Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamausia adamaaa

oddałybyście dziecko gdyby po około roku okazało się że to nie wasze?

Polecane posty

Gość mamausia adamaaa

Oczywiscie czysto teoretyczna sytuacja. Macie malutkie dziecko. Zajmujecie się nim, karmicie i kochacie całym sercem przez około rok. Po tym czasie dowieadujecie się że w szpitalu nastąpiła pomyłka, ze dzieci zostały podmienione i wasze rodzone wychowuje sie w innej rodzinie. Tylko wy o tym wiecie. Jesli komuś powiecie z pewnością bedziecie musiały oddać dziecko. Zrobiłybyście to?? Potrafiłybyście oddać to dziecko które było wasze, które tak pokochałyscie? Pytam zwłąszcza mamy które mają od niedawna pierwsze dziecko Potem napisze czemu pytam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w "Gotowych na wszystko" jest taki wątek. Sama się zastanawiałam i czekam jak to się rozwiąże, ale tak chodzi o 7(??) letnie dziecko :) sama dziecka nie mam jeszcze, więc nie wiem, jak to by było. Wydaje mi się, że w tym wypadku nie patrzy się na więzy krwi, kochało się dziecko rok i z dnia na dzień nie da się przestać. Prawdopodobnie gdyby doszło do takiej sytuacji dziecko prawnie zostałoby zabrane do biologicznych rodziców. Może się mylę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhj;
ja bym chyba jednak chciala swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeju dziewczyny skad wy się
naoglądała się seriali i glupoty wymyśla...:o oglądnij czasem jakieś wiadomosci to bedziesz wiedziala na czym świat stoi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciezka sytuacja. trudno byloby mi zyc z mysla, ze gdzies jest moje dziecko, ktore nosilam pod sercem... a teoretyzujac dalej: gdybyscie wiedzialy, ze wychowujecie nie swoje dziecko ale GDYBY sie okazalo, ze wasze dziecko gdzies tam daleko jest ciezko CHORE dalej chcialybyscie sie zamienic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo dobre pytanie Szlachcia
nka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeju dziewczyny - takie sytuacje sie zdarzaja:Oniestety:O sama mam znajoma, ktorej podmienili dziecko, gapnela sie gdy byla z noworodkiem w domu. ale gdyby sie nie zorientowala... horror:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w na wspólnej
w "na wspónej" tak było;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w na wspólnej
*wspólnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo dobre pytanie Szlachcia
naprawdę? możesz napisać coś więcej o ej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm, cięzka sprawa... Zapewne cięzko by mi było oddać dziecko, które kochałam przez rok, ale znowu cięzko by mi było isc przez zycie ze świadomoscią, iz nie wiem jak rośnie moje prawdziwe dziecko, ktore nosiłam pod sercem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to bylo 10 lat temu. znajoma urodzila dziecko, wszystko ladnie pieknie. dziecko mialo jakies drobne komplikacje wiec zabierali je na badania czesto. przy wypisie zabrala je do domu, ale mowi, ze juz wtedy miala jakies dziwne przeczucia. w domu obejrzala dokladnie i zauwazyla, ze jedno uszko wyglada jakos inaczej niz drugie. od razu w samochod i z powrotem do szpitala. na poczatku ja wysmieli, ze sie filmow naogladala, ale ona sie uparlan i kazala dokladnie sprawdzic wage, dlugosc itd. okazalo sie, ze faktycznie podczas jednego z badan dziecko zostalo podmienione. na szczescie tamto dziecko bylo jeszcze w szpitalu wiec udalo sie odkrecic sytuacje. matka tego drugiego dziecka nie zorientowala sie, mowila tylko, ze wydawalo jej sie jakby dziecko bylo troche ciezsze niz na poczatku, ale przeciez na dobra sprawe nikt nie przywiazuje do tego az takiej wagi. poza tym slyszalam o czterech innych faktycznych sytuacjach z podmiana dziecka: o dwoch czytalam w gazetach, o jednej byl kiedys dokument "detektywi" i w "sedzi annie marii" tez byla taka sytuacja, a to tez dokument na faktach. strach pomyslec, ze takie rzeczy maja miejsce... dobrze, ze nie planuje wiecej dzieci:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhj;
ja nie wiem jak mozna sie nie zorientowac ze podmieniono dziecko...jak ja urodzilam swoje i ktos na drugi dzien dalby mi inne to od razu bym wiedziala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chce mi się wierzyć, ja jak pierwszy raz zobaczyłam swoje dzieci, to nigdy bym ich nie pomyliła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama sama w domu...
ja mam 16 miesięcznego synka i nie wyobrażam sobie takiej sytuacji na dzień dzisiejszy nie zamieniłabym na pewno aczkolwiek tragiczna sytuacja w głowie się nie mieści ze się takie tragiczne pomyłki zdarzają i to nie tylko w filmach chyba 2 lata temu była sytuacja dość głośna że po 5 latach okazało się że dzieci zamienili i psycholog zadecydował żeby jak najszybciej odmienić z powrotem jako matka dla mnie jest tragiczna taka sytuacja ale co czuja te dzieci które mają 5 lat i rozumie więcej niż nam się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhj;
