Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Absurdalnie proste

Partnerki i żony maminsynków

Polecane posty

Gość Absurdalnie proste

Są tu takie? Czy Wasze związki nadal trwają? Jak poradzić sobie z takimi facetami? Podzielcie się doświadczeniem, proszę, bo straciłam wiarę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona czekoladka
teściową wysłać daleeeeeeko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem w takim zwiazku a wlasciwie to nie wiem czy jeszcze jestem, w kazdym razie jest beznadziejnie wszystko sie sypie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefano morenko
synka oddac mamusie a samemu sie ulotnic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Absurdalnie proste
Ja wybrałam już tak 2 raz, a starałam się nie popełniać tego błędu. Mój pierwszy partner- 6 lat razem. Byłam na początku głupia, bo jego oddanie rodzinie wzięłam za dobrą kartę, że i dla mnie potem taki będzie. Się mocno niestety przeliczyłam. Każdą poważniejszą dyskusję dotyczącą nas omawiał z rodzicami zamiast ze mną. Jednak miarka się przebrała, gdy jego matka, zamiast go wreszcie wypchnąć z domu, zatrzymywała go przy sobie używając sztuczek 'na litość'. Bo przecież oni nie dadzą rady bez niego. On na to przystał, został z nimi, a tym samym stracił mnie. Drugi związek- rok- uważnie patrzyłam żeby znów się nie wkopać, ale że jego rodzice mieszkali w innym mieście to pozornie wszystko było ok. Jak z nim zamieszkałam to znów mi się oczy otworzyły. Telefony od matki codziennie, chce wciąż doradzać, nawet na odległość ustala nam tygodniowe menu obiadów. Nie chciałabym go stracić, ale czy tu w ogóle są szanse na naprostowanie tego cholernego skrzywienia? Camilla, jak u Ciebie z tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Absurdalnie proste
Ewa, a jaka jest jego postawa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie to w ogole masakra. Facet ma 30 lat a mieszka z rodzicami, ja mam mieszkanie mowilam wiele razy zeby ze mna zamieszkal ale on ciagle jakies wykręty. Kiedys chcial mieszkac, pozniej sie wycofal. Mysle ze dobrze mu u matki, ona mu gotuje, pierze i w ogole rozpieszcza, dzwoni a ja sie zle czuje, jeszcze ostatnio uslyszalam ze nie jestem wymarzona kobieta, poniewaz nie gotuje mu i nie robie sniadania - SZOK! Ten zwiazek jest w rozsypce. Jak chce cos zrobic u niego w domu to mi nie pozwala a pozniej jakies chore pretensje. Jego matka mnie nie lubi, bo jestem starsza od niego kilka lat, tez mnie poobrazala, czasem mam wrazenie ze ona jest o syna zazdrosna i chcialaby zeby byl kawalerem, a on tez mnie denerwuje bo czasem do niej czesciej dzwoni niz do mnie, bezsens

