Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aldyn_1

Znudziła mi się żona

Polecane posty

Gość No nie mogę...,.,.,.,
Przecież nie chodzi o mieszkanie z gwiazdą porno tylko o to by kobieta zaczęla o siebie dbać. By zamiast powyciaganego swetra załozyła koszulkę, a zamiast workowatych dresów jeansy. Czy to takie trudne???? Przed slubem lubiła aktywny wypoczynek a teraz siedzi tylko przed tv to też wina męża. Uwila sobie spokojne gniazdko i siedzi matrona na sofie i ani mysli to zmienić bo jej tak wygodnie. Jakiegos mnie Boże stworzył takiego mnie masz - to tak w związkach nie funkcjonuje. O związki trzeba się starac każdego dnia poprzez wspólne spędzanie czasu, zabiganie o druga stronę i także wyrażać to w dbaniu o siebie. WIele kobiet potrafi pogodzić prowadzenie domu i dbanie o siebie, tylko te leniwe, zapasione maja z tym problem. Wybaczcie te okrutne slowa, ale taka jest rzeczywistość i widać to na każdym kroku na ulicy, w sklepie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalachanti
większość kobiet w koszulce i dżinsach wygląda normalnie, a nie pociągająco :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko każdy pomija tutaj
fakt, że kobieta przeżyła dramat- utratę dziecka, nie wiemy jakie wsparcie okazał jej mąż, być może żadne, bo jak ktoś zauważył odetchnął z ulgą. To oczywiste, że on nie musi chcieć dziecka, ale mógł taką sprawę przedyskutować przed ślubem. Czy tylko mężczyźni to takie święte krowy, że to kobieta musi pamiętać aby wszystko z nim ustalić, żeby przypadkiem nie zadecydować za biednego faceta? Toż mógł jej jasno powiedzieć, że nie chce dziecka, nie dopuścić do wpadki, nie żenić się i dziś nie byłoby problemu. Ona ma święte prawo założyć rodzinę. Być może ma żal do niego, dlatego się nie stara, a to, że chodzi na ploty z koleżankami nie znaczy, że nie ma depresji. Być może tylko to i te jej seriale trzyma ją jakoś w pionie. Pozwala przetrwać kolejny dzień. Myślę, że gdyby oboje usiedli i porozmawiali o pewnych rzeczach, wiele by się zmieniło. On na przykład mógłby się określić na temat dziecka, ale zaznaczyć, że jeżeli się zgodzi i na pewno dotrzyma słowa, to nie teraz, bo jeszcze chce pobyć z nią sam na sam. Ona miałaby pewność, że nie brnie w związek bez przyszłości i wtedy na pewno chciałaby się starać dla męża, bo nie czułaby by się przez niego odrzucona. Wy widzicie tylko dresy i jeszcze te wspaniałe wpisy typu: " ja dbam o siebie", " ja bym nigdy tak"... Po pierwsze, co to wnosi do dyskusji. A po drugie, nigdy nie mówicie nigdy. Odwróćmy sytuację i spójrzmy na to oczami żony. Poznaje faceta, jest im razem cudownie. Zachodzi w ciąże, biorą ślub. Traci upragnione dziecko. Mąż się cieszy. Zostaje z tym emocjonalnie sama. Co gorsza okazuje się, że mąż w ogóle nie chce dzieci, że się ożenił z wpadki i jedyne co go interesuje, to wypady, ciuszki, życie bez zobowiązań (trochę na to za późno). Czuję się źle w tym związku, zaczyna zajadać smutki, tyć, traci sens życia, marnuje czas na seriale, wylewa żale u głupich koleżanek, stwarza pozory, a wewnętrznie umiera. Patrzy na męża, który nie widzi problemów. Jest sama ze swoimi pragnieniami, potrzebami, dla niego ma być tylko laską. Patrzy na swoje tłuste ciało i jeszcze bardziej się załamuje, krzyczy mu w twarz:" idź do innej", bo cierpi, pewnie i tak już zaczął ją zdradzać, przecież widzi się w lustrze. Ale nie potrafi przerwać tego kręgu umartwiania się, już nie. Nie ma miłości, nie ma rodziny, jestem sama, gruba, niepożądana przez męża, nawet nie nadaje się na matkę, bo straciła dziecko. I co? Dalej to tylko gruba leniwa świnia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ++++****
