Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nie potrafię sobie poradzić...

Obcy facet uderzył moje dziecko

Polecane posty

Gość Nie potrafię sobie poradzić...
Na chwilę obecną rozmawiałam z nim przez telefon i umówiłam się na wieczór na rozmowę. Rozmawiałam też znowu z jego córką i mi powiedziała, że nie może uwierzyć w to bo tata jej nigdy nie uderzył, a nie dalej jak jakieś 3 lata temu jej szwagier (a mój przyjaciel) opowiadał mi jak musiał poszarpać teścia bo bił i targał za włosy tą właśnie córkę! A dzisiaj mi ona mówi, że tata jej nigdy nie uderzył! Tylko ona nie wie, że jej szwagier mi powiedział o tamtym zdarzeniu- jest pewna, że o ty nie wiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak. Tylko co zamierzasz? Nawet jak przyzna, że uderzył, to co zrobisz? Pytam, bo mam małe dziecko i kto wie jakie sytuacje życie przyniesie i próbuję sobie wyobrazić siebie właśnie w takiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fakmjuzik
Nie rozkminiaj tak tego, po prostu miej goscia na oku na przyszłość. Teraz w sumie niewiele mozesz zrobić - już mu powiedziałaś, że sobie nie życzysz, żeby dotykał twojego syna, powiedziałaś mu, że wiesz, co - podobno - zrobił, dowodów nie masz, więc to w zasadzie wszystko. A jak nie da sie więcej zrobić, to po co siedziec i sie martwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie potrafię sobie poradzić...
Właśnie nie wiem co robić dalej z tym :( Nigdy nie byłam w takiej sytuacji choć mam już nastoletnie dziecko. Nawet nigdy bym nie przypuszczała, ze będę kiedykolwiek! Sytuacja jest jeszcze o tyle niezręczna, że przyjaźnię się z jego córkami :( Gdyby to był zupełnie ktoś obcy to nawet bym się nie zastanawiała tylko zgłosiłabym sprawę na policję, a tak nie wiem co robić. Jego zięć mi powiedział, żebym go porządnie opieprzyła i przestała mówić dzień dobry- żebym go traktowała jak powietrze! Ale dla mnie to za mało!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulfon kulfon
Za mało czy nie za mało - NIE MASZ DOWODÓW

