Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wings of butterfly

Pomóżcie ja chyba wariuję!!!!!!!! Co się dzieje????

Polecane posty

Gość a Jtgmpg
Powinnas porozmawic z ksiedzem egzorcysta idz na najblizsza plebanie tam Cie pokieruja dalej polecam takze odmawiac Rozaniec jak niewiesz jak wpisz w google "jak odmawiac Rozaniec" pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wings of butterfly
Hej wiecie co się wydarzyło dzisiaj rano? Pokłóciłam się z mężem o to wszystko bo on twierdzi, że sobie ubzdurałam coś, że te nocne odłosy to się mu śnią itd, spytałam go czy słyszał to znów a on mówi, że coś tam stukało ale to pewnie rury i żebym sobie nic nie wkręcała. Była godz 5 ano wyszedł do pracy a ja wściekła się popłakałam z nerwów n a niego i w tym momencie zaczęło migać światło, po chwili przestało i za chwilę znowu i zaraz po tym zatrzęsła się szafka ze szkłem. Powiedziałam "spokojnie nic sie nie dzieje" i wtedy sie uspokoiło. Jestem podekscytowana!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fxcx
to ty jeszcze nie byłaś u księdza?na co czekasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wings of butterfly
w sumie to ja chyba nie chcę iść do księdza, chciałabym coś sie dowiedziec o tym duchu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta nic nie warta
wiesz ja tez czasami mam takie odczucia ze ktos ze mna jest w pokoju...mieszka w domu z rodzicami i rodzenstem,ale pokoj mam swoj...i nieraz jak zasypiam albo krąże to tez mam wrazenie ze ktos jest jeszcze ze mną.....kiedys mialam wrażenie ze ktos mnie jak by szturchnął za noge jak by chcial mnie obudzic...no i obudzilam sie....ale w snie tez mialam ze ktos mnie budzi wiec do dzis nie wiem czy tam sen na mnie silnie zadzialal ze "czulam"ze ktos mnie dotknąl czy naprawde ktos byl....to bylo pare miesecy po smierci mojej cioci...moze ona mnie odwiedzila?:)Kto wie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wings of butterfly
takie sytuacje się zdarzają i ja wiem, że u mnie ktoś jest, teraz jestem smutna bo chyba nie uda mi sie pojechać na weekend do rodziców przez męża i odczuwam jakby taką czyjąś synpatię nie umiem tego określić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja śp. babcia zawsze
wiedziała pierwsza gdy w rodzinie ktoś zmarł. Przychodzili do niej. Nim ktoś od sołtysa przybiegł z wiadomością, ze był tel. informujący o śmierci krewnego babcia już wiedziała. Mój ojciec nawiedzał mnie i mamę po swojej śmierci. Potem ojczym mój kilka razy go widział. idź do księdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja śp. babcia zawsze
i nie mów, że jesteś zafascynowana, tylko pomóż tej biednej duszy przenieść się na tamtą stronę. Przecież ona nie zaznała spokoju. Męczy się tu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghg n
nie chcesz iść ale będziesz musiała bo w końcu nie dasz rady będziesz ciagle budzona w nocy,poczujesz wyczerpanie,tylko modlitwa i msze św.dadzą temu kres-myślisz po co dusze przychodzą?z nudów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pokochalam tą historię!!! Opowiadaj dalej!! Ja tam wierzę w takie sprawy, ale na Twoim miejscu bałabym się jak cholera;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też bym się pewnie bała, za dużo horrorów się naoglądałam. Jak męża nie będzie a ten ktoś będzie znowu robił zamieszanie to spytaj go głośno, czego chce i jak możesz mu pomóc. Albo zostaw na noc na wierzchu kartkę i długopis, podobno czasem piszą o co chodzi. Poza tym idź do księdza, może wystarczy pomodlić się w intencji tej osoby, a może ksiądz da Ci kontakt do kogoś, kto będzie umiał się z duchem dogadać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama i jej siostra mialy podobna historie po smierci swojej mlodo zmarlej matki. Ciotka uslyszala, nalezy trzy wieczory z rzedu powiedziec glosno, ze sie nie chce by ta osoba przychodzila, i zeby spokojnie pozostala sobie w swoim swiecie bo sprawia tylko ze sie boimy a potem sie pomodlic. U cioci i mamyi pomoglo na bardzo dlugi czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
ał to znów a on mówi, że coś tam stukało ale to pewnie rury i żebym sobie nic nie wkręcała. Była godz 5 ano wyszedł do pracy a ja wściekła się popłakałam z nerwów n a niego i w tym momencie zaczęło migać światło, po chwili przestało i za chwilę znowu i zaraz po tym zatrzęsła się szafka ze szkłem. kobito, swiezo sie preprowadzilas, kazde mieszkanie ma swoje odglosy, wiec to naturalne. Musisz sie przyzwyczaic.... Szafka sie trzesla? Pewnie sasiedzi robili bara-bara i powstal rezonans.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na pewno to mieszkanie ma swoją historię i dlatego te wszystkie dziwne rzeczy, ja bym się bała sama siedzieć w tym mieszkaniu:O nie chce cię straszyć, moze się przeprowadzcie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wings of butterfly
nikt nie robił nic za ścianą bo nie mamy po tej stronie sąsiadów, poza tym jak wyjaśnsz migające światło? i te nocne telefony i rżene konia? to się dzieje co noc prawie teraz jesteśmy u rodziców więc nie myślę na razie o tym wracamy dziś wieczorem więc zobaczę co się dalej wydarzy.Wiem, że jestem samolubna i ten duch chce zaznać spokoju ale ja się nm naprawdę fascynuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wings of butterfly
