham tą małą istotkę nad wszystko i ona mnie też, cieszy się na mój widok i jest szczęśliwym dzieckiem. W ogóle to mając dziecko, czuje się jakąś siłę do działania, do pracy i w ogóle jak mam coś dla niej zrobić to mam na to chęć, a przedtem byłam trochę leń. tak wiem, że w życie nie zawsze jest kolorowe, ale nie można myśleć tylko o złych rzeczach, bo tak by się można było od razu położyć i czekać aż się umrze chyba, więc dałam szansę na życie nowemu człowiekowi i myślę, że to było dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aksamitko jesli zadajesz takie pytanie to jest to sygnal ze dzieci miec nie powinnas, sa kobiety do tego stworzone i sa takie ktore powinny unikac zajsciamw cviaze jak ognia-dla dobra dziecka oczywiscie. kobiety ktore tego nie czuja nie potrafia byc matkami. znam kilka takich kobitek i szkoda mi ich dzieci..sa traktowane jak zlo konieczne. zero milosci, zrozumiena, wiecznie tylko postawa roszzceniowa. a to tylko dzieci przeciez... lepiej sie do tego nie zabieraj. blagam cie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też
Nie mam dzieci i jakoś się do nich nie palę, ale widzę dwa powody: 1. Po to, żeby móc jeszcze raz przeczytać fajne książki dla dzieci 2. Po to, żeby docelowo mieć fajnych dorosłych ludzi w rodzinie BTW, bo zawsze chciałam zadać to pytanie dziewczynom starającym się o dziecko: czy jak się pragnie dziecka, to widzi się wszystkie etapy jego "posiadania"? Tzn. etap pryszczatego nastolatka też? Czy tylko myśli się o "słodkim bobo", a myśl nie wybiera na razie naprzód?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porrucznikkowa
Nie zgadzam się. Teraz autorka moze myslec tak, a za rok moze mysleć całkiem inaczej. Po co stawiac na niej od razu krzyzyk? Świat sie zmienia, czlowiek sie zmienia, jego swiatopogląd sie zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwona aksamitka
byłam na spacerze ... nawdychałam się spalin, oczy mi łzawią i widziałam właśnie dużo matek z wózkami wśród tych spalin, aż mi się myśleć nie chce co te spaliny wyprawiają w organizmie takiego człowieka małego, rosnącego straszne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwona aksamitka
Germaine Geer chcesz mi powiedzieć , że pojedynek o tytuł dobrej matki wygra kobieta rodząca bezmyślnie niż taka zastanawiająca się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porrucznikkowa
Tez - to chyba zależy od człowieka. Tak samo, jak jeden planuje podróż i bierze rzeczy i na deszcz, i na snieg, i na pogodę, a inny zakłada, ze bedzie piekna pogoda i bierze same majtki do opalania - tak samo jest z mysleniem o dzieciach. Ja sobie zdaje sprawę, ze oprocz usmiechu i machania rączką, jak tatuś wychodzi do pracy, będzie też wrzask, będzie bunt, potem będą kłótnie o prządek, o wychodzenie, o godziny powrotów, o "gówno cie to obchodzi, to moja sprawa". Ale myslę jednak, że pozytywów bedzie więcej, moze jestemnaiwna, ale jakos tak mi sie wydaje :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czerwona aksamitko -Nie bedziemy robic dzieci..Bo smierdzi z kanalzacji,na swiecie sa spaliny,a w warzywach zelazo..No i co z tego ? Silnijsi przezyja,zycie to szkola przetrwania,a jesli nie sprobujesz to sie nie dowiesz co bedzie dalej ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwona aksamitka
Luiquendi przeczuwam, że twoje wytłumaczenie mogłoby przewrócić mój światopogląd, może więc zaryzykujesz i komuś tak niegodnemu jak ja zdradzisz choć rąbek sekretu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czerwona aksamitko tak cię czytam i mam wrażenie że masz jakiś problem natury psychologicznej tylko nie obraź się bo w dobrej wierze to piszę ale to jak przedstawiasz świat dla mnie jest przerażające, nic dobrego w nim nie widzisz.... potrafisz sie cieszyć słońcem, śpiewem ptaków czy zapachem koszonej trawy???? myśle że nie i obawiam się że jesteś na najlepszej drodze do jakiejś depresji a i bardzo mi sie podoba to co któras z was napisała że pytanie "po co dzieci" to pytanie z rodziny tych "czy jest bóg" strzał w dziesiątkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja sobie tego nie wyobrażam, mam takie wrażenie, że moja córka zawsze będzie malutka i nigdy nie zacznie mówić. aksamitko, aż strach się bać co te spaliny musiały Tobie zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porrucznikkowa
Kazdy z nas jest czyims dzieckiem. Nie wiem, jak wy, ale ja uwazam, ze moi rodzice maja ze mnie i mojej siostry radosć. Mają jakichs tam znajomych, ale to miedzy sobą czujemy sie najswobodniej. Myslicie, ze wasi rodzice bez was byliby szczęśliwsi? Bo moi bez nas raczej nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senna***