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulfon kulfon
Zresztą chyba trochę histeryzujesz. dzieciak nie ma obrazeń, nic mu sie w zasadzie nie stało. Nie zebym uważała, ze można sobie tak bic kogo popadnie, ale co ty byś chciała, do pierdla go wsadzić? Moi nauczyciele targali uczniów za uszy, rzucali piórnikami i żaden z nich do kicia nie poszedł. Opieprzyłas go i chyba wystarczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie potrafię sobie poradzić...
To co uważasz , że można pozwolić bezkarnie bić dzieci po głowie bo nie będzie namacalnych dowodów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie oszukujmy się ale tak naprawdę wiele zrobić nie możesz. Gdybym ja była w takiej sytuacji(nie widziała zajścia) to bym porozmawiała i powiedziała stanowczo ,zdecydowanie "mam Ciebie na oku" i żeby wiedział że drugi raz nie będzie miał tak łatwo z Tobą! A gdybym widziała to flaki,ręka,mózg na ścianie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za nudy657
o boze!!!! kolejna nawiedzona mamuska!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, zaraz po fakcie, obojętnie jakich rozmiarów byłby facet, łeb z płucami bym mu urwała, no ale potem, to już chyba tylko opier..l przez telefon i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulfon kulfon
No a co chcesz zrobić? Napisałam, że nie uważam, zeby mozna było bic sobie ot tak kogo sie chce, ale CO CHCESZ ZROBIC? Mozesz nająć tanich drani, żeby go poddusili przez pończoszkę. Siedzisz od wczoraj i rozmyslasz, spac nie mozesz - i dlatego uwazam, że histeryzujesz i przesadzasz. Po prostu na przyszłosć miej go na oku i tyle. Teraz nic nie zrobisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie potrafię sobie poradzić...
Nie wiem czy to jest histeria? Jest mi po prostu bardzo przykro i nie mogę się z tym pogodzić, że ktoś może bezkarnie uderzyć cudze dziecko. Mam z tego powodu fatalne samopoczucie bo dla mnie taka sytuacja jest nie do przyjęcia. Nigdy pod żadnym pozorem nie podniosłabym ręki na cudze dziecko i dla tego nie mogę sobie poradzić z tym, że ktoś to zrobił w stosunku do mojego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulfon kulfon
Nie bardzo rozumiem, co ci da to rozkminianie. Sytuacje dziela sie na takie, gdzie mozesz cos zrobic i gdzie nie bardzo mozesz cos zrobić. Na moje oko twoja sytuacja zalicza się do tych drugich. Co sie dało, to juz zrobiłaś. Więc dalsze rozmyslanie i rozdrabnianie na czynniki pierwsze nie ma większego sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frrida
może faktycznie twój syn troche koloryzuje. Jakoś nie chce mi sie wierzyć, żeby aż tak bardzo go uderzył ten facet. Moze go pchnął, moze to było niechcący. Opowiem ci historyjkę z mojego dzieciństwa. Miałam z 5 lat, byłam u babci z mamą. Poszłam na podwórko sie pobawić. Był tam chłopak moze z 3 lata starszy ode mnie. Ogladał króliki w klatce. ja też chciałam i powiedziałam mu, żeby mnie troche podsadził, bo klatka była wyżej. Ale wiadomo, jak 8 latek podnosi 5 latke, to nic dobrego z tego nie wyjdzie. No i przewróciliśmy sie razem. Ja z wielkim płaczem i wrzaskiem pobiegłam do domu i krzyczę do mamy: chłop mnie zbił! dosłownie. Mama przarazona wybiegła sparwdzić, co za chłop mnie zbił. Dopiero sąsiadka, kóra widziała całe zdarzenie opowiedziała mamie, jak było. Do dzisiaj sie śmiejemy ztego, jak to mnie zbił chłop :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4tegehejhejer
twój syna na pewno kłamie. A skąd wiem? analogiczna sytuacja była w moim przypadku. Tylko miałam jeszcze jednego niezależnego świadka... i wszystko wyszło po czasie. Ten chłopczyk, też był na pozór grzeczniutki i do rany przyłóż. pozniej się przyznał, że sytuacja nie miała miejsca, wszystkim w rodzinie zdążył już nerwy popsuć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4tegehejhejer
a i też miał 5 lat. takie dzieci nie potrafią kłamać? żebys się czasem na tym jeszcze nie przejechała. a jeśli nawet oberwał to nie bez powodu, założę się i na pewno nie na tyle mocno. przecież zostawiłaś dzieciaka chwilowo pod opieką tego faceta, to co miał zrobić jak mały rozrabiał? wyjść? jak go matka sama nie nauczyła dzieciaka ) poprawnego zachowania to ktoś musi. zdecydowanie jestes przewrażliwiona. i teraz twoj synus na każdym kroiku będzie to wykorzystywał. wiem co mówię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4tegehejhejer
jeszcze skoro skakał to łóżku to się mogłaś zapytać chociaż czy czegoś nie zniszczył... a w ogole ci dzieciak powiedział że skakał? pewnie tylko to , że dostał bez powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie koloryzuj nie siej plotek
autorka nigdzie nie napisała, ze dziecko skakało po łóżku. Napisała tylko, ze syn skakał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4tegehejhejer
po czymś musiał skakać - łóżko, cokolwiek ale w ogole czy syn się przyznał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie koloryzuj nie siej plotek
może sobie w miejscu skakał albo na dywanie. Zakaz skakania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4tegehejhejer
to może w danym miejscu/ o danym czasie bylo to niewłaściwe zachowanie? może tak walił że sąsiadom by przeszkadzało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przez mój dom przetoczyły się kawalkady różnej maści "aniołków"-koleżanek i kolegów mojego dziecka. W te grzeczne dzieci bywało, że wstępował diabeł gdy mama znikła z oczu. Skakanie połóżku, zniszczenie masek weneckich, rozwalenie szafy, poplamienie ubrań i ściany sokiem z przemyconych dzikich winogron, poplamienie dywanu wełnianego bryłą ciastoliny zmieszaną z sokiem to tylko niektóre "przestępstwa". Bywało, że huknęłam na jednego czy drugiego ancymona ale o podniesieniu ręki na jakiekolwiek dziecko nie mogło być mowy. Czy rozmowa z tym facetem coś da? Prawdopodobnie nic. Ktoś, kto bije dzieci nie zmieni się ot tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie koloryzuj nie siej plotek
Masz racje. To wystarczający powód, żeby dorosły facet trzasnął 5 letnie dziecko po głowie. Choćby to dziecko tam miało ochotę ognisko rozpalić w salonie to on nie miał prawa ponieść na niego ręki. Wystarczyło zawołać jego matkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4tegehejhejer
trzasnąć? a to skąd wiesz jak mocno bylo? może go jedynie dotknął? wstrząsu mózgu dostał? o tym matka nie pisała. dzieciak i matka są przewrazliwieni. nie mowię, że facet dobrze zrobił ale każdego mały bachor moze czasem z rownowagi wyprowadzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie rożne osoby z równowagi
wyprowadzają ale nie stosuję przemocy fizycznej. Ostatnio dziadka Kaczyński wyprowadził z równowagi i sama wiesz jak to się skończyło. Dorośli ludzie powinni charakteryzować się tym, ze panują nad swoimi emocjami. A jak nie panują to psychiatra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chlopak mojej corki uderzyl mojego wnuka prawie trzy letniego zauwazylam to jak on byl sam z moim wnukiem reakcja byla blyskawiczna spoliczkowalam drania wezwalam policje i powiadomilam ojca dziecka oraz mops a moja corka chce sie wyprowadzic z nim boje sie o wnuka kocham jego nad zycie a moja corka udaje ze nic sie nie stalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×