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja cie kreceee
@Camila podobnie jak u mnie, ale wiek sie nie zgadza. tez kwestia wyprwadzki to wykrety. ja kiedys myslalam ze to moze o inna kobiete chodzi, ze nie jest pewien co do mnie. w sumie chodzilo o inna, ale o jego mame!!! nic nie mam do tej kobiety, ale zal mi jego i mnie, bo przez nia nie mozemy sobie zycia ulozyc. i tak jak ktos powiedzial wczesniej to sa ostre zagrywki, ale nie mowione wprost. u mojego wszystko rozbija sie o pieniadze, ma zostac w domu, bo jak odejdzie to mama normalnie umrze z glodu. i co staram sie mu to DELIKATNIE!!!!!!!!!! wyjasnic to on odbiera to jako atak na jego rodzine. ja nie wiem jak mu wyjasnic ze przez to jego oddanie matce traci mnie. bo mu sie wydaje ze wszystko jest normalne i piekne, a ja zdycham ze zlosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Absurdalnie proste
Jakie są wstępne objawy, że nie odcięli pępowiny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja cie kreceee
co ciekawe on wlasnie nie jest dobrze przez mame traktowany. tam panuje totalny wyzysk jego osoby, ma zrobic to i to, obiadow super nie ma, niekiedy w ogole nie dostaje. mama wysysa mu energie i naprawde zle traktuje. to ona zmusza go robienia za sluge, a on sie daje, bo ona taka dobra, przeciez mu zycie dala. raz mu sie nawet wymsknelo, ze jego mama jest dla niego najwazniejsza, ale potem nie chcial sie do tego przyznac jak mu ostro wygarnelam ze mam dosc i nie jestem slepa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Absurdalnie proste
Ale jakie są objawy inne poza wydzwanianiem? I czy można to jakoś rozwiązać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czy to sie da w ogole rozwiazac. Nie wiem ile Twoj partner autorko ma lat, ale w moim przypadku to juz nic nie zrobie, bo facet jest dorosly 30cha na karku i juz tak to zostanie. Gada o remoncie ale w soim pokoju, nie zamieszka ze mna na pewno czuje to. Jak jego matka na mnie nalatuje to nawet nie wstawi sie za mna a jak ja cos zlego o niej powiem to skacze mi do oczu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gaculusiowa
jaaaaaaaaa- normalnie mój temat niby jesteśmy szczęśliwi... moja przyszła, jeszcze, teściowa jest daleko... ale dzwoni codziennie, wymusza decyzje, jakie jej pasują. jak ją odwiedzamy, to jestem chora: wmusza mi jedzenie, robi przesłuchania, sprawdza, czy umiem cerować i gotować itp. Na dodatek oczekuje, że za jej syna pozałatwiam sprawy urzędowe, bo przecież ona załatwia, że będę go pilnować i może jeszcze raporty za niego do pracy pisać... ten mój nie umie się jej postawić- dla niego rozwiązaniem problemu jest udawanie, że nie ma kłopotu. na dodatek jestem jego pierwszą, poważną partnerką. A ona np specjalnie myli moje imię, choć jesteśmy już kilka lat razem! problemem jest też wiara- mamusia jest gorliwą katoliczką, a ja ateistką. wydzwania do mnie z prośbą, bym poszła do kościoła itp... najgorsze jest to, że prawda jest taka, że my takich problemów nie rozwiążemy same- to nasz partner musi walnąć w stół i mamusię uspokoić. mój swoją uwielbia, czasami nawet, jak jest u niej, idzie spać do niej (sypiamy iu niej w osobnych pokojach, bo nie mamy jeszcze ślubu!!!). stwierdził, że może po ślubie dojrzeje, ale jakoś specjalnie w to nie wierzę. Liczę, że będziemy mieszkać daleko od siebie. Jedyny problem- to nasza przyszłosć, jak mama się zestarzeje. Nie wyobrażam sobie z nią mieszkać, na szczęście jest jeszcze inne rodzeństwo i brat-kawaler, którego też trzyma pod pantoflem, więc może on przejmie te obowiązki myślę, że gdybym była tylko koleżanką swojego, to z tą kobietą miałabym dużo lepszy kontakt i bym ją polubiła, ale jak widać - dzieli nas konflikt interesów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Absurdalnie proste
Ja tu widzę dwa typy maminsynków: 1) To tacy, co są niezaradni i mamusie za nich wszystko robią 2) To tacy, którzy robią wszystko dla matek i są zaradni Jak to jest w końcu? W obydwu przypadkach mamy do czynienia z przeogromną i wręcz chorą miłością do matki, ale objawia się to inaczej. Wspólny punkt to taki, że nasi partnerzy dla nich wszystko robią i tak jak wspomniano wcześniej- bzdury omawiają z nami, ale cokolwiek poważniejszego to tylko z mamą. Nie ważne, że jej to nie dotyczy. A najgorsze jest to, że oni za chiny nie zrozumieją, że są tymi maminsynkami, bo im się wydaje, że maminsynek to ktoś, kto nie pracuje i nic nie robi. Mają mylne zdanie na ten temat. Przykro mi jak to czytam, bo kocham kogoś, jest dla mnie dobry, a jednak nieświadomie to baaaardzoooo mnie krzywdzi. Ile ja już łez wylałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tiramisu84
Mi tak jeden zrujnowal zycie. Nie bylo to takie drastyczne, ze telefony i odwiedzinki codziennie. Mielismy mieszkac razem, czekalam czekalam, zaszlam w ciaze (prosze nie komentowac) on mowil, ze oczywiscie zamieszkamy razem, bo dziecko w drodze. Dziecko sie urodzilo, a my dalej osobno, bo jego matka nie da rady bez niego. Ojcec z nimi mieszka, ale jakos nie angazuje sie w ich zycie. Taka sama sytaucja jak wszedzie- on zawozil wszedzie, pomagal w pracach domowych, ale jego rodzenstwo nie robilo nic!!! Tak go mama zmanipulowala. Oni nie widza ze nas krzywdza, dla nich najwazniejsze, ze pomagaja mamie. W koncu odeszlam, od 3 lat jestem sama, ale troche mi lepiej niz jak bylam z nim. Niekiedy nawet alimenty nie wplywaja, dzieki jego mamie. Macie racje, oni tego nie zrozumieja. Liczy sie tylko mama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4546789
