Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pan Jacek Ch.

Jestem wuefistą.

Polecane posty

Gość Pan Jacek Ch.

Pracę zaczynam zwykle o godzinie 7. Docieram do niej truchtem: z domu wychodzę około 6:33. Pobieram klucz u woźnego - Pana Stasia, i zmierzam korytarzami i schodami w dół na salę gimnastyczną. Wpierw otwieram swój kantorek, zdejmuję kurtkę i odkładam ją na kozła. Następnie załączam czajnik elektryczny, celem wstawienia wody na kawę. Rozpakowuję się wtedy, i gdy czajnik sygnalizuje wrzątek, jestem już rozpakowany. Następnie siadam z kawą przy szkolnym stole, w jaki wyposazony jest moj kantorek, i przeglądam kalendarz i różne papiery. Lubię mieć porządek. Z gorącą kawą w rece decyduję, co dziś bedzie zrobione. Teraz jest czas, by wrócić do pana Stasia i poprosic o dzienniki odpowiednich klas. Chwilę je przeglądam, odkluczam też salę gimnastyczną i szatnie, zapalam światła i rozkładam niezbędne przyrzady gimnastyczne, i już jest ósma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lazarus and....
fascynujące :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan Jacek Ch.
O ósmej schodzą się dzieciaki. Nieliczne docierają wcześniej, jest jednak dwóch dziwaków, którzy pod szatnią czekają już od 7:15. Oczywiście staram się ich nie zauważać, przyznam szczerze, że mi zawadzają, a czas między 7 a 8 jest czasem na moje wyciszenie się i przygotowanie. Widok tych dwóch karypli sprawia, że czas zaczyna płynąć szybciej. Nie odpowiada mi to. Punktualnie o godzinie ósmej staję z dziennikiem na sali gimnastycznej, przede mną ustawiają się uczniowie w dwuszeregu. Uważam, że lekcej wuefu powinny być dłuższe, bo samo zdwuszeregowanie się zajmuje uczniom dużo czasu, podczas gdy bystrzejsi, którzy robią to szybko, zaczynają już marznąć. Sprawdzam obecność i rozpoczynam rozgrzewkę gwizdkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan Jacek Ch.
Po wielu latach wykonywania zawodu wuefisty nudzę się na sali. Ileż można urozmaicać ćwiczenia? Porobiłbym z dzieciakami coś ciekawszego, ale brak na to czasu. Rozgrzewka startuje około 8:10, około 8:40 musimy kończyć, ponieważ kolejną lekcją uczniów jest matematyka, która cenia wyzej, i na która nie chca sie spóżnic. W przypadku gimnastyki artystycznej sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana. Wytłumaczenie uczniom jak maja poustawiac kozły i maty kosztuje czas, a zajecia rozpoczynamy wtedy o 8:20 i trwają do 8:30! Niestety ministerstwo nie chce blokować lekcji wuefu w bloki półtoragodzinne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i have 4 kids
zaczyna robić się ciekawie :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalaMiOj...
Możesz mnie przećwiczyć te półtorej godziny jak chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuhsja34
jesteś z czechowic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan Jacek Ch.
Jestem z Łodzi. Po każdych zajęciach nadzoruje uprzatniecie sali i wracam do kantorka. W przerwach nie mam tam co robić, ale przebywanie na hałaśliwej sali gimnastycznej mnie meczy. Po latach znienawidziłem dźwiek piłki odbijanej od parkietu i "piszczacych" tenisówek. Zimą jest najgorzej. Na sali jest zimno, a jarzeniowe światło podkreśla jeszcze czerwono-fioletowe zabarwienie ciał uczniów. Mi strasznie marzną rece. Latem zabieram uczniów na boisko, gdzie posiadamy obszar zółtego piasku do koków w dal. Przyznam, że nie widze głebszego sensu w tym, co robie. Zdolni uczniowie poziom mistrzowski osiagaja w klubach poza szkoła. Cała reszta przynosi zwolnienia, badz udaje ze cwiczy. Nie dziwie sie im, bo w przebieralniach brakuje prysznica, a wuef jest pierwsza z 6-7 lekcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KapitanDupa
nie ma się czym chwalic :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietrek z Ruchocic
chcesz zobaczyć mojego kozła? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaus Kiński
trzyma w napięciu, nie ma co :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietrek z Ruchocic
To chociaż bym Ci piłkę napompował. Reflektujesz? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezrobol
ciekawe w jakiej szkole pracujesz że dzienniki trzyma wożny Stasio -niezła sciema