Tylko każdy pomija tutaj - zgadzam się z Tobą w 100% Dlaczego nikt nie odwrócił sytuacji? Nie będę się rozpisywać bo napisałabym dokładnie to co Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Strasznie zdramatyzowałaś
tą styuację. Faktycznie zajadanie , seriale i ploty to "doskonały" sposób na to by sie pozbierać. Raczej to co mąz proponuje pozwoliłoby jej szybciej dojść do pionu, ale po co skoro można użalać się nad sobą i siedzieć i nic nie robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może nie każdy ma taką
samą odporność psychiczną? Porozmawiamy jak ty stracisz dziecko, albo zdarzy się u Ciebie coś co Tobą wstrząśnie i zobaczymy czy będziesz z ochotą biegać na basen. Prowo czy nie, dobrze się czyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak się składa, że
7 m-cy temu straciłam dziecko. Ja i mąż przeżywaliśmy tą stratę inaczej. Nie wyobrażałam sobie jednak, że mogę siedzieć w domu i zamartwiac się w nieskonczoność, bo nie miałam wpływu na to co sie stało. Tym bardziej nie rozumiem, że mogłabym zajadać żal i biegać sie wypłakać do koleżanek zamiast rozmawiać z mężem. Obie osoby piszące wcześniej przesadzają, ale nie ma nic gorszego niz rozczulać sie nad samym sobą, bo konsekwencję są straszne.Nikt nie doradza tej kobiecie by chodziła na przyjęcia czy dyskoteki, ale skoro nie dla męża to niech chociaż dla siebie postara sie wygladac ładnie. To poprawi jej samopoczucie. Dodam jeszcze, że jak na kobiete załamaną poronieniem bieganie po sklepach czy koleżankach nie wygląda jak oznaka załamania czy smutku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem mloda zona po slubie jestesmy kilka tyg. nie wyobrazam sobie ze nie kreci nas nic i ogladam seriale. zostaw zone to jdyne wyjscie to poprostu widac ze jej nie znosisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia21
ty myslisz, ze z inna bedziesz mial jak w bajce? wiekszosc ludzi tak zyje, a Ty pewnie troche przesadzasz. moze i tak jest jak piszesz ale nie pzrez caly czas, tak mysle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia21
pisales ze zazdroscisz kumplom zon, bo sa takie szczuple i pelne zycia, ale w domu jak zostaja same z facetami to sa zwykle normalne i pewnie nie nosza najfajnejszych ciuchow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmhmhm__________________
Zgadzam sie z postem powyzej. Piekne kobiety/zony twoich kolegow po domu tez chodza w dresach, kapciach i grubych skarpetach. Maja wlosy zwiazane w kitke i nie maja makijazu. Widac ze ci zalezy na zonie, wiec z niej nie rezygnuj. Juz tyle razem przeszliscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmhmhm__________________
Moja rada jest taka. Kup bilety do kina, przyjdz do domu i oswiadcz zonie ze za chwile wychodzicie i ma godzine na przygotowanie. Pozniej zabierz ja na kolacje i powiedz ze chcialbys zeby bylo jak dawniej. Ze dziecko przyjdzie z czasem i zeby cieszyla sie wami i waszym zwiazkiem. Powiedz ze chcesz ja widziec usmiechnieta i szczesliwa. Ze sie zaniedbala i przestala myslec o sobie. Ze jest za mloda i za ladna zeby marnowac zycia na siedzenie przed telewizorem w dresie i tycie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale szczupła, wysportowana jest kobietą atrakcyjną. A taka długo po domu w ubraniu nie chodzi. Tłusta i galaretowata... Cóz, lepiej nich się nie rozbiera :P Jeans i koszulka wygląd ładnie na zgrabnej pupie i sterczących cyckach. Naskakują na kolesia takie same "baby", co jego żona. Tłuste i rozlazłe, bo upolowały były jelenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wsyztskich, przeczytałem komentarze dzieki. Wczoraj wróciłem z pracy, po drodze kupiłem frytki i surówki, pomyslalem,ze frytki sie szybko zrobi w piekarniku i bedzie obiad raz dwa i ona nie bedzie musiała nic zrobic. Ona na to ze co to za obiad, frytki z surówką, i zabrała sie za smażenie schabowych(ona