wystarczy ze facet kazda wieksza mysl skupia na matce= zwiazek do niczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja cie kreceee
chcialam tutaj dac film, ktory byl kiedys na youtubie o maminsynkach, niestety nie moge znalezc. utkwilo mi tam porownanie psychologa cytuje: 'wyobraz sobie, ze masz meza i kolege, twoj kolega stara sie ciebie odciagnac od partnera dla siebie, a ty nie chcesz. twoj partner cierpi, bo ktos mu ciebie zabiera, przyjaciel cierpi, bo nie moze cie dostac, jednak ty uwazasz ze jest wszystko dobrze, bo przeciez jestes przy mezu' i teraz tak- maz to wlasnie mama, my to maminsynek, a przyjaciel to my a maminsynek nie pojmie tego i koniec kropka. mu jest dobrze z tym ze kocha najbardziej mame, nawet kosztem ciepienia partnerki on nawet to jej cierpienie traktuje jak jej wymysl, ze chce go osaczyc, a kobieta po prostu chce byc dla niego najwazniejsza. a to normalne w filmie jeszcze powiedzieli, ze zwiazek z maminsynkiem to od razu po bijacych i nalogowcach najgorszy zwiazek dla kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saskakepa
jak dla mnie przegrana sprawa... nie da się tego wyplenić... jak teściowa umrze to wtedy będzie spokój...mój były był tak związany z matką że niczym by się tego nie przecięło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slodziutka8888
to jest straszne żyć w takim związku pewnie mamusia ma nad wami kontrolę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja cie kreceee
nade mna nie ma, bo mieszkamy osobno, jednak ma wplyw na mojega faceta, a to sie w jakis sposob odbija na mnie. ale powiedzcie, czy to dziwne, ze ja chce sama z nim kierowac zyciem? bo on mi mowi, ze chce go oderwac od rodzicow, a nie chce. ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saskakepa
mamusia zawsze ma kontrolę i nie wiem co ty powiesz facety zawsze poprze zdanie mamy... czas odciąć pępowinke....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja cie kreceee
ja doskonale wiem, ze tylko mamy slowa sa swiete jak mam inne zdanie to on to odbiera niemalze jakby ja obrazala wciaz mi wypomina, ze nie szanuje swojej. ja swoja rodzine szanuje, ale nie jestem chora na ich punkcie. jak odciac pepowine? przeciez go nie porwe, nie zabije jego mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saskakepa
wiesz co ja zrobiłam?? powiedziałam wprost ze nie o wszystkim mama musi wiedzieć, ze chciałabym aby mnie traktował i słuchał tak jak mamę, bo z mama żyć nie będzie do końca życia... poskutkowało... mimo iz nie jesteśmy już razem wiem że ma teraz zdrowy kontakt z mamą i jego obecna dziewczyna nie narzeka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo ona jest zazdrosna
I doskonale wie, że gdyby powiedziała to wprost, to byłaby na przegranej pozycji. Dlatego właśnie gra na jego uczuciach. On się kochana boi wyprowadzić, bo mu się wydaje, że zrujnuje swojej rodzinie życie i nie poradzą sobie. Oczywiście tak nie będzie, ale mama ma wprawę żeby mu mącić w głowie. Mój też odwlekał wyprowadzkę (9lat!) i odeszłam. I naprawdę guzik mnie obchodzi jego przygnębienie teraz, tak jak go nie obchodziło moje przez tyle lat. "Pomóż mi z tym i z tym." Żaden dorosły i normalny facet nie odbiera matki z pracy, nie wozi jej do kościoła i na zakupy. Normalny facet na pierwszym miejscu stawia sobie za punkt stworzenie własnej rodziny, a nie dbanie o obecną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo ona jest zazdrosna
Czasem jest tak, że taka mama zaczyna gierki dopiero jak się pojawi jakaś dziewczyna i wtedy nie jest tak źle i można to uratować. Najgorzej jak mama robi taką krzywdę synowi już od najmłodszych lat. Mi facet powiedział, że póki jest możliwość to najlepiej mieszkać jak najdłużej z rodzicami. To był sygnał, a ja go zbagatelizowałam. Uważajcie na te słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo ona jest zazdrosna
moj tez tak powiedzial, ze chce jak najdluzej mieszkac z rodzicami. czyli mam rozumiec, ze szkoda czasu, ze jest ciapa? ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saskakepa
jezu jaka ciapa... taki facet top ja dziekuję...zawsze rodzice na 1 miejscu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja cie kreceee
jednak ciezko takiego zostawic, bo raz ze sie kocha, dwa ze jest dla nas dobry (nie bije, nie zdradza, uczynny, troskliwy itp). czlowiek w sumie nie ma na co narzekac, a jednak bardzo cierpi, bo nie czuje sie najwazniejszy. jakby mi ktos przylal to byloby latwiej, a tak? wciaz sobie wmawiam, ze to sie zmieni, ale co tu czytam to widac, ze zawsze juz tak bedzie to nawet nie chodzi o mame ktora sie wpieprza, ale o granie na cudzych uczuciach. jak mozna robic wlasnemu dziecku wode z mozgu i podswiadomie wmawiac, ze sie nie poradzi bez niego?! to jest chore! my bylismy w gorszej sytuacji, a jednak moj brat wyniosl sie z domu, a mama mu nie narzucala swoich problemow, bo bylam jeszcze ja i tata do pomocy. to jest tak chore, ze az obrzydliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta... Ehe ehe
Gdyby tylko zrozumieli swój błąd, ech. Wierzę, że to są cudowni ludzie, ale nie da tak żyć, kobieta przy nich zawsze będzie nieszczęśliwa, mimo że w gruncie rzeczy są dla niej dobrzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja wam dziewczyny radzę pokazac to swoim mamisynkom, to moze cos zrozumieja. Ja tak zrobilam i nie zaluje. Czytalismy razem wiele postow, historie innych ludzi i porownywalismy z nasza sytuacja. Niektore wypisz-wymaluj jak u nas ... I teraz razem probujemy to zmieniac ;) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×