jejuuu ludzie, coś się wydarzyło! byliśmy w weekend u moich rodziców, kiedy w niedziele wieczorem wróciliśmy do mieszkania światłą były pozapalane a zaraz za drzwiami leżało nasze wspolne zdjęcie w rozbitej ramce! zdjęcie znajdowało sioę na kominku w innym pokoju Mąż był w szoku chyba zaczyna mi wierzyć, całą noc w niedzielę nie spałam ale do dziś jest spokój. To na pewno nie był włamywacz drzwi zamknięte normalnie nic nie poginęło tylko to zdjęcie przeniesione i światło zapalone wszędzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze sprobuj porozmawiac z duchami? Spytaj czego chca? Byc moze bedziesz musiala wyniesc sie z tego mieszkania... Czasem lepiej nie zadzierac z duchami, a one nie zachowuja sie pokojowo jak na moj gust...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalka 45ogir
ta dusza staje sie coraz bardziej nachalna,daj na mszę myślisz że poco was atakuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten temat brzmi jak
prowokacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wings of butterfly
własnie też zauważam, że jest coraz bardziej nachalny ten ktoś, narazie dalej spokój, nic się nie dzieje. Wiem, że to brzmi jak prowo, ale uwierz mi, że nie traciłabym czasu na takie prowokacje, bo nie mam na nie czasu ani chęci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wings of butterfly
ten pomysł z kartką i długopisem wykorzystam, dziś w nocy zostawię na blacie kartkę i długopis, zobaczymy co z tego wyjdzie. Myślę też by kamerkę zostawić włączoną ale nie mam narazie kasy na kamerkę więc to musi poczekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komarrrr
duch ma na ciebie ochote! pewnie to dusza jakiegoś starego prawiczka co nigdy nie teges! i do nieba nie pójdzie jak nie porucha... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wings of butterfly
ot cała kafeteria, dla Was nawet duchy są zboczone ;) Jak narazie jest spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NieMamPomysluNaNika
jakby co to pisz, bo ja tez tu co raz zaglądam w poszukiwaniu nowych postów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wings of butterfly
moi drodzy, jestem u rodziców. To co sie wydarzyłowe czwartek na długo zryje mi psychę...nawet nie mam już łez by móc płakać, straciłam wszystko, męża, mieszkanie no wszystko!!!!! Pokłóciłam się z mężem o tego ducha, on zaczął sie na mnie wkurzać, że to przeze mnie bo niby to sprowokowałam, wyobrażacie sobie? trzasnął drzwiami i poszedł w pizdu, 2wrócił uchlany, darł się, że nic ostatnio nie robię tylko siedze na necie i czytam bzury o tych duchach a tą ramkę to pewnie któraś z moich koleżanek podrzuciła, żeby go w konia zrobic. Starałam sie mu tłumaczyć, że bredzi, że nikt, żadna z moich kumpel nie ma kluczy, że jak mogłaby wejść a ten dalej swoje i wiecie co? Nagle zaczęła się otwierać i zamykać szafka kuchenna nad zlewem, autentycznie jakby ktoś nia trzaskał, to straszne jaka byłam przerażona, aż mnie zaczęło dusić ze strachu, nie mogłam złapać tchu, Bartek cały czas powtarzał "kurwa, kurwa, kurwa" i wybiegł z mieszkania a ja za nim.Zaczął na klatce krzyczeć, że jestem popierdolona, że pewnie ja z nudów jakieś duchy ściągałam, że nie chce mieć ze mną nic wspólnego, że jestem nawiedzona i mógł słuchać matki jak mu mówiła, że ja będę tylko kłopotem! Wyobrażacie sobie? Facet z którym byłam 3 lata po slubie a którego znałam 6 lat, pierwszy raz tak krzyczał na mnie, sąsiedzi wyglądali zza drzwi a ten darł się jak głupek wkońcu się popłakałam i wybiegłam stamtąd tak jak stałam. Dobrze, że w kieszeni dżinsów miałam kasę, to wsiadłam w pociąg i pojechałam do rodziców.Od czwartku jestem tutaj, boję się jak cholera, śpię w pokoju z młodszą siostrą, dzwoniłam do Bartka ale on nie odbiera od czwartku, nie wiem dlaczegfo, boje sie, że wrócił do mieszkania i coś mu się stało, dzwoniłam do jego siostry, żeby ona wybadała sprawę, powiedziałam jej, że sie pokłócilismy, nic więcej i żeby spróbowała zadzwonić ale od niej też nie odbiera...Już naprawdę nie mam sił...co robić????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to niesamowita historia
mimo calej tej tragedii. Wybacz ze pewnie Cie obraze, ale nie chce mi sie w to wierzyc, moglabys podac miasto w ktorym sie to stalo i np dzielnice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wings of butterfly
To sie dzieje w krakowie. Dzielnicy Ci nie podam, obecnie jestem u rodziców a Tarnowie. Rozumiem, że nie wierzysz, sama nie mogę uwierzyć, nawet nie wiem po co to pisze zjedziecie mnie teraz z góry na dół ale ja naprawdę mam dość tego wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to niesamowita historia
Dzieki. Sorki, ale z takimi historiami najczesciej spotykam sie wlasnie na kafe lub ze slyszenia, na szczescie nie mialam osobiscie do czynienia... Co u Ciebie maz sie nie odzywa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×