musi codziennie jesc mięso, dla mnie mieso w sumie mogłoby nie istnieć). no i zeszlo jej troche, ale mysle -ok. później jedlismy obiad przy właczonym TV, mówie , wyłącz, pogadamy sobie, to z łaską wyłączyła:O rozmowa sie tak sobie kleiła, co w pracy itede. powiedziałem jej ze chciałbym bysmy razem uprawialijakis sport, np biegali sobie w weekend w sb rano, albo w nd, albo pochodzili na basen, zaczeli zdrowiej sie odżywiać, wiecej owoców warzyw, itp, ze nie musi codziennie gotowac tych obiadów, ze mozemy robic cos razem, to powiedziala ze pewnie się mi nie podoba, i ze pewnie mysle ze jest za gruba, to mowie ze ucieszyłbym sie jakby schudła do tej wagi co miała wczesniej jak sie poznalismy. w sumie jakos tak byle jak sie gadało, ale przynajmniej powiedziałem cokolwiek. do tych co ciągle mówia o dziecku- wtedy to było dawno i oboje nie bylismy gotowi , ale sie cieszyłem nawet. a ona tego tez jakos nie przezywała wcale, szybko doszła do siebie, zaczeło sie to jakis rok temu dopiero. i nie ma zadnej depresji! chyba wiem co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie? ja się tej kobiecie na prawdę nie dziwię :/ Gdybym miała męża, który nie chce mieć ze mną dzieci, uważa, że jestem gruba ( mając wagę prawidłową bądź lekką nadwagę -.-), że nic nie robię, że się mu znudziłam to też siadłabym przed TV w rozciągniętym swetrze i popadła w depresję :/ Nikt nie zmienia się w ten sposób ot tak. Założyciel tego wątku nie nadaje się do życia w małżeństwie ani póki co w żadnym innym związku! A to, że przytyła- wybacz... nigdzie nie znajdziesz kobiety, która będzie do 80 lat piękna, szczupła, bez zmarszczek, celulitu itp... Po raz kolejny błagam! Zostaw tą dziewczynę i pozwól jej żyć normalnie ;/ Szkoda mi jej cholernie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmhmhm__________________
a to nie jest troche tak ze ona ma nad toba psychiczna przewage? Dlaczego musisz ja prosic o wylaczenie telewizora. Wstan i sam wylacz. I porozmawiaj z nia jak prawdziwy mezczyzna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aldyn widzę, że gówno wiesz o depresji :/ Ja miałam depresję i wiem doskonale, że każda może wyglądać inaczej. Po mnie nic nie było widać. W szkole (to było 5 lat temu ) byłam wesoła, w domu też, rozmawiałam, śmiałam się... a w nocy przeżywałam koszmar... na szczęście trafiłam na świetnego psychologa... ale to w tej sprawie nieistotne- chodzi mi o coś innego. jeżeli ona siedzi przed tv, nic jej się nie chce, nie za bardzo jest rozmowna, uważa, że Ty ją masz za grubą itp. tak mój Drogi- to jak najbardziej objawy depresji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzis zaczyna sie weekend. Jutro z rana ide pobiegać. A wieczorem zobaczymy moze seks? Jesli odmówi i jednego i drugiego zaczne sie pwoaznie zastanawiać. faktycznie mogłem sam wyłaczyc ten durmy tv. Mam zamiar wiele zmienic w zyciu, po 1. zrobic porządek z tym cholernym TV, bo nienawidze tej sieczki z tv:O , 2. przegadac jej z enie chce tych ciepłych obiadków, bo wg mnie nie na tym polega małzeństwo by sie kisić we włsanym sosie, po 3. ma cos ze soba zrobic bo ja nie widze naszego zycia w tym stanie jak teraz np za kilka lat, po 4. jak bedzie miedzy nami dobrze, tak naprawde dobrze to dopiero wteyd mozna myslec o dziecku. Na pewno nie teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmhmhm__________________
rozmawiales z nia o rozstaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmhmhm__________________
Wspolczuje ze tak tutaj na ciebie niektorzy najezdzaja... Solidarnosc jajnikow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmhmhm__________________
Nic wiecej jej nie interesuje poza dzieckiem? Wycieczka, spacery, rower... cokolwiek.. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×