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Steella
ciekawe co będzie w następnym rozdziale :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panie J
A jak sprawy łóżkowe? Nie samym wuefem człowiek żyje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan Jacek Ch.
Najbardziej zabija mnie powtarzalność ćwiczeń i brak perspektyw na zorganizowanie naprawde dobrych zajęć. Podczas dużej przerwy pełnie dyżur w łączniku koło sali gimnastycznej. Stoję jak słup soli i uważam na dzieci... Z dyżuru schodzę w ostatniej chwilii, ale mam zasadę, że po dużej przerwie pojawiam się na sali z 3-minutowym opóźnieniem. W tym czasie palę papierosa w kantorku. Jedynego podczas dnia. Czasami wpada do mnie jakas dziewczynka, by wypozyczyc skakanki czy piłkę. Wypożyczam za okazaniem legitymacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Steella
haha a są tam w tej szkole jakieś ładne nauczycielki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan Jacek Ch.
po lekcjach zapinam uczniow w dupe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sandra368
a czy byłbyś w stanie zakochać się w uczennicy? o myślisz o mojej histori? Pewnego dnia przyszedł do nas do szkoły nowy nauczyciel, , na początku w ogóle nie zwracałam na niego uwagi mimo ze był młody 10 lat starsz ode mnie .Lecz po pewnym czasie on zaczął tak jakby inaczej mnie traktować i szukać powodów by się do mnie zbliżyć, od tego czasu zaczal mnie traktowac inaczej , potrafił wpatrywać sę we mnie całymi lekcjami i myslalam ze przesadzam do póki moje koleżanki nie uświadomiły mi że mu się wyraznie podobam, nie wiem dlaczego, spojrzałam na niego inaczej... Nie jak na nauczyciela, ale jak na mężczyznę.Cz ęsto szuka pretekstu żeby ze mna porozmawiać, patrzy się na mie w taki prowokujący sposób, przez to chyba sama się w nim zakochałam. Bardziej niż uroda ujął mnie jego charakter, a potem spodobał mi się również od tej fizycznej strony. Zawsze byłam bardzo nieśmiała do chłopaków, więc tak też było w tym przypadku, ale powoli powoli... Żeby było jasne: Ten nauczyciel NIE jest żonaty, NIE jest podrywaczem - wręcz przeciwnie - jest nawet trochę nieśmiały. Od czasu kiedy go poznałam chodzę do szkoły tylko po to żeby go zobaczyć, on myślę żę również....Nie wiem co mam zrobic i co myśleć czy to może być miłość? Nie wiem, czy to szczęście czy nieszczęście... Bo jestem szczęśliwa, że doznałam czegoś tak wspaniałego, i jestem w nim bardzo zakochana, z przyjemnością chodze do szkoły, tylko po to żeby go zobaczyć, ze wzajemnością... Doradzcie coś, Czy on może być we mnie zakochany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan Jacek Ch.
Ocenianie dzieci, do którego zobowiązuje mnie ministerstwo, uważam za głupie. Jak mogę, mając 2-3 45minutowe lekcje w tygodniu, wystawiac oceny za skakanie przez kozła? Po rozstawieniu przyrządów, pokazuję uczniom modelowy skok, czasami drugi. Nastepnie każdy z uczniów ma jedną próbę, podczas drugiego zaś skoku jest oceniany. Jest wiadomym, że dzieci wysportowane, które uprawiaja sport poza szkołą, poradza sobie bez problemu. Zaś dzieci, które są "nieruchawe" lub cierpia na otyłosc, otrzymuja ocene dostateczna, wstydzac sie i coraz czesciej przynoszac zwolnienia. Staram sie równiez unikac dzielenia sie na zespoły przez samych uczniów. Zazwyczaj kaze im odliczyc do 2, i tym losowym sposobem powstaja zespoły do gry w siatkówke. Gdyby pozwolic im sie pogrupowac samodzielnie, badz wyznaczyc kapitanów którzy naprzemiennie wybieraja skład, dochodziłoby do smutnych scen, gdzie osoby korpulentne i mało wysportowane (zazwyczaj zawsze te same) sa niezmiennie wybierane na koncu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan Jacek Ch.
jestem gejem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słuchaj stary a czy wniosek
z tych Twoich wynurzeń nie powinien być taki, że zamiast wydłużać lekcje, które dla Ciebie i dla dzieci sa męczarnią, należałoby je ograniczyć dla chętnych - wówczas przychodziliby Ci, niekoniecznie najzdolniejsi, ale tacy, którzy faktycznie tego chcą i angażują się w lekcję? I nie jest dla nich problemem zimna sala ani nawet zostanie dłużej dla dokończenia meczu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panie J
wyrzuć to gimgowno z topiku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan Jacek Ch.
po godzinach grywam na kobzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan Jacek Ch.
lubie ssac kutasy chlopakom po lekcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×