byl tez jAkis czas temu przypadek z tymi blizniaczkami zamienionymi i wyszlo to na jaw chyba po 20 latacc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamausia adamaaa
fakt pomysł wziął się z gotowych na wszystko:) a załozyłam temat bo mam synka, ma 11 miesięcy. Jest dla mnie całym światem, kocham jego uśmiech, kocham kiedy się do mnie przytula...nadal karmie go piersią więc może stad ta więż. Jest ona dla mnie niewyobrażalnie mocna. Jest do mnie podobna jak nic wiec raczej pomyłki nie było;) Jednak wyobrazałam sobie co by było gdyby okazało sie ze nie jest mój....nie potrafiłabym go oddać. Kiedy zobaczyłabym go odchodzącego z inną kobietą po prostu bym umarła chyba. Zagadałam więc do meza co by zrobil a on ze chciałby miec swoje, bez zastanowienia.... Ja nie potrafiłabym sie rozstać z synkiem nigdy w zyciu, na sama mysl mnie to boli....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czyje dziecko w "na wspólnej" było podmienione? Kiedyś oglądałam, ale już nie jestem w temacie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE. Nie oddałabym mojego
dziecka za nic w świecie. Bo one są moje niezależnie od tego jakie mają geny i grupę krwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE. Nie oddałabym mojego
a swoją drogą u mnie nie ma mowy o pomyłce bo dzieci wyglądają jak zminiaturyzowane wersje swojego taty, więc nawet nie rozmyślam na takie tematy bo po co :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michala i kingi
oni chcieli swoje z powrotem,ja bym nie oddala mojego synka za nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njknjk
Minia, dziecko Kingi i Michala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest taki film
na faktach autentycznych /chyba polsko - niemiecki/ gdzie podmieniono chłopców w szpitalu w Gdańsku chyba i jeden wychowywał się w Niemczech, sprawa wyszła dopiero jak mieli jakieś 10-12 lat. Od tamtej pory sama się zastanawiałam czasami co by było, gdyby mnie to spotkało. Teraz głośno było o tych bliźniaczkach i o dzieciach w szpitalu w Czechach chyba. W Łodzi niedawno był przypadek zamiany dzieci i dopiero przy wypisie ze szpitala ojciec dziecka się zorientował, miał zdjęcia w telefonie komórkowym zaraz po porodzie zrobione. Obecnie sama mam dwójkę dzieci i kiedyś myślałam, co by było gdyby okazało się, że jedno jest zamienione i oboje z mężem zgodnie stwierdziliśmy, że tych, które mamy, ale chcielibyśmy też swoje dziecko. A to już zapewne nie byłoby takie proste, bo co na to druga strona, która ma drugie dziecko? Aż strach pomyśleć! A jeśli chodzi czy matka nie pozna dziecka - np. przy cięciu cesarskim, pod narkozą - różnie może być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhj;
a moga byc fakty nieautentyczne;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Seriale, serialami, ale takie historie mają miejsce, chociażby ta słynna z bliźniaczkami, które dopiero po 17 latach dowiedziały się, że są zamienione. Głośno o tym było, nie pamiętacie? Rodzice dziewczynek, jak i one same bardzo to przeżyli, leczą się na depresje, jedna z tych dziewczyn nie chce utrzymywać kontaktów z biologicznymi rodzicami, sprawa była w sądzie o odszkodowanie, zdaje się, że udało im się wygrać, ale jak sami mówili, żadne pieniądze nie sprawią, że ich życie wróci do normy. A pielęgniarki z tego szpitala mówiły, że w tamtych czasach, mogło dojść do wielu takich przypadków, bo był ogólny bajzel i nikt przy kąpieli się nie przejmował opaskami z imieniem i nazwiskiem. Koszmar, ta sprawa była głośna akurat po urodzeniu się mojej córki i rozmawialiśmy na ten temat, co byśmy zrobili - i do tej pory nie potrafię sobie tego wyobrazić, że muszę komuś oddać "moje" dziecko, dziecko, które kocham bardzo i nie wyobrażam sobie żeby jej nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widziałam ten film - ale nie do końca, bo nie dałam rady, jak się skończył? Dotrwałam do momentu, gdy wszyscy się spotkali u dziadków w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pastafarianka znudzona
ja tam nigdy nie zaciecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest taki film
coś mi zjadło wypowiedź, chodzi o to, że nie oddałabym tych, które wychowuję, ale swoje też bym chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest taki film
Rzeczywiście wyraziłam się nie poprawnie jak fakt to autentyczny. Film o ile pamiętam skończył się tak, że obaj chłopcy biegli do mam, które je wychowywały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to dobrze, że nie obejrzałam do końca, bo pewnie bym, się uryczała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×