kiedy nadchodzą złe dni. Widze bezsens i same minusy przychodzi do mnie mała 8 letnia dziewczynka z długimi włosami i okragłymi niebieskimi oczkami kładzie mi głowę na ramieniu i pyta się "mamusiu jaki ci minął dzień" wtedy cały świat jasnieje wszelkie chmury znad głowy ulatują w dal a ja nie umiem nie usmiechnąc się w tej chwili i przytulić jej do siebie :) Dotyk jej małych rączek i tego mądrego spojrzenia oraz zapach jej włosów nie ma na świecie niczego bardzij uspokajającego i radosnego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mowiac ogólnie - do kochania
a miłosci nigdy nie za wiele. Poza tym zgadzam sie z mami82 Dodam jeszcze, ze: - jest to fajna zyciowa przygoda ( a zycie sie ma jedno i warto przezyc jak najwiecej) - dzieci to lojalni przyjaciele na cale zycie, zyczliwi doradcy w kazdej sprawie - gdy dorosną - pomagają sie rozwijać w wielu dziedzinach , ułatwiają staly kontakt ze wszystkim, co wspólczesne (nauka , technika, moda, literatura , muzyka , obyczaje - itd) Przyklady - nie mam zahamowań, zeby poradzic sie w sprawie komputerow, czy samochodu : prosic o tlumaczenie z obcego jezyka; spytac , czy w jakims ciuchu nie wygladam ja dzidzia piernik:) , itp itp - wzbogacja zycie o nowych znajomych , sytuacje, wlasne doswiadczenia , im dzieci starsze, tym jest z nimi ciekawiej - jest z kim, kto ma do ciebie choc w czesci zblizony charakter sympatycznie, ciepło pogadac - łatwiej o zrozumienie , jesli ktos jest do ciebie podobny - fascynujace jest to,ze widzisz w dzieciach cechy fizyczne i psychiczne własne oraz twoich kochanych bliskich, nawet tych, ktorzy juz nie zyja - przy zarówno małych jak i dorosłych dzieciach uczysz sie cale zycie, kazdego dnia cwiczysz rozum, nie ramolejesz - dbasz o siebie i swoja kondycje fizyczną, staly przykład mlodszych i sprawniejszych obok ciebie mobilizuje - sukcesy dziecka uskrzydlaja bardziej niz wlasne, radosc sie dubluje, cieszysz sie za dziecko i za siebie Mówię oczywiscie o NORMALNYCH, sympatycznych ukladach rodzinnych, innych na szczescie nie doswiadczyłam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
falea aaa to twoje słowa były :) super i teraz też bardzo trafne :) moja córa ma 4 lata i szczerze powiem że jakoś nie zastanawiam sie jak to będzie jak będzie miała lat powiedzmy 15 :D wychodzę z założenia że jak będziemy ją dobrze wychowywać tu i teraz to i za te 11 lat nie będziemy mieć z nią większych problemów :) bardziej boję się o synka ale pewnie dlatego ze go jeszcze z nami nie ma (tzn jest ale we mnie :D:D:D) i mam na to czas którego przy małej mi brakowało jak w ciąży byłam bo tamta ciąża to ekspres był 32 tygodniowy :D:D:D i miałam inne problemy na głowie (rozwarcie w 21tc) niż myślenie co będzie z nią jak będzie nastolatką :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andrynka
Ja uwielbiam dzieci :D i dlatego je mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghdhgfhgf
po to autorko zeby teraz czyjs syn mogl cie ruchac,ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mami :) Najważniejsze, żeby zdrowe były, a resztą będziemy się martwic jak przyjdzie na to czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
falea dokładnie :) co ma być to będzie i nie da się ochronić wszystkich i każdego z osobna przed całym złem tego świata :) najważniejsze by było zdrówko i miłość i wtedy wszystko będzie ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mowiac ogólnie - do kochania
do też: - no jasne , zapomnailam o tym - mozna przeczytac wszystkie ulubione ksiazki z dziecinstwa i pobawic sie ( bez wyrzutow sumienia!) we wszystkie ulubione zabawy, z turlaniem po ziemi włacznie, nawet, jak sie jest w wieku babciowym, głupawki dozwolone - a jak odstresowują! - No i tez ciekawe jest porownanie swojego systemu edukacyjnego z tym, ktory maja dzieci -jest inny! mozna sie naprawdę wiele nowego nauczyc. - I jeszcze - dziecko mobilizuje do wlasnych sukcesow na kazdym polu - pochwala dziecka jest czyms bardzo waznym, bo szczerym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwona aksamitka
oj mami tak, umiem się cieszyć wieloma rzeczami, nawet dziurą w skarpecie ALE! częściej patrzę na mroczniejszą stronę świata, bo jaśniejsza jest wszędzie - w telewizji, na pudełku serka homogenizowanego, w galerii handlowej i jak pomyślę, że moje dziecko miałabym skazać na jedzenie krowy na przykład, to nie wiem czy bym potrafiła.... i to nie wynika z mojej oziębłości i sukowatości, ale chyba z troski o tego wirtualnego człowieka, którego być może nigdy nie urodzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i dobrze, kto powiedział, że wszyscy powinni mieć dzieci. I Ty byłabyś smutna i dziecko. Może zajmij się ekologią? Albo czymś innym, co pomoże naprawić świat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×